Wenger ostrożny wobec grupowych rywali

29.09.2008, 15:11, Robert Ruciński 12 komentarzy

Arsene Wenger uważa, że Arsenal jest w najsilniejszej grupie Ligi Mistrzów w historii udziału londyńskiego klubu w tych rozgrywkach.

Kanonierzy zremisowali 1:1 z Dynamem Kijów na wyjeździe, a już w najbliższy wtorek przyjdzie im zmierzyć się na Emirates Stadium z portugalską drużyną FC Porto.

Ostatnim przeciwnikiem angielskiego klubu będzie tureckie Fenerbache. Wenger zdaje sobie sprawę, że nie łatwo będzie awansować do grupy szesnastu drużyn uczestniczących w fazie zasadniczej Champions League.

Boss Arsenalu wie, jak ważne są zwycięstwa odniesione na swoim terenie, dlatego też w spotkaniu z Porto liczy na trzy punkty.

- Ta grupa jest trudniejsza niż pozostałe we wcześniejszych latach. Jest to najbardziej wyrównana grupa, w jakiej byliśmy, ponieważ nie ma łatwych meczów – powiedział Wenger.

- To czyni mecz z Porto jeszcze ważniejszym. Wiemy, że w Lidze Mistrzów, aby zakwalifikować się dalej, trzeba zdobyć dziesięć punktów, więc jeśli wygramy mecze u siebie, to przejdziemy.

- Drużyna, którą graliśmy przeciwko Dynamu Kijów była bardzo młoda. Theo Walcott ma 19 lat, Alexandre Song jest w wieku 21 lat, a Fabregas skończył dopiero 21 lat.

Zeszłoroczna edycja Ligi Mistrzów była zdominowana przez kluby Premier League. Trzy drużyny doszły do półfinałów, a w finale zagrały Chelsea oraz Manchester United.

Wenger spodziewa się, że podobnie będzie i w tym roku, tym bardziej, iż menadżer Kanonierów wierzy w presję, jaką będą odczuwały kluby z Wysp Brytyjskich, aby osiągnąć sukces.

- Z tego co widziałem do tej pory, powiedziałbym, że wszystkie cztery angielskie drużyny są faworytami. Inter Mediolan, Barcelona, Lyon i Bayern Monachium są zaraz za nimi.

- Kluby z zagranicy wiedzą, że jeżeli trafią na angielską drużynę, będą mieli ciężką pracę do wykonania.

- Ale to oznacza, że oczekiwania kibiców są wyższe. Spodziewają się od nas zwycięstw w każdym meczu, dlatego że wcześniej dobrze sobie radziliśmy.