Komentarze użytkownika Axxxe
Znaleziono 5599 komentarzy użytkownika Axxxe.
Pokazuję stronę 104 z 140 (komentarze od 4121 do 4160):
Świetna wiadomość. To mój lubiony zawodnik z rezerw, któremu wróży się wielką karierę. Przed rokiem był na wypożyczeniu w Millwall, gdzie zyskał doświadczenie, potrzebne do gry na angielskich boiskach. Ostatnio dużo mówiło się o wypożyczeniu go do West Bromwich Albion. Nie ukrywam, że byłem zwolennikiem tego pomysłu. Póki co nie ma o czym jednak mówić. Cieszę się, że Jay zostanie z nami i będzie walczył o nowe cele. ;)
Myślę, że opcja z N'Zogbią i Givenem jest przyzwoita. Bramkarz Newcastle to wyrobiona marka na Wyspach. W bieżącym sezonie Irlandczyk jest najlepszym piłkarzem 'Srok', co udowodnił choćby w dzisiejszym meczu z Liverpoolem, broniąc w nieprawdopodobnych sytuacjach. Jest lepszy od Almunii i Fabiańskiego razem wziętych. Popełnia bardzo mało błędów, jest doświadczony i ograny w PL. Ponadto ma miejsce w podstawowym składzie swojej reprezentacji. Długo nie trafi się kolejny tak dobry bramkarz, który będzie łączony z Arsenalem. Mimo, że transfer golkipera wydaje się być mniej ważnym od zakupu piłkarzy z innych pozycji, musimy wykorzystać okazję i zaprosić do siebie Givena.
Charles N'Zogbia to kolejny wielki francuski talent. Za pół roku kończy mu się kontrakt, więc Newcastle tak czy siak będzie musiało oddać go za darmo, ponieważ Zoggy wyraża chęć odejścia z St. James Park. Sadząc po spekulacjach, najbliżej mu do PSG. Jeśli nie zareagujemy w porę, stracimy kolejnego rodaka Wengera.
Na koniec Taylor. Piłkarz zdolny, aczkolwiek popełniający masę prostych błędów. Jedynym plusem jest to, że jest perspektywicznym piłkarzem oraz to, że z pochodzenia jest Anglikiem.
Przydałby nam się ktoś tak sprawdzony jak Distin. Francuz od lat występuje na boiskach PL i zatrzymuje najlepszych napastników. To twardy defensor, który nie boi się walki. Jeśli jednak miałbym wybierać, postawiłbym na transfer Upsona - byłego Kanoniera. West Ham posiada pewne kłopoty finansowe, a co za tym idzie, będzie musiał się pozbyć swoich najbardziej wartościowych zawodników. Całe szczęście, że zalicza się do nich Upson, który jest bardzo solidnym obrońcom. Od zawsze gra na wysokim poziomie, stanowiąc pewny punkt drużyny 'Młotów'. Warto dodać, że kontuzje omijają go szerokim łukiem, co potwierdza, że jest bardzo dobrym piłkarzem.
Btw: Distin jest obrońcą, nie pomocnikiem.
Żarty się skończyły. Po tym jak wpadliśmy w błędne koło i zaczęliśmy w głupi sposób tracić punkty, nadszedł czas na upragnione zwycięstwo. Spotkanie z Portsmouth to ku temu najlepsza okazja.
Bo jeśli nie z 'Pompeys' to z kim? Podopieczni naszego byłego kapitana Tony'ego Adamsa znajdują się w dołku od kilku spotkań. Faworytem jednak nie jesteśmy. Na niego trzeba sobie zasłużyć. Po tym, co pokazaliśmy w meczu z Aston Villą, coraz trudniej nazywać Arsenal pewnym zwycięzcom jakiegokolwiek spotkania. Jesteśmy jednak pod presją, więc zwycięstwo będzie bardzo potrzebne do podbudowania morale.
Kolejna zagadka kryje się w składzie. Wenger ponownie będzie miał spory ból głowy, jeśli chodzi o zestawienie podstawowej jedenastki. Wszystko za sprawą kontuzji, które od początku sezonu trapią jego zawodników. Do grona kontuzjowanych zawodników dołączył Djourou, który nabawił się urazu na rozgrzewce. O pechu raczej nie ma tutaj mowy. Przysłowiowy pech można mieć kilka razy, nie kilkadziesiąt.
Musimy pokazać, że Arsenal wciąż potrafi grać w piłkę. To tylko jedna rzecz, którą musimy udowodnić. Trzeba również pokazać niedowiarkom, że 'The Gunners' potrafią grać bez Fabregasa. W tym celu do składu powrócił Eboue, do środka zeszli Diaby wraz z Denilsonem, a na skrzydle będzie szarżował Nasri.
Składu raczej Wenger nie zobaczy i postawi jak zwykle na swoim, ale zawsze można się we Francuza pobawić. ;)
img205.imageshack.us
/my.php?image=composition5phplt7.gif
Nie ma co rozpaczać. Trzeba zakasać rękawy i brać się do roboty, bo kolejni rywale nie są zbyt wymagający. Dobre chęci do zwycięstwa nie wystarczą. Potrzebna jest walka, oddanie, właściwa motywacja i pełna koncentracja. Klucz do zwycięstwa jest na wyciągnięcie ręki, tylko trzeba z niego skorzystać. :-)
Go Go Go Gunners! :P
Boxing Day rządzi się swoimi prawami. Dziś mieliśmy tego potwierdzenie. Po niezwykle emocjonującym meczu zasłużenie straciliśmy punkty, remisując 2-2.
Na wstępie chciałbym pochwalić za grę poszczególnych zawodników. Bacary Sagna. On był dziś niesamowity. Francuz rozegrał znakomite zawody, wyłączając z gry Ashleya Younga. Zaliczył również masę innych pewnych interwencji. Najlepszym tego potwierdzeniem była sytuacja w 62' minucie spotkania, kiedy to Francuz w ostatniej chwili wybił piłkę z linii bramkowej. Zaryzykuje również stwierdzenie, że zagrał mecz życia. Oby więcej takich w Twoim wykonaniu, Bacary.
Reszta zawodników również zasłużyła sobie na wyróżnienia. Pewnym punktem w linii pomocy był dziś Abou Diaby, któremu wychodziło dziś dosłownie wszystko. Akcja, po której padła jego bramka była fantastyczna. Poza tym Diaby zagrał świetnie w destrukcji, jak i w ofensywie.
Odnośnie drugiej linii, znajdzie się kolejny piłkarz godny wyróżnienia. Denilson, bo o nim mowa zagrał dziś bardzo pewnie. Pod nieobecność Fabregasa, Wenger musiał znaleźć kogoś kto inicjowałby akcję Arsenalu. Brazylijczyk raz po raz próbował i mu wychodziło.
Co do samego przebiegu meczu - był bardzo dziwny. W pierwszej połowie Villa miała nad nami ogromną przewagę. Gracze przeciwnika stworzyli sobie mnóstwo okazji. My oddaliśmy zaledwie jeden strzał, zdobywając bramkę.
Druga odsłona gry zaczęła się pomyślnie. Gol naszego 'Nowego Vieiry' po świetnej akcji z Eboue. W końcu graliśmy jak stary, dobry Arsenal. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i Aston Villa dokonało niemożliwego - doprowadziła do remisu. Gol Knighta przekreślił szanse na zwycięstwo, a co za tym idzie, nasze szanse zdobycia mistrzostwa znacznie zmalały.
Gratulacje dla tych, którzy obejrzeli to spotkanie do końca. Oby mniej takich meczów w wykonaniu Arsenalu, które mogą przyprawić o zawał serca. ;)
Z roku na rok PL jest coraz silniejsza. Nie tylko za sprawą wpompowanych pieniędzy w poszczególne zespoły. Wystarczy przytoczyć przykład naszych bliskich znajomych. Takie Hull City, które przed sezonem wielu skazywało na spadek, teraz jest rewelacją rozgrywek, zatrzymując najlepsze zespoły ligi angielskiej.
Drugi z beniaminków, Stoke City również radzi sobie całkiem nieźle. Niby taki skromny zespół, ze skromnym budżetem klubowym, a tu taka niespodzianka. Wyprzedza takie uznane marki jak Manchester City, Blackburn, West Ham czy Tottenham.
O trzecim z klubów, które awansowałby przed tym sezonem wiele dobrego nie powiem. West Brom, bo o nich mowa, zajmuje ostatnią lokatę z dorobkiem zaledwie 15 pkt.
Kolejnymi zespołami, które w tym sezonie robią na mnie duże wrażenie jest Aston Villa, która robi furorę, wyprzedzając takie kluby jak Arsenal czy Manchester United. To tylko potwierdza, jak zgraną ekipą są piłkarze Martina O'Neilla.
Jak powiedział Szulinio, drugi rok gry w pierwszej lidze to poważny i srogi sprawdzian dla rewelacyjnych beniaminków. Wystarczy sięgnąć pamięciom do Wigan, które wraz z awansem do PL zajęło miejsce w pierwszej dziesiątce, by w kolejnych kilku sezonach bronić się przed spadkiem.
Villa nie ma szans na tytuł? Kłamiesz panie Wenger w żywe oczy. Przecież jak na dłoni widać, że 'The Villans' z roku na rok są coraz silniejsi. W przeciwieństwie do nas nie lekceważą innych drużyn, na każde spotkanie są dobrze zmotywowani. Poza tym ich trener Martin O'Neill, którego uważam za świetnego fachowca, świetnie zarządza drużyną. W każdym nadchodzącym sezonie Aston Villa popełnia mniejszą ilość błędów, zajmując coraz to wyższe lokaty. Wenger czasem dobrze prawi, ale dzisiaj trochę przesadził. Każdy ma szanse na tytuł. Przed sezonem trzeba założyć sobie taki cel, bo inaczej nie byłoby sensu podejmować walki.
Kolo sam wie, co dla niego dobre. Myślę, że nie opuści naszego klubu, zwłaszcza teraz, gdy jest mu bardzo potrzebny. Toure od zawsze był przywiązany do Arsenalu. Ma największy staż spośród wszystkich obecnych zawodników. To tylko jeden z nielicznych argumentów, które wskazują na to, że byłby dobrym kapitanem. Ta sprawa jest jednak zamknięta. Kapitanem został Fabregas. Teraz największym priorytetem będzie zatrzymanie Toure w Arsenalu. Gdybyśmy go stracili nasza obrona byłaby jeszcze gorsza niż teraz.
Co do Bendtnera - wszystko wskazuje na to, że powalczy i zostanie. Racja, ten sezon w jego wykonaniu jest fatalny. Mam jednak nadzieję, że Wenger pójdzie po rozum do głowy i zdecyduje się go wypożyczyć. To dobre rozwiązanie, ponieważ ani go nie stracimy, ani nie będzie zaśmiecał nam składu. To ostatni dzwonek, żeby go wypożyczyć. W innym razie znów będziemy skazani na człowieka, który gole strzela, ale tylko wtedy, gdy wchodzi z ławki rezerwowych(chociaż nie - nawet ten talent zgubił).
Pech nas dalej nie opuszcza. Po tym jak straciliśmy Rosicky'ego, Eduardo (zresztą ich straciliśmy już sezon temu), Walcotta i Toure, przyszedł czas na Fabregasa. O tyle to zła wiadomość, ponieważ Cesc nie dość, że jest mózgiem naszego zespołu, to w dodatku kapitanem. Na szczęście zbliża się zimowe okienko transferowe, tak więc po cichu liczę na jakiś pierwszy, spektakularny transfer. Przydaliby się zawodnicy na pozycje środkowego obrońcy, defensywnego pomocnika i skrzydłowego. Świeża krew jest niezbędna. Szkoda tylko, że Wenger tego nie rozumie, albo nie chce zrozumieć. Wierzę, że zarząd w końcu wywoła większą presję na Wengerze i karze mu zakupić jakiegoś porządnego zawodnika. Utalentowani gracze? Co za dużo to nie zdrowo. To określenie pasuje jak ulał do naszego teraźniejszego składu. Jeśli uda nam się sprowadzić ogranego zawodnika będę bardzo zaskoczony. Póki co, czekamy na udany Boxing Day w piątek w wykonaniu Arsenalu. :)
Jasnowidzem nie jestem, ale myślę, że lada moment Simpson przystanie na ofertę 'The Baggies'. ;) Cóż, to byłoby dla niego korzystne rozwiązanie z wielu względów. Po pierwsze mógłby nabrać doświadczenia - co najważniejsze w Premier League. Miałby więcej szans na grę - przynajmniej teraz kiedy to czołowy napastnik West Brom Ishmael Miller jest kontuzjowany. Tak więc same plusy. Póki co będzie nam lekko mówiąc zbędny, ponieważ do zdrowia wraca nasz snajper Eduardo.
Gratuluje odwagi. Zmarnować sobie karierę w Realu? A co tam. Odejść dla pieniędzy? Pff... Przesiedzieć pół sezonu na ławce rezerwowych. Też mi wielkie mecyje. Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że Real obdarzył go koszulką z napisem lass, co po angielsku oznacza dziewczynka. Brawa za poczucie humoru. ;)
Nie da rady panie Jewell. On jest genialny. Oddanie go do innego klubu byłoby największym błędem Wengera w całej jego karierze. ;)
Po tym, jak słabo rozpoczęliśmy sezon mamy coś do udowodnienia. Jeśli wygramy z Liverpoolem będziemy jedyną drużyną PL, która ograła 'Wielką czwórkę'. Wygrać z najlepszymi, to dopiero połowa sukcesu. Musimy ustabilizować swoją formę i pokonać każdego, który stanie nam na drodze.
stefcio15- Capello zabrał głos, ponieważ zna się na rzeczy. Nie interesuje Cię jego opinia? Nie czytaj. Strona na tym nie straci.
Co do samego losowania - nie wszystkim wyszło ono na dobre. To logiczne, że jednemu zespołowi trafi się słabszy rywal, a drugiemu trochę lepszy. Ot taki los.
Christian- mylisz się. Włosi nie kupią Gallasa, ponieważ według ich ocenie nie ma takiej potrzeby. Środkowych obrońców im na dostatek. Legrotagglie, Mellberg, Knezevic, Chiellini - to tylko poszczególni piłkarze, którzy stanowią o sile obrony Bianconerich. Według Juve nie ma sensu kupować kolejnego defensora na środek obrony. Im potrzebny jest boczny obrońca. Owszem, Gallas grywał kiedyś na pozycji lewego obrońcy, ale czasy, kiedy to był uniwersalnym graczem minęły bezpowrotnie. Mimo wszystko cieszę się, że Will zostaje z nami. To prawda popełnia mnóstwo prostych błędów, ale to świetny gracz. Można mu zarzucić wszystko, prócz tego, że posiada serce do gry.
Wiadomo, do formy od razu nie wróci. Po tak długiej absencji, Eduardo będzie musiał stoczyć bitwę - ale z czasem. Póki co dał popis gry w rezerwach. To jednak nie wszystko, na co stać naszego napastnika.
Powiedzmy sobie wprost, jego najpoważniejsi konkurenci do gry w ataku, van Persie i Adebayor grają zbyt nonszalancko. Owszem, podziwiam ich za technikę, tak jak w przypadku Robina oraz siłę będącą atutem Adebayora, ale żaden z nich nie posiada takiego wykończenia jak Eduardo. Wierzę, że nasz nowo narodzony zawodnik będzie lekiem na nieskuteczność Arsenalu.
Knolek- dał ciała? Skoro reprezentacja Francji zagrała fatalnie na Euro 2008, to trudno tu mówić o pojedynczych wyróżnieniach. Gomis ma talent, który chce wykorzystać. W St. Ettienne jest gwiazdą numer jeden. W Arsenalu miałby szanse na lepszy rozwój piłkarski i doświadczenie. Kto widział grę Gomisa, zgodzi się z tym, że to snajper z prawdziwego zdarzenia.
Mimo wszystko uważam, że kolejny napastnik jest zbędny. Potrzebni są za to zawodnicy z środka pola i obrony, ponieważ te formacje są naszą największą bolączką.
To była dopiero pierwsza styczność Ince'a z tak wielkim klubem. Myślę, że nie odpuści i znajdzie sobie pracę w nowym zespole.
Jeśli chodzi o następce na stanowisko trenera Blackburn, najlepszym rozwiązaniem byłby Sam Allardyce, który jeszcze kilka sezonów temu straszył swoim Boltonem najlepsze kluby PL.
Chiellini to solidny obrońca, który potrafi pójść za akcją. Byłby świetnym zakupem, z racji tego, że popełnia mało błędów, jest niezwykle uniwersalnym zawodnikiem oraz dobrze gra głową.
Jak już ktoś wspomniał Włosi należą do graczy, którzy świetnie radzą sobie w defensywie. Stąd też wymyślny pomysł o sprowadzeniu Chielliniego do Arsenalu. Póki co trzeba się wstrzymać z zacieraniem rąk, bowiem informację tę podała gazeta The Mirror. ;)
Dobra, dobra. Miejmy dystans do otaczającego nas świata. Redknapp powiedział, co wiedział, a teksty, co niektórych użytkowników o treści "Zajmij się lepiej swoją drużyną" są nie na miejscu. To tylko zdanie Harry'ego i trzeba je uszanować. Przecież nikt nie będzie nam dogadzał i słodził, jacy to my jesteśmy świetni. Dobrze, że są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy umieją krytykować. Gdyby nie to, każdy z nas byłby zaślepionym w klub fanatykiem.
Uważam, że jego zakup wyszedłby nam na korzyść. To inwestycja w przyszłość, która zaowocuje. Jeśli Wenger go nie ściągnie, trudno. Poszukamy kogoś innego.
Liczy już sobie 27 lat, a nie osiągnął niczego wielkiego w futbolu. Z niepowodzeniem przewinął się przez wiele klubów, grając role zmiennika. Nam trzeba kogoś znacznie lepszego niż Odemwingie.
Java289- mamy utalentowaną młodzież, więc chwalmy się tym. Wenger to jeden z najlepszych trenerów na świecie, którego największą zaletą jest szlifowanie piłkarskich diamentów. Wystarczy tylko przypomnieć transfer Fabregasa. Niechciany w Barcelonie Hiszpan zadomowił się w Arsenalu, gdzie jest gwiazdą numer jeden. Sam zainteresowany już kilka razy wszem i obec oświadczał przywiązanie do Arsenalu. Nikt z nas tak naprawdę nie wie, co siedzi w głowie Cesca. Domyślam się, że transfer do Barcy to największe marzenie naszego pomocnika, a mianowanie go kapitanem zespołu, było tylko sposobem na zatrzymanie go w klubie. Smutne, ale prawdziwe.
Myślę, że jeszcze nie raz będziemy wracać wspomnieniami do pamiętnych czasów Tony'ego Adamsa i jego długiej przygody z Arsenalem. Niestety, piłka się zmienia. Na lepsze czy na gorsze, oceńcie sami. Najlepszym sposobem na zatrzymanie zawodnika jest podwyżka płac (Ameryki nie odkryłem ;)). Astronomiczne sumy płacone piłkarzom są niezwykle kuszącą ofertą, aby porzucić swój obecny klub, wybierając grube pieniądze. Sztuką jest przecież lojalnośc, o której w tych czasach nie ma już mowy. Nie jestem staruszkiem, ale miło wspominam piłkarzy, którzy byli gotowi oddać na boisku zdrowie za zespół. Moim zdaniem, to ce****e gracza doskonałego. Liczę na to, że Arsenal nie będzie jedynie przystankiem w karierze młodego piłkarza. Musimy wierzyć, że obecni gracze The Gunners wezmą sobie do serca to, ile dobrego zrobił dla nich Arsenal i Wenger.
'rzeczywiście będziemy potęgą, w tym sezonie zajmiemy miejsce co najwyżej 4te w PL, w LM odpadniemy szybko.'
mierkiew, nie osądzaj pochopnie. Nikt z nas nie wie, co będzie na koniec sezonu. Równie dobrze możemy zdobyć, jak i przegrać wszystko.
'A za 2-3 lata nasz skład będzie się znacznie różnił od obecnego,bo "kto żyw będzie uciekał z tonącego Arsenalu'
Sama prawda. Już od pewnego czasu da się zauważyć, że tam gdzie nie ma sukcesów, nie ma i piłkarzy. Z roku na rok kadra jest coraz chudsza w piłkarzy pokroju Vieiry, Henry'ego czy Hleba. Jeśli tylko zaczniemy odnosić sukcesy, wróci stary, dobry Arsenal, a wraz z nim wrócą lub przyjdą zawodnicy.
'najgorsze, że Wenger'owi to bedzie na rękę, bo po każdej takiej "ucieczce" kasa Klubu będzie na +
obłęd....'
Trzeba się przyzwyczaić. Dla Wengera wszystko ma swoje zalety. Pierwszy przykład z brzegu. Polityka transferowa Francuza. Gdyby nie jego upartość, co roku moglibyśmy cieszyć się z trofeów. A tak Arsene dalej wierzy w swój niezwykły geniusz i uparcie stawia na młodzież. Sprawia wrażenie takiego, który chciałby udowodnić całemu światu, że nastoletnimi piłkarzami można wygrać wszystko. Otóż się myli. Szkoda tylko, że tego nie rozumie, albo nie chce zrozumieć...
Zgadzam się z Wengerem. W końcu jakaś sensowna wypowiedź naszego trenera. Zero usprawiedliwień typu: porywisty wiatr, zły stan murawy, różowe buty Bendtnera, zła gra obronna itd.
Odnośnie walki o mistrzostwo, jestem w gronie tych, którzy nadal wierzą w mistrzostwo. Nie jestem zaślepionym fanem, ale wierzę w sukces póki są na to realne, bądź też matematyczne szanse. W dobrej sytuacji nie jesteśmy, to fakt. Ale wciąż istnieje szansa pokazania pleców Liverpool'owi, Chelsea czy United. Jeśli tylko nie zabraknie motywacji oraz koncentracji w tych ważnych momentach, możemy zgarnąć wszystko. Głęboko w to wierze.
Wróżką nie jestem, ale byłem pewien, że pojedynek z Middlesbrough będzie meczem niezwykle trudnym. Prawdę mówiąc się nie zawiodłem.
Ponownie tracimy punkty przez nieporadność własnych obrońców.
Sagna wrócił niedawno po kontuzji. No właśnie, wrócił i zawodzi. Tak dobrze znaliśmy go z jego niesamowitych rajdów prawą stroną boiska. Z jego dawnych umiejętności nie zostało już zbyt wiele.
Clichy ma tego pecha, że gdy gra dobry mecz, przydarza mu się popełnić błąd. Gael to chłopak z wielkim sercem do gry. Niekiedy wręcz gryzie trawę, po to, aby Arsenal zwyciężył. Wielka szkoda patrzeć, kiedy jeden błąd decyduje o stracie gola.
Środek obrony z Gallasem na czele zaliczyłby udany występ, gdyby nie błąd przy straconej bramce. Mimo to widać mały postęp. William zaliczył kilka udanych odbiorów, podobnie jak jego partner z defensywy Djourou, który czyni coraz większe postępy.
Większość z was szuka dziś winowajcy, wskazując Wengera. Owszem, Francuz nie jest nieomylny. Nie jest również trenerem doskonałym, co potwierdzają ostatnie wyniki. Popełnił błąd na początku sezonu, zaledwie uzupełniając skład. Budowa drużyny nie polega tylko na uzupełnianiu luk. Potrzebne są wzmocnienia. Zimowe okienko będzie ku temu doskonałą okazją. A braków nadal mamy wiele. Tak właśnie myślę, że stracone bramki nie są do końca winą obrońców. Brak nam defensywnego pomocnika, który mógłby asekurować grę obronną. Takim zawodnikiem na pewno nie jest Denilson, ani Diaby. Jeśli Wenger co kolejkę wypomina błędy obrońcą, musi wyciągnąć wnioski. Zakup nowego obrońcy i defensywnego pomocnika to w tej chwili największy priorytet.
Podobnie ma się sytuacja w innych formacjach. Biorąc pod uwagę dłuższą absencję Rosicky'ego potrzebny byłby solidny skrzydłowy, nie zawodnik wyczarowany z rezerw. W środku również panuje wielki chaos. Wszystko za sprawą nowego partnera Fabregasa. Denilson czy Diaby, co za różnica? Obaj kaleczą styl naszej gry.
Podsumowując, najwyższy czas ruszyć głową panie Wenger, póki jest do tego okazja. Potrzebni są zawodnicy gotowi oddać za Arsenal zdrowie, a nie różowe buty.
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce... itd.
W bramce dosyć pewnie bronił Almunia. Na spółkę z defensywą popełnił on błąd przy bramce Aliadiere'a dla Boro. Resztę spotkania przeczekał stojąc w bramce i wyczekując na okazje rywali.
Całe szczęście, że obrona zagrała dziś poprawnie. Jedynie błąd przy straconej bramce ląduje na ich konto. Warto pochwalić Clichy'ego, który pomimo błędu z pierwszej połowy, nie ugiął się, grając bardzo dobre zawody.
Druga linia spisywała się bardzo przeciętnie. Jedynie Fabregas zagrał na miarę swoich umiejętności. Reszta poniżej oczekiwań. Zwłaszcza Denilson i Diaby, którzy sprawiali wrażenie zagubionych dzieci w piaskownicy.
Atak bez zmian. Mnóstwo sytuacji, niestety niewykorzystanych. Robin marnował wszystko na potęgę, niwelując wysiłki reszty zawodników. Adebayor znalazł złoty środek na strzelenie bramki, trafiając po raz siódmy w tym sezonie.
Wypowiedź Wengera tylko dodaje pikanterii obecnej sytuacji. Lekceważymy każdą drużynę stojącą nam na przeszkodzie. Nikt już nie boi się Arsenalu, tak jak kiedyś. Musimy odzyskać autorytet, wygrywając kolejne spotkanie.
Mecz z Porto przegraliśmy już w szatni. Zawodnicy w niezwykle frajerski sposób odpuścili sobie mecz z Portugalczykami, zajmując drugie miejsce. Skoro Wenger uważa, że drugie miejsce jest tak samo komfortowe, co pierwsze to ja gratuluje. Arsenal to drużyna, przed którą rywale powinni obgryzać paznokcie, nie wykorzystywać wszystkie ich braki. Jeśli do niemal każdego meczu będziemy podchodzić bez respektu, na koniec zostaniemy z niczym. Mam nadzieję, że sytuacja ulegnie poprawie, bo każde nasze spotkanie wywołuje palpitacje serca.
Gdyby sięgnąć przeszłości, jeszcze dwa lata temu pojedynki z Boro były dla nas spacerkiem. Od pewnego czasu podopieczni Garetha Southgate'a są dla nas bardzo trudną przeszkodą w walce o punkty. Nie ukrywam, że tym razem może być podobnie.
Wiele statystyk przemawia na naszą korzyść z wyjątkiem dobrej formy. Tej ostatnimi czasy zabrakło. Przyczyn i ciągnących się za nimi skutków jest wiele. Wystarczy tylko przypomnieć ostatnie wyniki Arsenalu. Coraz częściej martwię się o to czy The Gunners zdobędą komplet punktów. Przyczynami słabej formy nie jest zły stan murawy Wigan, zbyt porywisty wiatr na stadionie Stoke City czy zmęczenie po szesnastu meczach w PL i kilku w ramach rozgrywek LM.
W drużynie Middlesbrough również zwróciłbym uwagę na Stewarta Downinga. Utalentowany angielski pomocnik przespał część sezonu. Istnieje jednak obawa, że w meczu takim jak ten obudzi się i zacznie grać na miarę swojego talentu.
Poza tym pod szczególną obserwacją powinien zostać Aliadiere, czyli były Kanonier. Rok temu dobił nas na Emirates Stadium; jest jednym z lepszych piłkarzy Middlesbrough.
No i na koniec Tuncay Sanli, który potrafi uderzyć z dystansu i dobrze rozegrać piłkę.
Jeśli nasi obrońcy będą się mieć na baczności, wygramy ten mecz.
Fanni to bardzo solidny defensor. Coraz częściej dostaje szanse gry w reprezentacji Francji. W swoim klubie, w Rennes jest pierwszoplanową postacią.
Jeśli jednak miałbym jakieś życzenia dotyczące transferu obrońcy to najlepszym rozwiązaniem byłby Matthew Upson. Lata gry w Premier League w tym przypadku robią swoje. Były Kanonier jest najpewniejszym punktem drużyny West Hamu, jak i reprezentacji Anglii.
Jeśli Wenger zakupi defensora, który sprosta wymaganym oczekiwaniom, będzie już to połowa sukcesu. Nie od dziś przecież wiadomo, że defensywa to najsłabsza formacja Arsenalu. Pozyskanie dobrego obrońcy to jeden z największych priorytetów, obok transferu defensywnego pomocnika.
Kibiców mamy wspaniałych. Nie ma co. Gwizdać na zawodnika własnej drużyny... To tylko pokazuje jakich fanów ma nasz ukochany klub. Nikt nawet nie zwrócił uwagi, że Eboue jest świeżo po kontuzji. Nie dziwota więc dlaczego znajduje się w tak słabej dyspozycji. A że reszta zawodników gra fatalnie lub jest po prostu kontuzjowana Wenger musiał na niego postawić. Druga rzecz to pozycja, z którą musiał się wtedy zmierzyć. Eksperyment z lewym skrzydłem absolutnie się nie powiódł. Lepszym rozwiązaniem byłoby cofnięcie Eboue do obrony, czyli tam, gdzie wcześniej zachwycał.
I na koniec trzy. Chyba nikt nie zważa na to, że nasz pan zapchajdziura, podczas pobytu w Arsenalu, ani razu nie narzekał na niskie płace, nic nie pisnął na częstą zmienność pozycji i innych dupereli. Obraz Kanoniera.
Szkoda, że nie dograł meczu do końca. Żal było patrzeć jak schodzi surowo nagradzany przez własnych kibiców. Czekam na pokaz gry Emmanuela w kolejnym meczu. Niech udowodni piknikowcom z The Emirates jak oddanym jest zawodnikiem.
Przy przeciętnej dyspozycji reszty napastników Eduardo powinien być lekarstwem na lepszą skuteczność. Wenger nie powinien ryzykować, ani przedwcześnie pokładać w nim dużych nadziei. Nasz snajper powraca po bolesnej kontuzji, którą zapamiętamy do końca życia. Fajnie byłoby, gdyby Eduardo wrócił lepszy niż przedtem. Paradoksalnie to praca nad sobą i siła psychiki. Jestem pewien, że chorwacki napastnik poradzi sobie z wszelkimi przeciwnościami i wyrośnie na czołowego napastnika PL.
Masz rację, widocznie Cię nie zrozumiałem. ;)
jibberjabber- no raczej, więc skąd takie wątpliwości. Ty pytasz ja odpowiadam.
jibberjabber- nigdzie tak nie powiedziałem, więc wybacz.
"wydaje mi się, że jesteś jedną z osób, które mierzyły siły nad zamiary."- uwierz, pisanie komentarzy nie jest wielką sztuką. Trzeba tylko wykorzystać swoje możliwości, aby osiągnąć cel. W tym przypadku był to mój komentarz. Zaprzecz, jeśli chodziło Ci o coś zupełnie innego. ;)
jibberjabber- nie mów do ogółu.
Sprzedać, nie sprzeda. Za bardzo wierzy w Bendtnera i jego talent. Co najwyżej możemy liczyć na kolejny genialny pomysł Wengera. Z pewnością da Duńczykowi możliwość do pierwszej jedenastki, aby ten się rozkręcił...
Ten mecz obnażył wszystkie nasze minusy. Arsenal był nieporadny niczym małe dzieci, tworząc kolejne akcje przeciwko Burnley. Zawiedli nawet Ci, na których niemal wszyscy tak bardzo liczyli...
Naprawdę trudno o jakiekolwiek wytłumaczenie, kiedy jeszcze kilka dni temu zwycięski Arsenal ogrywa Chelsea, by potem przegrać w o wiele mniej prestiżowych rozgrywkach z drugoligowym średniakiem. Racja, nie grał ten sam skład, ponieważ Carling Cup to według Wengera szansa dla rezerwowych. Zgodzę się, ale tylko wtedy, gdy drużyna jest na 100% przygotowana do kolejnego spotkania. Nasi zawodnicy przekonali, że lekceważą słabszych rywali, tylko dlatego, że oni są słabszą drużyną. Niestety taki jest futbol i wszystko w nim trzeba brać na poważnie. Tymczasem Kanonierzy zaskoczyli wychodząc na boisko z przekonaniem, że wczorajszy mecz będzie spacerkiem. Kto nie raz widział w akcji zespół Burnley, ten zrozumie, że to drużyna bardzo ambitna i zawsze walcząca do ostatniego gwizdka sędziego. My tacy nie jesteśmy. Wolimy cieszyć się ze zwycięstwa nad odwiecznym rywalem niż z trofeów, których dalej nie przybywa. Niestety taka jest prawda...
Za przegraną winę ponosi cała drużyna na czele z nasza perełką Nicklasem Bendtnerem, który z meczu na mecz prezentuje się coraz to gorzej, utwierdzając w przekonaniu, że nie nadaje się do tak wielkiego klubu jakim jest Arsenal. Z roku na rok powtarzamy, że jest jeszcze młody. Nie oszukujmy się, w jego wieku nie jeden zawodnik grał na o wiele wyższym poziomie niż rosły Duńczyk. No właśnie rosły - to tylko jeden z niewielu atutów Nicklasa. Ale skoro nie wykorzystuje się świetnych warunków fizycznych to po co i wzrost? Wad można doszukiwać się u niego bez końca. Fatalnie przyjmuje każdą zagrywaną do niego piłkę, równie trudne wydają mu się podania, a już na pewno obce są mu zdobyte gole. Napastnika rozlicza się ze strzelonych bramek, a nie z posiadania bujnej fryzury, różowych korków czy też wypowiedzi, świadczących o jego niebywałej formie. Dwie bramki zdobyte w przeciągu obecnego sezonu wyglądają żenująco. Zresztą Bendtner zawsze strzelał raz na ruski rok. Pozostaje więc rola jokera, w której w moim mniemaniu się sprawdzał. Wyjścia są więc tylko dwa. Albo Duńczyk nauczy się grać w piłkę albo czeka go wypożyczenie lub sprzedaż, chociaż nie jestem do końca pewien czy ktoś mądry skusiłby się na usługi naszego napastnika.
Po raz kolejny zobaczyliśmy pokaz nieporadności, fatalnej skuteczności i żenady. Jeżeli chcemy wznosić do góry puchary, chcąc nie chcąc, musimy przykładać się do każdego spotkania tak samo. Czy to będzie walka o marchewkę w Carling Cup czy Liga Mistrzów i jakże okazały puchar musimy być tak samo zmotywowani i gotowi do walki. Na dzień dzisiejszy nie ma innej rady. Arsenal nieprzewidywalny, Arsenal piękny...
Powiem tak. W meczu takiej wagi nie trudno o błąd. Sędziowie to tylko ludzie, nie są nieomylni. Stokes został odsunięty na jedną jedyną kolejkę. Może wykorzysta ten czas w pożyteczny sposób i wybierze się do okulisty. ;)
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Mam nadzieję, że Wenger postanowi zatrzymać Traore w Arsenalu. To ciekawy zawodnik obdarzony szybkością i ciągiem na bramkę przeciwnika. W Portsmouth gra pierwsze skrzypce, jeśli chodzi o takie pozycje jak lewa obrona lub lewa pomoc. Głównie dzięki jego wszechstronności chciałbym, aby wrócił na Emirates Stadium. Sprzedaż do Boro raczej nie wchodzi w grę. Mamy ogromne kłopoty personalne.