Komentarze użytkownika Topek

Ciekawa metodyka wchodzenia w głowę Wengera. On zaprzecza zawsze, a to nie znaczy, że zawsze jest poważnie zainteresowany, o kupnie nie wspominając.

Mam nadzieję, że ściągamy go z obstawionym pozwoleniem na pracę, bo inaczej niezłe dziwactwo.

Szczerze mówiąc myślałem, że miał tam BENCH (widziałem ujęcie gdzie widać było tylko .ENCH), by wnerwić Samira. Hasło DENCH chwytam z Twittera. Powinien spasować z tymi dziwacznymi akcjami, bo wyrżnie o glebę nim na dobre wejdzie w grę.

Taktyka jest taka sama, tylko mniejsza aktywność Mikela pobudza Songinho. Każda zmiana zawodników zmienia te proporcje. Jest dokładnie to samo, niczego nowego nie wymyśliliśmy.

i to jest problem Artety. W normalnej sytuacji zawodnik grający CMa powinien dużo częściej być asekurowanym przez DP niż go asekurować.

Jaki Frimpong? Frimpong to jest pozycja Songa. Na pozycji Artety był ostatnio Coquelin, który jak w mordę strzelił był o wiele bardziej aktywny w ofensywie (trzymał tym samym Emmanuella, ale tak samo Mikel może trzymać Songa).

niby Xabi nie operuje długim podaniem? Denilson był bezużyteczny, poza tym był nominalnym DP. M'Villa to samo - najbardziej cofnięty.

Zresztą, co to ma udowodnić. Jak Denilson grał kupe, to Arteta może, czy co?

Cały Everton grał inaczej. Jeśli by takie ograniczenie ofensywne było przypięte do pozycji, to każdy rezerwowy by przynajmniej próbował grać tak jak on, a tak nie jest.

No, ale skoro inni pozwalają sobie na niekonwencjonalne zagrania, to Arteta też by mógł. Chodzi o to, że gra Hiszpana wynika z charakterystyki jego osoby, a nie z ograniczeń pozycji. Wenger niczego nie zabrania.

To bzdura, że kurczowo trzymamy się schematów. Wenger mówił o tym, że brakuje nam takiej 'spontaniczności' w ataku po odejściu Ceska, ale nigdy nie oduczał tego piłkarzy. Gdybyśmy byli zespołem skupiającym się na perfekcyjnych założeniach taktycznych, to Song nie miał by ani jednej akcji ofensywnej, bo połowa dalej jest mocno nieprzemyślana.

Nie nazwałbym Artety defensywnym pomocnikiem, bo głównie jednak rozgrywa. W Anglii spotkałem się z określeniem 'Deep-lying playmaker' i to dla mnie gra Hiszpan. Tylko by się przydało więcej operowania długim podaniem.

My 'czystym' 4-3-3 graliśmy tylko w 09/10. Teraz to jest bardziej 4-2-3-1

Musimy go wypożyczyć, bo to taktyczny nieogar.

Nie jesteśmy bardziej nieobliczalni, gramy na skrzydłowych tylko i wyłącznie. Ramsey się poprawił, ale do systematycznego sprawiania zagrożenia przez środek, to temu wszystkiemu bardzo daleko.

Arteta ma ten problem, że ma Jacka jako rywala do miejsca w składzie (przynajmniej póki traktujemy pozycje z poprzedniego sezonu). Anglik oferuje w defensywie mniej więcej to samo (mniej doświadczenia, ale on gra jak weteran), ale do tego genialną grę na małej przestrzeni w ofensywie i wizjonerskie podania na poziomie Fabregasa. Mikel gra solidnie, ale jak na dzisiejszy futbol ma zbyt mało argumentów, by być podporą tej drużyny na dłużej.

NoComent, no bo Twoja jest lepsza. Ja już wyjaśniałem wcześniej. Facet który prawie w ogóle nie operuje pod polem karnym przeciwnika nie jest dla mnie zawodnikiem box-to-box. Arteta to zdyscyplinowany taktycznie pomocnik, grający głęboko. Nie jest powiedziane, że w takim ustawieniu musi być zawodnik b2b.

NoComent, nie.

Oczywiście, że Arteta gra zawodnika defensywnego. Jego zadania są głównie z tej kategorii.

Gra lepiej, nie da się ukryć. Aspekt fizyczny poprawił i tu nawet nie chodzi o przemienienie się w kolosa, po prostu mocniej trzyma się na nogach, bardziej zdecydowanie interweniuje. To, czego brakuje teraz Perowi.

Poprzednia próba bronienia Artety była niezła, ale to jest dziwactwo.

Jak może pominąć fakt, że obaj zawodnicy grają na różnych pozycjach? i to nie 'nieco'. Fabregas grał nawet wyżej niż teraz Aaron. Z kolei Arteta gra dużo głębiej niż np. Diaby, więc uważam, że nazywanie go box-to-box jest błędem. On jest w zasadzie na jednej linii z Songiem, tylko ma inne zadania.

Różnica pozycji ma więc kluczowe znaczenie w porównywaniu statystyk. Bronienie Artety pojedynkami powietrznymi to jakiś absurd. Fabregas był odciążony od zadań defensywnych TAKTYCZNIE, bo się do tego nie nadawał.

W ataku też nie jest to takie proste jak próbuje się wmówić w tym artykule. W tym sezonie gramy inaczej, mniej kombinacyjnie, bardziej bezpośrednio. Mamy innych skrzydłowych - to ważne bo Nasri grał kombinacyjnie, a Gervinho jest sępem, który po otrzymaniu piłki natychmiastowo ma w głowie bramkę. Arteta ma zadania rozrzucania piłki na boki, właśnie do Iworyjczyka i Walcotta. Łącząc te dwie rzeczy rzucamy zupełne inne światło na statystykę kluczowych podań. Poza tym, EPL Index to chyba opta, więc szanse to 'drugie asysty' i RÓWNIEŻ stałe fragmenty.

Podanie podaniu nie równe. Żeby to przeanalizować musielibyśmy spojrzeć na miejsce podania, typ, stopień penetracji zagrania. W kluczowych podaniach do środkowego napastnika Arteta wypadł by TRAGICZNIE, a to była siła Fabregasa.

Porównywanie tych dwóch piłkarzy zawsze i wszędzie będzie bezcelowe. Poprzedni artykuł skupiał się na zadaniach Artety - i słusznie. To jest bełkot o niczym.

Gigi, dla mnie Frimpong ma trochę charakter gwiazdora i lubi robić szum wokół siebie. Jack ironizuje na temat Spursów, ale jest to o klasę wyżej. Poza tym, on jest 'w grze', Emmanuel nawet jeszcze nie wszedł w piłkę na najwyższym poziomie. Najpierw się coś robi, później gada.

Nie mam nic do zawziętości, nie mam nic do mocnych charakterów. Uwielbiam styl Vermaelena czy Jacka, uwielbiałem grę Vieiry. Normalne jest, że jeśli gra się w 100% i wkłada serce, to zdarzają się różna spięcia. Tyle, że Nasri akurat nikogo nie prowokował, a i przygotowana koszulka Frimponga pokazuje, że gość chciał sobie zrobić pokazówę. Mnie to nie rusza.

więcej*

Na tę chwilę Samir zrobił dla nas najwięcej niż Frimpong. Emmanuel jest narwany i lubi dużo gadać, zobaczymy co będzie miał do pokazania jako zawodnik.

Trochę dziwi mnie też stawianie tego wybryku jako wzorca prawdziwego Kanoniera. To jak strzał w pysk np. Jacka, który nie robi szopek wobec nikogo, po prostu daje Arsenalowi to co najważniejsze - zaangażowanie w grze i talent. Nie trzeba nikogo po mordzie lać.

malyglod, powinna być ciągłość. W pierwszym składzie grają pewniacy, na rezerwie siedzą utalentowani młodzi, którzy zapewniają rzeczywistą konkurencję. Wenger lubi trzymać sobie dziadka, ale niezbyt wiadomo po co. W tej chwili nawet Djourou należycie nie naciska na pierwszy skład. Rotować możemy tylko Perem. Musimy kiedyś rozgrywać młodych, którzy są przymierzani na pierwszy skład. Później wychodzą kwiatki, że ktoś odchodzi i Wenger wrzuca do pierwszej jedenastki gości z jednym meczem w karierze i tracimy sezon na ogrywanie.

Dokładnie, SS zagrał poprawnie. Tempo było na tyle niskie, że wyrabiał. Szanse po tym sezonie powinien wreszcie dostać Bartley. W ogóle przydałaby się przebudowa rezerw obrony. Jeśli kariera Gibbsa będzie wyglądała tak jak ostatnio, to musimy się zastanowić nad realnym zmiennikiem.

Trochę przeraża to, że możemy nie znaleźć miejsca dla Coquelina w przyszłości. Wczoraj był świetny, zresztą nie pierwszy raz, a wystawiany był na mocnych rywali. Dobry przegląd pola, podania, technika (wczoraj samym przyjęciem potrafił przechodzić ludzi). W odbiorach może jest trochę gorszy od Frimponga, bo nie stoi aż tak mocno na nogach, ale za to wślizgi ma świetne. Tylko teraz gdzie z nim? na zastępce Songa Wenger wciska Emmanuella. Francis najlepiej grałby obok typowego DP, ale tam jest Wilshere, Arteta, Diaby i jeszcze Lansbury chciałby się tam wepchać.

maks20, w jakim alternatywnym świecie Koscielny nie gra w pierwszym składzie? O_o

Afobe to na razie jest kontuzjowany, ale to lepsza opcja niż Chamakh.

Ciężko stwierdzić czy graliśmy lepiej. Środek pola był nasz, ale dalej wszystko leżało. Yossi obudził się na 5 minut, Chamakh i Park przez większość czasu bezproduktywni, do tego Marokańczyk w ogóle nie atakuje piłki. Po raz n-ty jest spóźniony do najlepszych dośrodkowań. Do zmian naszym jedynym zagrożeniem był AOC i czasem podania Coqa.

City wygrało tym, że mieli napastników z prawdziwego zdarzenia. Nasza rezerwa na tej pozycji jest katastrofalna.

Mecz dosyć wyrównany. Coq i Frimpong odwalają dobrą robotę. Miquel zostawia za dużo miejsca.

Yossi kapitanem? nieeezły cyrk.

Kto jest kapitanem w tej zgrai? SS?

Szału tym składem nie robimy. Mam nadzieję, że Coq będzie miał wybitny mecz, bo inaczej środek pola zostanie zniszczony.

Djourou jest sieką, a Yennarisa połowa wpycha. Nie wiem jaką pokrętną logiką.

Djourou na lewą, Coquelin na prawą. Choć i tak te boki to będzie sieczka. Jeden może skończyć jak Jenkinson po United.

Diaby podobno ma jakieś problemy z mięśniami. To poszalał facet.

Eastmond? proszę nie...

Pasowałby do nas idealnie, ale ciężko uwierzyć w ten transfer. Poważniejsze zainteresowanie myślę, że jest, ale na naszych warunkach, czyli nie z takimi kwotami.

Przestańcie już wrzucać Yennarisa na lewą stronę. On nie jest left-backiem.