Komentarze użytkownika Topek

Mi się wydaje, że jak Lisy odpadną z LM, to się zepną i nie spadną. Mimo wszystko skład nie jest najgorszy, chociaż pewnie trochę wypalony.

Fanatic, tak jak bez Henry'ego, Fabregasa czy van Persiego - na czwartym.

Redzik, generalnie tak. Samo słowo drybling po prostu bardziej kojarzy się z kombinowaniem piłką, a take-on to ogólnie przejście przeciwnika.

pauleta19, ja też uważam, że będziemy mieli mniejsze posiadanie od Bayernu. Tylko ja chciałbym to wykorzystać na "granie piłką", a Ty na szybkie przechodzenie ala CFC Conte. Tylko że my nie jesteśmy CFC.

Właśnie o to chodzi, że Chambo ostatnio w miarę ogarnia straty, nie gubi się w rozgrywaniu. Wenger powtarza, że kuma taktycznie. Po wyczynach na skrzydle widać, że wyżej już jest znacznie gorzej. Wiem, że zawsze się mówiło, że Anglik to przede wszystkim szybki drybler, ale to nie na tym teraz zyskuje. I ja nie widzę sensu, żeby to na siłę zmieniać.

My musimy potrafić utrzymać piłkę pod presją Bayernu. Giroud absolutny must have

Redzik, próba minięcia przeciwnika. Stosunek udanych do nieudanych.

pauleta19, brzmi jak totalna murarka bez piłki przez 90% meczu. Aż tacy dobrzy w kontrach nie jesteśmy. A Chambo wyżej to kontry... ale dla przeciwnika, po zagotowaniu głowy.

pauleta19, jego dobra gra wynika z głębokiego rozgrywania. Ma miejsce, może się rozglądnąć, ma przed sobą całą akcję. Ox źle radzi sobie z presją, więc nie wiem po co go wyrzucać wyżej gdzie jest mało miejsca. To w tej chwili odpowiednik Granita i skoro trafia z formą, to powinien ciągnąć. Większy problem jest w tym, że Coq cieniuje.

Czemu chcecie zmieniać pozycje Oxa skoro wreszcie coś gra?

simplleman, Iwobi nie wygląda najgorzej. Coraz lepiej odnajduje wolne przestrzenie.

Ja bym chętnie zobaczył defensywne ustawienie z Alexisem na 10 i Żwirem z przodu. Do tego Pereza na boczek. Ozil na krześle.

a tak w ogóle, to Ozil powinien siedzieć przez najbliższe mecze. Chrzanić fochy

Urbanowski, Bayern o ligę raczej może być spokojny. Wiem jednak, że to poukładany zespół, a my wciąż szukamy formy.

Dzisiajsza gra nie napawała optymizmem. Dalej jesteśmy mocno chaotyczni i szukamy balansu. Na Hull wystarczyło, na Bayern wątpię.

"Po przerwie kontrolowaliśmy przebieg gry, lecz to Chelsea po wspaniałym golu Hazarda podwyższyła prowadzenie."

erm... jak można mówić, że kontrolowało się spotkanie przez... 8 minut.

Nasz sezon nie różni się znacząco od poprzednich, więc na razie nic nie wskazuje na to, żebyśmy mieli wypadać z TOP4. Wiem, że właśnie dostaliśmy dwa razy po dupie, ale bez przesady. Jeszcze tylko oklep od Bayernu, remis na Anfield i punktujemy od nowa.

Treq, w zeszłym sezonie też nie wskazywało. Jeśli Wenga nie łyknie Kuraków, to nie ma już argumentów.

Chelsea łyknie mistrza, my łykniemy Spursy, a dziennikarze będą się bawili w wyższą matematykę do końca sezonu.

4 miejsce wita. Jak jeszcze "porażka" Mou się zbliży na dwa punkty to będzie nieciekawie.

No ładnie się gościu wprowadza. Może być podobnie jak z Arszawinem czyli spory powiew świeżości na drugą połowę sezonu.

Liga zweryfikowała Pepa

No Alexis dzisiaj strasznie miernie. Chciał wziąć na siebie odpowiedzialność, ale wychodziły z tego same straty. Musimy odbudować balans z początku sezonu, bo nasze mecze są coraz bardziej chaotyczne.

Michal123, nic nowego. Cofnięty rozgrywający siedzi głęboko, dp wychodzi wysoko do pressingu i przy okazji, z powodu miejsca, może operować bliżej pola karnego. Przecież to samo odwalał Song przy Artecie.

Jakieś porównywanie kadr na zasadzie graczy ,= jest idiotyczne. Właśnie nas złoili Moses z Alonso. Przed sezonem goście z czapy.

Coq obudź się chłopie, miazge z niego robią

Kante nas niszczy

Henry w studio mówił, że nie było faulu. Problem z takimi starciami jest ten, że Bellerin był na straconej pozycji, bo nie miał dobrego startu i zawsze by to przegrał, nawet jakby Alonso nie miał rąk.

Powrót do Alexisa na SN na razie się nie sprawdza. Chilijczyk się cofa i na siłę chce coś zrobić sam i albo traci, albo wyrzuca do bocznych obrońców, którzy nie mają na kogo dośrodkowywać.

Kontry CFC są zabójcze, środek nie radzi sobie z asekuracją. Niby coś tworzymy, ale jeśli sytuacja się nie poprawi, to jest bliżej 2:0.

Twin Peaks jest super. Najbardziej klimaciarski serial ever.

Pomijając już wczorajszy mecz, to Mustafi musi wziąć lekcje z prostego wybijania piłki. Jego ślepe główki do tyłu, albo karateki w powietrzu nie należą do tej grupy.

Pierwsza bramka faktycznie była pechowa, ale jak widzę drugą to mną trzepie za każdym razem. Aut od niechcenia, balerina Ramsey i mijanie pachołków. Który to już raz nasza drużyna wychodzi w stanie letargu, a budzi się jak jest już za późno. Wyraźnie jest coś z przygotowaniem mentalnym i tutaj rola Wengera. Przecież Watford grało prostą piłkę.

Same old story. Presja wyniku przed Chelsea, więc nasi wychodzą na stojąco i dają dupy.

Gabriel ostatnio dawał zapomnieć o swojej ułomności, ale dzisiaj znowu bryluje w partaczeniu.

Objechał Mustafe jak juniora

Żenujący aut

Spodziewałem się chaosu, a to proszę, koncertowa pierwsza połowa. Dobrze widzieć trafienia Welbecka, Perez mocno pomaga. Skuteczność dopisuje.

"Ból głowy" to my zwiastujemy co rok, niewiele się sprawdza. Cazorla to na razie wygląda, że ma bliżej do Rosicky'ego niż grania cały sezon. Wilshere też odprawia szamańskie voodoo przed każdym meczem, żeby wytrwać bez noszy.

Coq-Xhaka wygląda źle. Ciężko będzie to zmienić, bo obaj mają mało do zaoferowania na małej przestrzeni, więc nie wyjdą wyżej. Coq-Santi było optymalnym ustawieniem, ale Kazika już ciężko liczyć. Może Ramsey albo Wilshere jeszcze dadzą radę coś z siebie wykrzesać.

Tak Granit zmienił nasze gole w końcówce, że na początku zeszłego roku pobiliśmy rekord bramek w doliczonym czasie...

Jak dla mnie, to na razie przeciwnicy uwielbiają pojedynki z Granitem. Wyprzedzić żadna sztuka, duża szansa na bezsensowny faul.

Natomiast wolę czytać wypowiedzi napastników, którzy dostają k*rwicy, bo nie mogą się oderwać od Kościelnego.

MG, dopóki Granit nie będzie nadążał w pojedynkach stykowych, dopóty wszelkie "zemsty" będą miały zerowe znaczenie. Bo w byciu liderem nie chodzi o sanki, kiedy piłka odbije ci się od konara.