Komentarze użytkownika Czeczenia

Kryzys napastników, więc pewnie znowu Brożek będzie ratował sezon.

Moim zdaniem największą rolę odgrywają kontuzje, nie personalia. Okej, nazwiska w AFC nie rzucają na kolana, ale co zmieni Koulibaly kiedy co mecz będzie grał z kimś innym?

Obrona AFC w ostatnich 10 meczach w lidze:
Kolasinac-Koscielny-Sokratis-Lichy

Kola-Nacho-Sokratis-AMN

(Nacho)-Lichy-Kosa-Xhaka-(Bellerin)

(Kola)-Mustafi-Lichy-Sokratis-(Bellerin)

(Kola)-Mustafi-Holding-Sokratis-(Bellerin) - trzy razy z rzędu

Kola-Holding-Mustafi-Bellerin - dwa razy z rzędu

Xhaka-Holding-Mustafi-Bellerin

Połowa sezonu, a praktycznie każdy z listy pauzował już przez uraz.

Skoro Lovren wystąpił w finale LM, to nie widzę przeszkód by Sokratis miał być ważnym elementem układanki. Zresztą, dopiero brylowały tu takie asy jak Gabriel czy Chambers. Sokratis to siedem półek wyżej.

@mar12301: na szczęście odrobiliśmy cztery do City i to w zaledwie dwóch meczach!

A ile ten Mislintat ma goli? Ile asyst?

@RIVALDO700: hehe

Fajnie, że Emery zaszczepił w piłkarzach bieganie. Może teraz coś z taktyki? Wypadałoby po pół roku.

Oho, zdziwienie, że z Emerym gówno osiągniemy? Niesamowite.

Sam kawy w ogóle nie piję, żadnej, ale domyślam się, że jest kawa i kawa. Wiecie, niby Messi piłkarz i Piotr Polczak piłkarz. Jeden to artysta, drugiego nie chce oglądać nawet pies z kulawą nogą.

Liverpool to będą nowi niezwyciężeni.

W sensie takim, że na żadnym froncie nie zwyciężą.

Polska piłka to jest jednak gruby temat.

Że też nie przyszło nikomu do głowy, że szukanie ratunku dla Wisły w Kambodży to nie jest najlepszy pomysł.

Ale okej. I microsoft i warzywniak na osiedlu to biznes. I Messi i Sadlok to piłkarze.

A czy to ważne, kto jest lepszy? Kluczem powinno być to, żeby Emery potrafił ich obu wkomponować w zespół. Co będzie jak Arsenal jakimś cudem zagra w LM? Będzie obu w lidze wystawiał na 15 minut?

Ramsey pójdzie za free. Ozil, czy zimą, czy w lecie też nie pójdzie za bóg wie ile. Bo po trzydziestce, bo wysoki kontrakt, bo opinia lesera. Nie ma wielu chętnych na jego usługi których na to stać. Zresztą kluby widzą co się dzieje, nikt ceny żyłować nie będzie, bo wiadomo, że Arsenal chce się go po prostu pozbyć. Tak czy siak, Arsenal tradycyjnie na tym dobrze finansowo nie wyjdzie.

Wy mówicie transfery, Emery mówi: ale skąd na to pieniąszki?

No to pojawia się tylko pytanie, czy zimą PSG po Iwobiego, czy latem Barcelona.

A to nie, skoro jest wysoko w jakieś tam stayystyce to go przeprośmy, doceńmy i dziękujmy Alexowi, że jeszcze nie opuścił naszego klubu.

Fajny ten Emery, taki pierwszy do zwolnienia.

Ozil jest kompletny. A dokładnie kompletnie nieprzydatny.

W zimie ciężko o sensowne zakupy. Raczej łatanie dziur i szukanie okazji. Aubameyang był taką okazją, bo stroił fochy w Dortmundzie.

Jak na wydany hajs, to skład mają naprawdę do dupy. No, ale czy któryś z graczy poczynił tam progres pod Mourinho? To też rola trenera, najważniejsza zresztą.

Eriksen to jeden z bardziej niedocenianych grajków w tej lidze. Ale to chyba dlatego, że gra w jakimś słabym klubie.

W sumie to nawet współczuję Bednarkowi gry na duet Laca - Auba.

Kącik złamanych serc? Hmm... sezon zwany życiem jest długi, odpowiesz w następnym meczu.

@thide: co świetnie widać chociażby na przykładzie Legii i dążenia do upragnionej LM. Miał być skok na kasę który da kopa do przodu, a zaczęły się podziały, wyprzedaż zawodników i szukanie oszczędności, bo sportowo jest lipa. Zarządzanie klubami w Polsce to jest rak. To jakby przyjąć Kongo do UE

Z całym szacunkiem, ale nie takie kluby jak Wisła bankrutowały.

Kolejny raz zrealizuje się następujący scenariusz: ogłaszamy bankructwo, zaczynamy od nowa, kasujemy długi i zachowujemy historię? Ręce opadają.

Wolej Zidane'a-piłkarza przeszedł do historii, no i dał przede wszystkim LM.

Jako trener trzy razy LM.

Może ścieżką kariery nie jest inny klub, a zluzowanie Pereza i pięć razy LM z Realem? Różnie bywa.

To Anglia się dziś bawi. Okej, Arsenal już dawno klepnął awans.

Stawiajcie na Tottenham. Fajny kursik jest.

To nic, że prawdopodobne jak triumf Stali Mielec w LE. Kursik, kursik.

Skoro prowadził nieżyjący, to nie dziwne, że piłkarze nie mogli skupić się na grze.

Tylko to kolejny mecz z teoretycznie słabszą drużyną, gdzie gra, mówiąc delikatnie, nie porywa. Są punkty, grudzień jest intensywny - nie ma co narzekać. Po prostu to zastanawiające.

Fajna ta Chelsea. Najpierw strzela Torreira, teraz Guendouzi.

@ArsenalChampion: oczywiście, jednak mimo wszystko łatwiej stracić pięć goli niż strzelić sześć.

Nikt przecież nie będzie darł szat o jakiegoś gola po zwycięskim meczu.

Po prostu luźna gadka rano, jak wygląda sytuacja w AFC.

@new_star: z jednej strony dobrze, że Bielik gra, rozwija się. Z drugiej, czasem splot okoliczności decyduje o tym czy zaistniejesz na poziomie Premier League czy nie. Szczególnie kiedy jesteś młody i grasz na tak odpowiedzialnej pozycji.

No i gdzieś tam Koscielny próbuje wrócić. Zobaczymy.

Problemem, jak zawsze w Arsenalu, są kontuzje. Niestety, tutaj Emery nie jest w stanie za wiele poprawić na już.

Aha, zagrożeni zawieszeniem za kartki są Mustafi, Sokratis i Torreira.

Niby przeciwnicy w teorii łatwiejsi, ale wciąż zero z tyłu będzie wyzwaniem.

Ogólnie to Emery kwadratowych jaj nie wymyśli. Kołderka jest krótka, trzeba grać tym co jest. Mecz z Huddersfield trafił się w idealnym momencie. Mecz u siebie, rywal średni, w czwartek sparing, może Arsenal jakoś do nowego roku dojedzie.

Niestety, ale Arsenal też mnóstwo goli traci. W tym tempie na koniec sezonu może być 50 goli w statystyce straconych. Tyle co LFC w 13/14, ale Arsenal strzela jednak mniej.

Liczba czystych kont to też nie jest powód do dumy. Ostatnie we wrześniu, oby nie ostatnie w tym roku.

To prawda, że Emery sprawił, że Holding z wynalazku Wengera urósł na piłkarza. Natomiast z nim czy bez niego, gra w obronie Arsenalu jest dość radosna. Zdecydowanie rzecz do poprawy. Tylko tu się zapętlamy - ciężko wymagać by obrona była monolitem przy takiej liczbie urazów w rundzie. Zakupy moim zdaniem niezbędne.

Piłkarze też ludzie, często zepsuci moralnie przez to w jakiej bańce żyją. Naiwnością byłoby oczekiwanie od nich, że nie będą sobie używać życia.

Nie bawili się między meczami, nic nikomu się nie stało - co w tym złego?

Wciąż lepiej niż jechać furą na bombie w obrzyganych butach jak pewien bramkarz z tego gorszego klubu w północnym Londynie.

Te kontuzje w pierwszej połowie i w nogach mecz ze Spurs, są tylko maleńkim usprawiedliwieniem tego remisu. Cel był jasny i jak co wyjazd na Old Trafford, trzeba powiedzieć - szkoda, rywal był słaby jak nigdy.

Ale punkt też trzeba umieć szanować.

@platinium: oczywiście, że Arsenal nie gra lepiej od samego przyjścia Pepa, ale City tak wysoko zawiesiło poprzeczkę, że presja też jest większa. W ostatnich latach to nie było regułą, big four zamieniła się w big six, a za nią ekipa pościgowa. Za Wengera top 4 jak obowiązek, teraz jako cel - realny, ale wyczekiwany, bo niepewny. Mimo, że zmiana trenera niby ewidentnie na lepsze.