Komentarze użytkownika bonnie_blue

Mistrz

RVP był w znacznie lepszej pozycji do wykonania strzału... Arszawin troszkę ryzykował... Ale choćby miał spudłowac to nie podałby do Robina

Klama - proszę nie rozśmieszaj mnie :D

Arsenal Arsenal Arsenal

Analizując niektóre komentarze odnoszę wrażenie, iż dnia dzisiejszego miało miejsce masowe rozdwojenie jaźni wśród „kibiców” Kanonierów. Proszę zastanówcie się czy jesteście kibicami Arsenalu, czy może wolicie kibicować Barcelonie, która z pewnością wygrywa każde spotkanie 10 do 0 i nigdy, ale to przenigdy nie ponosi porażek. Kiedy wygrywamy wszystko jest ok.: Wenger jest prawdziwym profesorem futbolu, Bendtner jest mistrzem w strzelaniu zjawiskowych goli w ostatnich minutach meczu, Almunia jest bogiem i broni wszystkie strzały niczym lew... Ok., jeżeli tak komentujecie wygrane pojedynki to cieszę się, bo waleczność naszych piłkarzy jest naprawdę niesamowita i słowa pochwały aż same cisną się na usta, ale na Boga, czemu, kiedy odnosimy porażki, (które zdarzają się nawet najlepszym drużyną) od razu widzę setki komentarzy pełnych obelg w stosunku do ludzi, bez których ja nie wyobrażam sobie NASZEGO ARSENALU? Setki komentarzy, w których narzekacie, jaki to Arsenal jest słaby, że cały czas przegrywa, że skończy sezon na .... miejscu itp. itd. Rozumiem, że porażka w tak ważnym momencie rozczarowuje, sprawia przykrość i podcina skrzydła.... Czasami lepiej ugryźć się w język i przemilczeć pewne sprawy niż wypisywać bzdury, których niektórzy po przemyśleniu będą chyba żałować. Podkreślam niektórzy, bo pewnie spora część osób podpisująca się pod recenzją tego meczu nawet nie wie, co to znaczy miłość do klubu, skoro tak perfidnie bezcześci dobre imię Arsenalu.... No cóż nie pochwalicie się jutro w szkole, że Kanonierzy wygrali mecz, a wy im kibicowaliście! Szkoda mi jedynie, że Wenger tak późno wpuścił Robina na murawę, ale prawdopodobnie chciał, aby RVP stopniowo przyzwyczajał się do gry i nie wychodził na siłę, a że w ostatnich minutach gra się skomplikowała to już inna sprawa.

PS: serdecznie pozdrawiam wszystkich wiernych kibiców, oraz osoby, które przeczytały tą obszerną wypowiedź. W takich chwilach należy trzymać się razem i nigdy nie tracić wiary w Kanonierów. Szkoda, że moje słowa za chwilę znikną w potoku hasełek typu „Wenger out, Almunia out, i w ogóle cały Arsenal out”... Jeszcze raz pozdrawiam

"Trener do zmiany" ????? ŚMIECH NA SALI DZIEWCZYNKO

defacto -> dobrze, że są jeszcze tacy ludzie jak Ty :)
ARSENAL FOREVER !!!

Niezależnie od wszystkiego, Arsenal był, jest i będzie moim ukochanym klubem !!! Wierzę w zwycięztwo ! Przecież to KANONIERZY wszystko jest możliwe

Można się popłakać ze wzruszenia :D Dziękuję

To było nieprawdopodobne... co za radość :D
GO GO GUNNERS !

Wszystkie są absolutnie zjawiskowe !

Theo jest idealnym zmiennikiem. Z jego udziałem gra staje się świeża, niekonwencjonalna i nabiera szybkości (zwłaszcza, kiedy przeciwnicy są już lekko zmęczeni). W moich oczach stanowi on swego rodzaju tajną broń, taki As z rękawa :)
Aczkolwiek miło będzie ujrzeć go w jutrzejszym meczu od pierwszych minut.

Oby szybko wrócił do świetnej formy :)

Almunia... ach pięknie bronił !

Co tu dużo mówić, mecz zaskakująco piękny :) Ogromna wola walki wśród Kanonierów :D BRAWO !

Zaraz się zacznie narzekanie "wiernych kibiców"

Fotel lidera powrócił do prawowitego właściciela :) KING IS BACK