Komentarze użytkownika Vpr

lamberciak > słowo-klucz - "...and final terms agreed...". Zresztą Cross podał wiadomość godzinę temu, a więc już po potwierdzeniu na stronach MU i FFC. Powtórka z sytuacji Ramseya, chociaż teraz Diabły mają nieco większe szanse niż wtedy.

John Cross (pamiętacie tego pana? jeden z najrzetelniejszych dziennikarzy na Wyspach) na swoim Twitterze podał 2 ciekawe informacje:
1. Transfer Smallinga do MU nie jest jeszcze pewny. Walczymy.
2. (niezwiązane z młodym obrońcą) O wypożyczenie Wilshere'a walczą Wigan, West Ham i Burnley. Interesuje się też Portsmouth, ale Cross uważa, że ta ostatnia opcja jest nierealna.

Zasłużone, acz wywalczone ciężką pracą i konsekwentną grą 1:0 byłoby najlepsze. Podtrzymałoby naszą wiarę w siebie, ale nie pozwoliłoby nam się zbytnio rozluźnić. Zbytnia pewność siebie też nie jest dobra, a gdybyśmy dokonali na Villa Park pogromu, mógłby być z tym problem.

Czy tylko ja jestem tak szalony, że wolałbym w roli DMFa zobaczyć Eastmonda niż Denilsona? Chłopak przynajmniej zna swoje zadania na boisku i stara się z nich wywiązywać. Denilson mógłby wtedy zagrać jako partner Cesca i Craiga, aby ewentualnie wspomagać młodego Anglika. Jako główny DM Brazylijczyk jest beznadziejny.

BTW. Pewne źródła mówią, że Fulham zaakceptowało też naszą ofertę i tak naprawdę chłopak jeszcze nie wybrał... Raczej w to nie wierzę, ale byłoby zabawnie gdybyśmy ich drugi raz ubiegli xD

Cesc_Fan > ja nie liczę na jakiś zwrot akcji w kwestii transferu Chrisa - bardziej myślę o tym, że Boss zajął media młodym Anglikiem, a za kulisami pracuje nad innym transferem (napastnik?).

aRamsey > i wysuwasz ten wniosek na podstawie tego jednego (fenomenalnego, nie przeczę) meczu z Chelsea? Też byłem zwolennikiem transferu Smallinga, ale głównie dlatego, że wierzę w Bossa i wiem, że jak kogoś kupuje, to jest pewien swojej decyzji w 120%. W tym wypadku najwidoczniej nie był i osobiście to akceptuję. Poza tym trochę to dziwne, że Arsene mówił o całej sprawie tak otwarcie. Może będzie jakaś niespodzianka? ;)

C'mon Nicklas! On odmieni naszą grę - to nie tylko kwestia jego umiejętności, ale przede wszystkim tego, że jego styl gry wprowadzi do naszego ataku jakąś różnorodność. Siła Bendtnera będzie stanowiła dużo lepsze uzupełnienie dla magii Arszawina i teamworku Eduardo niż wizja i agresja Rosickiego - jakość Czecha bardziej przyda nam się w środku pola.

Nie zdziwiłbym się, gdyby Wenger wykorzystywał Chrisa jako zasłonę dymną. Nigdy wcześniej nie wspominał o składaniu oferty za jakiegoś zawodnika, nim nie sfinalizował transferu, a tu proszę: "Wygląda na to, że Manchester United zaoferował więcej pieniędzy od nas" - Arsene otwarcie przyznał, że była oferta z naszej strony.

Też wierzę, że Szczęsny może stanowić przyszłość Arsenalu, ale jak mówiłem musi się nauczyć pokory. Jego komentarze o Mannone były bezczelne, a z drugiej strony odwagą się nie popisał - nie powiedziałby tego Wengerowi w twarz, wolał się wypłakać polskiemu portalowi ;P

Wiecie, transfer Ramseya też kiedyś potwierdzili :P

Hah, od razu widać, że nieciekawe mamy to okienko transferowe, skoro "kreatywni dziennikarze" posuwają się aż tak daleko xD

Justine > bardzo rzeczowa wypowiedź, masz rację, zgadzam się z tobą :P

Tenis jest nudny... chyba, że Szarapowa gra, to można popatrzeć :P Ale skoro odpadła to dla mnie całe to Australian Open się już skończyło :P

Szczęsny jest bardzo utalentowany, a Klub wyraźnie odrobił lekcje po nieudanym eksperymencie z Fabiańskim - wreszcie nauczyliśmy się, że młody GK musi się ogrywać i od szczeniaka trzeba go wypożyczać aby nabrał doświadczenia.

Wojtuś musi jednak nabrać pokory, bo inaczej skończy jak Bentley (dziś rezerwy Tottenhamu), Bothroyd (Cardiff City) czy Pennant (Real Saragossa), którzy też myśleli, że są wielcy i miejsce w składzie Arsenalu należy im się "z urzędu".

cescfabregas1991 > Wściekłe Denilsony :P

sebo > Ozzy nie musi deklarować miłości do Arsenalu, on już nic nie musi. Wystarczy, że "Soul Sucka" będzie równie dobrą płytą jak "Black Rain" :P
BTW. Behemoth ssie, a Adaś "Negal" Darski to szukający rozgłosu pajac :P Najbardziej przereklamowany ekstremalny zespół w historii. Takiego np. Vadera da się przecież zrozumieć... "God is dead! Dead! Helleluyah!", przecież to takie proste :P

Maciekkk10 > jestem kryty :P Napiszę to raz, żeby więcej nie zachwiać swego autorytetu - nie-mogę-"przyznawać"-ostrzeżeń! Uff, może teraz ludzie przestaną pytać "dlaczego dostałem osta?" :P Ludzie, skąd ja mam to wiedzieć? Sami powinniście wiedzieć, co przeskrobaliście xD

cescfabregas1991 > szybka? energiczna? ostra? Nie prowokuj mnie, żebym zaczął wysuwać propozycje artystów :P

Hymn Arsenalu powinna nagrać jakaś punkowa kapela. Ma ktoś telefon do Siczki z KSU? xD

Topek > racja, zostawmy ten temat. Po prostu zgodnie uznajmy, że Slayer i tak miażdży wszystko :P

olo > jak już tak dyskutujemy, to pochwal się: czego konkretnie słuchasz? Heavy/power, thrash, coś bardziej ekstremalnego (death? black?) czy wszystkiego po trochę?

Maciekkk > cóż poradzisz, czasem trzeba o czymś podyskutować, choćby z nudów :P A że te dyskusje do niczego większego nie prowadzą? Co z tego, przecież i tak jest fajnie :D

Topku, nie skupia się na muzyce samej w sobie? To na czym, na czczeniu Szatana i wpieprzaniu kotów? Wiadomo, że chodzi też o energię jaką ta muzyka uzewnętrznia, o pałer, że tak kolokwialnie powiem, ale przede wszystkim o muzykę. Slayer nie byłby legendą gdyby zostawili same fenomenalne teksty Arayi, ale grali do tego jakieś g***o. Czym byłby tekst Dead Skin Mask bez tworzącej mroczny, nieco schizofreniczny klimat, muzyki? Oczywiście są pewne bandy, którym chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby głośno wrzasnąć "sejten!" i wokół tego opiera się cała ich ideologia, ale jak wspominałem, nie da się "uogólnić metalu jako gatunku". No bo jak, wpieprzysz do jednego koszyka Nightwish i Burzum? No f*ckin' way :D Co innego black metal, co innego gothic, czy klasyczny heavy. Spójrz na Iron Maiden - trzech świetnych gitarzystów, do tego genialny basista Steve Harris i niepowtarzalny głos Bruce'a Dickinsona. To wszystko tworzy za****stą całość, to JEST prawdziwa muzyka ;) Ok, Bruce czasem śpiewa różne fajne historyjki, czasem wspomina o czymś istotnym, ale tu wszystko rozbija się o fantastyczną, szczerą muzykę - a napisać partię na trzy wiosła i dopiąć to na ostatni guzik łatwo nie jest.

Zresztą mam wrażenie, że cała ta dyskusja rozpoczęła się od bardzo luźnego stwierdzenia "jednak ktoś jeszcze słucha prawdziwej muzyki", którego autor z pewnością traktował aż tak poważnie xD Trochę to chyba zbyt serio wzięliśmy... Ale i tak było fajnie :P

BTW. Używa ktoś last.fm? ;) last.fm/user/std616
Kanonierzy, łączmy się :D

Topek > hamuj kolego, bo wyciągasz mi tu zbyt daleko idące wnioski ;) Kto powiedział, że "ja słucham i dlatego to jest sztuka przez duże S, a reszta do gnoju" czy coś ten deseń? Ja? Osobiście wielkim fanem prog-metalu o którym wspominałem nie jestem, ale jeżeli nie zmienia to faktu, że jest to, jak, to określiłeś "prawdziwa muzyka", która, podobnie jak wymieniony przez ciebie jazz, jest muzyką ambitną, wymagającą nie lada umiejętności i przede wszystkim talentu. Twoje prześmiewcze "prawdziwą muzykę? no litości" było bezpodstawnym stwierdzeniem, a ja chciałem ci tylko pokazać, że tzw. "darcie mordy" może być ambitną muzyką ;) Zresztą ja już zdefiniowałem, co znaczy dla mnie słowo "muzyka" - dźwięki wydawane przez prawdziwe instrumenty, a nie komputer.

BTW. Jak ktoś pisze "nie lubię metalu", to niech sprecyzuje, co rozumie przez metal, bo to bardzo szerokie pojęcie jest ;)

youtube.com/watch?v=iXLahUUOM-s - to jest metal, ale to też jest metal:
youtube.com/watch?v=FY9Ryl9V5gw

Chyba na pierwszy rzut ucha słychać, że te dwa utwory nie mają ze sobą poza instrumentarium nic wspólnego ;)

wronka > Le Sulk miałby do nas wrócić? Oszalałeś?! Marudzi tak samo jak wtedy kiedy nas zostawił, a przy tym jest starszy, wolniejszy i jeszcze bardziej pazerny niż wówczas.

Topek > rozumiem, że możesz nie lubić ekstremalnego metalu, jakiego królową jest Polska (Vader, Behemoth, Lost Soul, Decapitated, Trauma i wiele innych), bo to trudna muzyka, ale już odmówić kunsztu muzykom takich legendarnych formacji jak Slayer, Metallica, Iron Maiden, Judas Priest, czy zespołu wszech czasów, Black Sabbath, nie można. Chcesz metalu inspirowanego muzyką klasyczną? Jest, Apocalyptica się kłania. Z kolei nieżyjący już wizjoner i ojciec death metalu, Chuck Schuldiner fascynował się jazzem, a w późnych dokonaniach Death dokładnie to słychać. Można nie lubić takiej muzyki, ale zdecydowana większość tych ludzi ma niesamowity warsztat. Pewnie słowo metal kojarzy ci się tylko z "napieprzaniem" (które, prawdę mówiąc, uwielbiam) - zapraszam zatem do posłuchania bandów progresywnych jak Dream Theater czy późny Opeth, to skomplikowana muzyka, sztuka najwyższych lotów.

olo > metal wciąż jest na topie! Metallica ma na koncie więcej sprzedanych płyt niż wszystkie pseudo-gwiazdy razem wzięte :D

sebo656 > Bendtner byłby lepszy od Songa w "roli głównej" - w końcu ma już doświadczenie w publicznych występach pod nocnymi klubami xD

BTW. Nienawidzę rapu, nie mam pojęcia jak to można nazywać muzyką. Jak dla mnie muzyka to jest takie coś co się gra na instrumencie, a podkład do tych pożal się Boże "wierszy" tworzy się w 95% komputerowo. Gdzie tu muzyka?

No to sobie nagrabiłem u niektórych xD

Chciałbym jeszcze w tym sezonie zobaczyć Vito w pierwszej drużynie. Może Manuel znów złapie "wirusa"...

Owszem, Sorensen odchodzi, ale najprawdopodobniej trafi do Bayernu.

Stefczyk16 > a widziałeś ten wczorajszy mecz, czy popatrzyłeś na wynik i gadasz dla zasady?

Jak Sol będzie grał tak jak wczoraj, to jesteśmy świadkami kolejnego transferowego majstersztyku Wengera.

Warto dodać, że ów raper obiecał w nagrodę za zdobycie mistrzostwa zabrać naszych piłkarzy na szaloną imprezę do Nowego Jorku xD

*błąd się wkradł

"...byłoby w stanie je rozwiązać"

Guunerr > wreszcie ktoś to napisał! Już od dawna powtarzam, że Sorensen byłby rozwiązaniem naszych bramkarskich kłopotów...

...chociaż na dobrą sprawę jesteśmy w tak marnej sytuacji, że większość bramkarzy EPL byłoby je rozwiązać.

cescfan1997 > Lehmann byłby świetny, ale jego pęcherz jest obecnie za mały na Premiership :P

"Oświadczyli, że jest on jednym z dwóch bramkarzy, którego chętnie by widzieli na Emirates"

Ciekawe kim jest ten drugi? Może Pawełek? A może chcemy ściągnąć Pooma z emerytury?

:P

Jak na debiutanta dobry występ. Był odważny, nie bał się trudnych zagrań, no i kilka razy pokazał jak wiele ma siły. Nie miał wczoraj z kim grać, podobnie jak Cesc. Jestem przekonany, że gdyby zagrał 90 minut w drużynie Arszawinów, Gallasów, Songów i Rosickich, zamiast Fabiańskich, Walcottów i Denilsonów, pokazałby klasę.

Fabiański - 3, bo nie gra zbyt często. Gdyby grał regularnie i zrobił coś takiego, 0.

Coquelin - 5
Campbell - 8
Silvestre - 7, za waleczność
Traore - 5,5

Eastmond - 6,5
Denilson - 5
Fabregas - 6

Walcott - 1! On był na boisku?
JET - 6
Vela - 6

Eduardo - 5
Arszawin - 5,5
Ramsey - 4

Wywarł na mnie niemałe wrażenie i jestem przekonany, że powinien być naszym numero uno. Zasłużył, w przeciwieństwie do tych dwóch paralityków przed nim.

Nie zawsze chce biegać? To on potrafi BIEGAĆ? Jakby mu się tak przyjrzeć przez całe 90 minut, można odnieść wrażenie, że się rusza, ale specjaliści mówią, że to tylko złudzenie optyczne.

Brakuje go nam, ale takiego piłkarza brakowałoby każdej drużynie. Technika, kreatywność i wykończenie w jednym opakowaniu, ten sezon mógł być dla niego niesamowity. Na razie Cesc za niego nadrabia, ale przecież to pomocnik - nie będzie do końca sezonu strzelał tylu bramek co teraz, to niemożliwe.