Wenger: Lauren nikogo się nie bał

13.11.2015, 13:53, Michał Koba 13 komentarzy

W rozmowie z oficjalną stroną Arsenalu Arsene Wenger stwierdził, że jego były podopieczny, Lauren, dzięki swojemu charakterowi był jednym z najlepszych obrońców, biegających wówczas po europejskich boiskach.

Reprezentant Kamerunu na początku nowego tysiąclecia stanowił jedną z czołowych postaci w zespole The Invincibles, a jego umiejętność zachowania chłodnej głowy stawiała go w roli świetnego wykonawcy jedenastek.

Wenger co prawda ściągnął Laurena do klubu jako pomocnika, ale szybko po jego przyjeździe przemianował go na prawego obrońcę. Boss jednak przyznaje, że zmiana pozycji nie była dla byłego Kanoniera taka łatwa.

- Dla mnie był on jednym z najlepszych bocznych defensorów na świecie – zdradził Wenger. - Nie tylko ze względu na jakość, jaką w sobie posiadał, ale przede wszystkim przez jego wielki charakter. On nikogo się nie bał i jeśli potrzebowałeś kogoś, kto potrafiłby zachować trzeźwy umysł, mogłeś liczyć na Laurena.

- Kiedy Kameruńczyk tutaj przybył, musiałem z nim wiele razy rozmawiać, aby przekonać go do tego, że może się on stać prawym obrońcą i to światowej klasy. Przez jakiś czas nie potrafił na to przystać, ale to właśnie dlatego, że wyróżniał się wielką osobowością.

- W końcu jednak Lauren zrozumiał, że miałem rację i teraz z perspektywy czasu stwierdzam, że, mając w składzie jego oraz Ashleya Cole'a, mogliśmy się pochwalić najlepszymi bocznymi obrońcami na świecie.