Komentarze użytkownika dacR

jeśli to niby "nowy van Bommel" to ja dziękuję; często takie porówniania są na wyrost, a jeśli na wyrost jest porównanie do Marka, to pan Strootman musi być obrzydliwie słaby; niekoniecznie musi wybrać United, bo może się ewentualnie obawiać, czy czasem bardziej nie będzie gryzł plastikową ławkę na stadionie niż trawę na boisku...

nie wiem dlaczego wszyscy tak podniecają się Malagą; owszem - grają jak na razie znakomicie, ale do lutego jeszcze 3 miesiące i jestem pewny, że będą już wtedy grali co najwyżej przeciętnie; skapną jak kropla z kranu; co do PSG, to za nimi stoją ogromne pieniądzę, mają świetnych piłkarzy i przypuszczalnie będą jeszcze mocniejsi w lutym... innymi słowy, Malaga albo śmierć ; d

celne strzały walą po oczach aż miło; 26. miejsce na 32 zespoły - śmiech na sali! niestety, ale wygląda na to, że drużyna pt. "Arsenal", to nie drużyna, tylko zbiór przypadkowych osób; kontynuując - prawdziwa drużyna dochodzi do sytuacji, a dzieje się tak, kiedy ludzie tworzą zgrany kolektyw; tak słabego Arsenali nie widziałem nigdy, a kibicuję mu już 12 rok ; /

a ja mam głupie, filozoficzne pytanie - jak sądzicie, człowiek rodzi się "zwycięzcą" czy nim się staje? jeśli sprawa rozbija się o rodzenie, to po ptakach - w Arsenalu wyraźnie brakuje osobowości z mentalnością zwycięzcy; jeśli człowiek może stać się "zwycięzcą", to wszystko w rękach Bossa ; d

komentowanie nic nie da, nic nie zmieni, ale i tak pozwolę sobie coś napisać... Maikelosik ma rację, Wenger też, bo zawodnicy wyglądają na zajechanych i to wina sztabu skzoleniowego i nikogo więcej; przykład Artety jest bardzo dobry, bo gra wyraźnie, ale to wyraźnie gorzej niż na początku sezonu; nie wiem jaka jest idea Wengera, ale wygląda na to, iż nastawia Arsenal na atak pozycyjny, ale z tej gry nic nie wynika; sytuacji tyle, co kot napłakał; choć z drugiej strony brakuje też odpowiednich wykonawców; gra Ramsey, czy Gervinho pozostawia wiele do życzenia; wyraźnie też nie widać, aby piłkarze byli zmotywowani, a to akurat wina trenera, bo on jest odtego, żeby szepnąć motywującym słowem; zero walki; spójrzcie na takie United - kolejny raz przegrywali i co... wygrają; a my - prowadziliśmy w tym sezonie ze trzy razy różnicą dwóch bramek i cudem dowoziliśmy remisy... nie wiem, czy zmiana trenera coś da, bo kadrowo wyglądamy bardzo słabo; ale chyba trzeba coś zmienić, bo Arszenik znowu nakupuje z ligii francuskiej i kadrowo dalej będzie słabo...

"dwie klasy lepszy" - ciut przesadziłeś; możliwe, iż jest lepszy, tylko jak to sprawidzć - odmierzyć od linijki (podobno najmniejszy błąd pomiaru dają linijki sygnowane marką Tesco)? ja wolę Lukasa, bo w przeciwieństwie do Robina sprawia wrażenie bardziej ogarniętego; Holender był typowym jeźdzcem bez głowy, co mnie ciut w nim irytowało... na moje oko strata Robina jest mniej bolesna niż, ot takiego Song'a, czy ewentualnie Theo w przyszłości

zabójcze trio to będzie jak rosicky wróci. czy wszyscy już o nim zapomnieli. przecież był zdecydowanie wyróżniającą się postacią w poprzednim sezonie (znacznie lepszy od takiego songa). wake up! a tak przy okazji to rzeczywiście mikel gra jak narazie świetnie :)

l0ng3r ---> Wyobraź sobie, że ja przeczytałem(:

Odnośnie słabega dnia - warto w takim przypadku mieć wartościowych zmienników, a tych co nieco brakuje w Arsenalu. Walcott gra tak, jakby już pakował walizki i liczył dodatkowe pieniądze. Zero zaangażowania z jego strony. Nie dziwie się wcale krytyce w kierunku Girouda, bo on jest po prostu słaby. Z reguły argument pt. "dochodzi do sytuacji" mnie przekonuje, ale nie w jego przypadku. Odstaje pod względem jakości i dlatego Boss go nie wystawia, tylko Gervinho. Ten z kolei jest szlagierowym przykładem "jeźdzca bez głowy". Iworyjczyk również "dochodzi do sytuacji" (zwracam uwagę na cudzysłów) i często je psuje, ale gra w pierwszym składzie, bo jest dobry. Z drugiej strony warto byłyby co nieco zweryfikować wartość Oliviera i dać mu pograć od pierwszej minuty. Co do Podolskiego - według mnie gra bardzo dobrze, przy czym ja za nim obrzydliwie przepadam, więc nie jestem do końca obiektywny. Na moje oko to nie Podolski jest za słaby na lepsze drużyny, tylko prawie cały Arsenal, ciągnąc Niemca w dół... Cazorla też wczoraj zagrał przeciętnie. Zresztą nikt się nie wyróżniał, a przynajmniej nie pozytywnie.

przypuszczalnie zbędny komentarz - Arszawin, to mój ulubiony Kanonier; jestem pewny, o ile zagra od pierwszej minuty, że - w rytm słów pewnej piosenki - pokaże na co go stać! odnośnie grania końcówek - końcówki nie zawsze są obiektywne, a na pewno nie będą w przypadku Arszawina, który od dłuższego czasu gra tylko i wyłącznie końcówki; trza dać mu się wstrzelić w mecz od pierwszej minuty!

odnośnie Walcotta w ataku, to w Fifie 11 wystawiałem go często właśnie tam; sprawdzał się, więc nie ma co - Fifa jest realistyczna i zanim Wenger podejmie jakąś kadrową decyzję, to winien ją wcześniej sprawdzić uruchamiając wspomnianą grę(:

Na moje oko jego profil jako piłkarza idealnie pasuje do gry Arsenalu i biorąc pod uwagę aktualną sytuację kadrową pod kątem napastników, tym bardziej trudno zrozumieć decyzję Wengera. Pomijając już fakt, iż kupując go niejako zamknął sobie drogę ku Hazardowi, a przynajmniej tak pisano swego czasu. Może to miał mu za złe, chociaż to bardzo mało prawdopodobne. Są to tylko ludzie i pewnie pospinali się jak pies z kotem. Sam znam osobę, która z grubej rury się na mnie obraziła, bo powiedziałem "jesteś zakompleksiony". Cóż, wygląda na to, że Boss jest po prostu zbyt wrażliwy. A szkoda, bo - na tą chwilę i w moim przekonaniu - Park lepiej by się sprawdził niż Olivier. Jest obrzydliwie mobilny, w przeciwieństwie do Girouda, który wydaje się być sztywny, a taką właśnie mobilną grę przesmarował na tapetę Santi. Powoli zaczynam poddawać w wątpliwość politykę Wengera, a przynajmniej tą polegającą na ściąganiu piłkarzy z ligi francuskiej, bo na tą chwilę najlepiej sprawdzają się praktycznie wszyscy Ci, którzy z ligą francuską nie mieli za wiele wspólnego (Arteta, Cazorla, Podolski). Bądź co bądź, Arsenal wygląda świetnie, niczym rudowłosa kobieta z oczami w kolorze błękitu nieba, wydatnymi ustami i tym, co przynajmniej mnie najbardziej przyciąga, skromnym i tajemniczym uśmiechem. Trudno nie ulec zauroczeniu... Arsenal

jenkinson... śmiech na sali. powiadam wam co następuje: dopóki będzie grał jenkinson i wchodził ten cienki ramsey to będzie blada i zbita du... Ja chcę van der Wiel'a i już ! Koniec.

na pytanie o niepodyktowane rzuty karne winien odpowiedzieć 'bez komentarza'; jeśli wynik meczu uzależnia się od jakości prowadzenia meczu przez sędziego, to coś chyba jest nie tak

tak zupełnie przy okazji, to aktywność na boisku jest tym, co cenię w graczach najbardziej(: nie jak się ktoś chowa i wyraźnie unika gry, a na moje oko tak postępuje co nieco Arteta; może ma takie zadanie od AW, ale on wyraźnie nie robi żadnej pozytywnej różnicy w grze do przodu; stąd nie rozumiem skąd takie wysokie oceny zbiera(:

a ja strasznie przepadam za Arszawinem, bo mimo wszystko zawsze jest bardzo aktywny i mam wrażenie, że zawsze stara się dać z siebie wszystko; może za bardzo się stara, bo faktycznie gra jednak słabo; na moje oko Boss winien go wpuścić od pierwszego gwizdka, bo czasem trudno się wstrzelić w 10 minut, choć z drugiej strony jest profesjonalistą i to nie powinno usprawiedliwiać jego słabej gry