White Hart Lane zdobyte, Tottenham 1-4 Arsenal!
21.09.2010, 21:55, IceMan 1088 komentarzy
Z drobnym opóźnieniem rozpoczęło się zaplanowane na 20:45 spotkanie Arsenalu z Tottenhamem. Podopieczni Arsene'a Wengera, który tym razem ze względu na otrzymaną przez FA karę zasiadł jedynie na trybunach White Hart Lane, rozpoczęli 164. derby północnego Londynu kopnięciem futbolówki spoczywającej na środku boiska.
The Gunners nie zamierzali bawić się z mniej utytułowanym stołecznym rywalem i od samego początku narzucili swoje tempo gry. Już w 4. minucie w polu karnym Kogutów z piłką znalazł się Samir Nasri, lecz tym razem piłkarze Harry'ego Redknappa bezbłędnie interweniowali.
Kilka minut później z kontrą ruszyli gospodarze, a spóźniony Johan Djourou, który potwierdza jak na razie swoją nie najlepszą formę, musiał faulem zatrzymać Romana Pawliuczenkę. Do piłki ustawionej na 25. metrze podszedł David Bentley, lecz jego strzał był bardzo niecelny.
W 15. minucie zebrani na stadionie fani gości z radością podskoczyli na swoich siedzeniach. Po składnej akcji całego zespołu Jack Wilshere mocno wstrzelił futbolówkę w pole karne z lewego skrzydła, a Henri Lansbury nie miał problemów ze skierowaniem "łaciatej" do bramki z kilku metrów. Kanonierzy na prowadzeniu!
Po strzelonym golu The Gunners osiągnęli jeszcze większa przewagę, a podania przez nich wymieniane można było liczyć długimi minutami. Ta sielanka została przerwana w 20. minucie, gdy po kolejnym błędzie Djourou z kontrą wyruszyli The Spurs. Jednak zamiast podawać do lepiej ustawionego partnera Bentley zdecydował się na strzał, który minął bramkę Łukasza Fabiańskiego.
Pięć minut później Tomas Rosicky uderzył po ziemi z 25 metrów, lecz bramkarz gospodarzy zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Koguty odpowiedziały strzałem Pawliuczenki, który wylądował jedynie na bocznej siatce.
W 39. minucie genialnym prostopadłym podaniem do Kierana Gibbsa popisał się Jack Wilshere, jednak arbiter niesłusznie odgwizdał pozycję spaloną. Po chwili widząc sytuację na boisku Naughton postanowił wyładować swoją frustrację i ostro sfaulował wychodzącego na dobrą pozycję Rosicky'eo. Efekt? Żółta kartka dla Koguta i kulejący Czech, który na szczęście zdołał wkrótce powrócić do gry.
Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, tak więc obie drużyny zeszły do szatni przy w pełni zasłużonym prowadzeniu Kanonierów 1-0.
Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry do wyrównania doprowadził Robbie Keane, który otrzymał podanie z głębi pola i plasowanym strzałem z linii pola karnego pokonał Łukasza Fabiańskiego. Zawalił w tej sytuacji przede wszystkim sędzia liniowy, który nie zauważył 2-metrowego spalonego, ale i Polak mógł interweniować nieco lepiej.
Po upływie godziny od pierwszego gwizdka arbitra ładnym rajdem popisał się Eboue, lecz jego strzał z ostrego kąta daleki był od celu. Chwilę później po dośrodkowaniu Rosicky'ego dogodną sytuację na zdobycie gola miał Vela, lecz uderzenie główką Meksykanina powędrowało nad bramką.
W 70. minucie w sytuacji sam na sam z Fabiańskim znalazł się wprowadzony po przerwie Aaron Lennon. Wielu kibiców widziało już piłkę w siatce Arsenalu, lecz wtem jak spod ziemi wyrósł Laurent Koscielny, który fenomenalnym wślizgiem wyłuskał piłkę Anglikowi.
W 73. minucie boisko opuścił Tomas Rosicky oraz Carlos Vela, a w ich miejsce pojawił się Andriej Arszawin i Marouane Chamakh.
W końcówce regulaminowego czasu gry obie ekipy narzuciły szaleńcze tempo. W 83. minucie w słupek po dośrodkowaniu z rzutu wolnego trafił Robbie Keane, a kilka minut później po dobrym podaniu Arszawina w polu karnym Kogutów znalazł się Chamakh. Marokańczyk zbyt długo jednak zwlekał z oddaniem strzału i cała akcja skończyła się niepowodzeniem.
Po 90 minutach na tablicy wyników nadal widniał rezultat 1-1, więc do wyłonienia zwycięscy niezbędna była dogrywka.
W 92. minucie na korzyść Arsenalu został podyktowany dość kontrowersyjny rzut karny. Sędzia dopatrzył się faulu Bassonga na Nasrim, do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał chorwackiego golkipera!
The Spurs nie otrząsnęli się jeszcze po stracie bramki, a sędzia po raz kolejny wskazał na wapno! Tym razem faulowany był Chamakh, a wykonawcą karnego ponownie był Samir. Francuz uderzył w inny róg niż kilka minut wcześniej, lecz Pleticosa znów był bezradny.
W 99. minucie szansę na zdobycie kontaktowego gola i wlania nadziei w serca fanów Kogutów miał David Bentley, lecz piłka posłana głową przez byłego Kanoniera jedynie otarła się o słupek i wyleciała za linię boczną.
U schyłku pierwszej połowy dogrywki kolejne trafienie na swoje konto zapisali piłkarze z Emirates Stadium. Tym razem na liście strzelców pojawiło się nazwisko Andrieja Arszawina, który ładnym, plasowanym uderzeniem w długi róg wprawił w rozpacz White Heart Lane. Trzy gole zdobyte przez Kanonierów w piętnaście minut, nokaut!
Jedynym niemiłym akcentem była kontuzja Kierana Gibbsa, który musiał opuścić murawę. W jego miejsce pojawił się Gael Clichy.
Drugi kwadrans dogrywki upłynął nadzwyczaj spokojnie i nie obfitował w sytuacje strzeleckie. Bezradnych Kogutów nie stać było chociaż na jeden zryw, a podopieczni Arsene'a Wengera oszczędzali się na sobotnie ligowe starcie z West Bromwich, a ich jedynym celem było dowiezienie korzystnego rezultatu do końca.
Ostatecznie Kanonierzy zwyciężyli 4-1 i zemścili się za ligową porażkę na White Hart Lane z zeszłego sezonu. Chwilami gra 13-krotnych mistrzów Anglii była bliska perfekcji, a druzgocąca pierwsza połowa dogrywki dobitnie pokazała, która drużyna króluje w północnym Londynie. Oby The Gunners zdołali przelać tę znakomitą formę na rozgrywki Premier League i w podobnym stylu roznieść West Bromwich w sobotnim starciu na The Emirates Stadium.
Za negatywnego bohatera dzisiejszego pojedynku bez wątpienia można uznać sędziego, który notorycznie popełniał błędy potencjalnie wypaczające wynik meczu i nie opanował najwidoczniej wielce skomplikowanego pojęcia pozycji spalonej.
Tottenham Hotspur 1-4 Arsenal FC
Henri Lansbury - 15' [0-1]
Robbie Keane - 48' [1-1]
Samir Nasri (pk) - 92' [1-2]
Samir Nasri (pk) - 95' [1-3]
Andriej Arszawin - 104' [1-4]
Arsenal: Łukasz Fabiański - Emmanuel Eboue, Johan Djourou, Laurent Koscielny, Kieran Gibbs (Gael Clichy, 105') - Denilson, Henri Lansbury, Jack Wilshere - Tomas Rosicky (Marouane Chamakh, 73'), Samir Nasri, Carlos Vela (Andriej Arszawin, 73').
Tottenham: Pletikosa - Naughton, Bassong, Caulker, Ekotto - Livermore, Palacios, Sandro, Bentley - Giovani, Pawliuczenko.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
theo44 jak byś nie wiedzial to Vela jest drugi pod wzgledem szybkościowym z Arenalu zraz po Theo:d
choc przyznam dziśnie pokazal swej szybkości bo i do czego mial biegać jak nnie bylo pilek do przodu.
Jak bedzie Fabregas to i pilki na Vele beda i beda bramki a tak be Fabsa nie ma kto rozgrywać.
Najbardziej podobała mi się akcja w której Jack był otoczony (i chyba faulowany) przez 3 kurczaki i już leżał na ziemi prawie oczywista była strata piłki
a on po chwili wstaje z piłką przy nodze i zostawia kurczaki z tyłu
Chyba jutro ściągnę giga zdjęć Samira z opaską kapitańska i jak całuje herb.Piękny widok!
Straszne Emocje, bałem się wyniku przy stanie 1-1, jeden karny nie słuszny, za to drugi już zdecydowany karny...4 bramka świetne udeżenie Szavy :) White Hart Lane zdobyte :)
redaktorze IceMan pokłony za końcówkę, tą o arbitrze :)
Graczem meczu imo Jack, bo po prostu zostawił serce na boisku. Faulowany co chwila, a i tak ciągnął grę i dobrze rozgrywał. True Gooner ;)
Również świetnie zaprezentował się Kościelny. Czyścił wszystko, a ten wślizg w drugiej połowie - mega. Gibbs też na plus, szkoda, że kontuzjowany.
Bohaterem meczu jak dla mnie Kosciuk...Praktycznie nie popelnil zadnego bledu...Johan, za sam fakt ze dotrwal do konca naleza mu sie brawa. Manu i Kieran lepsi w ofensywie
Zawodnik #2 to Jack. Pierwsza polowa wprost fenomenalna. Mam nadzieje, ze troche w koncu odpocznie, bo w szpitalu powoli brakuje lozek a z jego agresywna gra moze sie to skonczyc nieciekawie. Rosam Denilson i Samir - poprawnie niczym szczeg. nie zaskoczyli....Vela i Fabian ponizej oczekiwan. O ile o tym drugim nie chce mi sie nawet pisac o tyle Vela ciagle jest za cienki na pierwsza 11tke. Slaby fizycznie, z prawa noga sluzaca mu praktycznie tylko do wchodzenia do autobusu, mierna gra bez pilki i to co mnie najbardziej zasmucilo kompletny brak szybkosci. Sama technika to nie wszystko.
droga redakcjo
przy pierwszym karnym faulował Bassong
drugi karny faul na Chamakhu nie na Arszawinie
No już się poprawiłem ^^ Emocje mhehehehe ;p
Wilshere gracz meczu świetne podania i bodajże 2 asysty
Haha jaaaaaaaazda 4-1 !!!!!!
Diaby ?
Szkoda, że takiego dopingu nasi piłkarze mogą spodziewać się tylko na wyjazdach z kogutami...
Blacharz a gdzie Ty tam Diaby'ego widziałeś?
yy przepraszam - Eboue ofcozzz...
Hahahahaha:D
szwarcekruper zgadza się :D ale miałem ubaw jak bodajże Diaby przytrzymał piłkę dłużej i naszym powietrza zabrakło xD
Wilshere zagał naprawde dobre spotkanie ;)
ale się ładnie Gooner's bawili ;d
powinno być
Kurnik zdobyty ! ;D
albo sh*t Hart Lane zdobyte xd
Tak jak zauważył Szogun .. Bardzo podobało mi się to że Clichy i Nasri pomogli kogucikowi ... Arsza ładnie się zaprezentował :) Piłkarz meczu ? Jack :) Zdecydowanie
Najlepsze było w wykonaniu naszych kibiców "hey! hey!...hey!" jak chłopaki klepali od nogi do nogi. Taka akcja na stadionie Kurczaków to po prostu coś niesamowitego ;)
Denilson gra to samo co grał w tamtym sezonie, tylko, że kończy się nagonka na niego i moda na jeżdżenie po Denilsonie
nie wiem czy zauwarzyliście ale jak Denilson powrócił po kontuzji to jest całkiem inny piłkarz dzisiaj chyba bez zadnej straty ładnie nawet czyścił w środku a i pokazywał sie dużo do gry. Widać że naprawde dojżał piłkarsko co bardzo cieszy :D
Z pozytywów faktycznie pierwszy raz tak słyszalem kibiców i ta pomoc Clichyego i Nasriego dla zawodnika Kurczaków. Wyśmienite.
heh brentford-everton 1-1 (5-4 w karnych)
Mecz nieco zepsuł sędzia liniowy a przede wszystkim komentator Sportklubu.
Brentford wyeliminowalo Everton !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
na dwie :P... Ta druga powinna być uznana (przynajmniej według mnie), ale to bez znaczenia rzecz jasna...
Vela... nie miał dnia, szkoda, ale jako zmiennik na wykończenie meczu jet super...
Lansbury... dobry początek, później chyba się trochę gubił bo już nie był tak widoczny
Nasri... super wykonane rzuty karne, szkoda, że nie w sobotę:/
Fabian... Dobrze, że moc była z nami xD, chociaz miał kilka dobrych interwencji
Kościk... Ratował nam 4 litery. Super transfer Bossa
Arsha... 2 groźne podania, po których zostały wywalczone rzuty karne i gol. Pokazał kreatywność a nie bieganie bez sensu na co nie ma ochoty xD...
Dobry mecz... Grill się udał :D... W dobrym nastroju. Dobranoc ;)
Najbardziej w meczu podobał mi się Jack - chłopak po prostu zostawił serce na boisku :)
Wilshere to nieźle nazbierał, cały czas był faulowany.
Chamakh ma trochę niewdzięczną robotę u nas w klubie. Co nie zmienia faktu, że ze swoich zadań wywiązuje się świetine. Zawsze ściąga na siebie przeciwników, potrafi przetrzymać i odegrać piłkę. Ma genialny, typowy dla napastnika instynkt dzięki czemu często przeciwnik musi go skosić w polu karnym :P
Mecz cudo, zwłaszcza dogrywka ! pięknie ! i te nasze śpiewy ;D ekstra !
KFC Life Tastes Great
Bardzo dobrze oglądało się to spotkanie Pucharu Anglii. Poza tym to najciekawszy mecz dzisiejszego dnia ze względu na oczywistą rangę meczu i znaczenia spotkania dla obu klubów.
1-1, moim zdaniem nie słusznie bo powinno już w 90' minutach być 0-2
Jednak dogrywka 0-3 mówi sama za siebie.
AET Tottenham 1-4 Arsenal = coś pięknego!
Najlepsza byłą mina Harrego.. nie umniejszając jego trenerskich umiejętności nie znosze tego faceta; P
Everton odpadł po karnych.
Ładnie było dobra postawa całego zespołu nawet Denillsona.Czarną owcą jak zwykle był Łukasz który wpuścił by kolejną bramkę gdyby Nasri nie wybił piłki.Niestety ten chłopak się nie nadaje.Kolejne słowa pochwały dla Chamakha który znakomicie się wpasował i w końcu Arsha też całkiem nieźle.
Więc Brawo a w następnym pucharowym meczu daj Boże Szczęsnego.
TRzeba się cieszyć ale niestety znowu nie omijają nas kontuzje - Gibbs, chyba Rosicky i nie wiadomo jak będzie jutro wyglądał Wilshere.
Komentarz kurczaka:
"oj, ale większość mówiła tu że Chamakh jest za słaby, nie strzela bramek itd ... No to dziś nie strzelił i pokazał że jest rzeczywiście słaby ;)"
Dobre sobie. Oni to od napastnika oczekują hattricka co mecz:( Pavlyuchenko się chowa przy Marouanie!!!
Ahhh tam cudownie obejrzeć jak porządnie doprawić kurczaka należy :D
Co tu dużo mówić, stać ich było na jedną bramkę i to z ewidentnego spalonego! A byli taacy pewni siebie.
Niesamowite, jak w kilka minut można odmienić losy meczu.
Kurczaki upieczone! Tylko w lidze jeszcze doprawić, i będę bardzo smaczne do schrupania :)
Super mecz, to Carling Cup, ale przyjemność z oglądania smażącego się kurczaka bezcenna.
Jutro jadę do KFC :P
Zamówię 4 kurczaki na wynos i jedną frytkę:P
Yes!!! We Can!!! ;P bardzo dobry mecz wnaszym wykonaniu w pierwszej połowie Tottenham nie istniał ( co nie znaczy że istniał w późniejszych fazach meczu) teraz trzeba wygrywac w lidze !!!
Bardzo dobry mecz :) Arsha zamknie dziub krytykantom to też cieszy. Wilshere jest świetny, Gibbs też (szkoda kontuzji).
Oby tak dalej, aż na Wembley do finału.
Aż chce się śpiewać:
Red is the colour we like best
Up the Arsenal, f**k the rest
G.U.N.N.E.R.S.
Gunners, Kings of London.
We are the London Kings
Down the middle, up the wing
Number One, the lads all sing
Gunners, Kings of London.
@Mike
po 120 minutach ciężkiej charówy może już się nie chcieć
Jeest! 1:4 !!! I jak to jest z tą przepaścią? co zanikła ? Hahaha!
@ wesley7
Można śmiało powiedzieć bohater tego spotkania. Obronił cztery 100% okazje, pewny w powietrzu, genialne wybicia. Także 3 bramki które strzelił mogą cieszyć. Tak więc występ Łukasza na +.
fiesta panowie , jutro w metrze wszyscy beda mi poklony bili :)