Z wizytą w piekle - półfinał Ligi Mistrzów na Old Trafford
27.04.2009, 01:18, Mateusz Kolebuk 304 komentarzy
Relacja radiowa | Oglądaj | Wyniki na żywo
Arsenal po raz drugi w całej swojej długiej i bogatej historii wystąpi w półfinale rozgrywek Ligi Mistrzów. Kanonierzy mimo wielu domowych sukcesów na koncie, nie mają w swoim dorobku najważniejszego i najbardziej prestiżowego trofeum - Pucharu Europy. Przed podopiecznymi Arsene Wengera stoi kolejna szansa, aby wreszcie przełamać tę niemoc i sięgnąć po upragnione zwycięstwo w Europie. Na drodze stoi jednak trudny przeciwnik - zwycięzca ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów, Manchester United - klub, który ma swoim koncie trzy triumfy w Pucharze Europy.
Zanim jednak przejdziemy do analizy porównawczej obu zespołów, przypomnijmy sobie, jak Arsenal radził sobie w Lidze Mistrzów UEFA w poszczególnych sezonach.
1998–1999
W fazie grupowej Arsenal trafił na Dynamo Kijów, RC Lens i Panathinaikos. Dziś taką grupę potraktowalibyśmy z przymrużeniem oka, jednak 10 lat temu Arsenal napotkał na spore problemy, aby ostatecznie przegrać w "małych punktach" z drużyną Lens i zająć ostatecznie 3. miejsce w tabeli grupy E. Zwycięstwo w ówczesnym sezonie odniósł nie kto inny, jak środowy przeciwnik Arsenalu - Manchester United.
1999–2000
Tym razem losowanie nie było tak łaskawe dla Arsenalu. W pierwszej fazie grupowej (reguły w tym sezonie uległy zmianie - 1/8 finału składała się z czterech grup, zawierających cztery drużyny) gracze z Londynu trafili na Barcelonę, Fiorentinę i szwedzkie AIK. Z grupy awansowała Barcelona i Fiorentina, natomiast Kanonierzy zajęli 3. miejsce z dorobkiem ośmiu punktów. Barca awansowała aż do półfinału, gdzie uległa hiszpańskiej Valencii. Warto dodać, że w półfinałach zagrały wówczas trzy drużyny z półwyspu Iberyjskiego - Real Madryt, Barcelona i Valencia. Ostatecznie zdobywcą pucharu został Real.
2000–2001
W sezonie 2000-2001 Arsenalowi po raz pierwszy udało się dotrzeć do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W pierwszej fazie grupowej Arsenal zajął pierwsze miejsce w swojej grupie, wyprzedzając Lazio, Szachtar Donieck i Spartę Praga. W drugiej fazie grupowej, czyli w 1/8 finału Arsenal znalazł się w grupie z Bayernem Monachium, Lyonem i Spartakiem Moskwa. Pierwsze miejsce zajęła drużyna z Niemiec, a Arsenal awansował z drugiej lokaty. W ćwierćfinale Kanonierzy trafili na drużynę Nietoperzy z Valencii. Na Highbury Arsenal wygrał 2-1, natomiast w rewanżu przegrał 0-1, co oznaczało awans hiszpańskiego klubu. Okazało się, że Arsenal nieznacznie uległ ówczesnemu finaliście, bo drużyna Los Ches dotarła aż do finału, gdzie uległa Bayernowi Monachium w rzutach karnych.
2001–2002
W tym sezonie Arsenalowi udało się dotrzeć jedynie do drugiej fazy grupowej, czyli 1/8 finału. W pierwszej fazie grupowej Kanonierzy zajęli drugie miejsce za Panathinaikosem, pokonując Mallorcę i Schalke 04. W drugiej fazie Arsenal wyprzedził tylko Juventus, ustępując miejsca w tabeli Bayerowi Leverkusen i Deportivo La Coruna. Puchar zdobył wówczas Real Madryt, pokonując Bayer Leverkusen w finale.
2002–2003
W sezonie 2002-2003 Arsenal również dotarł tylko do drugiej fazy grupowej. Pierwsza faza grupowa to mecze z Borussią Dortmund, AJ Auxerre i PSV Eindhoven. Kanonierzy zajęli ostatecznie pierwsze miejsce, aby awansować i trafić na Valencię, Ajax i AS Romę. Dwa pierwsze kluby okazały się lepsze w fazie grupowej i awansowały dalej. W półfinale rozgrywek wystąpiły wówczas trzy drużyny z półwyspu Apenińskiego - Inter, Juventus i Milan. ostatecznie puchar trafił w ręce Milanu, który pokonał Juventus w rzutach karnych.
2003-2004
Arsenal w fazie grupowej trafił w tym sezonie na Lokomotiw Moskwa, Inter Mediolan i Dynamo Kijów. Awans z pierwszego miejsca grupy B oznaczał grę z drużyną, która zajęła drugie miejsce w grupie H (w tym sezonie zlikwidowano drugą fazę grupową) - Celtą Vigo. Arsenal zaliczył dwa zwycięstwa: 2-0 i 3-2, a następnie trafił w ćwierćfinale na rywala zza miedzy - Chelsea, z którą najpierw zremisował 1-1, a następnie przegrał 1-2 i odpadł z rozgrywek. Finał w tym sezonie należał do drużyny Porto, która pokonało Monaco 3-0.
2004-2005
Faza grupowa została przez Arsenal zakończona na pierwszym miejscu, a pokonane zostały PSV Eindhoven, Panathinaikos i Rosenborg. W 1/8 finału Kanonierzy trafili na Bayern Monachium, który na Olympiastadion w Monachium wygrał 3-1, a następnie przegrał na Highbury 0-1 i awansował dalej. Zwycięzcą Ligi Mistrzów został Liverpool, który po dramatycznym konkursie rzutów karnych pokonał drużynę Milanu. Nie trzeba przypominać chyba kto stał (a także co robił) między słupkami drużyny z miasta Beatlesów.
2005-2006
Pamiętny sezon, w którym Arsenal był najbliżej sięgnięcia po trofeum. W fazie grupowej pięć wygranych i jeden remis oznaczało jedno - gładki awans. Pokonane zostały drużyny Ajaxu, szwajcarskiego Thun i Sparty Praga. Taka forma dobrze prorokowała. Warto dodać, że w fazie grupowej Barcelona miała identyczny bilans - 5 wygranych i 1 porażka. Katalończycy strzelili jednak 6 bramek więcej, bo aż 16, tracąc tyle samo co Arsenal - 2. W 1/8 finału Arsenal trafił na Real Madryt, który najpierw przegrał na Santiago Bernabéu 0-1 (bramkę w 47. minucie zdobył Henry), a następnie zremisował bezbramkowo na Highbury i odpadł z dalszych rozgrywek. Arsenal trafił na Juventus, który na Highbury przegrał po bramkach Fabregasa i Henry'ego. W rewanżu padł bezbramkowy remis i Kanonierzy awansowali do półfinału, gdzie zmierzyli się z Villarrealem. Pierwszy mecz na Highbury zakończył się zwycięstwem 1-0 (bramkę zdobył w 41. minucie Touré), a rewanż na Estadio El Madrigal zakończył się nie inaczej, jak bezbramkowym remisem. Arsenal awansował do finału rozgrywek, gdzie grając od 18. minuty w dziesiątkę uległ Barcelonie 1-2.
2006-2007
Arsenal rozpoczął ten sezon od trzeciej rundy kwalifikacyjnej, w której podopieczni Arsene Wengera pokonali w dwumeczu Dynamo Zagrzeb 5-1 i awansowali do fazy grupowej. W grupie G Arsenal zajął pierwsze miejsce, wyprzedzając Porto, CSKA Moskwa i Hamburger SV. W 1/8 finału Kanonierzy trafili na PSV Eindhoven, które okazało się wymagającym przeciwnikiem. W dwumeczu Arsenal przegrał 1-2 i pożegnał się z Ligą Mistrzów. Finał należał do Milanu, który pokonał Liverpool 2-1.
2007-2008
Podobnie jak poprzedni sezon, tak samo i ten Arsenal rozpoczął w Lidze Mistrzów od startu w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej. Kanonierzy gładko pokonali Spartę Praga 2-0 i 3-0 i awansowali do fazy grupowej. Tam trafili na Sevillę, Slavię Praga i Steauę Bukareszt. Awans z drugiego miejsca oznaczał grę ze zwycięzcą grupy D - Milanem. Eksperci jednogłośnie twierdzili, że na tym etapie przygoda Arsenalu w Lidze Mistrzów w sezonie 2007-2008 się zakończy. Klub z Londynu sprawił jednak wszystkim niespodziankę, remisując z Milanem 0-0, a następnie wygrywając na San Siro 2-0. W ćwierćfinale Arsenal dość nieszczęśliwie i nie do końca sprawiedliwie przegrał z Liverpoolem w rewanżowym spotkaniu i odpadł z rozgrywek. W angielskim finale Manchester United zmierzył się z Chelsea, która została pokonana dopiero w rzutach karnych.
W obecnym sezonie trzeci raz z rzędu w półfinałach Ligi Mistrzów występują trzy angielskie drużyny. Miejsce Liverpoolu zajął jednak Arsenal, który nerwowo rozpoczął aktualny sezon i porażkami z drużynami z dolnej części tabeli przekreślił swoje szanse na zdobycie mistrzostwa Anglii. Kanonierzy walczą mimo wszystko na jeszcze jednym froncie i są zdeterminowani, by po raz pierwszy w historii sięgnąć po upragniony puchar. Determinacji nie można ujmować Manchesterowi, który zmierza po mistrzostwo Anglii, jednocześnie broniąc tytułu mistrza Europy.
Za Kanonierami przemawiają dwie rzeczy - Arsenal nie walczy już o mistrzostwo Anglii, a awans do przyszłorocznych rozgrywek Champions League ma już praktycznie zapewniony, przez co może w stu procentach skupić się na dwumeczu z Manchesterem. Ponadto Arsenal po raz drugi jest tak blisko sięgnięcia po trofeum, którego jeszcze nie ma w dorobku - to niesamowicie duży motywator. Sytuacja Manchesteru nie jest już tak "klarowna", jak Arsenalu. United są obrońcami tytyłów na dwóch frontach. W Premier League Czerwone Diabły czują na plecach Liverpoolu, który od 19 lat nie zdobył mistrzostwa. Oddanie prymatu w końcówce sezonu oznaczałoby słabość drużyny z Manchesteru, a na taki wizerunek ani sir Alex Ferguson ani jego podopieczni nie mogą sobie pozwolić. Półfinał Ligi Mistrzów będzie więc dla Arsenalu ciężki, a dla United podwójnie ciężki.
Sytuacja kadrowa Arsenalu nie jest zła, ale mogłaby być lepsza. Wiadomo już, że na pewno nie wystąpi kontuzjowany Robin van Persie. Sytuacja Gaela Clichy'ego rozwiąże się po poniedziałkowych testach, które powiedzą, czy Francuz będzie gotowy do gry. Nie zobaczymy najprawdopodobniej Silvestre'a, którego miejsce zajmie Djourou. To chyba podwójnie dobrze dla Arsenalu, bo ostatnia forma weterana z Manchesteru nie zachwyca, a gra przeciwko byłej drużynie na takim szczeblu i w takiej formie może być grą błędów i pomyłek. Najprawdopodobniej Arsene Wenger szykuje na Manchester swoją tajną broń - Eduardo, który nie był widziany na boisku przez kibiców dość długo. Na boisku nie ujrzymy również z oczywistych względów świeżego Kanoniera - Andrieja Arszawina. Brak Rosjanina będzie z pewnością problemem, ale nie takim, którego nie da się rozwiązać.
Ligowa forma Arsenalu
Ligowa forma Manchesteru United
W środę o godzinie 20:45 rozpoczyna się wielkie święto. Ci, którzy nie będą mogli być na Old Trafford pozostaje TVP2 i jakże rozentuzjazmowany głos Dariusza Szpakowskiego.
PS. Nie przejmujcie się tym, że serwis standardowo nie będzie działał podczas meczu. To wszystko przez Was (dzięki Wam), bo odwiedzacie nas z miesiąca na miesiąc coraz częściej i większymi stadami. Nowy serwer w drodze, więc wytrzymajcie jeszcze trochę, drodzy użytkownicy Kanonierzy.com.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Nie było tak źle. Manchester zagrał nieskutecznie i to się u nas zemści.
No to w tym piekle się trochę poparzyliśmy .
Ale nie wiedziałem że u nas w drużynie jest ten sławny Mel "Gibson" ;] wynik nie taki zły jak na przebieg spotkania i rewanż za tydzień na Emirates... tylko w tym problem że my praktycznie nic nie graliśmy ...
No i w dupe ;/ ale nie ma sie co dziwic my oddalismy tyle samo strzalow celnych na bramke MU ile oni nam goli strzelili ;/ i tak dziekujmy Bogu ze tylko 1/0 dostalismy tak grac poprostu nie mozna !!!
Eduardo!
No Berniek na boisku gramy na 2 napastnikow moze cos sie uda :D
Walcott się nawet nie zmęczył :/
no nie ma co sie ludzic chyba my tu bramki nie strzelimy jak narazie 1 strzal w swiatlo bramki oddalismy ;/
Ale Ronaldo to cipa :/
qwa no 0 pomyslu w tej grze ;/
Zdjemijcie Diabyego i Ade :/
kasiacesc; --------------->
Ade wcale nie chrzani . Po prostu jest dobrze kryty, a po za tym rozgrywający przeważnie rozdają górne piłki na dobieg , więc trudno jest mu je odebrać tym bardziej w towarzystwie dwóch obrońców .
Jedyną zmianą to jest AA, Arsenal musi w takim momencie zyskać na dynamice i agresywności w ofensywie .Musimy wyzwolić pressing na przeciwniku , aby ten nie mógł tak śmiało atakować
Ade jest gorszy od Beńka w tym momencie
Ale jadą nas strasznie. :(
a no i jak dla mnie to niestety ale nie powinnismy grac 1 napastnikiem kalsyczne 442 bylo by o wiele korzystniejsze sory nie chce ujmowac nic Ade ale on nie jest tak klasowym zawodnikiem zeby grac w napadzie sam Ade to nie Tito ;/
i powiem, że nawet zremisować też będzie ciężko
Ja mam normalnie takie drgawki, jakbym padaczke miał.
Będzie bardzo ciężko to wygrać:(
cos strasznego ta pierwsza połwa:/:/:/
a pierwsze 20min to nawet nie mówie.......
na boisko: Edu, Djouroue, Bendtner!!!!!
Ade chrzani i gorezj juz byc nie moze!!!!
Almunie chyba powinnismy po stopach całowac za te interwencj!!!
a obrona max nawaiła przy pierwszym golu!!!!
musimysie wziąc w karby chciaz zremsowac!!!!
mamy tylko chyba jeden strzał a bramkę :/:/:/:/
wracam przed telewizor chce widziec zmian i poprawe gry!!!!
GO GO GUNNERS!!!!!!!!!
TEn korner nasi fatalnie zagrali. 4 zawodników bez krycia !!! A tak to wszystko OK, ale w ofensywie coś kiepsko.
0/1 to nie tragedia nie mozemy juz sobie pozwolic na strate bramki no i marzeniem bylo by cos trafic wtedy na ES jestesmy grubo w przodzie go go go Almunia ale ale ale go go go Gunners :)
Gibbs narazie bajka... ALMUNIA nie wiem jak to robi :D
Hanti, Freddie : Może po prostu niektórym tak jak mnie nie chce się latać co chwila z salonu gdzie mam TV do pokoju który mam na piętrze :)
Komentarze Szpaka pozostawię bez komentarza , bo jak się ich słucha ..ehh kto ogląda mecz na tvp2 to wie o co mi chodzi :)
Co do meczu to pierwsze 20 min należało do ManU i to się musiało tą bramką skończyć... ale teraz jest coraz lepiej i myślę że jeśli gra się będzie dalej tak układała jak pod koniec pierwszej połowy to powinniśmy co najmniej wyrównać.
Środek obrony gra dziś raczej słaby mecz, za to jestem pełen podziwu dla gry Almuni oraz Gibbsa (mimo tego małego błędu). Ade niestety nic nie pokazuje.. może (oby) przez to że nie miał jeszcze odpowiedniej sytuacji do zaprezentowania swoich umiejętności.
Biorąc pod uwagę mecz Arsenalu z Romą w Rzymie oraz pierwszą połowę z Villarealem w Hiszpani to jestem optymistą przed drugą połową.
Go Go Gunners!
kluch_Ibn--->Diaby pokazuje dno w tym meczu cały czas straty jakaś kiwka nie potrzebna po co to w ogóle, zamiast oddać jakiś silny strzał zza pola karnego to nie, tak na prawdę jeden strzał oddaliśmy a konkretnie Fabregas:)
Zaczeliśmy szanować piłkę, ale jak tylko podchodzimy bliżej pola karnego, to brakuje pomysłów... Poczekajmy, może MU będzie miłe i da sobie bramkę strzelić.
noo jak narazie szału chłopaki nie robią ale zjebke dostaną w przerwie i na drugą polowe wyjdą jak nowonarodzeni :D
no i póki co pojedynek Ronaldo vs Gibbs 0-1 :) pięknie i bez kompleksów sobie radzi nasz młodziak a to sito pierwsza klasa. Diaby też nie pozostaje winny graczom ManU, dobre odbiory, walka do końca. Dobrze że nasi nie odpuszczają tylko starają się przycisnąć wysoko, pod koniec pierwszej połowy w końcu zaczeliśmy szanować piłkę, to może następnym krokiem będą strzały.
o właśnie zapomniałem, jeden wyróżniający się zawodnik w zespole Arsenalu to Almunia gdyby nie on to już byśmy mogli nawet zapomnieć o rewanżu na ES,wspaniały refleks, gdyby nie on to już by było 3-0 w plecy
Pierwsza połowa masakra. Coś strasznego. Jeszcze jedna bramka i sprawa awansu rozstrzygnięta. Widzieliście ole Gibbsa dla Ronaldo!!!
a ja wam powiem jedno almunia na razie dla mnie to jest królem
Diaby do zmiany, Walcott mało wykorzystywany, za Gibsa też bym wstawił Eoboue bo już widać, że odwala trochę, Nasri mało widoczny, a o Adebayorze to już nie wspomnę cały czas zwalnia grę, niech wejdzie Eduardo Eboue i Beniek
spokojnie, mam nadzieje że wenger zmotywuje naszych na 2 połowe, może zobaczymy eduardo? kto wie :p narazie wynik nie jest zły, na emirates to manu nawet do piłki nie dojdzie wiec bądzmy dobrej myśli
Bez polotu gramy...
Diaby, Silvestre do zmiany...
Nie jest źle :)
Wkurza stracona bramka i trochę martwią te sytuacje MU na początku, ale w końcu gramy na wyjeździe :)
Cesc ładnie ;)
Będzie dobrze :)
strasznie ta gra wyglada ***** grac cos !!!!!!!!!!!!!!
ooo my ...
Silvestre wkońcu wywiązał się z obowiązku obrony o.0
cieszy oko , cieszy
Freddie------>
:} być może większość ma kompa w oddzielnym pokoju niż tv
Szpaku gada bzdury jakich mało.
Moim zdaniem Diaby do zmiany.
Hati też odnosze takie wrażenie co liczby piszących. A jak zobacze dziś Arszawina na boisku to dorzucam drugą bańke.
obecny styl rozgrywania asnl uderzająco jest podobny do wczorajszego imagu barcy ;D
odnosze wrażenie , że coś podupadło dzisiaj osób na stronce . Zaledwie 4 osoby coś bazgrolą ;/
patryk878-------->
;] zrobiłem screena . Trzymam Cie za słowo .
no dobra wystarczy ps3 :D
Hanti --- > jeżeli zobaczę Arszawina na boisku dam ci 1 000 000 zł
nie ma na co czekać . Dopóki mamy taką gre w ofensywie trzeba podnieść dynamike i wprowadzić AA
Jedyna nadzieja jest to że nie wykorzystane sytuacje lubią się zemścić :)
Silvestre został zakupiony jedynie , aby uniknąć spekulacji . Skład był młody i brakowało zawodników z porządnym stażem . Wydawało się , że jego doświadczenie może nam się przydać jednak coś nie widać rezultatów .
Almunia dzisiaj wybitnie broni , chyba jednak Fabian ponownie w jego cieniu ...
Z drugiej strony stracona bramka ma swoje korzyści .
Arsenal teraz został porządnie zmotywowany i widać , że teraz rozwinał skrzydła w ataku .
Silvestre to porazka środek pola też nie najlepiej. I na dodatek Szpaku ie dos że gada bez sensu to jeszcze kibicuje manchesterowi.
Ogólnie słabo.
nasza obrona po raz kolejny się nie popisała ... jedno skrzydło z Toure na czele spisuje się świetnie , jednak silvestre daje ciała ponownie ... ;/
sami sie prosilismy o 1:0
Zupełnie nie pilnowany ;/ co to ma być ;/