Wywiad z Santosem

22.10.2012, 20:46, Adam Cygański 11 komentarzy

Andre Santos spotkał się niedawno z dziennikarzem we własnym domu, któremu to opowiadał między innymi o swojej miłości do samochodów i żony.

Jak wygląda nocne życie w Londynie, lubisz imprezy?

Lubię restauracje. W Londynie jest wiele miejsc, gdzie można wyjść. Lubię imprezy, tak jak i każdy Brazylijczyk (śmiech). Niestety nie zawsze mogę się na nie udać. Jeśli chodzi o styl muzyczny, to lubię brit-pop.

Słyszałem, że lubisz szybką jazdę i ostatnio z tego powodu zostałeś ukarany. Powiesz coś więcej na ten temat?

Oczywiście. Pewnego ranka jechałem na trening i policja chciała mnie zatrzymać, jednak ja ich nie zauważyłem. Wtedy jechałem naprawdę szybko.

Czy wtedy po raz pierwszy zostałeś zatrzymany przez policję?

Tak, to był mój pierwszy raz.

Jak fani Arsenalu zareagowali na ten incydent?

(śmiech). Powiedzieli mi, że mogę szybko jeździć w każdym kraju. Oni zawsze mają poczucie humoru.

Naprawdę kochasz samochody?

Tak. Uwielbiam samochody sportowe, Ferrari, Lamborghini, Masseratti, Bentley. Często zmieniam auta.

Lepiej zmieniać samochody, niż dziewczyny. Zresztą Ciebie to nie obejmuje, bo jesteś żonaty. Jak się poznaliście?

Poznaliśmy się w Brazylii, na wyspie Florianopolis, gdzie mieszkałem. To było 5 lat temu. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem.

A jesteś dobrym mężem?

Myślę, że jestem. Zresztą trudno powiedzieć, jednak myślę, że tak.

Czy trudno jest pozostać wiernym żonie, gdy jesteś przystojnym i znanym piłkarzem?

(śmiech). Dziękuje. Jest to trudne, jednak nie tylko dla nas – piłkarzy. To tyczy się wszystkich.

Jak oświadczyłeś się swojej żonie?

To było dawno temu, ja grałem w Corinthians Sao Paulo, a ona mieszkała na Florianopolis. Udaliśmy się kolacje i wtedy poprosiłem ją o rękę i zapytałem, czy zamieszka ze mną w Sao Paulo. To był wielki dzień dla nas obu. Jestem romantykiem.