Komentarze użytkownika Topek

Z tym przejmowaniem Arsenalu to niektórzy nieźle odlatują. Ładne wychodzenie na zdjęciach to nie wszystko. Do nauki przy głównym menago

matt21, można dyskutować, oceniać aktualną sytuację. Po to jest ta strona. Na pewno lepsze to niż milion komentarzy "COYG!", bo na to jest czas przed telewizorem/na stadionie.

matt21, to bardzo słaba argumentacja. Franek Smuda też by poprowadził Arsenal lepiej od nas i to znaczy, że nie można by go rozliczać? Arsenal i Arsene gra dla fanów i za pieniądze fanów.

Van Gaal jest teraz trzy punkty od czwartego miejsca, my często mieliśmy większą stratę na tym etapie. Oni spadli z poziomu mistrzowskiego na puchar Wengera. Jeśli to jest ten dramat, to raczej nie ma nas za co chwalić.

To, że nie można wstawiać jakiegoś pionka za Wengera to oczywista oczywistość. Tak samo jak fakt, że nikt nowy takiej pozycji jak Arsene nie będzie miał, więc musi przyjść ze sztabem konkretnych ludzi. Na wynalazki i granie na krawędzi trzeba było przystać kilka lat temu, teraz nie ma takiej potrzeby, bo jesteśmy mocni finansowo (ile z tego Francuz wyciska to inna sprawa).

Zresztą, Wenger już też nie ma żadnego projektu, wszystkie mu się rozsypały. Nasz skład jest w przeciągu dwóch lat do gruntownej przebudowy.

Elneny jeszcze nie gra jako b2b, bo ma spinę, żeby czegoś nie spartolić. Nawet angielski komentator mu robił wczoraj wyrzuty, że gra zbyt zachowawczo, nawet jak ma dwóch za sobą. Poza tym, fizycznie wciąż ustępuje, łapie kartki. Dużo jeszcze do podciągnięcia.

Co Joel zapodał - poezja

Theo kiedyś nawet nieźle bił rożne czy wrzucał w pole karne. On musi wrócić do podstaw, a na razie nie ma na to czasu. Chyba będzie musiał czekać do następnego presezonu.

Wynik dobry, ale mamy ogromny problem ze stwarzaniem sytuacji. Wenger trochę źle zbalansował skład, bo wyraźnie brakuje kreatywności w środku pola. Elneny i Flamini grają tylko do tyłu, Iwobi bazuje na dynamice więc podaniami za dużo nie zdziała. Szkoda, że na takie mecze nie mamy Rosicky'ego.

Prawie zwycięstwa dają prawie mistrzostwa i mam nadzieję, że zawodnicy oczekują więcej od siebie i od innych. Inaczej nigdy nie przeskoczymy poziomu "staramy się, biegamy i lubimy podawać".

Silna mentalność jest wtedy, kiedy pod największą presją dajesz sobie radę. My nie daliśmy. Po kartce i bramce na 2-1 zostaliśmy z automatu przerzuceni do roli "przegrywa jak zawsze, nie można na nich liczyć". I z takiego poziomu potrafimy grać, zawsze potrafiliśmy. Stąd dobre rewanże w LM czy gonitwa po czwarte miejsce. Ale z tym nie da się wywalczyć mistrza, bo nie da się przelecieć sezonu jako underdog.

W innym momencie sezonu pewnie przyjęlibyśmy ten wynik pozytywnie. Niestety mimo starań jesteśmy dalej od mistrza, a zespół dalej przybity. Tyle, że oddaliliśmy trofeum też od Kuraków.

Szkoda tej kartki, Derby były dobrą okazją od odbicia się od dna. Tak to mamy kolejny argument za słabą mentalnością Arsenalu.

Całkiem nieźle sobie Toral radzi. Gra regularnie, strzela bramki, asystuje (gdzieś czytałem, że tworzy najwięcej szans z całego Birmingham). Trzeba mu się przyglądnąć w okresie przygotowawczym do nowego sezonu.

Jeśli faktycznie Cech naciągnął mięsień, to będzie czadowo. Tylko przestraszonej miny Ospiny nam brakuje do kompletu bezradności.

Mentalność przegrańca. Dalej w najważniejszych momentach gramy na zasadzie "staramy się, lubimy do przodu". Zero wyrachowania.

Szkoda, chociaż nie uważałem Cazorli za jakiegoś zbawiciela, który zgarnie dla nas mistrza. Sama wymiana Ramseya nic by nie zmieniła, trzeba się podnieść jako zespół.

Trzeba zbić Tottenham, bo nawet w tym momencie Wengerowi nie życzę patrzenia w maju na świętujące Kurczaki. To byłoby upokorzenie dekady.

Swoją drogą, Elnenego trzeba zamknąć w ośrodku treningowym i doprowadzić do lepszego poziomu motorycznego, bo jest spóźniony w 90% interwencji.

reidens, indywidualne błędy też po części wynikają z psychiki. Poszczególnych piłkarzy można krytykować i oceniać, ale dla mnie trzeba patrzeć szerzej, kiedy gnoją nas piłkarskie akademie.

Od lat mamy ten sam problem - jak przychodzi topowy mecz, w którym wszyscy na nas patrzą i wymagają zwycięstwa, to nasi piłkarze dostają drgawek. Nawet przy Hull w finale mieliśmy paraliż, ale cudem udało się odrobić. Kwestia przygotowania mentalnego, zasady, że "każdy wie co ma robić".

ninja, przynajmniej było na kogo grać i Ozil próbował. Żiru nie jest w najlepszej formie, ale parę atutów zawsze daje. Nie wiem czy Wenger zakładał, że młode United się jakoś wielce otworzy i da miejsce Theo, ale musi przyjąć na klatę, że jego plan w ogóle nie wypalił.

Główny błąd personalny to Walcott, który zabił taktycznie cały atak.

Co do reszty, to można gdybać kto jest w lepszej lub gorszej formie, ale popatrzmy na naszych przeciwników. Przygniotły nas takie asy jak Varela i Mensah, którzy normalnie podają ręczniki. Psychika + przygotowanie taktyczne.

Sama końcówka pokazuje dużo o naszej mentalności. Ostatni kwadrans, przegrywamy, a nie potrafimy wyjść z koła środkowego, bo pressing nas przygniata.

Van Gaal ograł Papę dzieciarnią, to musi boleć. Niestety dostaliśmy na własne życzenie. Złe decyzje personalne, psychicznie nie na poziomie mistrza Anglii.

Welbeck od powrotu jest naszym najlepszym zawodnikiem. Nie wiem czy reszta już padła fizycznie, ale wygląda to nieciekawie.

Matti, Gabriel już na początku mógł zabić mecz, ale jakimś cudem się wyrobił z faulem przed polem karnym. W ogóle nie ogarnia rzeczywistości.

Najgorsze, że obrona United wygląda naprawdę słabo, a i tak nie potrafimy tego należycie wykorzystać. Pomysł z Walcottem na razie kompletnie nie działa.

Gabriel koszmarna połowa.

Gabriel też średnia interwencja. Gość jest bardzo niepewny dzisiaj.

Skład MU nie robi wielkiego wrażenia, trzeba to wygrać jeśli myślimy o mistrzostwie.

Theo trochę dziwi, ale Wenger widzi więcej na treningach, więc może się trochę ogarnął.

Festiwal niechlujstwa z naszej strony. To nie na tym poziomie.

Ozil będzie niewidoczny, ale musimy go mieć przy kontrach. Widzieliśmy jak Żiru czy Ox hamują dobre akcje.

Ryzykownie z Oxem, ale cóż...i tak potrzebujemy dzisiaj dużo, więc można i liczyć na przebłysk Anglik.

Każdy by się połasił na miejsce po Bacu. Problem w tym, że w końcu wszyscy się zorientowali, że Mathieu w sumie nie bardzo potrafi grać w piłkę.

Potrafi biegać, ale ma człowieka-rakietę przed sobą.

Przed Iwobim jeszcze długa droga, ale ma szansę na karierę w Arsenalu. Podoba mi się to, że nie odstaje pod względem motorycznym - fizycznie dorósł do pierwszej kadry. W tym na pewno ma przewagę nad Jeffem, który dalej jest na poziomie młodzieżówek.

Chambers na razie nigdzie nie pokazał solidności. Młody jest, więc póki co robi przeplatankę formy. I to jest w porządku, jeśli możemy go wpuścić od święta.

Moim zdaniem zrównywanie Atletico z Pulisami i innymi budowniczymi, to jednak przesada. Trudno oczekiwać od nich, żeby grali otwarty futbol z Barceloną czy innym Realem. Ze środkiem tabeli regularnie strzelają i stwarzają okazje. Grają na bardzo dużej szybkości, co nam by się nierzadko przydało.

Z Barcą będzie bardzo ciężko w dwumeczu, ale jakieś odpuszczanie jest bez sensu. Pamiętajmy jakiego kopa psychicznego dawały w przeszłości zwycięstwa z Bayernem czy z Barcą na Emirates.

Dużo emocji, ale się udało i sprawa mistrzostwa otwarta. Cieszy dobry powrót Welbecka, tak myślałem, że przy murarce może odegrać sporą rolę. Ładować każdą częścią ciała w ostatnim kwadransie to go jeszcze Fergie nauczył.

AVP, do Wengerballa potrzeba ruchu, do ruchu potrzeba miejsca. A w murarce miejsce jest tylko przed polem karnym. Jak dla mnie wtedy wchodzą najprostsze rozwiązania - stałe fragmenty, dopychacze, dryblerzy na małej przestrzeni. Welbeck będzie najlepszym wyborem jeśli ogarnia coś po tej kontuzji.

AVP, akurat na murarkę klepacze to najgorsze co może być. Przerabiamy to od lat.