Wenger o Giroudzie, Theo i zimowym okienku

02.02.2018, 15:43, Patryk Bielski 15 komentarzy

Zimowe okienko transferowe było prawdziwym rollercoasterem dla kibiców Arsenalu. Do zespołu dołączyli Pierre-Emerick Aubameyang oraz Henrich Mchitarian, zaś północny Londyn opuścili Theo Walcott, Alexis Sanchez i Olivier Giroud. Arsene Wenger na konferencji przed meczem z Evertonem przyznaje, że odejście tego ostatniego najbardziej wstrząsnęło klubową szatnią.

Czy ulżyło mu, że okienko transferowe dobiegło końca...

Oczywiście jego zakończenie pozwala ponownie skupić się na piłkarskiej rywalizacji. Okienko mogło nieco zamącić nam w głowach, ponieważ byliśmy bardzo aktywni zarówno jeśli chodzi o piłkarzy, którzy nas opuścili, ale i nowe twarze w zespole. Jeśli spojrzycie na to w ten sposób, zrozumienie, że to mógł być dla nas niepokojący okres, który wymagał wiele skupienia i energii. Ogólnie sądzę jednak, że wszystko dobrze się skończyło.

Czy końcówka stycznia była emocjonalnym rollercoasterem...

Tak było, ponieważ przegraliśmy mecz, w którym nie powinniśmy stracić punktów. Ogólnie styczeń był dla nas bardzo trudnym miesiącem. Mimo piłkarskich rozczarowań, sądzę, że dobrze poszło nam na rynku transferowym. Teraz musimy pokazać to na murawie. Nie ma miejsca na żadne porażki. Ważne, byśmy bardzo szybko zareagowali na to, co się stało.

O Olivierze Giroudzie...

Jest bardzo popularną postacią w naszej szatni, a także klubie. Ciężko patrzyło się na tych wszystkich piłkarzy, którzy odeszli. Olivier chciał grać więcej. Nie wystąpił w wielu spotkaniach Premier League, a chce pojechać na Mistrzostwa Świata. Dlatego pozwoliłem mu na taki ruch, kiedy do klubu zawitał Aubameyang. Oli zasługuje na coś więcej.

Dlaczego pozwolił Giroudowi odejść do rywala zza miedzy...

Tak jak już powiedziałem. Idealnym scenariuszem byłoby jego odejście do klubu, z którym bezpośrednio nie konkurujemy. Z drugiej strony cała transakcja była nieco powiązana z przyjściem Aubameyanga. Olivier chciał zostać w Londynie, ponieważ właśnie urodziło mu się trzecie dziecko. Biorąc pod uwagę jego rodzinę, ciężko byłoby mu opuścić stolicę. To wszystko, a także fakt, że wiele mu zawdzięczamy, wpłynęły na taką a nie inną decyzję. Jego zaangażowanie, poświęcenie i miłość do klubu były absolutnie wyjątkowe. Trudno było nam odrzucić tę ofertę mimo tego, że otrzymaliśmy ją od przeciwnika, konkurencyjnego klubu.

Czy żałuje, że nie pozyskał obrońcy...

Tak, ponieważ nasze liczby w defensywie nie są wystarczająco dobre i to obszar, w którym również potrzebujemy wzmocnień. Musimy poprawić się pod tym względem. Chcemy skończyć sezon w top 4, dlatego musimy grać lepiej w defensywie i ofensywie.

O późnej ofercie transferu Jonny'ego Evansa...

Już o tym mówiłem i uważam, że musimy znaleźć rozwiązanie naszych problemów defensywnych wewnątrz drużyny, co oznacza, że każdy musi wkładać w grę więcej wysiłku. Ogólnie jednak jestem zadowolony z okienka.

O znalezieniu efektywnego defensywnego pomocnika...

Nie chcę rzucać żadnymi konkretnymi nazwiskami - myślę, że musimy poradzić sobie z tym jako zespół. To kwestia odpowiedzialności za swoje indywidualne role w defensywie.

Czy wróci do ustawienia czwórką obrońców...

To jedna z możliwości. Będę dostosowywać nasze ustawienie w miarę potrzeb. Muszę również zobaczyć, jak sprawdzi się mój pomysł na obecną kadrę i na ile będzie on efektywny. Jesteśmy jednak elastyczni. Możemy grać trójką lub czwórką defensorów. To może ulec zmianie w zależności od spotkania.