Komentarze użytkownika Axxxe

No to pozamiatane. Jak zwykle byliśmy najszybsi. Szkoda mi naszego klubu, bo właśnie przez tak żałosny i skąpy zarząd nie jesteśmy w stanie rywalizować o najwyższe cele. No nic, nie udało się. Moja odpowiedź na transfer City brzmi Lorik Cana. ;)

Gareth Barry, jasna cholera! ;/

mcfc.co.uk/default.sps?pagegid={DBD12D53-8346-431D-A04F-5D0F8664DE80}&newsid=6633718

Lukb1e --> to będzie szybka odpowiedź na każdy z Twoich trzech żałosnych akapitów. ;)

1) To zależy co każdy rozumie przez słowo 'wychowanie'. Na przykład nie poznano się na talencie Pique odsyłając go do Zaragozy, a potem do United. Szansy nie daliście też Fabregasowi, wiec krótko mówiąc sami jesteście sobie winni. Nazywanie go wychowankiem Barcy jest lekko przesadzono, ponieważ Hiszpan wcześniej grał w niejakim Mataro, a jeśli chodzi o Arsenal, to podobnie jak Messi, od najmłodszych lat grał w naszym klubie. ;)

2) Wszyscy tak uważają. A niby czemu mielibyśmy być dla was tak łaskawi, żeby oddać do za grosze? Fabregas to genialny piłkarz i jeśli doszłoby do transferu, to czemu mielibyśmy żądać mniejszych pieniędzy od tych, jakich jest wart? Co mnie i resztę naszych kibiców obchodzi, że sprzedaliście go za 750 tys. To tylko pokazuje, jak żałośni byli wtedy wasi prezesi i właściciele.

3) Przypadek losu? Nie róbmy Cescowi miejsca w Barcelonie na siłę. Para środka pola, czyli Iniesta i Xavi, to w tej chwili najlepsza pomoc na świecie. Jakoś nie widzę tam miejsca dla Fabregasa. Nawet gdyby któryś z tych panów był kontuzjowany Cesc grałby zapewne ogony. Może i kocha ten klub, bo przecież kiedyś tam grał, ale to Arsenal się nim zainteresował i ukształtował go na świetnego zawodnika. Nie bądźmy śmieszni, może 10% (choć w obliczenia bawić się nie lubię), to zasługa Blaugrany dlatego, że wypuściła go w świat. ;) Zobaczymy, co uzna za słuszne. Jeżeli odejdzie, to wcale się nie zdziwię. Co roku tracimy najlepszych piłkarzy, ale też co sezon pojawia się nowa postać, która go zastąpi. Szczęście w nieszczęściu tak zwane... :P

Jeżeli trafi do City to znaczy, że woli kasę od tego, co w futbolu ważniejsze. Nawet gdyby został w Aston Villi wyszedłby na tym lepiej, ponieważ grałby w przyszłym sezonie w Lidze Europejskiej, natomiast jeśli wybrałby Arsenal lub Liverpool oznaczałoby to, że ten chłopak ma ambicje i pieniądze nie są dla niego najważniejsze. Oby sprawdziło się to drugie ze wskazaniem na Arsenal.

Heh, swoją drogą to dobrze, że spróbuje w życiu czegoś innego, bo gra w piłkę mu ostatnio za bardzo nie wychodzi. ;) Może kiedyś będzie pracował jako łowca talentów w Arsenalu. :)

kubeusz --> mylisz się. Campbell był pierwszy i zagrał tam ochroniarza. Nie pamiętam jednak jak się nazywał ten film. ;)

To bez wątpienia najważniejsze. Co roku sprzedajemy w lato swoich najlepszych piłkarzy i fatalnie na tym wychodzimy. Fajnie byłoby zobaczyć w końcu, co stanie się, kiedy ich zatrzymamy. Jeżeli się to nam uda, powinniśmy skupić się na transferach. Dobry środkowy obrońca oraz solidny defensywny pomocnika są mile widziani.

St.Etienne nie miało zbyt udanego sezonu, więc nie dziwię mu się, że chciałby odejść. Pewnie, że widziałbym go w Arsenalu, ale dla Matuidiego najlepiej będzie jeśli zmieni klub na francuski.

Najlepszy mecz - Liverpool-Arsenal 4-4 Można powiedzieć, że ten ostatni z Liverpoolem. Wspaniałe widowisko, mnóstwo goli i mecz życia Arszawina.

Najlepsze akcja zespołowa - tutaj jest największy problem, bo większość bramek pada właśnie po fantastycznych akcjach zespołowych. ;) Niemniej jednak piękną akcją, która zakończyła się golem Fabregasa, popisaliśmy się w meczu z Boro. Trafienie po udanej akcji całej drużyny było nie najgorsze też w wykonaniu Denilsona w meczu przeciwko Newcastle. Podobnie jak pierwsza bramka Eboue w barwach Arsenalu i nowego Kanoniera Silvestra.

Najlepsza postawa zespołu - spotkanie przeciwko Newcastle miało swój urok. Może niewielu pamięta co się wtedy działo, ale warto sobie przypomnieć. Graliśmy zupełnie tak, jak w poprzednim sezonie.
Mecz z Porto, kiedy wygraliśmy 4-0, a mogliśmy więcej i wygrana nad Manchesterem United i Chelsea również można zaliczyć do naszych najlepszych wyników. Wigan też się udało pokonać w pięknym stylu, ale tylko w Pucharze Anglii...

Najlepsza postawa indywidualna - Arszawin w prawie każdym swoim meczu.

Najlepsza interwencja bramkarza - ta z Fabianem w akcji podczas meczu z Wigan była świetną obroną, ale to co bronił Almunia w meczu z Manchesterem było nieprawdopodobne. Każda z tych interwencji miała swój urok.

Najlepsza interwencja obrońcy - oczywiście Sagna w meczu z Aston Villą, kiedy to wybił piłkę przewrotką z linii bramkowej. Nie mogą również umknąć świetne wybicia i wślizgi Gibbsa, który w tym sezonie pokazał nam swoje możliwości.

Najładniej stracona bramka - nie licząc bramki Geovanniego, która była raczej błędem obrońców straciliśmy mnóstwo pięknych bramek. Do dziś nie mogę zrozumieć czemu Arsenal zawsze ma tego pecha, że jak gra z przeciętniakami, to ich piłkarzom zawsze wychodzi strzał życia. Tak było nie tylko w przypadku Brazylijczyka, ale i niejakiego Leadibittera z Sunderlandu oraz byłego Kanoniera Bentleya. Poza tym ładnego gola do naszej siatki wpakowali nam Senna i Ronaldo. Było ich pewnie więcej, ale nie pamiętam. ;]

Najlepszy przeciwnik - pomijając fakt, że najciężej grało nam się w tym sezonie z Aston Villą, przeciwnikiem który był w tym sezonie równie trudny jest Manchester.

Szkoda, że nie ma innych nominacji, bo chętnie bym się rozpisał. :P Co do gracza sezonu zgadzam się tutaj z Vpr. Almunia ratował nas w tym sezonie niejednokrotnie, zaliczył duży progres. Arszawin nie powinien zostać uznany piłkarzem sezonu, ponieważ grał tylko przez pół sezonu. A szkoda, bo jakby grał od lata, to by nam bardziej pomógł. :)

Tak wysokie miejsce w rankingu Fair-Play wcale nie dziwi. Arsenal to drużyna, której zależy na pięknej grze i ofensywnym futbolu, a nie na bronieniu dostępu do własnej bramki i częstym faulowaniu. Można powiedzieć, że prawie zawsze jesteśmy wysoko w tego typu statystykach.

Znacznie gorzej ma się druga tabela, ta z kibicami. Niskie miejsce Arsenalu wcale nie dziwi, ponieważ nasi kibice są zwykłymi piknikowcami i obserwatorami. To wstyd, że tak wielki klub ma tak (w dużej mierze) żałosnych kibiców. Dziwi natomiast wysoka pozycja Fulham, bo przecież atmosfera na ich miniaturowym stadionie jest fatalna. Kibice naszych lokalnych rywali siedzą cicho prawie przez cały mecz, no może czasem pokrzyczą 'C'mon Fulham' i tyle. Nie wiem dlaczego najniżej są fani Stoke. Pamiętam nasz mecz z Garncarzami i atmosfera na ich obiekcie była fenomenalna. Prawie po każdym naszym niecelnym strzale cieszyli się, jakby to oni zdobyli bramkę... Zazdroszczę kibiców Liverpoolowi, United i Newcastle, których słychać podczas każdego spotkania, i którzy zawsze wierzą w swój sukces. To jest coś, czego brakuje poszczególnym kibicom Arsenalu...

Trudno mu się dziwić. Bordeaux zostało niedawno Mistrzem Francji, więc opuszczanie klubu, który w przyszłym sezonie będzie grał w LM i bronił mistrzostwa byłoby chyba błędna decyzją.

Chamakh to dobry napastnik, ale tylko na Ligue 1, więc powinien tam się zadomowić. To zrozumiałe, że chciałby zagrać w najlepszej lidze świata, ale jeśli już toi niech próbuje swoich sił w klubach lepszych, niż Sunderland czy Tottenham.

Podwójna rola, to zawsze podwójna odpowiedzialność, przyjemność z gry na dwóch frontach i świadomość, że tu i tam cię doceniają. Theo udowadnia, że mimo młodego wieku można odgrywać wiodącą rolę zarówno w klubie, jak i reprezentacji. Wolałbym jednak, żeby Walcott częściej występował w pierwszej drużynie swojego kraju, niż młodzieżówkach. To nie jest jego poziom.

Aha, zapomniałbym dodać.

CH4 --> co ma piernik do wiatraka, a raczej co ma Barry do Lescotta? To dwaj zupełnie inni piłkarze, grający na odmiennych pozycjach. Na widzimisię nad pomocnikami przyjdzie jeszcze czas. ;)

stefcio15 --> a potem płakać, że ma się wąską kadrę. Mamy się wzmacniać, a nie osłabiać lub uzupełniać luki. Sam w swoich komentarzach piszesz, że najważniejsze jest zatrzymanie obecnego składu (wybacz, jeśli cię z kimś pomyliłem, ale tak pisze co drugi user na tej stronce), a tutaj informujesz nas, że możemy puścić Gallasa w razie, gdyby trafił do nas nowy obrońca. Francuz był naszym kapitanem, jako jeden z nielicznych potrafił zmotywować drużynę do walki, zawsze dawał z siebie 100 %. Drugiego takiego Williama mieć nie będziemy...

EkEl --> a to ciekawe, bo obecnie nie widzę gorszego obrońcy w Europie, niż Silvestre. Obejrzyj mecz Evertonu lub reprezentacji Anglii, to wtedy zmienisz zdanie.

Już od dawna wiadomo, że potrzebny jest nam solidny środkowy obrońca. Pozostaje jedynie pytanie czy według Wengera jest nam ktoś taki potrzebny (bo według kibiców tak), i jeśli już to kogo w takim razie kupimy? Wybór jest ogromny. Przez ostatnie tygodnie łączono z Arsenalem wielu zawodników, ale jak zwykle nie ma konkretów. IMHO najpoważniejszymi kandydatami na nowego defensora są Hangeland, Bassong i właśnie Lescott, bo o nich najwięcej było mowy. Do grona tych zacnych zainteresowań od siebie dorzuciłbym również Albiola, Jagielkę, Upsona, Taylora, Sakho i już mamy jakieś alternatywy w razie, gdyby nie udało się ściągnąć któregoś z trzech wcześniej wymienionych obrońców. Zawsze trzeba mieć plan B, a nie jak Wenger plan Londynu.

Jeżeli chodzi o samego Lescotta wątpię, że uda nam się pozyskać go za sumę mniejszą niż 15 mln funtów. Według transfermarkt Anglik wyceniany jest na tyle samo ile pisze w newsie, czyli 18 mln. Myślę, że to przystępna cena za tak dobrego gracza.

Nie widziałbym w naszym zespole także Vermaelena, ale nie dlatego, że byłby trudny do wyciągnięcia (przecież Ajax co okienko pozbywa się swoich najlepszych piłkarzy, czyli zupełnie jak my), ale z tego powody, że jest on co najwyżej przeciętnym zawodnikiem. Nie potrzeba nam koniecznie wielkich nazwisk (nie, nie chcę Cannavaro nawet za darmo), tylko solidnych i dosyć znanych graczy, a nie kolejnych eksperymentów z Afryki, którym poświęcimy następne cztery lata...

City ma ten plus, że dysponuje wysokim budżetem i może mieć w swojej drużynie prawie każdego piłkarza. No właśnie prawie, bo niektórych zawodników nie interesują pieniądze, tylko gra na najwyższym poziomie, zdobywanie trofeów. Mimo, że Arsenal nie zdobył żadnego znaczącego sukcesu od kilku lat, to bliżej nam do zdobycia jakiegoś pucharu, niż Aston Villi, w której gra Barry i Manchesterowi City, który się nim interesuje.

Natomiast inaczej ma się sytuacja Teveza, bo ten zapewne chciałby zostać na OT. Jego kartę zawodnika posiada jednak jakaś zacna firma, która bez względu na to czy mu się podoba, czy też nie, może sprzedać go dokąd tylko zechce. I jeśli zajdzie potrzeba to z pewnością sprzeda go tam, gdzie dadzą więcej, a jak wszyscy wiemy najwięcej dadzą Szejkowie, którzy marzą o Dream Teamie.

Sprawa Teveza ma się jednak nijak do nas. Oczywiście interesowaliśmy się Argentyńczykiem przez jakiś czas, ale to były zwykłe plotki i nic więcej. Przecież codziennie mówi się o ewentualnym transferze tego gracza do Liverpoolu, Realu Madryt czy ostatnio nawet Interu, więc to raczej będzie wyścig, w którym zadecydują pieniądze, aniżeli chęci zawodnika do gry w którymś z tych klubów. Jeżeli chodzi o Barry'ego sytuacja jest mniej skomplikowana, bo mimo że chęć kupna Anglika wyraża choćby Liverpool i Real Madryt, to o konkretach nie ma mowy. Piłkarz Villi był bliski przejścia na Anfield już zimą, ale zdecydował się pozostać w Birmingham i powalczyć o LM. Nie udało mu się to, więc zapewne będzie chciał jeszcze spróbować gry w europejskich pucharach na najwyższym poziomie. Myślę, że jego transfer jest najbardziej realny spośród tych, o których już słyszeliśmy.

Heh, Robin to ma szczęście. Ale jeśli taki zabieg ma mu pomóc, to czemu nie. Tylko, żebyśmy w następnym sezonie zobaczyli go z zębami. ;)

Tyle tylko, że nie mamy szans na ściągnięcie Sissoko. Piłkarzem jest dobrym, co pokazał choćby w Liverpoolu, ale myślmy realistycznie - on do nas nie przejdzie. O Aqulanim też jakiś czas temu była mowa i Roma zapowiedziała, że nigdzie go nie puści. Być może będzie tak jak mówisz, że nie zadowoli go gra w Lidze Europejskiej. Szanuję Twoje zdanie, ale dla mnie Cana byłby dużo lepszym rozwiązaniem, niż Włoch (nie Brazylijczyk :P). Dalej jednak będę upierał się, że najlepszym wyborem byłoby kupno Barry'ego.

Jak widzisz sam wcześniej uznałem, że Barry byłby jednak lepszym zakupem, ale transfer Cany wcale nie byłby czymś ostatecznym. Lorik to twardy piłkarz i mimo, że nigdy nie grał w PL, to wie co to walka. Może nie jestem pewien na 100%, że się sprawdzi, bo mogę wróżyć co najwyżej z fusów, ale myślę, że ściągając go nie ryzykujemy ani pieniędzy, ani czasu.

Sissoko może równa się pod paroma względami z Caną, ale Aquilani wcale nie jest tak wielkim talentem, za jakiego go mają. Zresztą zarówno Malijczyk, jak i Brazylijczyk są poza naszym zasięgiem, więc nie ma po co wymieniać ich nazwisk.

To dobrze, że wielu piłkarzy Arsenalu tak odważnie myśli o transferach. Szkoda tyko, że ich myślenie nie idzie w parze z poglądem na piłkarski świat naszego menedżera. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że potrzebne są nam transfery. Niekoniecznie muszą być one wielkie, ale przydałoby nam się kilku znanych graczy z doświadczeniem, którzy zmieniliby nieco obraz gry Arsenalu na lepszy.

Żeby tak się stało niezbędny jest zakup defensywnego pomocnika. Jak zauważyli poprzednicy za dużo w naszej drużynie środkowych pomocników, a za mało (albo wcale) nominalnych DP. Nie ma sensu wystawiać na tej pozycji Denilsona, Songa, albo Diaby'ego, bo takie rozwiązanie wiążę się z ogromnym ryzykiem. Nie mamy czasu na ogrywanie wszystkich graczy na różnych pozycjach. Lepiej byłoby, gdyby udało nam się sfinalizować transfer Barry'ego lub Cany, bo na dzień dzisiejszy nie widzę lepszego i bardziej możliwego zakupu na tę pozycję. Gareth byłby trafnym transferem z kilku prostych powodów. Jest Anglikiem, a właśnie piłkarzy z tego kraju najbardziej nam potrzeba Poza tym posiada już pewne doświadczenie zdobyte na boiskach PL, więc nie musielibyśmy się martwić czy sprawdzi się w naszej drużynie. No i najważniejsza rzecz, czyli jego cena. To wszystko sprawia, że Barry wydaje się być idealnym zakupem.
Jeśli natomiast chodzi o Canę, to zaraz po Angliku drugi piłkarz, którego chciałbym zobaczyć w Arsenalu. Co prawda przedłużył jaki czas temu kontrakt z Marsylią, ale ostatnio dużo mówi się o jego ewentualnych przenosinach na Wyspy Brytyjskie. Uważam, że to właśnie tu Lorik pokazałby wszystkie swoje umiejętności, którymi przez lata dysponował w Ligue 1. Może rozchwytywanego przez was ogrania w PL nie ma, ale myślę, że Albańczyk poradziłby sobie w najlepszej lidze świata bez żadnych problemów. Tych, którzy oceniają go po filmikach z youtube, odsyłam do ostatniego meczu sezonu OM przeciwko Rennes, w którym Cana udowodni niektórym, że słynie nie tylko z brutalnej gry, ale także z innych atutów. ;)

Niestety nie tylko pozycja defensywnego pomocnika wymaga poważnych wzmocnień. Coraz więcej mówi się o kupnie nowego środkowego obrońcy, ponieważ w tym okienku zapewne odejdzie od nas Senderos. Kandydatów jest wielu, ale jak to zresztą zwykle bywa, nie ma żadnych konkretów. Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłby transfer takich defensorów, jak Hangeland lub Bassong, które wydają mi się najprawdopodobniejszymi transferami tego lata. Jeśli jednak miałbym pomarzyć, to chciałbym na tę pozycję kogoś takiego jak Albiol, Richards, Upson, Lescott, Taiwo, Jagielka, Sakho czy Bruno Alves. Każdy z tych zawodników posiada jakieś plusy, więc myślę, że powinniśmy się nimi poważnie zainteresować, bo kupno nowego defensora, to drugi priorytet.

Poza tym ważne będzie też utrzymanie obecnego składu, co nie udawało nam się w poprzednich sezonach. Jeżeli się to uda i wzmocnimy nasz skład nowymi transferami, to jestem pewien, że w przyszłym sezonie będziemy cieszyć się z jakiegoś pucharu. Bo przecież jak od kilku sezonów nam wiadomo takie rozwiązania (United, Chelsea, Liverpool) przynoszą większe korzyści. :)

stefan --> tyle tylko, że Cana nie jest kolejnym nastolatkiem, którym się interesujemy, tylko doświadczonym zawodnikiem. Ten, kto w każdym następnym newsie wypomina poszczególnym piłkarzom, że nie sprawdzą się w PL, tylko dlatego, że z powodzeniem grali w innej lidze, jest dla mnie śmieszny. To dla mnie żaden argument. Nigdy przecież nie wiadomo, jak szybko zaaklimatyzuje się dany gracz, więc nie skreślajmy Cany. Zapewniam Cię, że byłby on zaraz po Barrym najlepszym wyborem. ;)

Może i jest zdrajcą, może i opuścił klub dla pieniędzy, ale myślę, że odszedł do Chelsea również w tym celu, żeby zdobywać trofea. Dzisiaj The Blues będą faworytem do wygranej, ale uważam, że to Everton zdobędzie tegoroczny Puchar Anglii.

Nam potrzeba piłkarzy z prawdziwego zdarzenia, którzy podniosą poziom naszej drużyny, a nie graczy zaczynających poważną przygodę z piłką. Przyznaję, że Gentner to nie byle jaki gracz, bo kilka meczów w jego wykonaniu widziałem, ale myślę, że priorytetem na letnie okienko transferowe powinien być zakup Barry'ego lub Cany. To dobrze, że mamy na oku młodego Niemca, bo w razie czego zawsze możemy go do siebie ściągnąć.

A tak z innej beczki, wraca temat Cany. ;)

goonertalk.com/2009/05/28/player-profile-lorik-cana-video/

mierkiew --> no tak, źródło newsa nie należy do wiarygodniejszych, ale trzeba liczyć się z każdym zdaniem. Nigdy nie wiadomo czy taka wiadomość jest prawdziwa czy nie, ale skoro podała ją The Sun pewności nie ma. ;)

Ściągnięcie go do naszego klubu byłoby chyba najlepszym rozwiązaniem, ponieważ Barry to świetny piłkarz, który potrafi grać na kilku pozycjach. Poza tym jest Anglikiem, a wszyscy wiemy, jak ważni dla drużyn z tego kraju są ci zawodnicy. Yaya Toure czy Sissoko to on może nie jest, ale to zawsze ktoś sprawdzony w PL, z doświadczeniem, o którego bije się pół Anglii. To o czymś świadczy. Cena 12 mln funtów za tak dobrego gracza wydaje się być śmieszna, dlatego też powinniśmy jak najszybciej przedstawić mu naszą ofertę.

Myślę, że nie ma sensu pozbywać się Bendtnera, skoro naszymi napastnikami interesuje się wiele innych klubów. Nie możemy na własne życzenie sprzedać najlepszych snajperów i dać odejść tak utalentowanemu graczowi. Tak właściwie to wszystko co najlepsze jeszcze przed nim. Trudno tak nie sądzić o piłkarzu, który mając 21 lat odgrywa w jednym z najlepszych drużyn świata kluczową rolę. Może i ta jego większa ilość występów była spowodowana brakiem wyboru Wengera, ale kiedy Duńczyk dostawał szanse, to przeważnie je wykorzystywał. Jak dla mnie Bendtner jest jednym z nielicznych zawodników w Arsenalu, którzy szczerze kochają ten klub i pozostaną w nim bez względu na wszystko.

Bez przesady. Bassong to przyszłościowy obrońca, ale nie jest wart tak wielkich pieniędzy. Zresztą nawet gdyby Newcastle nie chciało o puścić do innego klubu za niższą cenę miałoby duży problem, bo on nie chce już grać dla Srok, a jak wiemy z niewolnika nie ma pracownika, więc myślę, że spokojnie możemy go zakontraktować. :)

Co tu dużo gadać, ten młodzian odegrał w tym sezonie znacząca rolę. Clichy nie dość, że nie był w formie, to jeszcze złapał kontuzję, która wykluczyła go z gry do końca rozgrywek. Do składu wskoczył w jego miejsce właśnie Gibbs, znany nam tylko z meczów przedsezonowych i z rezerw. Chłopak dostał szansę i jak tako ją wykorzystał. Cieszę się, że mamy dobrego zmiennika dla Gaela. ;)

patryk878 --> już kiedyś o tym pisałem, ale myślę, że kiedy Armando wróci do składu, to będzie chciał grać na skrzydle (wszyscy boczni obrońcy wzięli przykład z Eboue :P). W Portsmouth występował na tej pozycji najczęściej i spisywał się całkiem nieźle, więc może będzie rywalizacja, ale w pomocy? ;]

mierkiew --> ta, wiem jak najbardziej. Mimo, że jestem jeszcze młody i nie pamiętam czasów kiedy Sylvinho grał w Arsenalu, to piłkarzy naszego klubu znam. Nie wiem czemu nie wspomniałem o Brazylijczyku, chociaż wczoraj w przeciwieństwie do też byłego Kanoniera Hleba ten zagrał w tym finale.

Co do dyskusji o poziomie komentarzy na tej stronie, nie ma co się spinać. Komentowanie to zwykła zabawa. Jednemu wychodzi lepiej, a jednemu gorzej, ale zawsze mają oni coś ciekawego do powiedzenia. Najważniejsze, że zawsze znajdą się tacy, z którymi można porozmawiać, i z których można się pośmiać (jak np. z moich długich na pół strony komentarzy :P).

No pewnie, że się nie przyda, bo jest młody. Gdyby chociaż połowa z was wiedziała, że po ewentualnym transferze zasiliłby on rezerwy, a nie pierwszą drużynę, może komentarze wyglądałyby nieco inaczej...

Puchar LM trafił we właściwe ręce, bo to kto jest najlepszy w Europie udowadnia się nie tylko na swoim podwórku, ale także w tym zacnym finale. Biorąc pod uwagę fakt, że obie drużyny wygrały niemal wszystko, co było w tym sezonie do zdobycia sprawiał, że spotkanie to można było określić mianem meczu marzeń. Nie miałem żadnych złudzeń, bo zarówno United, jak i Barcelona prezentowały w tym sezonie najwyższy poziom.

Lepsza okazała się siła ofensywna Barcy. Z początku myślałem, że poważne ubytki w ich obronie doprowadzą do ich przegranej. Myliłem się, bo Sylvinho, który ma na karku 36 lat zagrał mecz życia, wszędzie było pełno Puyola, Pique zemścił się na swoim byłym klubie, a tak chciany przez nas Yaya Toure rewelacyjnie spisał się na pozycji, na której nie gra na co dzień. Natomiast defensywa Manchesteru, czyli klubu, który w tym sezonie stracił bardzo mało bramek, pozostawiała wiele do życzenia. O'Shea był praktycznie niewidoczny, a jak już komentator (zresztą przebojowy) wymawiał jego nazwisko (Oszi lub Oszej, jak kto woli), to zazwyczaj wtedy, kiedy kiwał go Henry. Evra zagrał niczym dzieciak, bo tak trzeba to nazwać, a Vidic nie był już pewny jak ostatnio. Jedynym, który coś pokazał był Ferdinand, lubiany przeze mnie Czerwony Diabeł.

O końcowym sukcesie Barcelony nie zadecydowała jednak tylko solidna gra w obronie, ale w pomocy. Przez pierwsze dziesięć minut to United rządzili w tym sektorze boiska, ale tuż po stracie bramki Manchester w ogóle nie istniał. Grała jak z nut za to Duma Katalonii, a wszystko dzięki geniuszowi takich zawodników jak Xavi, Messi i Iniesta oraz przez biegających po skrzydle Eto'o i Henry'ego. Nie bez powodu mówi się więc, że Barcelona to obecnie największa siła, jeśli chodzi o ofensywę. W składzie Manchesteru na wczorajszy pojawili się obecnie najlepszy gracz na świecie Ronaldo, uznany za najlepszego piłkarza w Anglii Giggs, Anderson, czyli wielki talent, który lubi powstrzymywać Fabregasa, zawsze przydatny Park oraz podwójnie nielubiany przez nas Carrick. Wszyscy panowie z pomocy United zawiedli i to właśnie przez ich słabą postawę United przegrało ten finał.

To był świetny finał, ale niestety zabrakło w nim naszego Arsenalu. Na szczęście wygrał go ktoś, kto w naszym klubie grał, więc zwycięstwo Barcelony poniekąd cieszy. Ale na pewno nie zadowala tak, jak sukces Arsenalu, więc mam nadzieję, że i my wygramy kiedyś LM...

Peter_HK44 --> nie przesadzaj, jestem jednym z wielu na tej stronie. ;) Są lepsi, ale wymieniać nicków nie będę, bo nie chcę nikogo urazić. ;)

Portsmouth od zawsze było przeciętną drużyną. Poprzedni sezon pokazał, że jednak coś potrafią, bo zajęli miejsce w pierwszej dziesiątce w PL i wygrali Puchar Anglii. Niestety w tym sezonie prezentowali się bardzo słabo i przejęcie tego klubu przez nowych właścicieli okazało się chyba jedynym słusznym rozwiązaniem. Pompeys to miły klub i życzę im jak najlepiej. Nie tylko z tego powodu, że gra tam liczna grupa byłych Kanonierów. ;)

Taka sytuacja pokazuje tylko, że już wkrótce wszystkie kluby nie będą miały żadnego wyjścia i będą musiały sięgać po nowych właścicieli. My też staniemy przed nie lada wyborem, bo o akcje naszej drużyny walczą Kroenke oraz Usmanow. Oczywiście wolałbym, żeby nasz klub pozostał neutralny, ale kiedy już będziemy zmuszeni do podjęcia takich środków, wolałbym za nowego właściciela Amerykanina, który wydaje się poważniejszym człowiekiem.

Vpr --> przydałoby im się, bo mają najgorszy pod względem ilości miejsc stadion w PL. ;)

Henry to najbardziej utytułowany piłkarz na całym świecie. W swoim dorobku nie miał do wczoraj tylko pucharu LM. Całe szczęście, że go zdobył, bo zwyczajnie sobie na niego zasłużył. Wielcy gracze muszą osiągać równie wielkie sukcesy.

Kto jak kto, ale Robin zasłużył sobie po tym sezonie na podwyżkę. Smuci mnie fakt, że wszyscy oceniają go na podstawie strzelonych bramek, nie pamiętając jak ważne to były gole i ile asyst w tym sezonie zanotował. RvP to inny typ snajpera, niż reszta. Zdecydowanie był w tym sezonie naszym najlepszym napastnikiem.

Ja naprawdę rozumiem, że młodzieżowa reprezentacja Anglii chce osiągnąć wreszcie jakiś sukces, ale powoływanie podstawowego piłkarza pierwszej reprezentacji do kadry U-21 jest bezsensowne. Theo powinien skupić się przede wszystkim na najważniejszych rzeczach, a nie na grze na kilku frontach. IMO to dla niego za duże wyzwanie.

Cieszy na pewno powołanie Gibbsa, który w kocu został zauważony i doceniony za dobrą grę dla Arsenalu. Takie wyróżnienie na pewno pomoże Kieranowi być nieco pewniejszym, niż dotychczas. Poza tym do kadry zostali również powołani były Kanonier Muamba oraz kilku graczy, którymi kiedyś się interesowaliśmy, takimi jak Milner, Rodwell, czy Richards, To tylko pokazuje, że Wenger zna się na ludziach, ale gdyby tak powalczył jeszcze o Taylora byłbym zadowolony. ;)

olo_18 --> coś w tym jest. Fulham może mu zagwarantować grę w Lidze Europejskiej, natomiast my w Lidze Mistrzów. Na regularne występy raczej nie ma co liczyć, bo Gallas, Toure i Djourou będą raczej nie do przebicia. No chyba, że któryś z nich będzie kontuzjowany (tfu!), to wtedy Hangeland byłby jak znalazł.

Nie sądzę, żeby Hangelandem interesowało się pół Anglii, a w tym United, Chelsea i Liverpool. Oczywiście istnieje taka możliwość, ponieważ, np. taka Chelsea szuka wzmocnień w defensywie, Liverpool natomiast robi przebudowę zespołu. Gdyby tak spojrzeć na nasz skład Norweg rzeczywiście nie miałby szans na częste występy, ale jeśli znów powtórzy się sytuacja z tego sezonu, kiedy znów będziemy zmuszeni eksperymentować z pozycjami poszczególnych piłkarzy, taka opcja wydaje się być korzystna dla obu stron. To zawsze jakiś sprawdzony piłkarz z PL, a nie kolejny wynalazek. ;) Dlatego też chciałbym zobaczyć Hangelanda w naszym zespole.

Tak szczerze mówiąc, to w dzisiejszym finale pozostanę raczej neutralny. ;) Myślę, że wygra Manchester, ale w meczach takich jak ten nie ma faworytów, a szanse są wyrównane, więc Barca nie jest bez szans. Nawet biorąc pod uwagę, że w obronie Blaugrany nie zagrają tacy piłkarze jak Abidal czy Dani Alves. United również zagrają z poważnym osłabieniem, bo zabraknie Fletchera, a wątpliwy jest też występ van der Sara, chociaż znając jego zdrowie i szczęście, to pewnie zagra. ;)

Absolutnie zgadzam się z Wengerem. Czy to z Arsenalem, czy z innym klubem Henry zasłużył sobie na wygraną w LM. Francuz przez pewien czas był najlepszym piłkarzem na świecie, ale nigdy nie sięgnął on po wygraną w tych rozgrywkach. Szkoda, że nie udało mu się zdobyć jej razem z Arsenalem w 2006, ale to nic, bo jest jeszcze szansa na wygraną z Barceloną, ponieważ prezentują oni magiczny futbol. Dlatego też i z innych powodów życzę Henry'emu zwycięstwa, ale dalej coś czuję, że puchar ukradnie chytry Manchester. :P

Gdyby tak oceniać cały sezon w wykonaniu obydwóch piłkarzy wyszłoby na to, że z o wiele lepszej strony pokazał się Song. Dla obrony Sagni mam tylko tyle, że zwyczajnie musiał być przemęczony, ponieważ zagrał w tym sezonie najwięcej meczów.

Kameruńczyk to w tej chwili najlepszy zawodnik spośród wszystkich trzech (Song, Denilson, Diaby), którzy w tym sezonie mieli nam zaprezentować swój rzekomy talent. Najlepiej z nich wszystkich wyszło oczywiście Alexowi, który w ostatnich spotkaniach poczynił ogromny postęp. Jednak jeżeli w przyszłym sezonie uda nam się zakupić porządnego defensywnego pomocnika Song byłby idealnym rezerwowym, bo mimo jego lepszej formy nie widzę dla takich jak on miejsca w podstawowej jedenastce.

Sagna to podobno najlepszy prawy obrońca w PL, ale jakoś nie potwierdził tego w tym sezonie. Liczne kontuzje na pewno po części wpłynęły na jego słabszą grę. Niestety zawodnik powinien poradzić z takimi problemami jak najszybciej i prezentować równą formę. Przynajmniej biorąc pod uwagę, że na dzień dzisiejszy nie mamy żadnego nominalnego prawego obrońcy (jest Eboue, ale kiedy on tam grał...). Podsumowując, to nie był najlepszy sezon Francuza, ale myślę, że już w następnym zagra o wiele lepiej.

Z uwagi na wielki potencjał obu piłkarzy sprzedaż któregoś z nich byłaby śmiechem na sali. ;)

Biorąc pod uwagę jego poprzednie sezony w Arsenalu, można stwierdzić, że ten był najlepszy w jego karierze. W końcu udało mu się uniknąć częstych kontuzji, przez co zagrał większą ilość meczów, niż dotychczas. W tym sezonie bez wątpienia był naszym najlepszym napastnikiem. Może i liczba 11 bramek nie powala na kolana, ale jeśli spojrzy się jak ważne to były gole i ile razy asystował Holender, jego trafienia schodzą na dalszy plan. Najważniejsze jest przecież to, że Robin wreszcie poczynił postęp, a jego talent powoli się spełnia. Bo wierzę, że jego aktualna forma nie jest odzwierciedleniem jego prawdziwych umiejętności. Jestem pewien, że w przyszłym sezonie będzie kluczowym zawodnikiem i uda mu się strzelić jeszcze więcej bramek. Kolejny postęp mile widziany. ;)

W przeciągu całego sezonu zdarzały mu się, podobnie jak całej drużynie, lepsze i gorsze chwile. Gdyby tylko utrzymał on formę z lutego i marca z pewnością strzeliłby więcej bramek. Niestety ciągle podstawowym mankamentem RvP jest to, że często nie potrafi ustabilizować swojej dyspozycji. Ponadto kłania się słaba gra prawą nogą i głową, ale nie róbmy z niego piłkarza kompletnego, bo będzie nim dopiero za kilka lat. :)

Wcale się nie dziwię, że nasza młodzież zwyciężyła w rozgrywkach Pucharu Anglii. W końcu w naszym składzie grają tacy piłkarze jak JET, Coquelin, Wilshere, którzy już w przyszłym sezonie będą powoli wprowadzani do pierwszej drużyny. Poza tym z naszych rezerw do kilku klubów z niższych lig powędrowało wielu zawodników. Barazite zaliczył całkiem udany sezon w Derby, Merida i Randall już zdążyli zadebiutować. W miejsce Clichy'ego do składu wskoczył Gibbs i od razu stał się pewnym punktem naszego zespołu. Na wypożyczeniu strzelał natomiast Lansbury. Myślę, że już wkrótce będziemy mieli z nich wielki pożytek. ;)

No niestety, nie każda oferta Arsenalu jest nie do przebicia. Hangeland na pewno nie weźmie pod uwagę tylko nazwy zespołu, ale i to, czy będzie tam grał regularnie. Siedzenie na ławce rezerwowych i czekanie na swoją szansę w najlepszym wieku dla piłkarza na pewno nie jest spełnieniem marzeń. ;)