Komentarze użytkownika enrique

Tak patrząc na to okienko można odnieść wrażenie, że bycie 2-gim po raz 3-ci z rzędu w zupełności wystarczy osobom decyzyjnym w klubie.

Czyżby Arsenal bez wzmocnień, zamiast tego codziennie zdrowaśki żeby nikomu z przodu (szczególnie Havertzowi) nic się nie stało, bo inaczej Kiwior na napad?

a to ktoś do nas w ogóle przyjdzie?

Czekajcie, Tel idzie do Tottenhamu? A co z nami?

Nie wiem kogo dzisiaj bardziej chwalić, Parteya czy Martinelliego.

Za chwilę będziemy mieć problem nadmiaru obrońców jak wróci White. Oby tylko Arteta nie wpadł na pomysł przesunięcia Timbera na lewo a Skelly na ławę.

Zgadzam się, jeszcze tylko napastnika do tej układanki dać i coś z tego będzie,

Rośnie nam rewelacyjny lewy obrońca, Zina może się pakować.

On nawet w bramkę nie trafił.

@Dzulian napisał: "Każdy by zamienił krajowy puchar na miejsce w top4. Awans do LM to +100 baniek do budżetu. Mamona na lepsze transfery i wabik na piłkarzy."
Punkt widzenia od punktu siedzenia.

FA Cup ma w UK o wiele większą renomę niż w Polsce puchar Polski, ale rozumiem, że to może być inaczej odbierane przez osoby mieszkające poza UK.

Z punktu widzenia klubu oczywiście że top4 jest lepsze, bo to LM i spory przypływ kasy, ale niejeden fan zamieniłby to na top5 i FA Cup, bo wygranie renomowanego pucharu jest zawsze powodem do świętowania.

Dzień dobry.

Dzisiaj zapowiada się dobry mecz.

Z transferami jednak jak widzę znowu lipa ? Jak to jest, że inni jak zwykle kupują, a my nie potrafimy ?

Oj, mój kolega, fan AV, ostro wkur... naszą ofertą za Watkinsa. Według niego, jego odejście to byłoby duże osłabienie ich ekipy.

Arsenal look to have been handed a late January transfer boost with Benjamin Sesko said to have already picked the club over Chelsea or Manchester United.

@Taki napisał: "Kai zmarnował kilka setek, kto ich nie marnuje swoją drogą, ale obarczanie go odpowiedzialnością za ilość punktów potraconych do tej pory jest grubą przesadą.
Chłopak jest kozłem ofiarnym."

Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś.

Jeżeli napastnik nie wykorzystuje swoich setek, gdzie nieraz na mecz ma tylko 1,2 czy 3 takie okazje, to nie dziwne że nie strzelamy bramek, a zespół nie wygrywa. Co, Saka ma całe życie zdobywać za niego gole rajdami z prawej albo Gabriel z rożnych? Ładnych parę punktów mielibyśmy więcej, gdyby Havertz wykorzystał choć jedną z tych setek w każdym meczu, który tak notorycznie marnował. Nikt od niego nie oczekuje, że będzie ładował po 30+ bramek na sezon, ale to co koleś potrafi marnować, nie trafiając chyba z każdej możliwej odległości, to jakiś kosmos.

Dobra Panowie, są 3 punkty, ale powiem jedno - WZMOCNIENIA POTRZEBNE NA TERAZ. Martinelli i Havertz dno, ale nie było zmienników.

Ale tyłki pieką gimbazę na DP.

Cholera co te Bournemouth! 5:0! Z Nottingham!

Havertz nie zapewnia nam tego, czego potrzebujemy, i tyle.

Martinelli gra tylko i wyłącznie dlatego, że nie ma kto za niego wejść, a młodym Arteta nie ufa.

Pięknie, jechać frajerów !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

No dobra, wracamy do gry, dobić tą hołotę!!!

Ktoś pisał że Live się męczy, a ja widzę tam 4-kę z przodu.

Jak Havertz takich sytuacji nie wykorzystuje, to nie dziwi że wyniki takie jakie są.

@mel75: @mel75 napisał: "The decision was reviewed at Stockley Park by VAR. Darren England and Adrian Holmes were in charge of looking over the incidents from Molineux and did not see it as qualifying for Oliver himself to check again on the pitch-side monitor."
Czyli sędziowie VARu przyklepali - a to pokazuje, że system nie działa.

@sWinny napisał: "Jakim cudem w 10 gramy lepiej niż w 11?"
Na w****ie bardziej się chce.

Powoli panowie, jakieś zagrania w pole karne, 0:1, a potem niech frajerzy się męczą.

Jedyny sędzia w PL, który na legalu bierze kasę od właściciela Man City zza sędziowanie i nikt nie widzi tutaj żadnego konfliktu interesów.

Absurd dekady.

@Garfield_pl: @Garfield_pl napisał: "Bo zapewne był pewny decyzji sędzia xD a tak poważnie, to jest to żart nieśmieszny, bo nawet tak go nie korkami a góra buta dotknął. Oliver ponownie robi wszystko żebyśmy stracili punkty"
Od tyłu to mogło wyglądać jak atak na stopę, ale tutaj wystarczyło zweryfikować, przecież goście na słuchawce mówią mu, co widzą na kamerach.

No nic, trzeba zagryźć zęby i pokazać, że Arsenal nawet w 10-tkę będzie potrafił ukąsić to frajerstwo ze strefy spadkowej.

Żółta tak, czerwona nie.

Dlaczego tutaj nie było weryfikacji ?

Ale ławka, prawie sami obrońcy i bramkarz, rewelacja.

@hetfield88 napisał: "Słuchajcie, muszę się z Wami czymś podzielić.
Leczę się na depresję od ponad dwóch lat.
Czy ktoś z Was cierpiał może na tą chorobę?
(jeśli ktoś myśli że "depresja to nie choroba tylko wyimaginowane problemy egocentryka" to oczywiście ma takie prawo...)
Człowiek jest między młotem a kowadłem, niby nie chce stwarzać problemów innym, nie chce ich obarczać tą sytuacją, z drugiej strony czuje że chce pomocy, że chce zrozumienia i bliskości, cały czas się mota.
Ja już miałem taki okres że czułem się "podleczony", uśmiechnięty, radośniejszy, rzeczy codzienne znowu sprawiały mi radość. Ale to jednak sinusoida i potrafi wrócić, boje się że ze zdwojoną siłą.
Brak apetytu, brak motywacji, płaczliwość, to jest straszne.
Nie wstydzę się już nawet Wam o tym powiedzieć, może dlatego że w internecie jest się jednak anonimowym?
Arsenal, któremu kibicuje od dzieciaczka też nie dodaje ostatnio otuchy i pozytywnej energii. Każdy nieudany mecz to mały gwóźdź to trumny mojego kiepskiego samopoczucia. A to niby tylko rozrywka, niby hobby..
Kiedyś śmiałem się z tej choroby, na prawdę. Byłem po innej stronie barykady.
Dlatego zrozumiem wszystkich którzy mnie oleją lub wyśmieją.
Leczę się dla siebie i dla rodziny, dla mojego dziecka i żony, pozdrawiam wszystkich chorych na to gówno i próbujcie się jakoś trzymać."

Mój dobry kolega na początku roku wrócił do pracy, po tym jak od końcówki 2023 r. walczył z depresją (długotrwała choroba i śmierć ojca, wylew u matki, a na koniec nagła choroba żony) i przegrał jakoś w czerwcu 2024r. - od tamtej pory na zwolnieniu lekarskim i pod opieką psychiatrów/psychologów, na bardzo mocnych lekach i wszelkiej maści anty depresantach. To nie jest żaden wymysł, to jest poważna choroba, widziałem na własne oczy jak on się po prostu rozpadł na drobne - fajny, wesoły, oczytany gość, który po prostu zniknął, a przede mną nagle stał człowiek, który nie potrafił zdania sklecić, i płakał z byle powodu.

Zwróć się o pomoc - to jest najlepsza rada jakiej mogę Ci udzielić. To samo mówiłem koledze, jakoś na kilka miesięcy przed tym jak już nie był w stanie pracować, żyć, ale nie słuchał, uważał się za twardego zawodnika - ale tak to nie działa.

Teraz jest znowu z nami, widać że znowu się cieszy, że się uśmiecha, że terapia pomogła. Firma na niego chucha i dmucha, my zresztą też, nadal bierze tabletki, ale trzeba mieć nadzieję, że uda się mu już z tego wyjść na dobre.

@Paczek44 napisał: "NIE CZYTAJ TEGO. OSTRZEGAM-WKURZYSZ SIĘ"
No to nie czytam dalej.

Oj, Ange do jutra chyba poleci.

@mar12301 napisał: "Tylko Liverpool jako tako leci i dlatego zdobędzie mistrza."
Każda passa, dobra czy zła, kiedyś się kończy. Miejmy nadzieję, że ta dobra passa Live skończy się przed zakończeniem sezonu :)

@Barney napisał: "Ja też i obejrzę każdy mecz do końca sezonu ,ale nie wierzę w wygranie ligi. Liczę na powrót Saki i może powalczymy w LM"
No walczmy, walczmy. Co innego nam zostało?

Wszyscy piszą że LFC w końcu zacznie się potykać i tracić punkty. Oczywiście, tak będzie. Tyle że można pora zacząć samemu je zdobywać, bo co dadzą ich stracone punkty skoro sami je notorycznie tracimy?

Ja tam się na Arsenal nie obrażam, po prostu nie bardzo widzę realne perspektywy na wygranie czegokolwiek w tym sezonie.

Jakim cudem my z tym fatalnym United (i do tego grającym w 10-tkę!) przegraliśmy ten pucharowy mecz...

@1886gunner1886 napisał: "O i muły już w 5 minucie wracają do nory ;)"
To niestety kiepsko świadczy o nas.

@Damper napisał: "Świetnie, że wymienia się wszystkich tych graczy a zupełnie nikt nie wspomina o Odegaardzie, który zawalił najbardziej z nich wszystkich."
Martin od początku kariery zmaga się z problemem wahań formy. Niektórzy klasowi piłkarze poniżej pewnego poziomu nigdy nie schodzą, Martin niestety tak.