Komentarze użytkownika Wiola04

Statystyki dotyczące posiadania piłki, a także ilości oraz celności podań wyglądają całkiem fajnie, ale zanotowaliśmy zdecydowanie za dużo strat.

Z tą zdecydowanie słabszą grą chodziło mi przede wszystkim o drugą połowę (poza ostatnimi 10/15 minutami). Pierwsza, pomijając stratę gola, była całkiem niezła.

dużo bardziej pasywni niż w pierwszej części spotkania*

afckonrad9101--> masz poniekąd rację. City to zdecydowanie bardziej wymagający rywal - szczególnie u siebie. W drugiej połowie (przynajmniej do jakiejś 80 minuty) byliśmy niemrawi, dużo bardziej pasywni. No i widoczny był brak zdecydowania pod polem karnym rywala. Jednakowoż wydaje mi się, że złapaliśmy lekką zadyszkę, a niektórzy zawodnicy z podstawowej jedenastki nie zdążyli w pełni zregenerować sił na ten mecz.

pauleta19--> w moich okolicach jest to dość popularne słowo.

do meczu*

Wracając jeszcze do mecz:
Z jednej strony remis na Etihad to dobry wynik. Dzisiejsza gra wyglądała różnie - raz graliśmy lepiej, raz gorzej. Pierwsza połowa była lepsza niż druga. W ogólnym rozrachunku nie zagraliśmy źle, ale zdecydowanie słabiej niż w poprzednich spotkaniach. Dużą rolę zapewne odegrało tu zmęczenie. Mimo wszystko mieliśmy okazje, by to spotkanie wygrać. Jednak prawdę mówiąc, remis jest raczej sprawiedliwym wynikiem.

Pod bramką rywala często niepotrzebnie się certoliliśmy, a czasami brakowało koncepcji i szybszego rozegrania akcji. Dotyczy to przede wszystkim drugiej połowy. Zostawialiśmy też City nieco za dużo wolnego miejsca w środkowej części boiska i na naszej połowie. Obrona kilka razy troszeczkę się pogubiła, choć nierzadko było to pokłosie nieodpowiedzialnych zagrań szczególnie Abou.

Ramsey będąc ustawionym na skrzydle (fakt, że często schodził do środka), poradził sobie naprawdę dobrze, choć w drugiej połowie był mniej widoczny. Ewentualnie można mu zarzucić, że kilka razy odpuścił walkę o piłkę.
Gervinho dziś nie ogarniał. Starał się i robił dużo szumu, ale niewiele z tego wynikało. Zmarnował sporo dobrych piłek (szczególnie to świetne podanie od Aarona w pierwszej połowie), dużo też ich stracił. Jednak jedno trzeba mu oddać - dość łatwo dochodził do sytuacji.
Podolski poza tym niecelnym strzałem z dobrej pozycji, był niewidoczny.
Diaby niestety dziś bardziej przypominał siebie z meczu z Montpellier niż z L'poolem. Miał niewiele przebłysków dobrej gry.
Arteta i Santi walczyli, starali się dyrygować naszą grą. Mikel zaliczył kilka odbiorów, a Cazorla posłał parę fajnych piłek, ale mimo wszystko zagrali trochę poniżej swojego dotychczasowego poziomu. Podejmowali więcej błędnych decyzji niż w poprzednich meczach.
Bramka Lescotta obciąża głównie konto Mannone (choć obrona i Poldi też nie są bez winy), ale poza tym Włoch miał kilka ważnych interwencji.
Kościelny wiele razy ładnie czyścił i strzelił gola, ale zdarzały mu się też błędy, m.in. przy straconej bramce i to wybicie wprost pod nogi Aguero.
Per dobrze czytał grę, występ na duży plus.
Jenkinson także, choć podobnie jak we wcześniejszych spotkaniach, na samym początku było trochę chaosu w jego grze. Później było w porządku.
Gibbs zagrał dobrze, ale tym razem to Carl był lepszy.

Tak jak wcześniej wspomniałam, nieco gorsza gra wynika zapewne ze zmęczenia. Złapaliśmy małą zadyszkę. Z Coventry trzeba dać odpocząć zawodnikom z podstawowego składu i na Chelsea powinni być wypoczęci.

Co tu dużo gadać - jeden wielki cyrk.Jak MU nie może, to sędzia dopomoże.

Mocna piłka, gdyby Judasz strzelił słabiej, wówczas Reina mógłby to obronić.

Karny z kapelusza dla MU - nic nowego.

Czerwona dla Shelveya to przesada.

Krohna-Dehliego*

Bramka ładna, podobnie jak dogranie Kronha-Dehliego.

W sumie Pszenica dobrze napisał.

Ładny ten gol Roncaglii.

Na brak okazji w tym meczu nie można było narzekać. Pod koniec pierwszej i na początku drugiej połowy mecz się wyrównał, ale po czerwonej kartce Swansea nie była w stanie poważnie zagrozić Evertonowi (poza strzałem De Guzmana w poprzeczkę). The Toffees wygrali zasłużenie, choć sędziowanie nie stało na zbyt wysokim poziomie (vide uznanie gola Anichebe, po wcześniejszym zagraniu ręką Fellainiego).

To się Dyer długo nagrał... Szkoda, że Swansea będzie grała w osłabieniu.

Ale Rangel miał dwie świetne okazje na koniec.

Dotychczas brak Kościelnego nie był zbyt odczuwalny, ponieważ Per spisywał się dobrze. Z jednej strony po co zmieniać coś co dobrze funkcjonuje, ale z drugiej... na City lepszy byłby Laurent. Tyle tylko, że jak dotąd nie nagrał się zbyt dużo i nie wiemy w jakiej formie się obecnie znajduje. Tak, czy siak my możemy nad tym deliberować, ale to Wenger obserwuje piłkarzy na treningach i to on zdecyduje kto z tej dwójki wystąpi w niedzielnym spotkaniu.

Tottenham przeważał. Swoją drogą trzy razy trafił do siatki Lazio, ale żaden z goli nie został uznany.

Gibbs prezentuje się bardzo dobrze. Jenki poczynił znaczny progres i gra naprawdę dobrze, choć oczywiście musi popracować nad pewnymi aspektami gry.

Ja wiem, że Lille w tym sezonie nie idzie zbyt dobrze, ale bez przesady - żeby dostawać po pierwszej połowie 0:3 z BATE i to jeszcze u siebie. Ciekawie.

To nie jest tak, że Giroud nie daje nam kompletnie nic. We wczorajszym meczu zaliczył asystę, miał udział przy drugim golu (choć trochę przypadkowo), wygrywał walkę o górne piłki oraz absorbował uwagę obrońców. Choć oczywiście to, co pokazał w dotychczasowych pięciu meczach to za mało jak na środkowego napastnika. Trzeba jednak pamiętać, że został on rzucony na głęboką wodę.Francuz momentami wydaje się zagubiony na boisku, mało mobilny. Bycie pod grą, wymienność pozycji, kombinacyjna piłka - z tym na razie są problemy. Jednak to wszystko nie wynika z braków w wyszkoleniu technicznym. Wręcz przeciwnie. Giroud nie jest drewniakiem, posiada dobrą technikę, potrafi zagrać niekonwencjonalnie. Teraz jednak nie może tego pokazać, ponieważ spina się, gdyż ciąży na nim presja, z którą nie do końca umie sobie poradzić. To siedzi w jego głowie. Brak mu pewności siebie, nie nawiązał też jeszcze z kolegami takiej nici porozumienia jak Podolski. Ale kiedy wreszcie uda mu się strzelić gola to będzie mu o wiele łatwiej, a jego gra ulegnie znacznej poprawie. Powinniśmy dać mu jeszcze trochę czasu. Dobrze, że w tym czasie inni zawodnicy wzięli na siebie ciężar zdobywania goli. Miejmy tylko nadzieję, że teraz i Giroud się odblokuje.

To spotkanie kosztowało piłkarzy dużo zdrowia. Teraz trzeba szybko zregenerować siły przed meczem z City.

Pierwsza połowa lepsza niż druga. Co prawda straciliśmy gola z karnego, ale szybko odrobiliśmy straty i wyszliśmy na prowadzenie. Później kontrolowaliśmy sytuację na boisku.
W drugiej części spotkania Montpellier przejęło inicjatywę. Francuski zespół wykazał się ambicją, zagrał z dużym poświęceniem. My postawiliśmy na obronę, ale w nasze szeregi wkradło się trochę nerwowości, notowaliśmy dużo strat (szczególnie Diaby), a w kilku sytuacjach dopisało nam szczęście.
No, ale najważniejsze, że udało się nam utrzymać to prowadzenie do końca i zainkasować 3 pkt.

Szkoda, że Kosa na ławce.

Zgadzam się z Laurentem. Bould odwala u nas kawał dobrej roboty. Na pewno również poradzi sobie z zastąpieniem Wengera na ławce trenerskiej w najbliższych trzech meczach LM.

Bardzo emocjonujące spotkanie, szczególnie pod koniec. Druga połowa była bardziej wyrównana, ale remis nie jest sprawiedliwym wynikiem. Everton powinien wygrać, w końcu to im nie uznano dwóch prawidłowo zdobytych goli.
Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Pienaara, Baines'a i Demby Ba.

Ba ledwo wszedł na boisko i już doprowadził do wyrównania.

Tymczasem Arsenal U-21 zremisował 1:1 z ekipą Norwich.

Fakt, akcja była bardzo ładna i to podanie Pienaara.

Baines na 1:0.

Wszystko idzie w dobrym kierunku. Współpraca pomiędzy zawodnikami przebiega coraz lepiej, dzięki czemu gra jest coraz szybsza i płynniejsza. Możemy też zaobserwować coś, czego nam ostatnio często brakowało, czyli kombinacyjną piłkę, więcej gry środkiem i dobrą organizację w obronie.
Jednak teraz czeka nas prawdziwy test - starcia z City i Chelsea. Wtedy okaże się na czym tak naprawdę stoimy. Miejmy nadzieję, że potwierdzimy naszą dobrą formę.

Szkoda, że Reading przegrało. Pewne 3 pkt Tottenhamu. Choć trzeba odnotować, że jeszcze przy stanie 0:0 The Royals należał się karny.

Te dzisiejsze bramki Traore naprawdę przepiękne.

Btw, ciekawy mecz w Rennes. Lorient wygrało z gospodarzami 2:1, zarówno jeśli chodzi o strzelone gole, jak i... czerwone kartki.

Wracając jeszcze do meczu:

Do czasu wejścia Girouda nie graliśmy typowym napastnikiem. Gervinho teoretycznie był ustawiony na środku ataku, ale w praktyce często zamieniał się pozycją z Poldim, często też się cofał. Ale trzeba przyznać, że bardzo dobrze urwał się obrońcom i wyszedł do podania Mikela.

Świetny mecz w naszym wykonaniu. Pierwsza połowa kapitalna. W drugiej parę razy pozwoliliśmy Świętym na nieco więcej, jednak generalnie kontrolowaliśmy mecz, co potwierdziliśmy strzelając kolejne dwa gole.
Szkoda tylko tej straconej bramki po ewidentnym błędzie Szczęsnego. Może i Jenkinson trochę mu wszedł w paradę, ale nie zmienia to faktu, że Wojtek mógł (a nawet powinien) spokojnie złapać piłkę. Później nie robił większych baboli, oprócz tych dwóch podań wprost pod nogi przeciwnika. Tak, czy siak nie najlepsze spotkanie w jego wykonaniu.
W obronie zdarzyło się kilka błędów, ale głównie pod koniec i były one niewielkie. Per i Verma bardzo dobrze. Boki też. Co prawda Jenkinson momentami nieco się plątał przy niektórych interwencjach, ale najważniejsze, że były one skuteczne. Chłopak musi być nieco bardziej opanowany i lepiej wyprowadzać piłkę. Jednak reasumując był to dobry występ w wykonaniu Carla. Gibbs świetnie. Z tyłu niemal bezbłędnie, a jego ofensywne wyjścia bardzo dużo nam dały. Można powiedzieć, że zaliczył asysty przy samobójach Hooivelda i Clyne'a.
Santi po raz kolejny pokazał swój kunszt. Posyłał świetne piłki, m.in. te do Vermy i Aarona. Ładnie przebiega też jego współpraca z Podolskim. Arteta czyścił co mógł, wspomagał defensywę, a także zaliczył ładną asystę. Coq miał dwie, czy trzy straty (głównie na początku meczu), ale pomijając to, występ na spory plus. Francuz także posłał kilka fajnych piłek. AOC podobnie. Podolski strzelił pięknego gola z wolnego, miał duży udział przy pierwszej bramce. Ogólnie bardzo dobry występ Lukasa.
Zmiennicy również pokazali się z dobrej strony - Theo strzelił gola, a Ramsey był tego bardzo bliski (na szczęście na miejscu był Gerwazy, by dobić strzał). Olivierowi nie udało się jeszcze umieścić piłki w siatce, ale pokazywał się do gry.

Oczywiście nie należy popadać w hurraoptymizm, nadal pewne rzeczy można poprawić. Jednakże fajnie to wygląda, widać coraz lepsze zgranie. Oby tak dalej.

Zdjęcie nr 25 - Santi jaki zaciesz. :D

peciakk--> ja też wolę tę gazetę, sama często ją kupuje. Ale chyba w tym wypadku jednak im się coś pomieszało, bo pierwsze słyszę, żeby członkowie zespołu Coldplay kibicowali Farselonie.

peciakk--> widać napisali tam niezłe pierdoły.

szansę*

Dokładnie, nie powinniśmy spisywać Aarona na straty. Trzeba dać mu jeszcze szanse. Może w tym sezonie się przełamie i w końcu pokaże na co go stać. A stać go na naprawdę dobrą grę.