Komentarze użytkownika Sandbead

W sumie 4 sytuacje były, jedna po strzale Torreiry, druga przy fatalnym pudle Auby i trzecia przy strzale rozpaczy Ramseya. I jeszcze Balleron przestrzelił nad poprzeczką, a miał taką 70% sytuację

Ale trzeba przyznać, że Leno daje mnóstwo spokoju z tyłu. Z Cechem to już by były ze cztery zawały i pewnie padłby jakiś gol jeszcze. A z Leno byłem jakoś dziwnie spokojny, ze sobie poradzi.

Ale jaki spalony z rożnego, przecież to zawodnik bijący rożny jest ostatnim

Jestem zniesmaczony tym co oni zagrali dzisiaj. Farfocel Mikiego i bezbłędny Leno nas ratują przed sromotną porażką. Tydzień czekania na mecz, ostatni przed przerwą reprezentacyjną, a oni takie g"wno grają. Brak słów

3 minuty ukradl ale jak tylko wstał to od razu zdolny do gry

Kurde nie rozumiem nigdy, czeku takiego nie podprowadza za linie boczną i niech tam dochodzi do siebie

5 minut dawac jest szansa jeszcze

No dawać kurde chociaż o ten remis rwijcie

Ale czas szybko leci

Mustafi będzie rozgrywał teraz xD

Złaź z boiska się leczyć za linią złamasie :D

Auba, Chryste czegoś takiego nie trafić....

Na stojąco tego nie wygramy, ba nawet nie zremisujemy

Tu nie ma co wybierać, każdy poza Torreira i Leno tutaj gra taką sieczkę, że szkoda gadać. Na każdego znalazloby sie haka

A w ogóle to jaka cisza teraz na ES, niebo a ziemia z tym co było w meczu z lfc

Xhaka mecz życia z Liverpoolem, a dzisiaj tragiczny. Już się wydawało, że będzie tylko lepiej ale jednak dalej kaszani

Ale dzisiaj gramy padlinę. Na druga połowę koniecznie z innym nastawieniem. Oj będzie suszenie w szatni

A co do Liverpoolu to niech jakiś ich sezonowiec jeszcze raz zawoła, że Arsenal to ma w tym sezonie szczęście , a arbitrzy sędziują przeciwko nim to mu przypomnę ten mecz.

Najpierw Gunner012 teraz Witowo95. Ach robi się pięknie na stronie. Już pomijając kwestię tego co za debilne teksty wypisywał przez ostatnie dni to mnie najbardziej cieszy odpoczynek od tej pseudo inteligentno-śmiesznej, kompletnie bezbeckiej, nawijki o "ćwierćstrzałowcach" "przepalonych stykach" "pruciu się pod celą" i innych takich pierdół. Widać, że chłopaczyna inteligentny i oczytany jak na swój wiek ale tym co czasem tu wypisywał to już zaczynało mi się zbierać jak to czytałem.

Nawet jeśli kogoś szukamy to przecież nikt wprost nie powie w mediach "Arsenal chce tego i tego" albo "na tę i na tę pozycję" bo automatycznie kluby widząc, że jesteśmy zdesperowani mogłyby rzucać na start wyższą kwotę za swojego grajka. Idealny przykład to Barca, która po sprzedarzy Neymara i szukaniu zastępstwa za niego od razu została wydojona ładnie za Coutinho czy Dembele

Ale pily dzisiaj daje Guendouzi

@Kiepomen: Tagliafico jak najbardziej na tak, gość jest świetny. Nacho się już starzeje, a do rotacji z Kolasinacem jak znalazł. Jeszcze za takie pieniądze to brać i nie patrzeć toż to grosze są.
A co do Suso to coś czuję, że za niego trzeba by było wyłożyć dużo większe pieniądze niż 40 baniek. Ja bym mimo wszystko chyba wolał tego Pepe z Lille, nam jest potrzebny ktoś tak bezpośredni jak on na skrzydło, szybki, dobry strzał, dobry drybling.

Ja to kompletnie nie rozumiem fanów Liverpoolu. Już odchodząc od szyderczych komentarzy na temat LFC, nikogo nie wyśmiewając FAKTY pozostają takie, że Klopp jest tam trzeci rok, wydał na zespół kupę kasy (fakt, że mógł sobie na to pozwolić bo sprzedawać tak jak LFC to mało kto potrafi, żeby za Coutinho wyciągnąc 150mln, a na każdym szrocie wyciągać po paredziesiąt baniek- ogromny szacunek), a z "trofeów" narazie mają:
-dwa 4 miejsca w PL (ale jak my zajmowaliśmy 4 miejsce w lidze to śmiała się z nas cała Anglia)
-gra w finale LM i klęska (ok, dużo tutaj winy Kariusa i na pewno nie bez znaczenia było to, że wypadł im Salah na początku meczu ale bądź co bądź jednak wciąż jest to przegrana)
A mimo to wielu ich fanów ce****ę się taką pychą jakby co najmniej wygrali ten finał i zgarnęli po drodze dwa mistrzostwa i 3 puchary Anglii. Przed meczem z nami wielu ludzi pisało, że się po nas przejadą, że na ten moment jesteśmy średniakiem, a ze średniakami trzeba wygrywać i ogólnie nas lekceważyli, a jako jedynego realnego przeciwnika do mistrzostwa upatrują City. Że o głosach, że nasza seria bez przegranej to jedynie zasługa tego, że graliśmy ze słabiakami nie wspomnę. A kolejne fakty są jednak takie, że Emery w 6 miesięcy odmienił naszą drużynę nie do poznania, bardzo ciężko mi sobie wyobrazić, że za Wengera po stracie bramki w takim momencie wciąż byśmy byli w stanie wyciągnąć z tego meczu remis i dalej cisnąć do samego końca LFC. Ba, wydaje mi się, że byłby standardowy schemat, że po golu uszło by z nas powietrze i bez pomysłu do końca meczu modlilibyśmy się, żeby Liverpool nie wcisnął nam kolejnych bramek. Dodatkowo nasza gra wygląda z meczu na mecz coraz lepiej, wychodzimy dużo lepiej z pod pressingu, gramy płynnie w środku, wydaje się, że pod bramką rywala też mamy więcej pomysłów jak ukąsić. Nie wiem na ile jest to efekt nowej miotły, a na ile geniuszu samego Emery'ego ale fakt, że nagle dobrą piłkę grają tacy ludzie jak Holding, Iwobi czy Welbeck, a Xhaka rozgrywa mecz życia z najsilniejszym od lat Liverpoolem dobitnie świadczy, że facet ma pomysł na tą drużynę i każdego piłkarza. I za to należy mu się szacunek i szacunek należy się też Arsenalowi. A wielu kibiców LFC zdaje się o tym zapomniało przed meczem z nami. Zagraliśmy mecz jak równy z równym z jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa, ba momentami byliśmy w tym meczu sporo lepsi od nich więc chyba nikt nie ma już wątpliwości, że trzeba się z nami w tym sezonie liczyć.

Cholera nie tutaj miał być ten komentarz xD

Ja to kompletnie nie rozumiem fanów Liverpoolu. Już odchodząc od szyderczych komentarzy na temat LFC, nikogo nie wyśmiewając FAKTY pozostają takie, że Klopp jest tam trzeci rok, wydał na zespół kupę kasy (fakt, że mógł sobie na to pozwolić bo sprzedawać tak jak LFC to mało kto potrafi, żeby za Coutinho wyciągnąc 150mln, a na każdym szrocie wyciągać po paredziesiąt baniek- ogromny szacunek), a z "trofeów" narazie mają:
-dwa 4 miejsca w PL (ale jak my zajmowaliśmy 4 miejsce w lidze to śmiała się z nas cała Anglia)
-gra w finale LM i klęska (ok, dużo tutaj winy Kariusa i na pewno nie bez znaczenia było to, że wypadł im Salah na początku meczu ale bądź co bądź jednak wciąż jest to przegrana)
A mimo to wielu ich fanów ce****ę się taką pychą jakby co najmniej wygrali ten finał i zgarnęli po drodze dwa mistrzostwa i 3 puchary Anglii. Przed meczem z nami wielu ludzi pisało, że się po nas przejadą, że na ten moment jesteśmy średniakiem, a ze średniakami trzeba wygrywać i ogólnie nas lekceważyli, a jako jedynego realnego przeciwnika do mistrzostwa upatrują City. Że o głosach, że nasza seria bez przegranej to jedynie zasługa tego, że graliśmy ze słabiakami nie wspomnę. A kolejne fakty są jednak takie, że Emery w 6 miesięcy odmienił naszą drużynę nie do poznania, bardzo ciężko mi sobie wyobrazić, że za Wengera po stracie bramki w takim momencie wciąż byśmy byli w stanie wyciągnąć z tego meczu remis i dalej cisnąć do samego końca LFC. Ba, wydaje mi się, że byłby standardowy schemat, że po golu uszło by z nas powietrze i bez pomysłu do końca meczu modlilibyśmy się, żeby Liverpool nie wcisnął nam kolejnych bramek. Dodatkowo nasza gra wygląda z meczu na mecz coraz lepiej, wychodzimy dużo lepiej z pod pressingu, gramy płynnie w środku, wydaje się, że pod bramką rywala też mamy więcej pomysłów jak ukąsić. Nie wiem na ile jest to efekt nowej miotły, a na ile geniuszu samego Emery'ego ale fakt, że nagle dobrą piłkę grają tacy ludzie jak Holding, Iwobi czy Welbeck, a Xhaka rozgrywa mecz życia z najsilniejszym od lat Liverpoolem dobitnie świadczy, że facet ma pomysł na tą drużynę i każdego piłkarza. I za to należy mu się szacunek i szacunek należy się też Arsenalowi. A wielu kibiców LFC zdaje się o tym zapomniało przed meczem z nami. Zagraliśmy mecz jak równy z równym z jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa, ba momentami byliśmy w tym meczu sporo lepsi od nich więc chyba nikt nie ma już wątpliwości, że trzeba się z nami w tym sezonie liczyć.

A tam niech se gadają, każdy normalny widzi, że w tym momencie Torreira zjada Flip Flopa na śniadanie. Wczoraj tak go wkręcali w ziemię, że biedak jedyne co mógł to faulować raz za razem i tylko dzięki sędziemu, którem chyba się go zrobiło żal, nie wyleciał z boiska. Chłop się jeszcze musi dużo nauczyć o intensywności PL bo wczoraj w większości akcji był zwyczajnie spóźniony. Teraz się nie dziwię, że Klopp go tak długo wprowadzał do drużyny bo okazuje się, że dla chłopa ta liga jest po prostu za szybka. Zobaczymy może się jeszcze wyrobi.

A już ile nieprawidłowych goli zostało uznanych przeciwnym drużynom w naszych meczach to nie wspomnę. Średnio jeden taki gol w każdym meczu z City pada.

@DontCry: Nie było ok, bo jak dobrze pamiętam to większość naszej strony pisała, że gol nie powinien zostać uznany.

@DontCry: Mało to prawidłowych goli nam nie uznano we wcześniejszych latach? Daleko nie trzeba szukać, chociażby pamiętny "milimetrowy" spalony Lacazetta sprzed roku.

A już mówienie fanów Liverpoolu, że gdyby ta bramka została uznana to wygraliby z nami też uważam za naciągane bo doskonale widzieliśmy jak wyglądała taktyka Kloppa po zdobyciu bramki, zaczynali murować i bronić się całą drużyną, nawet Mane z Firmino wracał się do obrony pod samo swoje pole karne, a z przodu czyhał tylko Salah na jakąś długą piłkę.

Ale prawda jest taka, że takie błędy się zdarzają i wg przy tak stykowej sytuacji nie ma co drzeć kotów bo raczej nie wypaczył ten błąd całego widowiska. Dopóki w PL nie będzie varu to takie rzeczy będą się działy i ostatecznie i tak każdy wyjdzie na zero bo raz to my na tym skorzystamy raz to nam odbiorą przez to punkty. Raczej nie ma ostatnio w PL tak, że wyraźnie sędziowie ciągną jeden zespół do góry, a drugi pogrążają. No może poza Deanem sędziującym mecze Arsenalu, bo ten chu... Pan za każdym razem coś wymyśli, żeby tylko nam dowalić. Najgorszy sędzia w Anglii i do tego jawny fan jednej z drużyn biorących udział w rozgrywkach, taka patologia tylko w Anglii.

Ale skoro przepisy mówią, że ruch do piłki nie wpływa na bramkarza to nie sposób się z nimi kłócić, wtedy bramka nieuznana nieprawidłowo. Chociaż ja uważam, że ma wpływ na bramkarza i to dość znaczący.

Jak dla mnie, czy Mane w porę zrezygnował czy nie z przyjęcia piłki to i tak swoim ruchem sprawił, że Leno musiał podjąć decyzję o wyjściu, gdyby nie biegł w ogóle do tej piłki tylko zostawił ją Firmino to cała akcja potoczyć się mogła inaczej, a sam Leno mógł zostać na linii. Dla mnie to był spalony, jedynie uważam, że powinien być odgwizdany od razu, a nie dopiero po dobiciu przez Mane na pustaka.

Fabinho to jest burak jakich mało. Pszemek ślepy jak zwykle, 4 różne faule na żółtko tylko jedna kartka, a on coś smęci, że nie myśli, że to sie kwalifikowało na kartkę. Pszemek to w ogóle mało myśli

Złaź się za linię kurować, a nie i gramy

Słabsza drużyna wygrywa. To jest futbol niestety

Zasrane fuksy

Dobrze jest, najważniejsze, że nominalny LO i jest Bellerin. No i jest kogo wpuszczać z ławki, Niles, Iwobi, Welbeast i Ramsey mogą zrobić różnicę. Szkoda tylko, że bez Sokratisa

@Diam51: Zapomniałeś o :
11. Laca jest słaby.

Hoffenheim 4-1 Leverkusen. Dobry meczyk