Zagadnienia taktyczne: Tequila
25.09.2022, 16:03, Adam Leonik 15 komentarzy
Za nami 7 kolejek Premier League, a przerwa reprezentacyjna, co tu dużo mówić, nie dostarcza nam zbyt wielu powodów do ekscytacji, wydaje się więc, że to dobry moment na rewizję dotychczasowej gry Kanonierów w tym sezonie. Od samego początku obecnej kampanii daje się wyczuć nie tylko w grze The Gunners, ale również w postawie kibiców, że coś się zmieniło i to zdecydowanie na lepsze. Po 5 spotkaniach i komplecie zdobytych punktów pozytywne wrażenie okazało się nie być bezpodstawnym, ponieważ jest to najlepszy start sezonu w wykonaniu Arsenalu od 2004 roku. Co więcej, taka sytuacja miała miejsce dopiero po raz drugi w historii Premier League, a poprzedni rekord należy do legendarnych The Invincibles, którzy dokonali tego, będąc w ciągu 49 meczów bez porażki. Obecnie mając 7 spotkań za sobą, Kanonierzy nadal są na 1. miejscu w tabeli i nie zmieniła tego nawet porażka z Czerwonymi Diabłami, co samo w sobie jest nie lada osiągnięciem na tak wczesnym etapie sezonu. Nie jest też tak, jak twierdzą niektórzy, że The Gunners mieli łatwiejszych przeciwników od pozostałych drużyn znajdujących się w czołówce ligi. Średnia pozycja ligowa przeciwników Arsenalu po 7 kolejkach wynosi 11,8 w tym 3 zespoły z TOP10. Dla porównania, w przypadku Manchesteru City średnia pozycja ich rywali wynosi 15,2 w tym 1 zespół z TOP10, dla Tottenhamu jest to 14,4 w tym 2 zespoły z TOP10.
Pozycja lidera ugruntowana została zwycięstwem na trudnym terenie Gtech Community Stadium w zachodnim Londynie. Z perspektywy czasu uważam, że porażka na Old Trafford poza oczywistą stratą punktów przyniosła Kanonierom dużo dobrego. Ta wciąż niezwykle młoda drużyna wiele musi się jeszcze nauczyć, a dobrze przepracowane porażki mogą stać się niezwykle cennymi lekcjami. W spotkaniu z Pszczołami mogliśmy zobaczyć już zupełnie inną drużynę i nie chodzi mi tu wcale o brak dwóch kluczowych z punktu widzenia rozegrania piłki zawodników, bo tak z całą pewnością należy określić absencję Zinczenki i Odegaarda. Daleki jestem jednak od nazwania występu przeciwko Brentford wybitnym. Przychylam się tu do wypowiedzi Thomasa Franka, który na pomeczowej konferencji stwierdził, że nigdy nie jest tak dobrze, ani tak źle, jak na pozór mogłoby się wydawać. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że The Bees w tym spotkaniu oddali najmniejszą liczbę strzałów odkąd wrócili do Premier League, co jednoznacznie wskazuje jaką kontrolę nad meczem miał Arsenal. Natomiast to, co zaimponowało mi najbardziej, a czego zabrakło na Old Trafford, to spokój i dojrzałość, jaka biła od zawodników The Gunners od początku do samego końca spotkania. Warte uwagi jest zachowanie Granita Xhaki, grającego w tym meczu z opaską kapitańską i Gabriela Jesusa, którzy po zdobyciu pierwszej bramki, zebrali większość drużyny i przeprowadzili z nimi rozmowę. Możemy tylko się domyślać, jakie padły wtedy słowa, ale wyobrażam sobie, że chodziło o utrzymanie koncentracji i uniknięcie tego, co kilkukrotnie przydarzyło się już w obecnym sezonie, czyli cofnięcia się na własną połowę lub zbyt zachłannym rzuceniu się na przeciwnika. Cokolwiek zostało wtedy powiedziane, zadziałało i to jest najważniejsze. Uwidoczniła się też znacznie większa głębia składu w stosunku do poprzedniego sezonu. Teraz pod nieobecność podstawowego lewego obrońcy, na boisko wchodzi zawodnik, który do niedawna, gdy był zdrowy, sam był zawodnikiem pierwszej jedenastki. Za Odegaarda natomiast na boisku melduje się piłkarz, sprowadzony za 30 mln funtów i strzela pięknego gola w swoim ligowym debiucie od pierwszej minuty.
Oczywiście, nie na każdej pozycji da się mieć dwóch równorzędnych, lub choćby porównywalnych zawodników, ale to dotyczy wszystkich drużyn i tu na myśl od razu nasuwa się Thomas Partey. W spotkaniu z Pszczołami reprezentant Ghany miał 92 kontakty z piłką i 7 razy odzyskiwał futbolówkę. Zaliczył również 73 celne podania, co było najlepszym wynikiem wśród wszystkich zawodników na boisku, zanim je opuścił w 78 min.
Jak widać na powyższej grafice, Thomas był centralną postacią swojej drużyny w tym spotkaniu, przez którą przechodziło większość piłek, a ten dystrybuował je do partnerów niemal na równi we wszystkich kierunkach, czym w dużym stopniu dyktował tempo gry. Widać, że koledzy mają do niego ogromne zaufanie i wiedzą, że mogą mu podać piłkę prawie w każdej sytuacji, a Partey mając przy sobie nawet 2 lub 3 przeciwników i tak znajdzie sposób, aby wyjść spod pressingu i popchnąć akcję dalej. Unikalne połączenie fizyczności, umiejętności technicznych i wizji gry czyni go w moim przekonaniu jednym z najlepszych na tej pozycji i tak naprawdę na palcach jednej ręki można by policzyć zawodników, którzy dorównują mu we wszystkich tych aspektach.
Arrigo Sacchi, choć sam zawodowo w piłkę nigdy nie grał, jako trener zdobył z Włochami Mistrzostwo Świata w 1994 r., powiedział kiedyś: “Posiądź piłkę i boisko. Oznacza to, że kiedy posiadasz piłkę, dyktujesz warunki gry, a kiedy bronisz, kontrolujesz przestrzeń”. Dokładnie w ten sposób grają obecnie Kanonierzy i z dumą muszę przyznać, że wychodzi im to coraz lepiej. Zwłaszcza kontrola przestrzeni boiskowej mogła imponować w ostatnim spotkaniu i nie mówię tu tylko o ustawieniu, ale również o odpowiednio skoordynowanym pressingu. Dobra gra Arsenalu sprawia, że coraz więcej drużyn i ich trenerów darzy nas większym szacunkiem, a co za tym idzie, zmienia się też ich podejście do meczów z The Gunners. Coraz częściej, tak jak ma to miejsce w przypadku The Citizens, będziemy oglądać głęboko cofniętego przeciwnika, który będzie chciał wykorzystać wysoko ustawioną linię defensywną Arsenalu. Taka sytuacja miała oczywiście miejsce na Old Trafford, gdzie przy wyniku 1:1 za bardzo rzuciliśmy się do przodu, dwukrotnie dając się złapać w kontrataku. Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy atakować, ani nawet obniżyć ustawienie linii obronnej. Juergen Klopp po niedawnej porażce z Napoli 1:4, zapytany na konferencji pomeczowej, dlaczego będąc świadom taktyki Błękitnych, zdecydował się na grę tak wysoko ustawioną linią obrony, powiedział, że to nie linia obrony była problemem, a brak odpowiedniego pressingu. Kiedy cały zespół atakuje, zwłaszcza w ataku pozycyjnym, wysoko ustawiona obrona jest warunkiem koniecznym, aby zachować niewielkie odstępy między zawodnikami, co znacznie ułatwia wymianę podań oraz założenie pressingu w przypadku utraty futbolówki. Jeżeli jednak niemal cała drużyna znajduje się na połowie przeciwnika, pozostawienie miejsca na przyjęcie i rozegranie piłki takim zawodnikom jak Fernandes czy Eriksen, to proszenie się o kłopoty. Najlepiej obrazuje to współczynnik PPDA (Passes Per Defensive Action), który określa średnią liczbę podań przeciwnika w dwóch tercjach zlokalizowanych najbliżej bronionej bramki, zanim zostanie ona przerwana jakąś akcją defensywną, czyli odbiorem, przechwytem, wybiciem, blokiem lub faulem. W tym spotkaniu wyniósł on 17,7 i był najwyższy ze wszystkich dotychczasowych spotkań Arsenalu w tym sezonie. Tu również uwidoczniła się różnica pomiędzy Thomasem a zastępującym go Lokongą. Nie mam żadnych zastrzeżeń do gry Belga z piłką przy nodze, natomiast jego gra bez piłki pozostawia sporo miejsca na poprawę. Partey nie tylko lepiej odbiera piłkę przeciwnikom, ale również bardzo dobrze antycypuje wydarzenia na boisku i swoim doskokiem lub nawet samym ustawieniem zamyka linie podań i znacząco ogranicza opcje przeciwnikowi. Na najwyższym poziomie o zwycięstwie lub porażce często decydują detale i czasem sekundy przesądzają o powodzeniu kontrataku, lub jego zablokowaniu.
Skoro mowa o pressingu, to warto zwrócić uwagę, że choć zdarzają się jeszcze błędy, które są naturalnym elementem nauki, to pod tym względem Arsenal wzniósł się na zdecydowanie wyższy poziom, co dobrze widać na powyższej grafice. Tylko Manchester City gra z wyżej ustawioną linią obrony, a jedynie Leeds, Chelsea i Liverpool wkładają większą intensywność w pressing. W tym sezonie The Gunners są na 6. miejscu pod względem odzyskanych piłek, w zeszłym byli na 17., a prym w tym zakresie wiedzie oczywiście Thomas Partey, notując średnio 2,6 obioru na 90 min. Na tym jednak nie koniec. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wysokie przejęcia piłki, czyli takie w odległości do 40 m od bramki przeciwnika, to Kanonierzy z 61 plasują się na 4. pozycji w lidze. Natomiast nie mają sobie równych pod względem zamieniania tych przechwytów na sytuacje bramkowe, ponieważ aż 13 z nich rozpoczynało sekwencję podań zakończoną strzałem. Łyżką dziegciu w tym słoiczku miodu jest fakt, że niestety żadna z tych okazji nie przełożyła się na choćby jednego gola. Taki styl gry zamyka jednak przeciwnika na jego własnej połowie i uniemożliwia mu rozegranie akcji lub przeprowadzenie kontrataku. Dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli dodam, że kluczową rolę w tym wszystkim odgrywa Gabriel Jesus, który jest liderem w Premier League pod względem defensywnych akcji wykonanych w tercji przeciwnika, których zanotował w tym sezonie już 30. Tite i Pep mieli rację, określając Jesusa mianem najlepiej presującego napastnika na świecie. Były Obywatel, który gdy wyjeżdżał z Brazylii, porównywany był z El Fenomeno, sam jest fenomenem pod wieloma względami. W tym sezonie Premier League lideruje w tabeli najczęściej faulowanych zawodników i ma najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika. Oprócz tego w 7 spotkaniach miał udział przy 7 bramkach, wykreował kolegom 14 szans na zdobycie gola, skompletował 19 dryblingów i średnio wygrywa 9 pojedynków na mecz. Znakomicie również porusza się po boisku i wychodzi na pozycję, co odzwierciedla największa w lidze liczba otrzymanych progresywnych podań (65). Drugi pod tym względem jest Mo Salah (60), a trzeci Elring Haaland (52). Gwoli ścisłości wyjaśnię, że progresywne podanie to takie, które gdy rozpoczyna i kończy się na własnej połowie, zbliża piłkę do bramki przeciwnika o 30 m, gdy rozpoczyna i kończy się na różnych połowach o 15 m, a gdy wykonywane jest na połowie przeciwnika o 10 m.
Kolejną rzeczą, która pozytywnie ewoluuje od poprzedniego sezonu, są niewątpliwie stałe fragmenty gry. Kanonierzy wygenerowali w obecnej kampanii najwyższy współczynnik oczekiwanych goli ze stojącej piłki (xG=4,4) ze wszystkich drużyn w Premier League i potwierdzili to, pięciokrotnie umieszczając w ten sposób piłkę w siatce. Od momentu pojawienia się Nicolasa Jovera w lipcu 2021 r. stałe fragmenty gry przeszły w Arsenalu prawdziwą transformację i pokazały, że nie trzeba być drużyną drwali ze Stoke City, aby uczynić z nich dobry użytek. W minionym sezonie schematy rozegrania przygotowane przez Jovera znakomicie wykorzystywał Gabriel Magalhaes, zdobywając w ten sposób 5 bramek, w tej kampanii palmę pierwszeństwa przejął Saliba i w 7 spotkaniach ustrzelił już dublet. Choć w.w. dwójka stanowiąca podstawową parę środkowych obrońców Arsenalu w tym sezonie spędzi sen z oczu jeszcze nie jednemu obrońcy przeciwnika, to strzelane przez nich gole bynajmniej nie są jedyną rzeczą, która ich wyróżnia. Nikogo nie powinno zdziwić, że w pierwszej piątce najlepiej wyprowadzających piłkę zawodników trzej to piłkarze Manchesteru City. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że pozostała dwójka to właśnie Francuz i Brazylijczyk, którzy mają na swoim koncie kolejno 72 i 70 progresywnych wyjść z piłką, które liczy się tak samo, jak progresywne podania, z tą różnicą, że piłka nie podróżuje sama, tylko wraz z zawodnikiem przy jego nodze. Obaj Panowie znakomicie się przy tym uzupełniają. Agresywny doskok do rywala charakteryzujący grę Gabriela równoważy umiejętne ustawienie i stoicki spokój Saliby, który w wieku 21 lat wydaje się pozbawiony układu nerwowego.
Przed nami derby północnego Londynu, które niewątpliwie będą najpoważniejszym testem dla Kanonierów w tym sezonie. W moim przekonaniu będzie to jednak bardziej wyzwanie mentalne dla podopiecznych Artery niż czysto piłkarskie, bo nie mam żadnych wątpliwości, że jesteśmy obecnie lepszym zespołem od Kogutów. Trzeba się będzie uzbroić w cierpliwość, nie dać wciągnąć w gierki psychologiczne i co najważniejsze zagrać dojrzale, jak miało to miejsce w spotkaniu z Brentford, choć oczywiście poziom trudności będzie znacznie wyższy. Jednak kiedy już zasiądziemy czy to na stadionie, czy przed telewizorem, a z głośników lub gardeł kibiców dobiegnie nas melodia hitu z lat 50 zespołu The Champs, nie zapomnijmy o najważniejszym, aby w odpowiednim momencie krzyknąć… SALIBA!
PS
Jak zwykle nie dałem rady w jednym tekście zmieścić wszystkich informacji, bo byłaby to książka, a nie artykuł. Dlatego dla tych bardziej “kumatych” na koniec zamieszczam jeszcze jedną grafikę z mapą kontaktów z piłką Granita Xhaki w tym sezonie.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Świetny artykuł, można dowiedzieć się sporo informacji popartych statystykami. W tym artykule np. dowiedziałem się co to jest dokładnie to popularne od jakiegoś czasu określenie "progressive pass".
Świetny artykuł! Oby więcej takich!
Artykuł klasa. Poprosimy więcej!
@sWinny napisał: "Świetny artykuł. Ciekawe statystyki i genialna ich interpretacja. Z chęcią bym zobaczył artykuł o zmianie poruszania się czaki po boisku bo to jest kolosalna różnica w porównaniu z tym co było 2-3 sezony temu.
Fajny by był artykuł o zinie który wchodzi do środka boiska -"
Pisałem o tym trochę w poprzednim artykule (Zagadnienia taktyczne: Idealny początek), ale na pewno będę do tego tematu wracał, bo wraz z kolejnymi meczami w oczywisty sposób będzie więcej materiału do analizy.
Cytat:
"Mnie najbardziej rzuciło się w oczy, co zaobserwowałem również w trakcie spotkania, że Zinczenko i Xhaka operują praktycznie w tej samej strefie, ale bynajmniej nie dublują swojej pozycji. Z boku wygląda to tak, jakby obaj grali ze sobą co najmniej drugi sezon, a nie drugi mecz i w dużej mierze jest to zasługa inteligencji boiskowej i taktycznej obu zawodników. Tu ukłon w stronę Szwajcara, o którym również pisałem w poprzednim artykule i zwracałem uwagę, jak inteligentny jest to zawodnik. Poprzedni sezon był moim zdaniem najlepszym w jego wykonaniu z armatką na piersi, ale wydaje się, że w obecnym sezonie Xhaka wskoczył na jeszcze wyższy poziom, głównie za sprawą tego, że ma on obecnie wokół siebie lepszych piłkarzy, a to zawsze pomaga. W meczu z Leicester Szwajcar zdobył gola, zaliczył asystę, miał dwa kluczowe podania, a celność wszystkich podań przekraczała 88%. Z taktycznego punktu widzenia Granit perfekcyjne rozumie co dzieje się na boisku i swoim zejściem do boku robi miejsce dla Ukraińca, zapraszając go wręcz do podejścia bliżej bramki przeciwnika. Właśnie taka sytuacja miała miejsce w 20. min spotkania, kiedy to Xhaka zbiega na skrzydło robiąc miejsce w środku pola dla Zinczenki i schodzącego do środka Martinellego, a gdy akcja przenosi się na drugą stronę boiska, wraca w pole karne, aby strzałem głową zamknąć znakomite dośrodkowanie Saki i tylko słupek ratuje Lisy przed utratą bramki".
Świetny artykuł. Ciekawe statystyki i genialna ich interpretacja. Z chęcią bym zobaczył artykuł o zmianie poruszania się czaki po boisku bo to jest kolosalna różnica w porównaniu z tym co było 2-3 sezony temu.
Fajny by był artykuł o zinie który wchodzi do środka boiska - trzeba zauważyć, że to samo zaczął robić tierney. Który jeszcze rok temu był przyspawany do linii bocznej.
Taktyka i mental się zmienił. Wszystko funkcjonuje to są i wyniki. Oby tak dalej kanonierzy!!!
Xhaka od pół-debila do pół-kozła (captaur?) w 1,5 sezonu
Jak będzie książka nikt się nie obrazi :D A materiał już zbierasz ;)
Super robota
Smutne, że taki artykuł ma tak mało komentarzy
Wolę czytać takie rzeczy niż artykuły w stylu "pół człowiek, pół...",
Czekam na więcej.
Xhaka GOAT! Fenomenalnie gra w tym sezonie, czapki z glow
Więcej proszę
No. 5 to
https://1gr.cz/fotky/idnes/08/051/gal/LIX22f26f_kozak_brezovy.jpg
zagadnienia taktyczne - to jest to!
Ale dobry artykuł!