Wystrzałowe widowisko na zakończenie 2022 roku! Brighton 2-4 Arsenal

31.12.2022, 20:52, Dawid Wieczorek 762 komentarzy

Drużyny Brightonu oraz Arsenalu zaserwowały nam niesamowicie ciekawe spotkanie, w którym ujrzeliśmy aż 6 bramek. Mimo małego spuszczenia z tonu zawodników Mikela Artety po zdobyciu trzeciej bramki, czego konsekwencją było stracenie dwóch goli, to był to dobry mecz piłkarzy Kanonierów. Arsenal wykorzystał również dzisiejsze potknięcie Manchesteru City i w rok 2023 wejdzie mając siedmiopunktową przewagę nad wiceliderem.

Oto składy, w jakich wybiegły na murawę oba zespoły:

Arsenal: Ramsdale - White, Saliba, Gabriel, Zinczenko - Xhaka, Partey, Odegaard - Saka, Nketiah, Martinelli.

Ławka rezerwowych: Turner, Tierney, Tomiyasu, Cedric, Holding, Elneny, Lokonga, Vieira, Marquinhos.

Brighton: Sanchez - Lamptey, Dunk, Colwill, March, Trossard, Gross, Lallana, Mitoma, Gilmour, Estupinan.

Ławka rezerwowych: Steele, Sarmiento, Enciso, Ferguson, Van Hecke, Veltman, Turns, Moran, Hinshelwood.

Spotkanie to zaczęło się fantastycznie dla Kanonierów. Już w 66. sekundzie piłkę po zablokowanym strzale Martinellego przejął Bukayo Saka, który pewnym strzałem po raz pierwszy w tym meczu pokonał Roberta Sancheza.

Arsenal dość świadomie spuścił nieco z tonu po zdobyciu pierwszego gola, lecz nie przełożyło się to na żadne zagrożenie ze strony Mew. Dopiero w 39. minucie The Gunners zadali drugi cios. Po jednym z rzutów rożnych do bezpańskiej piłki dopadł Martin Odegaard, który bardzo inteligentnym uderzeniem po koźle nie dał żadnych szans hiszpańskiemu golkiperowi.

Druga połowa zaczęła się równie świetnie co pierwsza. Już w 47. minucie swój najlepszy walor pokazał Eddie Nketiah, który dobił futbolówkę, która została niefortunnie odbita przez Sancheza po strzale Martinellego. 3:0!

Mikel Arteta najwidoczniej miał bardzo podobny plan do dalszej części gry co w pierwszej połowie. Kanonierzy oddali inicjatywę, lecz tym razem przełożyło się to na bramkę dla ekipy Brightonu, którą zdobył Kaoru Mitoma.

Mimo że przyzwyczailiśmy się do Arsenalu, który wymienia masę podań przed zdobyciem bramki, Odegaard pokazał nam jednak paletę możliwości, którą dysponuje wraz z kolegami. Jednym, fantastycznym podaniem Norweg uruchomił na skrzydle Gabriela Martinellego, który popędził na bramkę Mew i nieco wybił z głowy zawodnikom Roberta De Zerbiego chęć doprowadzenia do remisu.

To jednak nie wystarczyło. Brighton mocno naciskał na zawodników Arsenalu i w 77. ,minucie wykorzystał fatalny błąd Williama Saliby, a bramkę na 2:4 strzelił 18-letni Evan Ferguson.

Wynik do końca meczu nie uległ już jednak zmianie i Kanonierzy mogą cieszyć się z 14. zwycięstwa w tym sezonie w Premier League i podwyższeniem przewagi nad Manchesterem City do siedmiu "oczek". Nasi ulubieńcy sprawili nam więc wiele radości przed wyjściem na sylwestrową zabawę. My ze swojej strony możemy Wam życzyć wszystkiego dobrego w nadchodzącym 2023 roku i chyba tego, na co po cichu liczymy wszyscy, czyli na zdobyciu Mistrzostwa Anglii w wykonaniu Arsenalu!