Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
26.08.2025, 14:54, Adam Leonik
3 komentarzy
„Piłka nożna jest bardzo prosta, ale grać w prosty sposób to najtrudniejsza rzecz”, mawiał Johan Cruyff, a Kanonierzy udowodnili prawdziwość tych słów, zaliczając znakomity występ przed własną publicznością, chociaż na początku spotkania nie było to takie oczywiste. Arteta dokonał roszad taktycznych, Gyökeres uciszył krytyków, a Max Dowman radował oczy lokalnych kibiców debiutem w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Złe dobrego początki
Pierwsze 20 min spotkania z Leeds nie napawało optymizmem. Choć Arsenal szybko przejął inicjatywę i zepchnął rywala do głębokiej obrony, nie mógł w żaden sposób sforsować defensywy. Ødegaard dwukrotnie próbował strzału, ale pierwszy został zblokowany, a drugi minął bramkę o kilkadziesiąt centymetrów. Nie najlepiej wyglądał piłkarz, co do którego nadzieje były największe. Kiedy Gyökeres najpierw spudłował ze znakomitej pozycji po wysokim odbiorze Zubimendiego, a później zgubił piłkę w polu karnym po wyłożeniu jej przez Madueke, zacząłem się martwić. Na twarzy Szweda widać było determinację, ale również stres związany z ogromnymi oczekiwaniami. Jednak gdy w 20 min po rzucie rożnym i strzale Pascala Struijka, Raya znakomitą paradą utrzymał bezbramkowy remis, pomyślałem, że to jeden z ”tych” dni, gdzie niewykorzystane okazje się mszczą.
Sytuacja na boisku zmieniła się, gdy Kanonierzy sięgnęli do kieszeni po stary i sprawdzonym wytrych, który w przeszłości otwierał już nie jeden zamek. Kolejne idealne podanie Rica z narożnika boiska, rogal wkręcający się w pole karne, tym razem znalazło głowę Timbera, który jak rasowy napastnik skierował piłkę do bramki tuż przy samym słupku, poza zasięgiem bramkarza. Od tego momentu The Gunners zwolnili słynny „ręczny hamulec”, a zawodnicy Daniela Farke mogli tylko obserwować przemieszczającą się po murawie piłkę. Między 34. a 65. minutą Leeds nie oddało żadnego strzału, posiadało piłkę przez 23,9% czasu i było tylko tłem dla Kanonierów. Arsenal zdobył w tym czasie 3 kolejne bramki i pokazał nowo awansowanej drużynie, że mimo zwycięstwa w pierwszej kolejce, o utrzymanie będzie musiała walczyć do samego końca. To już 6. wyjazdowa porażka Leeds z rzędu w najwyższej klasie rozrywkowej, licząc mecze przed spadkiem do Championship i jest to ich najdłuższa seria wyjazdowych przegranych od 1993 roku. The Gunners natomiast są obecnie niepokonani w starciach z beniaminkami w 43 domowych spotkaniach z rzędu, wyrównując tym samym rekord Chelsea, która miała taką serię w latach 2001 - 2015.
Człowiek w żelaznej masce
Dla mnie w tym meczu najważniejsze były bramki Gyökeres, ale nie dlatego, że były niezwykłej urody, czy padły w jakichś ważnych monetach. Zdjęły za to z barków spory ciężar i stworzyły centralną postać tej drużyny już nie tylko na papierze, ale i w rzeczywistości.
Pierwsza to typowy gol dla Szweda po rajdzie lewym skrzydłem i zejściu do środka doskonale znany z portugalskich boisk. Calafiori bardzo przytomnie wypuścił Gyökeresa prostopadłym zagraniem z pierwszej piłki na wolne pole, a Arteta może przybić piątkę z Albertem „Słuchawką” Stuivenbergiem, bo ich taktyka szybszej gry pomału zaczyna przynosić efekty. Jest to debiutancki gol nowego napastnika w Premier League, w zalewskie drugiej próbie i pierwsze trafienie na angielskich boiskach od kwietnia 2023, kiedy to zdobył bramkę dla Coventry City przeciwko Birmingham City w Championship.
Druga bramka to pewny rzut karny przypieczętowany mocnym uderzeniem. Mikel zapytany na jednej z konferencji prasowych, kto jest najlepszym egzekutorem z 11 metrów, bez wahania wskazał Victora i oczywiście miał rację, ponieważ ten zamienił na bramki wszystkie z ostatnich 23 prób (21 Sporting, 1 Szwecja, 1 Arsenal).
Gyökeres to jednak nie tylko gole. U Artety wszyscy muszą harować na boisku, a napastnik najciężej, jako pierwsza linia intensywnego pressingu. Szwed wziął sobie to mocno do serca i w spotkaniu z Leeds przebiegł najdłuższy dystans (11,67 km), wykonał najwięcej sprintów (22) i pressingów (27).
Podoba mi się również psychika nowego snajpera Kanonierów i to, że na krytykę odpowiada na boisku. Jego nawiązująca do memów cieszyńska z poprawianiem włosów przed kamerą świadczy, że śledzi media społecznościowe, ale ma do tego zdrowy dystans. Tym, którzy nie wiedzą, o co chodzi, dopowiem tylko, że Szwedowi złośliwie zarzucano, że więcej razy poprawiał włosy, niż miał kontaktów z piłką w spotkaniu z Manchesterem United.
Zmiany taktyczne
W Arsenalu zachodzą zmiany taktyczne i nie chodzi tylko o przyjście nowego napastnika. Arteta przeorganizował środek pola i lewą flankę, która w zeszłym sezonie wyraźnie odstawała od reszty zespołu. Teraz za środek pola odpowiada para pomocników (double pivot) z Zubimendim i niżej grającym niż w zeszły sezonie Ricem. Milkel musiał dojść do wniosku, że z Calafioriego będzie większy pożytek przy bramce przeciwnika niż przy rozegraniu, ponieważ to właśnie Włoch dopełniał piątkę atakujących w formacji 3-2-5, która zwykle towarzyszy Kanonierom w ataku pozycyjnym. Ricardo często obiegał po zewnętrznej Madueke i jest to spora zmiana w porównaniu do ruchu wykonywanego przez Lewisa-Skelly’ego, który dużo bardziej trzymał się środka pola. Pamietam przynajmniej kilka takich sytuacji, gdy Noni wstrzymywał akcję i czekał, aż obiegnie go Calafiori, co świadczy o schemacie wypracowanym na treningach. Takie zachowanie pozwala odciążyć skrzydłowego i „zabrać” ze sobą jednego z obrońców lub dać opcję do podania. Jest to dosyć standardowa sytuacja po prawej stronie boiska, gdzie operują Saka i Timber, ale na lewej flance w zeszły sezonie Martinelli był często osamotniony i musiał polegać wyłącznie na dryblingu lub swojej szybkości. To bardzo inteligentny ruch wykorzystujący najlepsze cechy grających tam zawodników. Declan jest znakomitym rozgrywającym, dlatego to on zostaje z tyłu, Ricardo natomiast świetnie wchodzi z piłką w pole karne, a jego nieprzewidywalność wprowadza zamieszanie wśród defensorów rywali. Jest to również przygotowanie gruntu pod przyjście Eze. Teraz już nie skrzydłowy, a obiegający boczny obrońca tworzy szerokość ofensywnej formacji, co pozwala skrzydłowemu na zejście do środka, a w tym Eberechi jest najlepszy.
Profesor Timber i młode wilki
Występ Jurriëna Timbera przeciwko Leeds United przejdzie do historii jako jeden z najlepszych indywidualnych występów obrońcy w sezonie 2025/26, choć to dopiero druga kolejka. Holender zasłużył na perfekcyjną notę 10/10 w Sofascore i został pierwszym zawodnikiem w tym sezonie, który otrzymał maksymalną ocenę. Stał się tym samym drugim obrońcą w historii Arsenalu (za Nacho Monrealem), który zarejestrował swój udział przy trzech trafieniach w jednym meczu Premier League. Wcześniej ceniłem Jurriëna bardziej za grę w defensywie, zwłaszcza w sytuacjach 1 na 1, ale po tym spotkaniu nie mam już wątpliwości, kto powinien być numerem 1 na prawej obronie.
Na wysokości zadania stanął również Nwaneri, godnie zastępując kontuzjowanego kapitana zespołu. Młody Anglik był opanowany, dobrze kontrolował tempo meczu i ani razu nie pomylił się, podając piłkę do kolegów (100% celnych podań na 26 prób).
Swój debiut w Premierze League zaliczył Max Dowman (15 lat i 235 dni w momencie debiutu), stając się drugim najmłodszym po Nwanerim piłkarzem w historii tych rozgrywek. Ten drugi miał 15 lat i 181 dni, gdy zadebiutował w spotkaniu z Brentford we wrześniu 2022 roku. Jednak w odróżnieniu od Ethana, którego premierowy występ był epizodyczny, Max w moim przekonaniu odegra w tym sezonie znaczącą rolę i, podobnie jak w tym spotkaniu, będzie brał udział przy większej liczbie bramek. Dowman ma niezwykły talent, który przewyższa wszystko, co do tej pory widzieliśmy w Hale End (pisałem o nim w „Okiem kibica”). Trochę się już „przyzwyczailiśmy” do jego nietuzinkowego dryblingu i wywalczonych rzutów karnych (2 w presezonie, 1 w Premier League), ale mi najbardziej zaimponował intensywnością pracy w defensywie. Choć wszedł na murawę w 64 minucie, zaliczył aż 11 pressingów i tylko Gyökeres, który spędził na boisku całe 90 min, miał ich więcej (27). Oprócz tego wygrał 5 z 9 pojedynków, miał 100% celnych podań (2/2) oraz oddał 2 celne strzały. Imponujące jak na 15-latka w swoim debiucie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Podsumowanie
Dwa pierwsze akty tej sztuki już za nami i na razie widownia może tylko klaskać. Sześć bramek, dwa czyste konta, komplet punktów i szczyt tabeli to bardzo udany początek sezonu, ale najważniejsze sprawdziany dopiero przed nami. Wyjazd na Anfield (31 sierpnia), Manchester City u siebie (21 września) i Newcastle na wyjeździe (28 września) to spotkania, które zdefiniują nasze nastroje na kolejne miesiące i pokażą, czy mistrzowskie ambicje mają pokrycie w rzeczywistości. Tym razem jesteśmy lepiej przygotowani i choć kontuzje nas nie omijają, dają szansę innym na udowodnienie swojej wartości. Ten zespół ma talent, duszę i charakter, ale czy to wystarczy, czas pokaże.
źrodło:
3 godziny temu 3 komentarzy

9 godzin temu 3 komentarzy

25.08.2025, 16:19 16 komentarzy

25.08.2025, 12:48 20 komentarzy

25.08.2025, 12:28 12 komentarzy

24.08.2025, 23:22 19 komentarzy

24.08.2025, 11:39 2 komentarzy

23.08.2025, 21:26 4 komentarzy

23.08.2025, 21:16 12 komentarzy

23.08.2025, 20:08 6 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
- 26.08.2025 3 komentarzy
-
Powrót do domu: Jak Arsenal odzyskał wychowanka po 14 latach
- 25.08.2025 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #36: Trzy punkty na trudnym terenie
- 19.08.2025 13 komentarzy
-
Okiem kibica #1: 15-letni fenomen
- 17.08.2025 7 komentarzy
-
Panie, Panowie… PREMIER LEAGUE! - wstęp do sezonu 2025/26
- 15.08.2025 804 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Dzięki za komentarze, poprawki naniesione :)
Fajnie się czyta "Zagadnienia" Można jedynie dodać, że te zwycięstwa z beniaminkami to u siebie.
Bardzo fajna analiza, świetnie się czytało.
Dwie wyłapane literówki:
„zaczęłam się martwić.”
„które zdefiniują nasze nastroje na kolejne miesiące i pokaŻą”