Wywiad z nowym szefem Akademii Arsenalu

04.09.2014, 20:20, Michał Pałasz 9 komentarzy

Nowy szef Akademii Arsenalu - Andries Jonker - udzielił swojego pierwszego wywiadu po objęciu stanowiska. Holender wypowiedział się na temat wpływu, jaki będzie miał na londyński klub.

Andries, witaj w Arsenalu! Jak odnajdujesz się w nowej roli?

To interesujące przeżycie. Doświadczyłem innej kultury, spotkałem się z nowymi ludźmi i specyficzną futbolową społecznością, która jest w Anglii. Wkroczyłem do świata Arsenalu, więc oczywiście wydarzyło się wiele rzeczy.

Co miało wpływ na to, że podjąłeś to wyzwanie?

Kiedy pracuje się w najlepszych europejskich klubach - a ja miałem takie szczęście - wtedy dostrzega się pewne różnice. Możesz ocenić, gdzie poziom jest niższy, a gdzie wyższy. Znasz ambicje tych zespołów i atmosferę, która tam panuje - wszystko podporządkowane jest zwyciężaniu. Jeżeli jest to klub z tradycjami, można czuć się bardziej komfortowo. W takich drużynach lepiej się odnajdywałem. Byłem dumny, gdy zaproponowano mi posadę szefa Akademii Arsenalu. Jeżeli masz propozycję z klubów na pozomie - Barcelony, Bayernu, Arsenalu - wtedy masz przeczucie, że musisz się zgodzić.

W Arsenalu wprowadza się do gry piłkarzy w młodym wieku...

To prawda, to funkcjonuje także w Barcelonie, a Luis Van Gaal przeniósł to do Bayernu Monachium. To typowe dla Ajaxu i holenderskiej piłki, bardzo mi to odpowiada. Wiedziałem już o tym wcześniej. Na początku filozofię klubu przedstawił mi Ivan Gazidis a później odbyłem rozmowę z Arsenem Wengerem - czułem się jak u siebie. To dla mnie nic dziwnego. Dało się wyczuć, że to właśnie sposób, w jaki musimy postępować.

Nastąpiły pewne modyfikacje w strukturach akademii, ściągnąłeś tu kilku holenderskich szkoleniowców. Powiedz nam, kto jest kim i do jakich zmian doszło...

Dowiedziałem się, że Arsenal wykorzystuje dwa ośrodki treningowe. Pierwszym z nich jest Hale End, gdzie szkolą się chłopcy do lat 16. Jedną z rad, jaką otrzymałem, było to, abym zatrudnił Holendra, ponieważ wtedy komunikacja zawsze jest łatwiejsza. Rozglądałem się za ludźmi, którym mogę zaufać: wiarygodnych, doświadczonych w nauczaniu innych oraz takich, którzy mają pojęcie o prowadzeniu akademii. Ściągnąłem Jana van Loona. Jest on trenerem drużyny U16, głównym szkoleniowcem w Hale End.

Drugim ośrodkiem jest London Colney, gdzie trenują ekipy U18 oraz U21. Dostałem taką samą radę - "Zatrudnij Holendra". Sprowadziłem więc Fransa de Kata, który ma podobne kwalifikacje co Jan, to dla mnie bardzo wygodne. Znam ich już od roku 1990, gdy wszyscy zaczynaliśmy swoją pracę w holenderskiej federacji. Pracuję z nimi przez dłuższy czas, wiele razem przeszliśmy. Byliśmy we trójkę w sztabie Willem II. Myślę, iż są w stanie dobrze wykonywać moje polecenia.

Spytałem także o radę Anglika - Liama Brady'ego - w sprawie innych szkoleniowców. Odpowiedział mi: "Są dobrzy, zatrzymaj ich". Wszyscy z nami pozostali, pozwoliłem im na współpracę z zatrudnionymi Holendrami. Od początku wygląda to nieźle.

Poruszmy kwestię stylu gry. Będzie on jednakowy we wszystkich drużynach młodzieżowych, inspirowany występami pierwszego zespołu?

Tak, myślę, że powinniśmy tak robić aż do pewnego wieku - 15 czy 16 lat. Istnieje sposób gry, który jest według nas najlepszy. Jednak już później piłkarze powinni przede wszystkim uczyć się, jak wygrywać mecze. Jest to kwestia, w której powinniśmy dać trenerom nieco więcej swobody, także jeśli chodzi o styl gry.

Kolejną rzeczą jest to, by być pewnym, że w każdej młodzieżowej grupie masz piłkarzy, którzy odnajdują się w systemie pierwszego zespołu. Muszę się dowiedzieć od Arsene'a, jaką wartość przykłada do tego, by wszyscy grali w ten sam sposób. Jak na razie nie wypowiadał się na ten temat. Przyglądam się teraz, jakich ludzie dokonują wyborów.

Twoja praca jest długoterminowa. Jak istotne jest to, by być cierpliwym i zaakceptować zmiany, które mają przynieść korzyści dopiero w przyszłości?

Podam Ci jeden przykład - Liam Brady. Przez 18 lat pracował w Arsenalu. W pracy zarówno on był cierpliwy, jak i klub, gdy oceniał jego poczynania. Oczywiście, były lata, kiedy żaden z zawodników nie przedostawał się do pierwszego składu oraz takie, gdy się to udawało. Tak jest w tej pracy, musisz być cierpliwy.

Menedżer, sztab szkoleniowy, piłkarze - wszyscy muszą umieć czekać na swoją szansę. Musisz mieć zaufanie do decyzji, jakie podejmuje menedżer, ponieważ to on ma zapewnić zespołowi zwycięstwa. Jeżeli uważa, że drużyna ma większe szanse bez wprowadzania młodych zawodników - nie powinien ich wystawiać. Jeśli myśli, że to zwiększy możliwości drużyny - niech daje szansę juniorom. Posiadanie akademii wymaga od każdego cierpliwości i przekonania o jakości pracy, jaka jest wykonywana.