Zagadnienia taktyczne: Paradoks
07.03.2020, 03:25, Adam Leonik 14 komentarzy
Odpadliśmy z Ligi Europy, w dodatku na bardzo wczesnym etapie rozgrywek. Przed analizą tego, co poszło nie tak, chciałbym wspomnieć, że w ostatnim czasie mamy, wbrew pozorom, więcej powodów do radości niż do smutku. Wygrana z Portsmouth może chwały nam nie przyniesie, ale postawa kilku młodych zawodników w tym meczu na pewno napawa optymizmem. Moją uwagę przykuł szczególnie Reiss Nelson. Obiecujący wychowanek Arsenalu do tej pory kojarzył mi się głównie z wiatrem na skrzydle, ale raczej małym zagrożeniem w okolicy bramki przeciwnika. Jego ostatni występ pokazuje jednak, że młody Anglik nie próżnuje na treningach, a jak wiemy Arteta ma do skrzydłowych dobrą rękę. Skuteczność podań na poziomie 93%, 4 kluczowe podania i dwie asysty muszą budzić szacunek, nawet jeżeli przeciwnikiem jest zespół z League 1.
Warty wspomnienia jest również fakt, że swój debiut w seniorskiej drużynie zaliczył Pablo Mari i wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Po dość niespodziewanym transferze z Flamengo, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie jest to jedynie wypożyczenie, wszyscy się zastanawiali, co zaprezentuje nam nasz nowy nabytek i po jego debiucie nikt nie powinien być rozczarowany. Spokojny i pewny w swoich interwencjach Hiszpan znakomicie rozprowadzał piłkę do partnerów, zaliczając 12 udanych długich podań spośród 17 prób. Dla porównania nasz ekspert pod tym względem, David Luiz tylko 5 razy dostarczał piłkę kolegom długim podaniem na 9 prób. To nie przypadek, że akurat Mari do nas trafił, ponieważ z punktu widzenia trenera jest to profil zawodnika idealnie pasujący do naszego zespołu. Bardzo dobre warunki fizyczne, pewne interwencje oraz znakomita dystrybucja piłek to na pewno jego atuty, ale równie ważny jest fakt, że jest to piłkarz lewonożny, a takiego środkowego obrońcy w naszym zespole brakowało.
Wracając do rewanżowego spotkania z Olympiakosem, był to bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu pod wieloma względami. Wszyscy zawodnicy zagrali kiepsko, a jeżeli miałbym kogoś na siłę wyróżnić, to byliby to jedynie Mustafi i Pepe. Należy się jednak zastanowić, skąd wziął się taki stan rzeczy, bo na pewno nie można powiedzieć, że Mikel zlekceważył przeciwnika, wszak wystawił na to spotkania teoretycznie najsilniejszy skład. Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, w moim przekonaniu był to najlepszy moment na odpadnięcie z tych rozgrywek. Nie zrozumcie mnie źle, jak każdy kibic Arsenalu chciałem, abyśmy wygrali to spotkanie i awansowali do dalszego etapu tych rozgrywek. Musimy jednak spojrzeć prawdzie w oczy i stwierdzić, że nie jesteśmy odpowiednio przygotowani fizycznie, ani nie posiadamy wystarczająco szerokiego składu, aby z powodzeniem rywalizować na trzech frontach. Najbardziej problematyczna była dla nas właśnie Liga Europy, ponieważ mecze rozgrywane są w środku tygodnia, zwykle pomiędzy dwoma spotkaniami Premier League. Jak duży miało to wpływ na naszą grę, wyraźnie pokazał mecz z Evertonem. Po dwóch dobrych spotkaniach z Newcastle i Olympiakosem przystąpiliśmy do meczu z The Toffees w bardzo pozytywnym nastroju. Nawet bramka stracona w pierwszej minucie meczu, nie wybiła nas z rytmu i szybko odzyskaliśmy kontrolę nad tym spotkaniem. W drugiej połowie mimo szybko zdobytej bramki wyraźnie było widać, która drużyna gra trzeci mecz w ciągu 7 dni, a która miała dwa tygodnie przerwy. Tylko odrobinie szczęścia i świetnej postawie Bernda Leno zawdzięczamy to, że do końca udało nam się utrzymać prowadzenie w tym spotkaniu. Po meczu Arteta przyznał, że już w okolicach 60. - 70. minuty, z powodu zmęczenia do zmiany była połowa składu. W rewanżowym spotkaniu z grecką drużyną od samego początku wszyscy mieli sztywne nogi i tak naprawdę, pierwszą połowę rozegraliśmy “na stojąco”.
Gdybyśmy awansowali do kolejnej rundy Ligi Europy, prawdopodobnie trafilibyśmy na Wolverhampton, czyli mielibyśmy do rozegrania dwa dodatkowe mecze Premier League z bardzo wymagającym przeciwnikiem i nie dostalibyśmy za to żadnych punktów, nawet w przypadku zwycięstwa. Biorąc pod uwagę klasę drużyn pozostających w końcowych etapach tych rozgrywek, podobnie opisać moglibyśmy zmagania w ćwierć i półfinale. Końcowe zwycięstwo daje co prawda upragnioną Ligę Mistrzów w przyszłym sezonie, ale odpadnięcie z tych rozgrywek na dowolnym etapie, niweczy cały włożony wcześniej wysiłek. Utrzymanie wysokiego poziomu gry i koncentracji przez całe rozgrywki z tak młodym i wąskim składem jak nasz było od samego początku bardzo mało prawdopodobne, a mogłoby się okazać opłakane w skutkach na domowym podwórku. Warto tu zwrócić uwagę, że na niektórych pozycjach nie mamy obecnie w ogóle zmienników. Tierney i Soares wrócili już co prawda do treningów pod pełnym obciążeniem, ale zanim nabiorą kondycji meczowej, miną jeszcze co najmniej dwa tygodnie, że o powrocie do formy sprzed kontuzji nawet nie wspomnę. Dodatkowo przy dużym obciążeniu meczowym często przytrafiają się kontuzje mięśniowe. Gdyby teraz ze składu wypadł Saka lub Bellerin, bylibyśmy ugotowani.
Czytając komentarze po porażce z Olympiakosem, odniosłem wrażenie, że najbardziej oberwało się Mikelowi. Powiedzieć, że jestem zdziwiony takim podejściem niektórych kibiców, to nie powiedzieć nic. Dla mnie Arteta wykonuje znakomitą robotę z tym zespołem, a najlepszy tego przykład mamy przy trzecim golu w meczu z Evertonem, który ostatecznie zapewnił nam zwycięstwo.
Zawodnicy Arsenalu od samego początku drugiej połowy zakładają intensywny pressing na połowie rywala i po starcie, za sprawą Ceballosa natychmiast odzyskują piłkę. Xhaka podaje futbolówkę do Ozila, który z kolei precyzyjnym podaniem uruchamia Pepe na prawym skrzydle. Nicolas, znajdując się na wysokości pola karnego, przekłada piłkę na lewą nogę i mocnym dośrodkowaniem obsługuje Aubameyanga. Gabończyk kończy akcję zespołu pięknym strzałem głową i wyprowadza Arsenal na prowadzenie, które udaje się utrzymać do końca spotkania.
Nawiązuję akurat do tego trafienia, ponieważ pokazuje ono, jaką pracę Hiszpan wykonuje z naszą drużyną oraz jak sprawia, że poszczególni piłkarze wchodzą na wyższy poziom. Po powrocie ze zgrupowania w Dubaju Pepe w 4 meczach strzelił 1 gola i zaliczył 3 asysty. W 5 meczach przed zgrupowaniem nie mógł się pochwalić nawet jedną z wyżej wymienionych statystyk. To, co zmieniło się w jego grze, to że po zejściu do środka z prawego skrzydła nie chce już za wszelką cenę oddać strzału, ale znacznie częściej szuka partnerów mocnym dochodzącym do bramki dośrodkowaniem. Dwie bardzo podobne do siebie asysty przy pierwszej bramce w meczu z Newcastle i trzeciej z Evertonem pokazują, że jest to zagranie przećwiczone na treningach. Oba gole, przy których asystował Iworyjczyk, strzelił Aubameyang i to również nie jest przypadek. Jeżeli miałbym trochę na siłę szukać słabego punktu Gabończyka, to byłaby to pewnie gra w powietrzu. Mimo dobrych warunków fizycznych Pierre-Emerick, przed przyjście Artety do Arsenalu, nie strzelił głową ani jednego gola w tym sezonie. Dla porównania wystarczy wspomnieć, że 3 z ostatnich 6 trafień naszego najlepszego strzelca wpadły do siatki po uderzeniach głową. W jednym z pomeczowych wywiadów Aubameyang wspomniał, że intensywnie pracuje nad tym elementem gry na treningach i jak życie pokazuje, przynosi to należyty skutek. Powyższy przykład pokazuje, że Arteta nie tylko potrafi pracować z młodymi piłkarzami, ale może również wnieść coś do gry 30-letniego snajpera.
W Premier League do rozegrania pozostało jeszcze sporo meczów, a wyniki w ostatnich kolejkach sprawiają, że kwestia awansu do Ligi Mistrzów jest jak najbardziej otwarta. Biorąc pod uwagę fakt, że czekają nas jeszcze mecze z kilkoma naszymi rywalami do 5. lub nawet 4. miejsca, to dużo zależy od nas samych. Nawet jeśli przegramy z Manchesterem City i Liverpoolem, a wygramy wszystkie pozostałe mecze, to w moim przekonaniu awans do najbardziej elitarnych rozgrywek mamy w kieszeni. Oczywiście nie będzie to łatwe zadanie. Miejmy jednak nadzieję, że nasi ulubieńcy zapewnią nam emocje do samego końca.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Lepiej niech nie wychodza na mecz w FA cup z shefield united bo co, niech sobie odpoczną :d
Jak zawsze przyjemnie się czytało
Zajechanie graczy i zmeczenie?
Martinez
Sokratis-Mari-Holding-AMN
Torreira-Ceballos-Willock
Nelson-Nketiach-Gabriel
Mozna bylo np tak wyjść bo mało grywają ewentualnie jakieś drobne zmiany personalne czy zmiany nawet po połowie. Co 3 mecze to grają ale nie wszyscy, zmiany też są wprowadzane w 80 a nie w 60-70 minucie to już troche by dało odpocząć. To że gramy czesto tymi samymi zawodnikami to inna sprawa. Suma Summarum w obronie czy pomocy dużej różnicy nie ma kto gra jest wyrównany "średni" poziom. Jedynie atak - tu też możnaby rotować dając np Aube na szpicy a wstawienie Nelsona czy AMN na skrzydło
@stanyal: po drugie nie jestesmy chelsea
W tym momencie jak zostaniemy bez LM i LE to dopiero nikt tutaj nie bedzie chcial przyjsc grac z top playerow chyba ze sypniemy kasa ale na to sie nie zapowiada
@stanyal: przestan sie osmieszac, kto tutaj przed meczem z pireusem szacowal i mowil ze walic LE, skupmy sie na lidze badz na odwrot
Nikt
Wrecz nikt suchej nikt na tych pseudograjkach nie zostawial
Jak cie ciesza mecze raz na tydzien to wchodz takze na kanonierow raz na tydzien
@Xanthi:
Gospodarowanie zasobami (ludzkimi ), analiza, szacowanie, oraz zdrowy rozsadek przemawia za tym by skupic sie na lidze.
Nie stac nas na granie co 3 dni i wyjazdy po kilkaset km. Tez bym chcial zeby Arsenal wszystko wygrywal jak LFC ( no moze prawie wszystko :) ).
W tym momencie przynajmniej wiemy na czym stoi do samego konca oraz zobaczymy ile tak na prawde warty jest Arteta i czego sie nauczyl u Pepa.
Poprzedni sezon mnie tylko utwierdzil ze stawianie wszystko na jeden mecz jest w przypadku Arsenalu bardzo zle. Myslisz ze z Interem, Sevilla czy ManU mielibysmy szanse a pewne zwyciestwo ?
Niech inninsie mecza co 3 dni. Dla Chelsea w sezonie gdzie zajela 10 miejsce okazalo sie .... bardzo korzystne. Nastepny sezon mistrzostwo za Conte
Pisze że nawet jeśli przegramy z City i Liv, a pozostałe wygramy, to w jego przekonaniu awans do najbardziej elitarnych rozgrywek mamy w kieszeni... Mamy jeszcze wilki i kury na wyjeździe, lisy u siebie. Choć bardzo bym chciał, to wątpię żeby się udało.
Z serii kogo autor miał na myśli : "Wygrana z Portsmouth może chwały nam nie przyniesie, ale postawa kilku młodych zawodników w tym meczu na pewno napawa optymizmem"
Jezu, przeczytalem komentarze, boże
Wy jeszcze podzielacie jego opinie
Macie mentalnosc przegranych a nie zwyciezcow
Lepiej przegrac aaa ba, to najlepszy moment na przegrana, ja piernicze
Wcale sie nie dziwie ze arsenal gra jak gra jak tu nawet kibice nie sa żadni wygranej. Zenada
Przestalem czytac jak napisales ze mamy grajkow ktorzy napawaja optymizmem. Powinna byc te strefa dla redaktorow le’cabaret
Najlepsze artykuły na tej stronie, coś pięknego
@stanyal: potwierdzam twoje zdanie sam o tym wspominałem, Arsenal ma to ta tendencję, że gdy przychodzą mecze o stawkę to nie potrafią znaleźć spokoju i są zagubieni , a druga strona medalu to brak koncentracji i odpuszczenie w kluczowych momentach, zachowanie arcy karygodne ale cóż jak się ma obronę jaka się ma i linie pomocy na wskroś ofensywna i tylko jeden człowiek ma jako tako pojęcie o obronie to czego można wymagać.... Ale popieram lepiej odpaść teraz niż w finale np lub pół finale gdy sezon był by stracony i liga Europy była by jedynym ratunkiem dla Arsenalu A tak to chociaż wciąż liczą się w walce o top 4 i mają jeden jasny cel punktować, punktować i jeszcze raz punktować.
W pełni zgadzam sie z poglądem autora, nic dodać nic ująć, bądźmy wyrozumiali i konsekwentnie kibicujmy kanonierom.
PS: świetny jest ten cykl analiz, niezmiernie doceniam poświęcony czas i energię.
Miłego dnia wszystkim!
" Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, w moim przekonaniu był to najlepszy moment na odpadnięcie z tych rozgrywek."
calkowicie sie zgadzam. O tym samym mowilem podczas meczu z Napoli ze dla Arsenalu lepiej zebysmy przegrali. Zamiast skupic sie na walce o TOP4 majac najlatwiejszy terminarz to liczylismy ( Pewnie Unai na sile chcial 1 sezon zakonczyc z pucharem) ze wygramy LE.
Odpadniecie z LE jest dla nas blogoslawienstwem. Niech Manu dojdzie do finalu i go wtopi jak my rok temu bedac na 6 miejscu w tym sezonie :)