Komentarze użytkownika KapitanJack10
Znaleziono 6241 komentarzy użytkownika KapitanJack10.
Pokazuję stronę 23 z 157 (komentarze od 881 do 920):
@Damper: No i jest xd 15min mniej więcej. Mam nadzieję, że Twoja teoria sprawdzi się lepiej niż moja xD
Crystal w moich oczach to klub, który w każdym meczu ma jakieś 10-15min, w których wygląda jak super ekipa, która ma duże szanse urwać punkty faworytowi, a w pozostałym czasie o tym zapomina i nawet nie próbuje stawiać oporu.
O ile nie zrobią dwóch dobrych akcji ze skutecznością 100%, nie uwierzę, że mogą cokolwiek tu urwać.
@Piotrek95 napisał: "Pieniądze w piłce 10 lat temu dawały ci wszystko, obecnie przestały mieć aż takie znaczenie." @Piotrek95 napisał: "Pieniądze nie oznaczają że wszystko wygrasz ale znacznie pomagały." @Piotrek95 napisał: "Natomiast jeszcze się odnosząc do Realu Madryt i twojego argumentu, no kupili wtedy Ronaldo, za 90 mln który później ładował co sezon 50-70 g/a w samej lidze, i dał im 15 mistrzostw w tym 4x Ligę Mistrzów.
I próbujesz powiedzieć że ten transfer był nieudany czy co masz na myśli?"
Ronaldo w Realu wygrał La Liga dwa razy... I nie, nie był nieudany, ale był wykonany ponad 10 lat temu i na początku nie dał im nic. A twierdziłeś, że wtedy kasa dawała wszystko. Ówczesne Galacticos prowadził Pellegrini, potem Mourinho, Ancelotti i Benitez. Łącznie ugrali 1 Mistrzostwo i 1 LM. Czyli jednak te pieniędze same im niczego nie wygrały. Pepowi też nie wygrywają.
@Piotrek95 napisał: "Pieniądze w piłce 10 lat temu dawały ci wszystko, obecnie przestały mieć aż takie znaczenie. Sytuacja diametralnie się zmieniła a ktos stawia znak równości między wydawaniem 200 mln 10 lat temu a teraz. Brak słów"
No chyba, że jesteś Realem Madryt w 2009r. Właśnie pobiłeś rekord transferowy za 90mln, do tego Kaka za 60+, Benzema i Alonso za ~30 i do tego parę wcześniej kupionych gwiazd. Przecież trener wtedy musiał wygrywać wszystko jak leci, skoro pieniądze robiły taką różnicę. Pamiętasz kto wtedy trenował Real? Wątpię. Ale za to wiesz kto trenował Barcelonę w latach 2009-2012 kiedy 3x z rzędu wyprzedzili Galacticos w lidze.
@alexis1908: Pieniądze nie wygrywają trofeów. One umożliwiają trenerom sprowadzenie jak najlepszych wykonawców do ich taktyki, ale wciąż transfery muszą być udane, a sama taktyka lepsza od innych. I tak jak mówiłem kupują wszyscy. Pep wydaje najwięcej, ale nie wydaje jako jedyny. Klopp wydał w Liverpoolu 900mln, a Guardiola 1,5mld w City. Jeden ma wyszarpany tytuł, a drugi 5. Jeden wygrywa dzięki kasie, a drugi dzięki sile przyjaźni? Nie. Obaj wydają kasę, bo nie da się inaczej. Wytykanie Pepowi wydatków to szukanie argumentów na siłę. Tak samo jak to, że prowadzi tylko najlepsze kluby, a nie podnosi tych mniejszych. Jak jest najlepszym trenerem to po co ma się bawić w mniejszych klubach? Chyba byłby głupi, gdyby zrezygnował z możliwości prowadzenia takiego City, tylko po to, żeby pokazać że jest super trenerem i przejąć Tottenham. Tak samo piłkarze nie wybierają słabszych klubów, żeby udowodnić coś światu.
Między 2009 a 2024 Pep prowadził kluby przez 14 pełnych sezonów. Wygrał 11 Mistrzostw kraju. Top1 w historii Ferguson wygrał 13 Mistrzostw w 27 lat. Klopp w 15 lat w BVB i Live ma łącznie 3 tytuły i 1 LM.
Nikt normalny nie uważa Kloppa za złego trenera, a większość (w tym ja) za jednego z najlepszych przynajmniej za moich czasów, więc gdy weźmiemy w/w zestawienie, to tym bardziej widać, jak bardzo Pep miażdży swoją konkurencję.
@alexis1908: Kto nie ma nieograniczonego budżetu w obecnych czasach? Arsenal płaci 250mln w jedno okienko. Chelsea wydaje tyle, co cała La Liga. Liverpool widzi jakość i płaci bez gadania. United nie musi nawet jakości widzieć i też płaci. PSG przebija ich wszystkich, a Real to płacił za Ronaldo 90mln 15 lat temu.
Każdy płaci, ale nie każdy dominuje. W lidze, w której Newcastle kupuje Isaka za 70mln Guardiola wygrał 5/6 ostatnich tytułów i twierdzisz, że osiągnął to, bo miał nieograniczony budżet?
Każdy trener buduje zespół pod swój styl. Każdy wydaje kasę. Z jakiegoś powodu na koniec mistrzostwo ląduje u Guardioli. W kwestii trenerów, Pep jest na jakimś innym poziomie niż cała reszta.
@Piotrek95 napisał: "No tak, cieszymy się bo jesteśmy w fazie budowy, Klopp już kończy swój projekt więc można go oceniać. W przypadku Artety istnieje duża szansa że te trofea będą teraz wpadać i tego nikt nie podważy - nie jedziemy kolejne miesiące na farcie czy na fali jednego sezonu jak Leicester kiedyś. Natomiast jeśli nic nie wygramy przez parę lat to nikt nie będzie pamiętał że mieliśmy najwyższe xG goli, xG asyst, najniższe xG straconych itd itd a Arteta zostanie uznany za kiepskiego szkoleniowca a jedynie nieliczni będą go doceniać."
Czyli jeśli Arteta łącznie w tym sezonie i trzech kolejnych zdobędzie łącznie 1 Mistrzostwo i 1 Ligę Mistrzów nie będziemy mogli go zaliczyć do grona najlepszych trenerów?
Problem z trenerami jest taki, że jest dużo dobrych trenerów, dużo dobrych drużyn i każdy ma aspiracje. Do tego trafi się taki Messi trenerki w postaci Guardioli i wszyscy wokół wyglądają słabo. Jeśli przez ostatnie 6 lat tylko dwóch trenerów zdobyło tytuł, to znaczy, że w lidze sami słabi trenerzy są? No nie. Myślę, że tytuły są mega ważne w ocenie trenera, ale zdecydowanie trzeba zwiększyć ich wagę. Bycie w finale też jest sukcesem. Przegrać minimalnie tytuł w równej walce to też jest bardziej zasługą niż ujmą.
Bo jak patrzymy na same tytuły, to Klopp w 7 lat w Borussii ma 2 Mistrzostwa i 1 Puchar, a Niko Kovac w 3 lata w Niemczech ma Mistrzostwo i 2 Puchary.
Arteta jeśli za 4 lata dalej będzie prowadził Arsenal na takim poziomie, to nie będzie w gronie najlepszych trenerów, ale nikt mu nie odmówi jakości, tylko dlatego, że zabrakło kropki nad i. Klopp takową postawił nie raz, nie dwa, więc w tym gronie już jest.
My się cieszymy, że mamy takiego fachowca jak Arteta i zazdrości nam cała liga, że trafiliśmy z trenerem znikąd i teraz walczymy o najwyższe cele.
A po 4 latach Arteta wszedł do ścisłej topki ligi i awansował do 1/4 LM.
Jednocześnie mówimy, że Klopp nie jest wielkim trenerem? Bo zdobył "tylko" jedno mistrzostwo i jedną LM? W 8 lat. W tym czasie jeszcze dwukrotnie był w finale LM i dwukrotnie był vice w lidze z wynikiem godnym mistrza.
Rozumiem ostatnią niechęć do Liverpoolu wywołaną mądrościami ich kibiców, ale bądźmy obiektywni.
@Mastec30: Bardzo nie chcę Jesusa na lewej. Chłop jest napastnikiem i może być naszym Firmino, tylko musimy dać mu tlen na tej pozycji. Na razie wygląda to tak, jakby po kontuzji trochę bali się o jego formę i na wszelki wypadek grali Havertzem.
Ja uważam, że Jesus w formie może dać więcej dla drużyny na "9" niż Havertz. Dodatkowo Kai może się cofnąć i być wsparciem z ataku z głębi pola, jak lubi.
Oczywiście to moje zdanie. Nie będę narzekał jak wyjdzie Kai jak ostatnio.
A moim zdaniem z przodu powinien Jesus zagrać. Też się przy piłce potrafi utrzymać, a w grze kombinacyjnej zdecydowanie lepszy od Kaia. Jeśli będzie miał swój dzień, to jest w stanie stworzyć coś z niczego.
Kibice Liverpoolu we wtorek: Haha jak można było zremisować z najgorszym Bayernem od lat xD xD xD
Kibice Liverpoolu w czwartek: :O
@kaziu874 napisał: "@Marzag napisał: "Toney mentalnie tu nie pasuje, Arteta raczej się nim nie interesuje"
Bo u nas w drużynie spokój i harmonia panuje, niepotrzebny nam Toney, który to zepsuje."
Chociaż strzelca nam brakuje, Toney nas nie uratuje.
@AR14: Cohen Bramall. On z 50k kosztował. Na pewno nie 2mln.
@executer1 napisał: "Problem Saki jest to, że jest wyeksploatowany do granic. Gość gra wszystko od deski do deski po 90 min i nie ma zmiennika, dodatkowo jest faulowany bo przeciwnicy wiedzą, że po drugiej stronie biega skrzydłowy, który wraz z Eddiem powinni grać dla takiego Wrexhamu."
No tak, bo topka światowa jak Messi, Ronaldo, Mbappe czy inne Kane'y to robią kosmiczne liczby, bo sobie mogą odpocząć i się zregenerować.
Jeśli Saka chce należeć do grona najlepszych na świecie i jeśli w samym Arsenalu ma być największą gwiazdą, to granie po 90' co 3 dni to nie jest jego smutny los. To jest jego obowiązek. I musi pokazywać 100% możliwość zawsze. Nie da się zbudować bezwzględnej maszyny bez ludzi, którzy potrzebują po prostu odpoczynku. Może to brutalne, ale tak jest. Jesteśmy topową drużyną, bo mamy topowych zawodników. Jeśli nie wystawimy w składzie topowych zawodników, żeby oni mogli odpocząć, to nie będziemy topową drużyną w danym meczu i tracimy punkty. Proste. Nie ma co się użalać. Saka to nasza perła w koronie, ale on ma nas prowadzić co mecz, a nie leżeć na półce, żeby się czasem nie zakurzyć.
@Piotrek95: No właśnie oglądam ten mecz. I nie rozumiem. Słabo to gra Luton, albo nasza Ekstraklasa. PSG gra z Barcą i wcale nie jest dominowana ani nic takiego. Brakuje im konkretów, ale są dalecy od bycia słabymi. No i też można docenić dobrą grę Barcy, ale po co, skoro można stwierdzić, że PSG słabe.
@Kredens napisał: "@M4rcin napisał: "Barka nie taka slaba jak mogloby sie wydawac"
ale PSG słabe ."
Czy istnieje w ogóle opcja, że grają ze sobą dwie mocne drużyny? Bo mam czasem wrażenie, że jak jakaś ekipa się fajnie pokazuje w meczu, to od razu jest riposta "rywale słabi". Trochę to krzywdzące dla kogoś, kto naprawdę wkłada mnóstwo wysiłku, żeby w jakimś stopniu dominować mecz.
Ktoś mówił, że to wstyd, że najmocniejszy Arsenal od lat nie daje sobie rady z najsłabszym od lat Bayerneym. Fajnie tak oceniać mecz po tabeli ligowej.
W praktyce wyszło, że Arsenal rozegrał jeden z najsłabszych meczów w sezonie, a Bayern jeden z najlepszych. A mimo to jest 2:2. Chyba całkiem nieźle.
Ja w pewnym momencie pomyślałem, że prędzej można było faul na Neuerze gwizdnąć xd to jak bardzo Saka chciał wejść w jakikolwiek kontakt z bramkarzem było tak oczywiste, że aż ten "kontakt" wyglądał bardziej jak kopnięcie ze strony Saki, a nie jak zahaczenie Neuera.
Ja tam jestem dumny z chłopaków dziś. Kupa w spodniach była z Porto, gdzie rywale nawet nie udawali, że chcą grać w piłkę, więc dominowaliśmy w 100%, a i tak byli o krok od awansu. Przez 180min jedną bramką uratowaliśmy sobie awans.
Dzisiaj widać było więcej Arsenalu, który znamy, ale naprzeciw nie było za przeproszeniem Porto, tylko Bayern Monachium. Błędy błędami, widać było, że presja też jest większa niż zwykle, ale mimo to goniliśmy ich, atakowaliśmy, to my głównie dominowaliśmy, a oni kąsali kontrami. Nie wyglądaliśmy jak frajerzy, którzy czekają na chłostę od Bayernu. Nie byliśmy też jakimś underdogiem, co się będzie bronił i szukał swoich szans. Graliśmy z piekielnie mocną drużyną w 1/4 Ligi Mistrzów i mogliśmy oglądać wyrównany mecz. Większość tutaj tak jak ja kibicuje od 2006 i tak jak ja większość z nas za często takich emocji na takim poziomie nie widziała.
Dzisiaj byliśmy drużyną, która pełnoprawnie należy do top8 drużyn w Europie. I zamiast wstydzić się za chłopaków, to popatrzcie przez przyzmat ostatnich 10 lat i zauważcie na jakim poziomie jesteśmy.
@pablofan napisał: "Więcej padolino. Więcej frajerskich błędów i tak właśnie będzie wygląda nasza gra. Masakra. Jakbym Wengera czuł na ławce."
Ale płaczesz dziś.. Nie da się czytać.
Wenger akurat to był parę razy na ławce w meczu z Bayernem i w porównaniu do meczu z dzisiaj, to w jego czasach wstydu było więcej.
Co więcej Wenger o grze z Bayernem w 1/4 to marzył przez ostatnie 8 lat pracy. Trafiał w 1/8 i dostawał dwucyfrowke.
Chyba zapomniany, że tabelki, wyliczenia, statystyki czy wyniki poprzednich meczy nie grają. Jak ktoś mi powie, że Bawarczycy to była mierna ekipa bez formy to uznam za ślepego. Grali lepiej niż jakakolwiek ekipa z PL z którą graliśmy do tej pory. W każdej sekundzie byli dla nas potencjalnym zagrożeniem, bo 3 podaniami umieli uruchomić Sane albo Gnabry'ego.
Dodatkowo dla nich 1/4 LM to normalka i odskocznia od Bundesligi. Dla nas to w tym momencie jakiś kosmos.
I tak zagraliśmy dużo lepiej i dużo odważniej niż z Porto. Są jeszcze błędy do wyeliminowania, żeby nie podpinać rywali pod prąd, ale i tak jestem dumny, że mogłem oglądać w ćwierćfinale Arsenal z Bayernem, który atakuje i stanowi poważny problem dla takiej piłkarskiej tuzy. Koniec końców nawet wynik nie jest beznadziejny.
Czytałem komentarze w trakcie meczu i po prostu za niektórych mi wstyd. Rozumiem emocje, ale miałem wrażenie po niektórych wpisach, że przegrywamy 3:0 z Luton a nie 2:1 z Bayernem.. Można czasem zejść na ziemię.
Ale płaczecie.
Chłopaki zapieprzają jak małe motorki i robią co mogą, ale nie grają z wiecznie groźnym Brighton albo innym Sheffield, tylko europejskim gigantem. Liga ligą, ale nikt mi nie powie po tym, co dziś widać, że gramy z drużyną rozpadniętą. Bayern jest lepszy niż 90% drużyn z PL, a 1/4 LM to dla nich chleb powszedni.
Wstrzymajcie trochę swoje lamenty o tym, jacy to jesteśmy tragiczni, bo aż wstyd tak na to patrzeć.
@Arsenel napisał: "Była jakaś lepsza gra po przerwie, czy United przyfarciło po prostu?"
Przyfarciło okropnie przy pierwszej bramce, która była jakimś kuriozum. Późnej mecz się otworzył i MU wyglądało nieźle. Koniec końców powinni się jednak cieszyć z remisu, bo nieskuteczność Live była przytłaczająca.
@Gunner27 napisał: "Jak do końca sezonu będziemy zdobywać trzy punkty to nikt nam nie odbierze tytułu"
Dokładnie to samo mówili kibice lfc jeszcze wczoraj. 7 meczów to dużo, nie wierzę, że ktokolwiek z trójki wygra 7/7. Mam tylko nadzieję, że my głupich punktów stracimy najmniej.
Swoją drogą to City jest w tej lidze niepotrzebne i mam nadzieję, że po odejściu Pepa wrócą do środka tabeli. Nawet teraz mając taki wyścig o tytuł, to u nas mówi się o Live, na Live o Arsenalu, na diabełkach o nas i Live.. City jest równo z nami w wyścigu, ale kibice chyba starają się nie brać ich pod uwagę, bo nikt tego klubu nie lubi. Nie wzbudza żadnych emocji, a kiedy biją się zasłużone angielskie kluby, to atmosfera jest top.
@sleyoo: Wchodzisz na forum i wątek PL 23/24.
@enrique: Idiotyzmy też są ciekawe. Wyczytałem, że nas sędziowie ciągną za uszy, że Brighton jest żałosne i się wyłożyło, że De Zerbi najgorszy kandydat na trenera Live, jesteśmy płaczkami, symulantami itp.
Mówię wam, zabawniej jest niż na polskiej komedii, a o ile szybciej można sobie humor poprawić.
@arsenallord napisał: "Pewnie kibice Liverpoolu"
Już śpieszę z odpowiedzią. Otóż karny według nich zasłużony, choć trzeba jasno dodać, że oni grając np z City nigdy by nie dostali takiego karnego.
I ktoś tam jeszcze stwierdził, że Jesus największy nurek po Sterlingu, ale Lamptey dał sędziemu podstawy do gwizdania.
Ciekawe rzeczy można wyczytać :D
@Garfield_pl napisał: "Dokładnie, w lidze już z tą formą nie dogonią Bayeru, a w LM mają szansę nadal, więc lekceważyć nie można, bo łatwo się nie poddadzą, dlatego na Emirates trzeba dobry wynik mieć"
Z drugiej strony będą jechać za parę dni do Londynu z podłymi nastrojami, bo dla nich to blamaż z 2:0 zrobić 3:2 z, przepraszam kibiców, jakimś tam Heindenheim, czy jak to się piszę. Na pewno znnowu Tuchel będzie atakowany i atmosfera zniknie.
Nie licząc kuntuzji Kane'a, to trafił nam się idealny moment na mecz u siebie z nimi.
@MarkOvermars: No oczywiście, że nie, ale mecz się zaczyna od 0:0 i jak widzę w pierwszej akcji patelnię SHU, to pojawia się myśl "a jakby tak ukłuli coś, to z każdą minutą dla Live większy stres i świadomość, że trzeba trafić dwie".
I jak później kilka pozytywów widziałem w ich grze i myśl się zakorzeniła, to bramkarz Szabelek przypieprzył mi obuchem w głowę xd
Kurde jak oni mają punkty tracić? Wiadomo, że na przestrzeni całego meczu i tak by pewnie wygrali, ale SHU zagrało ciekawy i odważny kwadrans i powinni w sumie 1:0 prowadzić. Później niech się dzieje co chce.
Ale oczywiście zamiast gonić ich, to sobie strzelają brameczkę z całkowitej dupy i mają łatwy mecz do końca.
Spodziewałem się Zinchenki. Ewentualnie Jorginho na ławce, żeby Kaia i Jesusa zmieścić. No ale Arteta zaskoczył. Źle mi się kojarzy duża rotacja, a trzeba przyznać, że wymiana 2/3 ze środka i brak Saki i Gabiego, to ogromna zmiana. Szczególnie, że Bukayo i Rice byli do tej pory nietykalni.
@Piotrek95 napisał: "Po co w ogóle chcesz tam wchodzić i czytać cokolwiek albo pisać?
Jakbyś sobie Twittera poczytał to tam jest 200 takich kont co trolują i piszą że np Van Dijk to poziom Holdinga, albo że Klopp jest beznadziejnym trenerem"
Z Twittera nie korzystam, na Devilpage i lfc nigdy nie pisałem i kont nie zakładałem.
Lubię czytać, bo czytam na k.com komentarze po meczu i mam pewien obraz jak wyglądają nastroje, ale mam też świadomość, że ciężko o obiektywizm po meczu Arsenalu na stronie Arsenalu.
Na devilpage jeśli się ich nie sprowokuje, przynajmniej piszą co myślą. Nie kibicują ani nam, ani City, więc mam świadomość, że dowiem się, co myślą naprawdę.
Jestem fanem Arsenalu, ale interesuje mnie wszystko co się dzieje wokół naszej ligi. Czytanie mnie nic nie kosztuje i nie wpływa na mój pogląd sprawy, ale sprawia mi przyjemność zdobywanie wiedzy, na temat opinii i nastrojów u konkurencji.
Dzięki temu mogę na przykład z pełną świadomością napisać, że na forum lfc piszą więksi odklejeńcy niż na devilpage.
@Garfield_pl: No kurde, ale drażni mnie. Temat Arsenalu nie jest powszechny u konkurencji, ale lubię sobie poczytać jak nas widzą inni, bo też jest to ciekawa perspektywa. Jedyny pewny czas, to nasze mecze, bo wtedy każdy kto ogląda tę ligę coś komentuje.
I dzisiaj jak jest taka szansa, to jakiś żartowniś baituje i do tego miesza z błotem każdego fana Arsenalu.
Nic dziwnego, że późnej na dp czy lfc traktują nas jak toksyczny fanbase..
Kurde, chciałem sobie devilpage poczytać, co piszą inni o naszym meczu i nie mogę, bo jaki Matat887 od nas tam siedzi i prowokuje..
Nie wiem czy to któryś z was, ale jeśli tak, to skończ. Zamiast dowiedzieć się, jak u rywali postrzegają naszą sytuację, to dowiaduję się, że nasza fanbaza to debile i w sumie niewiele mijają się z prawdą, bo u nas też obcych hejtujemy.
4/6pkt z City w sezonie.
W zeszłym 0/6.
Jak to nie jest progres to ja nie wiem, co nim jest.
Niestety mecze z City są wyznacznikiem w ostatnich latach. Ktokolwiek zaczyna stwarzać zagrożenie trafia na City i jest weryfikowany. W tym sezonie im się nie udało z nami. Teraz jak już nie mamy City i Live, to już walka o Mistrzostwo wraca na zwyczajne tory. 3 topowe ekipy potrzebują po prostu jak najrzadziej sprawiać niemiłą niespodziankę kibicom. Fajnie, że jesteśmy jedną z nich.
@Szogun napisał: "Komu będę kibicować na Euro: Holandii, Niemcom i Belgii. Anglia też spoko. Dlaczego nie Polska? Cóż mam nadzieję,że coś zagramy ale My po prostu nie potrafimy się pokazać z dobrej strony nawet przeciw mocno średnim drużyną."
A co ma szansa na dobry turniej do tego, czy się kibicuje czy nie?
To trochę tak, jakbyś 5 lat temu powiedział, że w lidze kibicujesz City i Live, a Arsenalowi nie, bo marne szanse mamy na mistrza.
@pablofan: Za dużo Arsenalu się naoglądałeś ;) ja tam mam podobny stosunek emocjonalny do repry co do Arsenalu. Emocje nie zawsze współgrają z poziomem meczu, a jak jest 0:0 w 90' w ważnym meczu to znaczy, że sytuacja jest cały czas na ostrzu noża.
Może jeśli ci się ziewa, to znaczy po prostu, że cie ta repra ani nie grzeje ani nie chłodzi xd
Można narzekać na poszczególne rzeczy, ale porównując naszą grę z Walią do meczów z Albanią albo Moldawią, to dziś jest kosmos.
Musimy się pogodzić, że taka Walia to jest nasz obecny poziom, ale jak na nasze możliwości to trzeba powiedzieć, że w końcu ogląda się przyjemnie nasz mecz, są emocje i nie wypielismy tyłka przeciwnikowi.
Nikt nie chce Arsenalu jako mistrza, bo cała liga wciąż sobie wmawia, że nasza forma to wypadek przy pracy. My nie wygramy, bo "jesteśmy Arsenalem", musimy się wykoleić, mamy gen przegrywania, nie jesteśmy koniec końców żadnym zagrożeniem itp.
Nasze mistrzostwo sprawiłoby, że bańka, którą stworzyli nasi przeciwnicy pękłaby z wielkim hukiem i wszyscy wyżej wymienieni eksperci musieliby uderzyć się w pierś, a nikt tego nie lubi.
City, tak jak powiedział Pep może tylko przegrać. Oni z góry są ustaleni jako przyszły mistrz kraju, więc jeśli na koniec wygrają, to liga jakoś to przełknie. Arsenalu nie przełkną.
@arsenallord napisał: "Isak szklanka i też jakiś niesamowity strzelec to to nie jest. Gyokeres raczej nie wart kasy co trzeba niego zapłacić. Trochę drewniak. Dla mnie zostaje ktoś z trójki Toney, Osimhen i Watkins. Najciekawsze opcje dla nas. Ewentualnie Vlahovic co ostatnio się budzi do życia."
W sumie się zgadzam ze wszystkim, poza tym, że Isak nie jest super strzelcem. Jak na tę ilość minut, którą rozegrał, to ma bardzo dobre liczby. Tym bardziej w raczej defensywnym Newcastle.
Wychodzi na to, że mamy sporo opcji na napad. W zasadzie każdy może wybrać kogoś dla siebie i ten wybór obronić.
Ja bym unikał Toneya i Vlaho, bo obaj w przeszłości nam na odcisk nadepnęli. Isak ryzykowny, bo kontuzje. Gyokeres i Ferguson nieadekwatna cena do tego co pokazali w karierze. Zostaje mi Osimhen i Watkins. W sumie wole Nigeryjczyka, bo ma całą karierę przed sobą i jakoś nie widzę Olliego w roli napastnika kompletnego, który wskakuje między Sakę i Gabiego i rządzi w polu karnym.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Kurde... Mateta jak mogłeś