Komentarze użytkownika Reddy
Znaleziono 240 komentarzy użytkownika Reddy.
Pokazuję stronę 3 z 6 (komentarze od 81 do 120):
Ojej, ojej. Jeszcze tu niektórzy się niewiedzą wykazują ;-)
Otóż śpieszę z wyjaśnieniem. Zadłużenie nie ma w tym rankingu nic do rzeczy. Oczywiście, Manchester jest zadłużony, to prawda. To, że na ponad 700 milionów, też prawda. Ale raz, że to nijak ma się do rankingu, a dwa - tak naprawdę jest to dług MALCOLMA GLAZERA oraz jego rodziny. Jeżeli Glazer odejdzie, znika też zadłużenie, bo to on zaciągnął swój osobisty kredycik, zadłużył się, ale wpadł na "genialny" pomysł: "Kupię sobie United i dzięki temu klubowi nie tylko spłacę dług, ale też sobie zarobię, bwahahahaha". Widać, że coś mu nie za bardzo wychodzi, ale nas jako kibiców United to nic nie obchodzi - ważne, że to nie nasz dług, tylko Hamburgera i w momencie kiedy on zniknie, to zadłużenie Manchesteru United wynosić będzie 0 funtaszków :-)
Ale ok, powyższy ranking i tak nie dotyczy tego (PS - nawet jeżeli licząc 700 milionów długu, to MU i tak jest najbogatszy). A co do samego TOP 10... No cóż, taka prawda. Każdy, kto śledzi takie rankingi i choć trochę się w sytuacji orientuje, ten wie, że tak naprawdę United jest najpotężniejszą sportową marką świata. Herb MU jest tak jakby najbardziej znanym znakiem towarowym całego globu, a marka Manchester United jest więcej warta niż Chelsea i Barcelona razem wzięte. Nie mówię tego, by kogoś zdenerwować czy by się pochwalić - stwierdzam fakt, który jest - stety lub niestety, zależy kto komu kibicuje - znany od kilku lat. Nie koniecznie musi się to przekładać na liczbę fanów (choć często tak jest), ale chodzi o samą wartość klubu. Nigdy nie zastanawialiście się np. czemu chociażby w tak wielu filmach czy serialach pada nazwa "Manchester United"? :P Mnie ten ranking nic a nic nie dziwi.
Aha, weźcie jeszcze jedno pod uwagę. Jest coś takiego jak wielki finał Ligi Mistrzów - najważniejsze święto rozgrywek klubowej piłki nożnej na całym świecie. Pomyślcie jak wiele milionów czy nawet miliardów oczów w ten jeden dzień jest zwróconych na stadion, na którym rozgrywany jest finał oraz jak wielką sławę i prestiż zyskuje klub, który w owym finale zwycięża... Czujecie to? To teraz pomyślcie sobie, że finał rozgrywek futbolu amerykańskiego w Ameryce przyciąga o NIEBOTYCZNIE DUUUUUUŻO większą publikę i tak naprawdę nasza "Liga Mistrzów" i nędzny finałek to przy tym wydarzeniu jest jak śmieszne, małe, bezalkoholowe, ciepłe i rozgazowane piwo. Pomimo to Manchester United jest na najwyższym stopniu podium tegoż rankingu. Myślę, że w ten sposób szybciej sobie wyobrazicie jak potężną MARKĄ (bo to w tych kategoriach trzeba rozpatrywać) jest ten klub. Pozdro ;-)
sowizz, nie Benitez poprosił o zwolnienie, tylko po prostu właściciele nie mają tyle pieniędzy, by dac mu te 16 mln. Zaproponowali 3 i liczyli na ugodę. Benitez się zgodził, bo nie będzie przecież pracował, gdy wie, że zarząd nie jest mu przychylny i w dodatku nie będzie miał kasy na transfery, bo takowej brak. Czyli w telegraficznym skrócie: w zaistniałej sytuacji, gdyby Benek odrzucił propozycję rozwiązania umowy, to zostałby w bagnie: bez pieniędzy, bez transferów i w dodatku w świadomości, że zarząd chce się go pozbyć. Było wiadome, że zgodzi się na ugodę. Nawet za 3 miliony.
ToMo_18, no już trochę tu siedzę, kilka złych słów słyszałem. Ale to normalne i nie przywiązuję do tego większej wagi. Tych co wymyslają durne odzywki olewam. Odzywam się w sprawie United wtedy, gdy coś mnie wyjątkowo rozśmieszy (bardzo rzadko) bądź gdy się pojawiają jakieś nieścisłości w niusach/wypowiedziach :-)
PS
WILSHERE dostał "7" jako ocenę pomeczową:-). Jest na drugim miejscu wraz z Daviesem i Chung-Yongiem. Najwyższa nota w Boltonie należy do Elmandera: 8. :-)
Erzet,
chłopie, jeżeli chodzi o Wilshera, to magia. Masz rację, gość zagrał bardzo dobrze, praktycznie przy każdej akcji Boltonu słyszałem jego nazwisko :-). Wilshere i Wilshere - cały czas rozrzucał i podawał kolegom. Praktycznie cały czas celnie. Macie diamencik:-)
Arsenal1994, tak, mówił. :-)
Haha, tak tak kochani, wszyscy kibice MU to sezonowcy. :-) Kurczaki, good news:-)
Teraz macie mecz z Barcą i tak jak pisałem wcześniej - liczę, że skopiecie im dupeczki. Liczę na Was ogromnie, w Was nadzieja!
Teraz powiem tak: SKOPCIE im te niebiesko-bordowe tyłeczki:-) W ramach po prostu odruchu wymiotnego na gloryfikowanie "Wielkiej Barcelony, której nikt nigdy nie zdoła pokonać, a której trenerem jest człowiek, który ze względu na swój ponadgalaktyczny kunszt i intelekt powinien zostać ambasadorem Galaktyki" i oczywiście w ramach Waszego awansu. LICZĘ NA ARSENAL!
Jazda z nimi:-)
marcel134,
nie wiem o czym Ty w ogóle mówisz. Ja Wam zestawiłem sytuację, jaka była w pierwszej części sezonu, a jaka jest teraz.
1 cz.: ZERO jakiejkolwiek składnej gry i potrzeba było kogoś, kto będzie zgarniał trzy punkty (Roo)
2 cz. Cały skład gra OFENSYWNIE, wszyscy zdrowi, więc nawet gdyby Roo nie było, to i tak dawalibyśmy sobie radę.
Co prawda nie byłby to wyniki w postaci 4-0 z Milanem, ale to, że nie ma Roo, nie znaczy, że z 20 podbramkowych sytuacji nie wpadnie NIC i wszystkie mecze będziemy przegrywać, no nie bądźcie śmieszni... Bez Rooneya to my byśmy sobie całkowicie nie dali rady wtedy, kiedy skład grałby dalej tak, jak w pierwszej części sezonu. Teraz to inna bajka. A Rooney w niej pomaga kopać leżącego jak prawdziwy zabijaka.
marcel134,
a skąd to niby wywnioskowałeś? Czytaj uważnie.
howeareyou,
no ok, tylko pamiętaj o tym, że w pierwszej części sezonu to praktycznie przez taką obronę, United grało chaos. A co za tym idzie - było jedno wielkie nic zamiast naporu w ofensywie z naszej strony.
A teraz jest inaczej - ZESPÓŁ gra coś, tak więc i łatwiej jest strzelać.
stefcio15,
tyle, że potencjał "kalekiego składu z jednym, super-hiper-mega gościem (Roo)" jest porównywalny do potencjału "super-hiper-mega ekipy (zdrowy skład) bez jednego Roo". Pierwszy przypadek mieliśmy w pierwszej części sezonu: co pozycja, to kaleka, ale był Wayne, który zawsze coś tam pociągnął (a przypominam, że nie tylko on gole strzelał!). Za to drugi przypadek wyglądałby tak, że to Roo by nie było, ale za to DRUŻYNA jest w najmocniejszym składzie i potrafi zrobić coś, czego nie potrafił ten "kaleki skład", czyli ROZEGRAĆ i stworzyć zagrożenie podbramkowe. I przy takiej opcji nie trzeba Wayne'a, który by ciągnął wszystko do przodu, bo robiłby to ZESPÓŁ:-). A wbić, zawsze by ktoś wbił.
To są dwie analogiczne sytuacje i my właśnie pokazaliśmy, że potrafimy sobie z czymś takim radzić w pierwszej części sezonu.
Marex, no ja rozumiem, tylko chcę zwrócić uwagę, że myślenie: "United ma farta, bo tam gra Rooney, a gdyby Rooney miał kontuzję, to by United walczyło o środek tabeli" jest niemiłosiernie głupie (nie odnoszę się w tym momencie konkretnie do Twojej wypowiedzi). Bo jakby nie patrzeć - United miało w pewnym momencie taki przesiew w obronie, że się zastanawiano, czy Rooneya nie przenieść na bok defensywy, co zakrawa o idiotyzm przez duże I. Tak więc my już swoje problemy mamy za sobą i POMIMO Carricków, Fletcherów, Cathcartów, De Laetów i innych wynalazków w obronie (przez które z resztą traciliśmy punkty) jakoś dawaliśmy sobie radę. Tak więc tak czy siak - poradzilibyśmy sobie nawet i bez jednego Wayne'a, skoro radziliśmy sobie jakoś z półkalekim składem:-)
Marex, no sorry, ale my już trochę mieliśmy tych "pauzowanek":-). Co prawda nie to, że Rooney był chory, ale przypominam, że musieliśmy już sobie radzić bez van der Sara, O'Shea (do tej pory), Rio, Vidicia, Fabio, Browna, Naniego, Anderona, ostatnio Giggsa i Owena, a także Berbatowa. Nie wspominam o Hargo, bo ten to chyba w ogóle umarł:P A wydaje mi się, że strata takiej ilości zawodników w pewnym momencie/momentach sezonu jest o wiele większa, niż w mogłaby być w przypadku jednego Wayne'a. Także proszę nam tu już nie życzyć (:-)), bo my już swoje z obroną Fletcher-Cathcard-Carrick-Evra odbębniliśmy i niejednokrotnie gubiliśmy punkty.
wkret,
natomiast kto innym broni grać podręcznikowo?:-) Sęk w tym, że łatwo mówić: "E tam, grają schematycznie, każdy tam może" ale nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie: "To czemu ten "każdy" tak nie gra"? :-)
Ano chyba że ;) Celtic/Rangersi (już nie pamiętam) chyba byli rok temu czy tam dwa lata temu? Ale z Niemiec zawsze zostaje jakieś HSV czy inne Monachium, a z Francji, gdybym był kibicem Arsenalu, chciałbym zobaczyć Bordeaux, bo to naprawdę ciekawa ekipa. ;)
aRamsey,
a po co na turnieju Leverkusen? Aż tak dobrzy to oni chyba nie są :P
Piootrus,
"5000 tysięcy"
Pięć tysięcy tysięcy (jakkolwiek to nie brzmi) to jest 5 milionów. :P
kjubol, wychowania to Cię chyba nie uczyli, co? Muły to się na dnie osadzają albo po afrykańskich ziemiach biegają...
Co do Ferdinanda, to chciałbym powiedzieć, że sam jest sobie winien. Zachował się bardzo głupio, niczym niedoświadczony młokos... Ale co do tego, że będzie to duża strata to bym nie przesadzał. ;) Ostatnio trochę zgubił formę i nie jest już taki pewny. Zdecydowanie lepiej zaczyna nam się grać z Evansem, który jest z pewnością jednym z tych piłkarzy, którzy w przyszłości spokojnie mogą rządzić w obronie MU. Mam nadzieję, że jakoś sobie damy radę...
Bardzo długo odpowiedź którą wybrałem była na prowadzeniu (piżama w króliczki), ale ostatecznie... :P
W sumie gdybym coś wygrał, to można by było podejrzewać, że jakiś przekręt i szwindel był, ale skoro nic nie wygrałem to oczywiście norma i pewna tradycja zachowana, więc można mieć pewność, że w 100% uczciwa zabawa. :)
Serdecznie gratuluję zwycięzcom i życzę udanych zakupów :D
No, chyba, że w ilości strzelonych bramek w jednym meczu, ale nawet jeżeli o to chodzi, to Tottenham musiałby się jeszcze trochę sprężyć, bo 10 goli im takiego rekordu nie gwarantuje. :-)
Dajmy pierwszy lepszy przykład: Portsmouth 7:4 Reading w 2007 roku. :-)
Arsen258, to wtedy padło po prostu więcej bramek, ale do rekordu o którym była mowa to się nie zalicza, bo w takich "rekordach" liczy się bilans bramkowy. W przypadku United 9 - Tottenhamu, 8. Więc rekordu nie ma. :-)
I nie będzie go nawet jak Koguty wygrają 49-41. :-)
Jaki rekord Premiership? :-) Był taki mecz w 95 roku Manchester United - Ipswich Town 9:0, więc rekord jest dalej nie pobity i należy nie do jakiegoś Newcastle (ble), a do Diabłów z Old Trafford. :-)
Aha, jeszcze zapomniałem - niech się odezwie ten, kto zabronił Benitezowi składać ofertę za Owena w letnim okienku transferowym... Powiem tak - jest kiełbasa, trzeba brać. Jak się udaje obrzydzonego i się jej nie chce, to później się nie krzyczy, że ktoś nam tę kiełbasę zabrał.
madjer, normalnie by go przyjęli.
Ja powtarzam - kibice Liverpoolu zachowują się żałośnie. Koleś gra w N'castle, które spadło do drugiej ligi, zbliża się Mundial, on chce na nim wystąpić, ale nie ma jak się pokazać przed Capello, bo gra na zapleczu. Szans nie ma żadnych. Aż tu nagle, ni zza kąta, ni zza rogu dostaje dwie oferty z PIERWSZEJ upragnionej ligi - od Hull i Man United.
W rozumowaniu Scousersów powinien pomyśleć: "Kurczę, obrałem za cel wyjazd do RPA więc oferta z United spadła mi z nieba, za nią Ci Boże niezmiernie dziękuję, ale zaraz... Kiedyś grałem w Liverpoolu, więc nie. Zadzwonię do Fergusona, zwyzywam go, upluję słuchawkę i wybiorę Hull. A wszystko dla byle idei."
Rozumowanie godne mistrza.
DawidAFC, co z tego "ile było doliczone". A czym się różni gol zdobyty w 14 minucie, od tego strzelonego w 90+? Niczym, gra się do końca, nic piłkarzy City nie usprawiedliwia.
United zwycięstwo się należało. Drugą połowę można by było nazwać Manchester United vs Nieskuteczność Dymitara Berbatowa & Niebiański Given w bramce. No offence, that's a fact.
DawidAFC, przepraszam - jaki fart?
mexx, sprawdź czy fabri04 przypadkiem nie jest hipokrytą. :-)
Tu karny był, tam nie było, a jakże :-)
Jakie to ma znaczenie czy karny był czy go nie było w tym momencie. Gdyby nawet był karny, to nie wiadomo czy zostałby zamieniony na bramkę. Nawet gdyby był (zwróćcie uwagę na ilość już użytych "gdybów") to wtedy nie byłoby tej przepięknej bramki Arszawina. Albo, albo.
Osobiście wolę bramkę Rosjanina, bo raz, że to był majstersztyk, a dwa - ta bramka PADŁA i nikt nie ma co do niej wątpliwości :-)
wronka17 --> w takim razie wybieraj: albo przepiękny gol Arszawina, albo karny. Gdyby arbiter podyktował karnego, to śmiem twierdzić, że Rosjanin nigdy nie znalazłby się w podobnej sytuacji do strzału (nawet najmniejsze decyzje zmieniają całkowicie przyszłość) ;-)
Kucharz --> Racja. Mecz był wyrównany, ale potrafią dostrzec to tylko Ci, którzy już ochłonęli po spotkaniu. :-) (No, albo - jeżeli chodzi o fanów Arsenalu - Ci, którzy nie podchodzą do tematu zbyt pesymistycznie, pisząc, że Kanonierzy byli słabsi). Wyrównana "bitwa o Anglię"
szymmeek --> sporo, oj sporo przesadzasz.
Na samym początku powiem tak: to nie GRĄ się wypada z Wielkiej Czwórki, a jedynie zbyt małą ilością PUNKTÓW zdobytych. A po wczorajszym meczu, choć gra nie powalała, United zdobyli TRZY PUNKTY.
Szczęście natomiast w piłce jest bardzo potrzebne. Przykładowo, gdyby nie szczęście, kto wie czy rok temu Arsenal nie przegrałby z Boltonem? :-) A może gdyby nie szczęście MU wygrałoby na Anfield? (I tu przypomnijmy, bo sytuacja była wręcz identyczna jak w przypadku wczorajszego meczu z Arsenalem; Tevez strzela na 1-0, super - zaczyna się wyśmienicie. Później samobój Browna... Praktycznie po marzeniach. Na koniec jeszcze Liverpool i 2:1 dla The Reds). Może gdyby nie szczęście wygralibyśmy z Wami dwa lata temu na Emirates 2:1 (Gallas 90') :-) Może pokonalibyśmy Chelsea na Stamford i tym samym to my przerwalibyśmy ich passę a nie Liverpool? Może, może, może... Szczęście/fart/niefart jest w piłce od lat i moim zdaniem czyni to sport piękniejszym. Wczoraj większe szczęście mieliśmy my, no cóż, zdarza się. :-)
Na początku ligi to Wy natomiast mieliście szczęście z Evertonem. Nie będę śmieszny i nie powiem, że mieliście szczęście związane z tym, że strzeliliście aż 6 goli (bo tyle bramek to coś więcej niż przypadek), ale z tym, że Tofiki oddały mecz przy stanie 0:1. Moyes machnął ręką i powietrze z nich zeszło. Ale co to ma do rzeczy... Wygraliście wtedy i gratulacje. Wczoraj wygraliśmy my.
Dalej piszesz coś o kiwaniu w miejscu naszej obrony przez Diaby'ego. Cóż, raz widziałem jak nią zakręcił: minutę po strzelonym samobóju. Później coś niby wpadał do ataku, ale obrona chyba radę sobie z nim dawała... Poza tym MU nie było bezsilne, nie wiem czemu Wam się tak wydaje. Było mało składnych akcji w ich wykonaniu, no ale jak już jedną stronę chwalicie, to i wysilcie się na pochwalenie tej drugiej. U Was van Persie strzelił w poprzeczkę, raz w 47 minucie Ciastko-Foster obronił coś niemożliwego do obrony. Wtedy mieliście niebywałego pecha. My swoje jednak zdanie też mieliśmy.
Nani zagrał idealną piłkę do Berbatowa, ten spartolił jak nigdy. To było 3:1 na tablicy wyników już przed oddaniem strzału przez Bułgara (tak jak 2:0 u Was w 47'), a tu proszę: w tryyyybuuuuny... Później Nani. Przy Portugalczyku to już walnąłem ręką w stół.
Wy mieliście akcje, my mieliśmy akcje. Nie przesadzajmy też z dominacją Arsenalu. Według mnie mecz był niezwykle wyrównany. Raz piłkę mieli Kanonierzy, raz Diabły, były szybkie wymiany ciosów, szczególnie w drugiej połowie. Posiadanie piłki mniej więcej po równo. Nie byliśmy bezradni :-). Bezradność to była w meczu Pucharu Anglii, kiedy Arsenal przegrał z MU 4:0. Wtedy oddaliście jeden strzał bodajże, niecelny do tego. Nie chcę nikogo wkurzać tymi słowami, tylko zauważcie, że WCZORAJSZY mecz wcale nie był teatrem jednego aktora, w tym przypadku Arsenalu. :-)
Tak jak mówiłem wcześniej: jeżeli nie United, to życzę sobie, by to Arsenal zdobył tytuł. Powodzenia w dalszej części sezonu.
PS Szymmeek, ten komentarz nie jest kierowany w całości bezpośrednio do Ciebie. Dużo w nim mojego 'widzimisię komentarzowego" :D
Ciekawe pytania :-) Niestety (dla rywali stety), nie będę się z Wami ścigał w walce o wygraną, bowiem nie miałem maxa. (A to ci dziwota...)
Jednak źle nie było: 16/20, przy tym tylko trzy razu skorzystałem z pomocy. :-)
Yeti: Mogę wstawić, ale problem nie zniknie, bo pytanie będzie tak samo idiotyczne, a może nawet bardziej :P
mierkiew --> OK, przeoczenie, ale to nie zmienia faktu, że cały punkt jest wielką brednią, z którą całkowicie się nie zgadzam.
Komentarz i tak wyszedł trafny :P Przepraszam za szydercze "nie wiem dlaczego tak uważasz autorze" skierowane w Twoją osobę. :-)
Pokój. :]
Hehe, jako kibic Manchesteru United odniosę się do punktu trzeciego.
"Czy Manchester United będzie w stanie zastąpić C. Ronaldo?"
Manchester United nie ma w planach zastępować Portugalczyka. Ani jeżeli chodzi o styl gry, ani jeżeli chodzi o poszczególnych zawodników. Mówię tu o spekulacjach prasy nt. tego, iż Valencia nie zastąpi Ronaldo (bo nie ma go zastępować, skończyła się era, w której Utd. opierało swoją siłę na skrzydłach, tam gdzie panował Cristiano, teraz zacznie się inna gra).
A jeżeli chodzi o styl gry, a właściwie ten fragment tekstu: "Klasyczna formacja 4-4-2, w której centralną rolę będzie pełnił Wayne Rooney wydaje się być jedynym wyjściem dla Szkota i jego podopiecznych." Trochę to brzmi tak, jakby Diabły zawsze grały innym ustawieniem, a teraz 4-4-2 byłoby jedyną deską ratunku. ;-) United zawsze grało 4-4-2, w nielicznych meczach zmieniając ustawienie na 4-3-3 (tu decydowała także taktyka, wiadomo, że cały sezon jednym ustawieniem grać się nie da. PS 4-5-1 to bujda), tak więc nie wiele się zmieni. Co jedynie ciężar gry nie będzie spoczywał na jednym zawodniku - to jedyna zmiana.
"Tym niemniej, drużyna z Old Trafford straciła swoistą aurę niepokonanych."
Trochę dziwne stwierdzenie, bowiem sezon jeszcze się nie zaczął (pomijam mecz o Tarczę). Nie wiem dlaczego autorze uważasz (czy raczej nie wiem jakie są podstawy do takiego myślenia), bowiem jak na razie drużyny grały tylko mecze sparingowe... A nawet gdyby na nie patrzeć, to United wygrało takich spotkań sześć, a przegrało zaledwie jedno (z Bayernem, na terenie Bawarczyków, w dodatku po karnych).
To czy United straciło aurę niepokonanych okaże się pod koniec maja, w żadnym wypadku na początku sierpnia. :P Pozdrawiam
Poradzicie sobie spokojnie. Skoro pewnie pokonaliście mistrza Szkocji, Rangersów, to i Celtikowi dacie radę. Nie wyobrażam sobie Ligi Mistrzów bez Arsenalu.
No i oczywiście się ładnie złożyło. Z jednej strony Fabian i Szczęsny, z drugiej Borubar i Załuska. :-)
Ma rację staruszek, ma rację. Taka a nie inna sytuacja Arsenalu... Ale poniekąd to piękne, że dajecie radę nawet i bez wielkich zakupów.
PS Tylko jedna mała uwaga co do treści newsa: "otrzymał z rąk Królowej Elżbiety II tytuł rycerski". Nie rycerski, a SZLACHECKI. ;) Wydaje mi się, że nie występuje określenie "tytuł rycerski".
Pozdrawiam.
Stroje bardzo ładne. Zarówno te niebieskie jak i owe białe. Jednak trzeba pamiętać, że stroje są chyba najmniej ważne w pojedynku na murawie. ;-) Więcej szczęścia Wam życzę w następnym sezonie i pozdrawiam.
Nie bezpośrednie mecze Panie blue_spirit, tylko różnica bramkowa. :)
Następnie liczba goli strzelonych, a na samym końcu starcia "sam na sam". :)
Java289 --> Im mniejszy stadion, tym głośniejszy, ponieważ akustyka się zwiększa.
Jakoś mi sie nie wydaje, by Arszawin zmienił całkowicie Wasze obecne oblicze. Bądź co bądź - jeden zawodnik sam nic nie uczyni. To zespół musi zacząć wygrywać, musi być ponownie takie zrozumienie w Waszych szeregach jak chociażby rok temu. A jeden Arszawin co najwyżej może w tym POMÓC. ;)
A tak do tego wideo - początek gadki miażdży. :D
"its maj drim"
"because I like Arsenal style..."
"... I like (chwila niepewności) Arsene Wenger" :D
Pozdrawiam Kanonierów
I tak nie wydaje mi się, by Arszawin totalnie odmienił oblicze jako-tako, umówmy się, grającego obecnie Arsenalu. No, ale... ważne, że transfer.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
O to biega, Cesc musi u Was zostać. Niech i on się jeszcze oficjalnie wypowie, że chce zostać, to będzie dobrze. Barcelona myśli, że wszystko jej wolno. W końcu to WięcejNiżKlub, a z WięcejNiżKlubem to nie przelewki (hahahaha).
Co mnie szczególnie zdenerwowało? Wydarzenie, kiedy to Pique i Puyol (dwie wielce święte krowy...) świętując po zdobytym Mistrzostwie Świata wdarli niemal siłą na Fabregasa koszulkę WięcejNiżKlubu... Ja rozumiem, gdyby im gość powiedział, że już na 105,5% jest graczem WNK i że ma już załatwiony kontrakt - OK, można sobie pozwolić na niewinny żarcik. Ale żeby robić takie bydło, kiedy zawodnik sam jest psychicznie rozdarty, jego losy wciąż się ważą i nie wie gdzie zagra, to... To jest to po prostu oznaka IDIOTYZMU i BRAKU TAKTU.
Barcelono, jak widać, nie wszystkich da się kupić :-) Wenger & Cesc +1 do sympatii