Zagadnienia taktyczne: Epilog 20/21
01.07.2021, 00:26, Adam Leonik 8 komentarzy
Euro 2020 przeniesione z wiadomych względów na 2021 r. trwa w najlepsze i mówiąc szczerze, dostarcza więcej emocji, niż mógłbym się spodziewać. Niestety nie za sprawą reprezentacji Biało-Czerwonych, którzy zakończyli przygodę z turniejem na fazie grupowej. Pozwala to nam jednak cieszyć się futbolem bez emocjonalnej mgiełki przed oczami, która czasem nieco wypacza rzeczywistość, wszak wiadomo, gdy grają “nasi” kierujemy się raczej sercem niż rozumem i często mamy tendencję do popadania ze skrajności w skrajność, w zależności od tego, czy nam idzie, czy nie. Skłoniło mnie to do refleksji i uznałem, że jest to dobry moment, aby chłodnym okiem spojrzeć na miniony, niewątpliwie nieudany dla Kanonierów sezon. O wielu rzeczach związanych z grą The Gunners pisałem w Zagadnieniach Taktycznych w trakcie minionego sezonu, natomiast w tym tekście chciałbym pewne sprawy podsumować, ocenić całościowo, mając na uwadze zakończony już sezon oraz poszukać przyczyn takiego stanu rzeczy.
Zanim przejdziemy do analizy poszczególnych formacji, parę słów na temat ogólnych wyników zespołu i człowieku, który formalnie jest za nie odpowiedzialny, czyli Mikelu Artecie. Po zakończeniu sezonu 2019/2020 okraszonego zdobyciem Pucharu Anglii oraz udanym początku minionego sezonu, na co wskazywało zwycięstwo z Mistrzem Anglii w meczu o Tarczę Wspólnoty, nastroje wśród kibiców były bardzo pozytywne. Oto po krótkiej i dość nieudanej przygodzie z Arsenalem Unaia Emery’ego, dołączył do klubu na stanowisku Głównego Trenera były kapitan Kanonierów, który w niewiele ponad pół roku wzbogacił klubową gablotę o dwa dodatkowe trofea. Niestety, jak wkrótce miało się okazać, euforia wśród kibiców nie trwała zbyt długo, bo i wyniki osiągane przez The Gunners pozostawiały wiele do życzenia. O zwolnieniu Hiszpana kibice zaczęli mówić już pod koniec listopada, po porażce z Wolverhampton, która była trzecim meczem z rzędu bez zwycięstwa. U tych bardziej cierpliwych czarę goryczy przelały cztery kolejne spotkania, które przyniosły Kanonierom zaledwie jeden punkt, dopełniając serię 7 spotkań bez zwycięstwa, w tym 5 porażek. Nastroje wśród kibiców były w pełni zrozumiałe, bo przecież nikt nie chce oglądać zespołu, który do niedawna regularnie meldował się w pierwszej czwórce, na 15 miejscu w tabeli, a tak wyglądała sytuacja tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Faktem jest, że 8. miejsce na koniec sezonu również dalekie jest od oczekiwań, nie możemy jednak odzierać tego z kontekstu wydarzeń, jakie miały miejsce wokół klubu. Mam wrażenie, że wielu ludzi za bardzo skupia się na osobie, w tym przypadku Mikelu Artecie, a za mało na środowisku, w którym przyszło mu funkcjonować. Jeżeli przez cztery ostatnie sezony trzech trenerów, w tym dwóch niezwykle doświadczonych, poległo w realizacji celu, jakim niewątpliwie jest awans do Ligi Mistrzów, zamiast sięgać po kolejne nazwisko z listy dostępnych menedżerów, warto się zastanowić, czy aby problem nie leży gdzie indziej. Kierownictwo klubu właśnie w ten sposób zdaje się oceniać sytuację i jak donieśli już jakiś czas temu dziennikarze The Athletic, osoba Hiszpana postrzegana jest nie jako jeden z problemów, lecz jako jedna ze składowych potrzebna do ich rozwiązania. W podobnym tonie wypowiadają się również piłkarze prowadzeni przez Artetę, chwaląc warsztat szkoleniowy Mikela i bynajmniej nie jest to kurtuazja. Jeżeli dołożymy do tego wypowiedzi takich legend Arsenalu jak Steve Bould, który w rozmowie z Tonym Adamsem przyznał, że Arteta ma wszystko, znakomicie rozumie grę i jest najlepszym trenerem, jakiego wydział od dłuższego czasu, to maluje nam się obraz właściwego człowieka na właściwym miejscu. Każda zmiana, zwłaszcza na lepsze, wymaga czasu, a w ujęciu długofalowym rzadko prezentuje się ona jako prosta wznosząca. Częściej przypomina to wykres notowań giełdowych. Najważniejsze, aby tendencja była wzrostowa. Żeby określić, czy podążamy we właściwym kierunku, potrzebny jest jednak jakiś wyznacznik, a ten warunek, jak co roku, spełnia ligowa tabela i choć nasze miejsce w stosunku do ubiegłego sezonu nie uległo zmianie, to poprawiliśmy swój dorobek o 5 punktów. Zdobyliśmy również najwięcej punktów z drużynami z tzw. Wielkiej Szóstki od 2009 roku. Co równie ważne udało się opanować pewien kryzys w zespole, jaki nastąpił w pierwszej połowie sezonu i gdyby stworzyć ligowe zestawienie począwszy od 26 grudnia 2020 r., to Kanonierzy zameldowaliby się w pierwszej czwórce. Fakt, że od jakiegoś już czasu jesteśmy na niewielkiej, ale jednak wznoszącej fali dopełnia pięć zwycięstw w pięciu ostatnich meczach ligowych. Choć teoretycznie były to już spotkania o nic, w moim przekonaniu pokazują one, że zawodnicy wciąż wierzą w powodzenie projektu pod wodzą obecnego szkoleniowca. Oczywiście nie oznacza to, że w poprzednim sezonie nie zostały popełnione błędy, bo te popełnia każdy. Najważniejsze, aby wyciągnąć z nich wnioski i na ich bazie stać się lepszym w przyszłości.
Gdybyśmy mieli stworzyć jedenastkę z poprzedniego sezonu na podstawie liczby rozegranych minut, to wyglądałaby ona następująco:
Niech nikogo jednak nie zmyli to zestawienie, bo w tym kształcie The Gunners w lidze zagrali co najwyżej raz. Moja pewność wynika z tego, że na 38 rozegranych spotkań w Premier League Arteta wystawił 37 różnych składów. Jedyne 2 spotkania, w których obejrzeliśmy tę samą wyjściową jedenastkę to mecz z Manchesterem United na wyjeździe oraz z Aston Villą u siebie. Dokonaliśmy również aż 114 zmian w trakcie spotkań, czyli najwięcej ze wszystkich drużyn w lidze. Wpływ na to miało kilka czynników, takich jak bardzo napięty terminarz, kontuzje czy też po prostu poszukiwanie optymalnego zestawienia po bardzo słabych występach w pierwszej połowie sezonu. Nie zmienia to jednak faktu, że Kanonierom brakowało stabilizacji w wyjściowym składzie i w tym zakresie powinna nastąpić poprawa. Trudno jest wprowadzać pewne automatyzmy do zespołu, gdy na treningi czasu jest niewiele, a do każdego meczu przystępuje inna jedenastka.
Mikel Arteta wziął sobie chyba do serca powtarzane od dawna piłkarskie powiedzenie, że zespół buduje się od obrony, bo zdecydowanie to ta formacja prezentowała się najlepiej w minionym sezonie. Dość powiedzieć, że w zakończonej już kampanii ligowej straciliśmy zaledwie 39 bramek, co plasuje nas pod tym względem na 3. miejscu w tabeli. Tylko mistrz Anglii oraz zwycięzca Ligi Mistrzów stracili ich mniej. Jest to również najlepszy wynik Kanonierów od 2016 roku, kiedy to Arsenal zakończył ligę na 2. miejscu. Wiele dobrego możemy powiedzieć o defensywie Kanonierów zwłaszcza w odniesieniu do 3 wcześniejszych kampanii, w których The Gunners stracili dwukrotnie 51 oraz 48 bramek, a o porażkach w minionym sezonie przesądzał zwykle nie system, a błędy indywidualne poszczególnych piłkarzy. Nie chodzi tu tylko o niską liczbę straconych goli, mogło to być wynikiem świetnie dysponowanego bramkarza, ale również o potencjalne gole (xGA), które mogły paść, wyliczone na podstawie sytuacji wykreowanych przez przeciwników. Pod tym względem Arsenal jest również wysoko, bo na 5. miejscu w tabeli. Jeżeli dołożymy do tego najniższą od 2015 r. liczbę celnych strzałów oddanych na naszą bramkę przez przeciwników w postaci 132, dla porównania w poprzedniej kampanii było ich 197, to naprawdę jest na czym budować w przyszłym sezonie. Oczywiście są też miejsca do poprawy, głównie w składzie personalnym. Wielu zaskoczyły na pewno doniesienia z różnych źródeł, że Arsenal bliski jest sfinalizowania transferu Bena White'a. Dla mnie jest to jednak dowód, że Arteta ma wyraźną wizję tego, jak ma wyglądać jego linia defensywy i jaką funkcję poza obroną ma spełniać. Po odejściu Davida Luiza w Arsenalu brakuje obecnie obrońcy, który w rozegraniu czułby się tak swobodnie, jak White. Jest to zupełnie inny profil zawodnika, niż William Saliba i choć to tego drugiego kibice widzieliby w składzie Kanonierów, to w moim przekonaniu Anglik jest w stanie dać Arsenalowi w przyszłym sezonie więcej, głównie za sprawą tego, że posiada on umiejętności, których w zespole Mikela na tej pozycji obecnie brakuje. Mam tu na myśli wyprowadzanie piłki, wyjście spod pressingu, podłączanie się do akcji ofensywnych czy chociażby skuteczne asekurowanie prawego skrzydła, a właśnie taką rolę musi zwykle spełniać prawy środkowy obrońca u Artety. Lewy środkowy obrońca przyjmuje wtedy bardziej centralną pozycję, a lewe skrzydło asekuruje schodzący ze środka defensywny pomocnik. Na zakończenie tematu defensywy dodam, że odegrała ona ważną rolę również w utrzymaniu wyników w minionym sezonie. Jedynie Leeds zgubiło mniej punktów od Arsenal, który stracił ich zaledwie 8, w momencie, gdy obejmowali prowadzenie w meczu. Jest to ogromny postęp w stosunku do sezonu 2019/20, w którym liczba ta wynosiła 21.
W pomocy mankamentów było niestety znacznie więcej niż w obronie. To właśnie mała liczba wykreowanych sytuacji często wpływała na słabe rezultaty, zwłaszcza w pierwszej połowie sezonu. Dla mnie największym problemem była bardzo mała ruchliwość naszych pomocników. Brakowało przyspieszenia gry, ale też ruchu bez piłki, który mógłby takie przyspieszenie wymusić. Statystyki wyraźnie pokazują, że pod względem liczby wykonanych sprintów w meczu, jesteśmy na 15. miejscu w tabeli. Sytuację tę zmieniło nieco pojawienie się w wyjściowej jedenastce Emila Smitha Rowe’a, ale to wciąż za mało. Trudno jednak przecenić wpływ młodego Anglika na występy Kanonierów, zwłaszcza gdy przytoczy się fakt, że gdy ESR nie było w składzie rozpoczynającym spotkanie, procent zwycięstw wynosił 30, natomiast gdy pojawiał się w wyjściowej jedenastce, aż 67% z tych meczów kończyło się zwycięstwem The Gunners. Jednym z najlepszych pomocników Arsenalu w ubiegłym sezonie był również Granit Xhaka. Nie bez przyczyny został on wybrany do drużyny sezonu przez Międzynarodowe Centrum Studiów Sportowych CIES. Jak pokazują trwające wciąż Mistrzostwa Europy, Szwajcar potrafi być bardzo pożytecznym zawodnikiem, niestety potrzebuje do tego czasu i miejsca, a oto coraz trudniej w Premier League. Dlatego, choć cenię sobie walecznego kapitana reprezentacji Szwajcarii, uważam, że konieczna jest zmiana na tej pozycji na kogoś, kto nie tylko będzie się poruszał, ale również myślał szybciej na boisku. Jeżeli Kanonierzy mają w przyszłym sezonie awansować do Ligi Mistrzów, a taki jest cel, to zdecydowanie musi zwiększyć się zaangażowanie pomocników w ilość zdobywanych bramek. Choć na bokach boiska, skąd operują zwykle w roli schodzących napastników Pepe czy Saka, wygląda to całkiem nieźle, to w środku pola jest już z tym duży problem, co potwierdzają liczby. Pod względem oddanych celnych uderzeń zza pola karnego jesteśmy na ostatnim miejscu w lidze, a sam Bruno Fernandes oddał takich strzałów 24, czyli tylko o 4 mniej niż wszyscy Kanonierzy razem wzięci. Przekłada się to oczywiście na bramki zza obrębu szesnastki, których udało się zdobyć zaledwie 3. Dla porównania dodam, że Matheus Pereira, występujący na co dzień w spadkowiczu, West Bromich Albion, zdobył takich goli aż 5.
Słaba postawa pomocy odbija się oczywiście na ataku i tu dopiero maluje się obraz prawdziwego dramatu. Aż 8 drużyn w Premier League zdobyło więcej bramek od Arsenalu, a 55 strzelonych goli to najgorszy wynik od 1996 roku, kiedy to zdobyliśmy ich 49. Nasz najlepszy ligowy strzelec Alexandre Lacazette trafiał do siatki jedynie 13 razy, co jest najgorszym wynikiem od 12 lat. Wydawałoby się więc, że to właśnie w formacji ataku jest najwięcej do poprawy, byłoby to jednak nieco mylne stwierdzenie. Napastnicy Kanonierów ogólnie rzecz biorąc, wykorzystali to, co udało się wykreować drużynie, a wskazuje na to liczba oczekiwanych goli (xG) na poziomie 52,2. Być może wyglądałoby to lepiej, gdyby jeden z naszych strzelców błysnął formą, ale nie można opierać stabilnego rozwoju całego zespołu na błysku formy jednego czy drugiego zawodnika. Zmiany kadrowe są konieczne, jednak główny nacisk musi zostać położony na drugą linię, a priorytetem powinien stać się kreatywny pomocnik, który umieszczany jest zwykle na pozycji nr 10. Dobrym przykładem jest tu Martin Odegaard, który mimo dość krótkiego wypożyczenia z Realu Madryt, w ciągu zaledwie kilku miesięcy stał się zawodnikiem, który wykreował najwięcej szans na zdobycie bramki kolegom w stosunku do ilości rozegranych minut. Norweg wypracowywał sytuację partnerom z zespołu we wszystkich rozgrywkach co 49,5 min. Drugi pod tym względem ERS robił to, co 59,9 min.
Wiele się wydarzyło w poprzednim sezonie, ale wydaje się, że najgorsze mamy już za sobą, a dobre wyniki z końcówki sezonu każą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Kanonierzy rozegrali zbyt wiele słabych spotkań, aby liczyć na wyższe miejsce w tabeli, jednak patrząc obiektywnie, przynajmniej w kilku przypadkach mieliśmy zwykłego pecha. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że mimo iż nie jesteśmy drużyną, która często fauluje przeciwników, pod względem liczby otrzymanych żółtych kartek jesteśmy na 4. miejscu od końca, to nasi zawodnicy obejrzeli aż 5 czerwonych kartoników, co plasuje nas na drugim miejscu w lidze w tej niechlubnej klasyfikacji. Do decyzji VAR również nie mieliśmy szczęścia. Wystarczy wspomnieć, że w wyniku sugestii asystenta sędziego głównego Arsenal stracił aż 4 punkty, najwięcej w całej lidze. Bardzo ciekawe jest również, jak wyglądałaby tabela ligowa, gdyby nie wprowadzono systemu VAR.
Oczywiście powyższe zestawienie jest tylko zabawą, ale Ci bardziej wnikliwi wyciągną pewnie z tego jakieś wnioski. Mimo kilku dobrych wyników, wszak pokonaliśmy w tym sezonie przynajmniej raz wszystkie drużyny z Londynu, co nie zdarzyło się od 2008 roku, to zabrakło przede wszystkim stabilizacji, równej formy przez dłuższą część sezonu. Brak okresu przygotowawczego przed poprzednią kampanią i najbardziej napięty grafik w historii Premier League również nie pomógł, ale to dotyczy wszystkich drużyn. Jeżeli świeżo upieczony beniaminek, Brentford, ma w swoim składzie 4 zawodników występujących w swoich reprezentacjach na Mistrzostwach Europy, czyli tyle samo, ile Arsenal, to oczywistym staje się, że drużyna wymaga wzmocnień. Wiedzą o tym również wszyscy decydenci w klubie. Ruchy Arsenalu na rynku transferowym napawają optymizmem i świadczą o zmianie w podejściu do sprowadzanych zawodników. Tym razem Kanonierzy celują w młodych, perspektywicznych piłkarzy, którzy są we wczesnym stadium rozwoju, co wskazuje na długofalową wizję budowania zespołu, której w moim przekonaniu od kilku sezonów brakowało. Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy powiedzieć, że do zespołu dołączy również kilku zawodników z doświadczeniem na najwyższym szczeblu. Na odpowiedź, czy to wystarczy, aby w przyszłym sezonie wrócić do elity, przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@QnLeo napisał: "To już oficjalne. Będą Zagadnienia Taktyczne w przyszłym sezonie :)"
no i świetnie. na żadne newsy nie czekam z taką niecierpliwością jak na Zagadnienia Taktyczne.
Ciekawy artykuł. Oby takich więcej!
Świetny tekst
@kuzguwu napisał: "Liczę Panie redaktorze na analizy taktyczne w przyszłym sezonie, bo bardzo przyjemnie się to czyta :)"
To już oficjalne. Będą Zagadnienia Taktyczne w przyszłym sezonie :)
Liczę Panie redaktorze na analizy taktyczne w przyszłym sezonie, bo bardzo przyjemnie się to czyta :)
W trakcie czytania człowiek zauważa rzeczy których nie widział. Wlewa to w człowieka jakiś optymizm. Liczę, że nasz środek pomocy będzie ogarnięty po tym okienku i przyatakujemy w nowym sezonie.
Brawo za tekst! Jak zwykle bardzo konkretny i rzeczowy, widać że autor naprawdę zna się na futbolu. Miło poczytać.
Przyjemnie poczytać o pozytywach z ubiegłego sezonu.