Komentarze użytkownika Simpllemann

@GunnerKaspi
Wciąż nie została ustalona nowa data.

@karmel567
Niestety w tym roku odbędą się ME i to one mogą mieć duży wpływ na wybór.

Giroud dał Chelsea więcej trofeów niż Aubameyang i Lacazette Arsenalowi razem wzięci. Fakt, nie opinia.

@silvano95
Willian na ławce. Lampard nie zmienił zwycięskiego składu z soboty.

Kibice Arsenalu są bezpieczni. Skoro nie zabił ich futbol prezentowany przez drużynę Emery'ego, to i koronawirus nie zrobi im krzywdy.

@Ech0z
Za trudne.

@Mateo0920
Tak, jest mniejszy (od obiektów w Baku i Lyonie dużo mniejszy). @coooyg11 wspomniał o 3 kategoriach cenowych. W latach, o których pisałem były 4. I tam faktycznie cena pokrywałaby się z tą, którą wymienił wspomniany przeze mnie użytkownik (70 euro).

@RIVALDO700 napisał: "300 zl bilet na finał LE. Serio taka taniocha?"

To nie jest tanio.
W 2017 roku najtańszy bilet na finał LE kosztował 45 euro. Podobnie rok później. W 2019 można było je kupić za jeszcze mniejsze pieniądze - 30 euro (choć wtedy UEFA świadomie obniżyła ceny wejściówek).

@sWinny
W najbliższy piątek.

@gnabry_
Nic. Napisałeś, ja poprawiłem. Tyle.

@gnabry_ napisał: "Pragnę przypomnieć, że ten wielki niepokonany Arsenal z takimi tuzami w składzie jak: Henry, Bergkamp, Hleb, Fabregas, Toure, Ljungberg czy Pires również nie oddał ani jednego strzału na bramkę w półfinałowym meczu LM z Villarrealem (szczerze mówiąc nie wiem czy w ogóle był jakiś strzał, nawet niecelny)."

Arsenal oddał w tym meczu jeden strzał celny. Jeden był też zablokowany.

@RIVALDO700
Dużo sprawdzania. Napiszę jedynie, jak często wychodzili w podstawowym składzie.
Firmino - 140 meczów, 120 w pierwszej jedenastce.
Mane - 127 meczów, 121 w pierwszej jedenastce.
Salah - 140 meczów, 136 w pierwszej jedenastce.

Czyli Klopp bardzo często korzystał z całej trójki od pierwszych minut spotkań.

@RIVALDO700
Wszyscy razem czy każdy z osobna?

@Supertramp21 napisał: "Soares bym chętnie zobaczył jak najszybciej bo belerin na razie poniżej swojej wartości gra"

Tego się właśnie obawiałem. Hiszpan wrócił po bardzo ciężkiej kontuzji, więc powrót do wysokiej formy potrwa jeszcze dużo czasu.

@RIVALDO700
Nie wygra. Niestety. 4 mecze mniej zrobią różnicę.

Trzeba ciułać punkty, bo niedługo Arsenal może czekać taki kalendarz:
9 kwietnia - ćwierćfinał LE
13 kwietnia - Wolverhampton
16 kwietnia - ćwierćfinał LE
19/20 kwietnia - Leicester
26/27 kwietnia - Tottenham
30 kwietnia - półfinał LE
2 maja - Liverpool
7 maja - półfinał LE

Do tego w kwietniu rozgrywane są półfinały FA Cup, na które drużyna Artety wciąż ma szanse.
Na dokładkę ciągle nie jest znana data wyjazdowego meczu z City.

Jak widać piłkarzy Arsenalu może czekać niesamowity natłok bardzo ważnych spotkań z silnymi rywalami. To będzie prawdziwy test dla Kanonierów.

Mari ostatni mecz rozegrał 65 dni temu, Soares od 34 dni nie wychodził na boisko. Uzbierają 500 minut w koszulce Arsenalu?

@Marcinafc93 napisał: "Posiadanie piłki w drugiej połowie było momentami 73-27 na korzyść Arsenalu, rzeczywiście Everton dominował xd"

A nawet 95% między 51. a 54. minutą.

Faktem jest, że od momentu strzelenia gola na 3:2 Arsenal nie oddał nawet celnego strzału na bramkę Pickforda.
Kluczowe było wejście Bernarda i Gomesa. Wtedy goście zdominowali Kanonierów. I Leno dwukrotnie ratował drużynę Artety.

@Ech0z napisał: "Porównał nasz atak do ataku City ze jest na takim samym poziomie"

Naprawdę tak powiedział?

@RIVALDO700 napisał: "Aubameyanga za to co robi w tym sezonie nawet gdyby przestrzelił 12 setek , w ogóle nie mozna hejtowac"

Akurat po czymś takim krytyka Gabończyka byłaby jak najbardziej słuszna.

@flax napisał: "generalnie to nie ma się czym szczycić kolego"

A czy ja się szczycę? Podałem to jedynie jako ciekawostkę. Nic więcej.

@mikowhy napisał: "Pepe ostatnio strzela i asystuje, Laca dwie bramki (dzisiaj ława) i płaczki siedzą w norach."

Strasznie nie lubię takich komentarzy. Jeśli Pepe grał słabo a Lacazette notował długą serię ligowych meczów bez bramki (i można tu wymienić nazwisko jakiegokolwiek innego piłkarza), to nic dziwnego, że w ich kierunku spływała krytyka. Normalna rzecz.

Arsenal, Boreham Wood, Coventry, Cray, Gateshead i Kings Langley to jedyne drużyny w Anglii, które nie przegrały jeszcze meczu w 2020 roku.

@ZielonyLisc napisał: "W ilu spotkaniach Henry osiągnął 50 goli dla Arsenalu?"

83.

Bellerin po kontuzji nie istnieje w ofensywie. Powrót do najwyższej formy potrwa jeszcze dużo czasu.

Mustafi czyści dziś lepiej niż proszki reklamowane przez Chajzera.

Iwobi pokazał kawał dobrego futbolu. Bez gola i asysty. Arsenal wciąż ma w sercu.

@creatiVe4
60fps.live/arsenal-vs-everton/?utm_source=footybite

To była wina Leno, bo nie złapał piłki w zęby.

@Szogun
Bez przesady z czerwoną kartką dla Brazylijczyka. Żółta była odpowiednia.

A Sakę już sprzedawano, bo w meczu LE nie wychodziły mu dośrodkowania.

Po polsku:
strims.world/ArsenalEverton.php

Po angielsku:
60fps.live/arsenal-vs-everton/?utm_source=footybite

@Paul77
Iwobi to klasa, Iwobi to styl. Messi i Ronaldo są już wspomnieniem. Nigeryjczyk to ich naturalny następca. Stąd te obawy.

@Paul77 napisał: "Nie rozumiem czemu niektórych... Pierw na taczkach wywozili Ivobiego i machali mu na pożegnanie, a teraz piszą że będą e kątem Arsenalu...."

Bycie słabym nie wyklucza bycia katem drużyny, z którą się gra.

Iwobi w podstawowym składzie. Oby Arteta nie zrobił dziś tego, co trener Wildera.

Trzeba przyznać, że Fernandes będzie dużym wzmocnieniem United. Niestety.

Lacazette zagrał przeciętnie w Pireusie, ale ma serię 2 meczów z golem, więc myślałem, że dziś jednak wyjdzie w podstawowym składzie. Obecność w nim młodego Anglika jest sporym zaskoczeniem.

Leno - Bellerin, Mustafi, Luiz, Kolasinac - Ceballos, Xhaka - Pepe, Ozil, Aubameyang - Nketiah.

Już to kiedyś pisałem, ale powtórzę - nadużywacie słowa hejt. Zdecydowanie.

Fury jest po prostu lepszym i wszechstronniejszym pięściarzem.
Anglik dzisiaj zniszczył swojego rywala. Wilder przez całą walkę chodził na wstecznym i liczył na swój jeden cios prawym sierpowym. Król Cyganów był dziś znakomicie przygotowany i zdeterminowany, by pokonać rywala. U Amerykanina tej determinacji widać nie
było.
Nie pamiętam, kto to powiedział, ale padły słowa, że Fury wysysa z rywali to, co u nich najlepsze. I trudno się z tym nie zgodzić.
Zasłużone zwycięstwo Anglika.