Komentarze użytkownika hot995

Barca nie złoży mu oferty, dopóki nie wyjaśni się sytuacja z Enrique.

Prawidłowa decyzja sędziego. Nieczyste/podwójne odbicie Pogby. Francuz powinien odbijać sposobem dolnym.

Jakby wygrał z Legią Igrzyska Olimpijskie, to wtedy byłby geniusz.

Özil dzisiejszym występem zamknął usta temu "kibicowi" co szczekał przed meczem. Mam nadzieję, ze Niemiec sygnalizuje powrót do formy, bo jego gra będzie nieodzowna, jeżeli Arsenal ma jeszcze liczyć się poważnie w walce o mistrzostwo.

Żaden przypadek. Po prostu "chorągiewki".

Podniecali się City, podniecali się Liverpoolem, podniecali się Chelsea, to wiadomo było, że podniecać się będą zaraz i Tottenhamem. Dużo im nie zostało, bo jest już tylko United. Trochę to potrwa i wszystko wróci do normy. Jak zawsze.

Jeszcze jak przypomina mi się ten jego cyrk, że chce numer siedem. Chłopak zbyt szybko wmówił sobie, że jest kimś, a tak naprawdę był nikim.

Widziałem kilka na sportowych antenach Polsatu. Jednak w przeciwieństwie do niektórych, ja nie dostaję orgazmu na widok zawodnika świetnie spisującego się w Holandii. To nie przypadek, że nowy CR7 zagrał najlepiej akurat w meczu z amatorami z Belgii. Może to po prostu jego poziom?

To po prostu kolejna "wielka" holenderska gwiazda obok Depaya, o którą był tutaj lament, że trafia do rywala.

Wenger ustawie Granita najbliżej obrońców, bo to jest jego pozycja. On zawsze rozgrywa z głębi pola, nigdy wyżej. To dokładnie ten sam typ co Xabi Alonso. Naprawdę nietrudno to pojąć.

Jak to brzmiało? Costa to "prawdziwy wojownik", dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby walczył nawet z trenerem.

Czy Sampaoli jest realny? Cóż, możliwe, że wszystko zależeć będzie od Enrique i Barcelony. Jeżeli Lucho nie przedłuży kontraktu, to całkiem prawdopodobne, że władze Blaugrany zwrócą się właśnie do Argentyńczyka. Chyba, że Katalończycy znowu będą chcieli postawić na kogoś "swojego", wtedy faworytem zapewne będzie Koeman.

Sampaoli? Wcale nie dziwi mnie świetna gra Sevilli. To w końcu półka wyżej niż Emery. Od początku wiedziałem, że po rezygnacji z pracy w kadrze Chile szybko znajdzie zatrudnienie właśnie w Hiszpanii. Obok Bielsy był moim głównym faworytem do objęcia schedy po Wengerze. Pamiętam, że długo dyskutowaliśmy na ten temat z Hubertusem (bodaj dwa lata temu). Wyjątkowy fachowiec, który ma swój styl, dlatego już przed początkiem tego sezonu komunikowałem, żebyście wszyscy bez wyjątku przyglądali się jego pracy.

Czysto "piłkarsko" lepszy jest rzecz jasna Messi - bez wątpienia. Argentyńczyk ma zdecydowanie lepszy drybling, strzał (w tym wolne), technikę i wizję gry, choć Cristiano także pokazał niejednokrotnie, że potrafi fenomenalnie podać (vide EURO). Jedyny aspekt, w którym Portugalczyk zdecydowanie góruje nad Leo to gra głową, ale na to w dużej mierze wpływ mają warunki fizyczne. Messi zawsze jest pod grą i bardzo często to on napędza akcje zespołu, czego właściwie nie robi Ronaldo. CR7 żyje głównie z podań partnerów, a Messi wręcz przeciwnie - potrafi wykreować to "coś" sam. U Portugalczyka właściwie tego już nie widujemy. Jego gra na przestrzeni lat zmieniła się diametralnie i Cristiano w niczym nie przypomina już tego zawodnika, którym był w United (a szkoda). W Realu stał się typowym egzekutorem, czy jak kto woli - golleadorem. W każdym razie nie można umniejszać jego umiejętnościom, bo sam w sobie jest niezwykły. Real kogoś takiego potrzebuje, a on ze swojej roli (strzelania bramek) wywiązuje się znakomicie i nikt inny nie robiłby tego lepiej. Nadal jest ponad Suarezem, Neymarem, Bale'm, Griezmannem, Ibrą, Lewandowskim, czy Alexisem. Pozostaje jednak pytanie, jak długo?

Zastanów się, kto tutaj bredzi, ale dwa razy, bo jeden to będzie za mało. Wolałbym podyskutować na temat ufoludków niż Krychowiaka w Arsenalu. Pewnie dlatego, że istnienie innej formy życia jest po prostu bardziej realne od tego, że na Emirates zawita "dziesiąty" defensywny pomocnik. Zresztą chłopak nie poradził sobie w PSG, gdzie kultura gry jest zdecydowanie wyższa niż w Sevilli, to ciężko mi uwierzyć, że tutaj byłoby inaczej. W każdym razie to bez znaczenia. Nie przeszkadzajcie sobie. Róbcie drzewka, zamieniajcie piłkarzy, czy marnujcie sobie czas na inne dyrdymały. Ja sobie "postoję" z boku i się pośmieję.

Krychowiak to za mało. N'Zonzi jeszcze obowiązkowo. Upchnąłbym ich obu w składzie i dodał jeszcze Granita do linii pomocy. Jako fałszywy skrzydłowy Coquelin. Latem poszukać kolejnego DP, którzy grałby na pozycji napastnika.

Zieliński to niech najpierw przebije się na stałe do podstawowego składu Napoli, bo z całym szacunkiem do Azzurri, Arsenal to półka wyżej.

Świetny obrońca. Ścisły top. Jednak w tym momencie to żadne osłabienie. Aktualny sezon Boateng ma bardzo słaby ze względu na liczne urazy. Hummels i Martinez są wyżej w hierarchii u Ancelottiego. Zdecydowanie bardziej Bawarczycy odczują brak Thiago, jeżeli Hiszpan nie wystąpi. Złapał formę, a drugiego tak kreatywnego pomocnika w drugiej linii Bayernu po prostu nie ma.

Czytałem ten wywiad na stronie Kicker Sportmagazin. Niemiec stwierdził, że chciałby po prostu wiedzieć, co dalej z Wengerem przed podpisaniem kontraktu. Nie do końca wiadomo, o co chodzi Özilowi. Można tłumaczyć to na kilka sposobów, ale interpretacje są tylko dwie. Pierwsza - Mesut chce zostać, ale wyłącznie z Bossem, dlatego czeka na jego ruch. Druga - jeżeli klub chce pójść "nową drogą", to on chce znać nazwisko nowego szkoleniowca. Potem podejmie decyzję, bo nie ma zamiaru niczego prolongować w ciemno. Jedno jest pewne - priorytetem nie są pieniądze.

@ mallen:

Pierwsze doniesienia z Anglii mówią o tym, że Coquelin wypada na 3-4 tygodnie. Podobno potwierdził to juz nawet sam Wenger. Szczęście w nieszczęściu.

Cały czas nie mogę pojąć jak Arsenal "przegrał" z Bournemouth. Przecież chłopaki grali jedenastu na jedenastu (w końcu nie było Özila). Z "mocnym" Crystal Palace to zadziałało, a ze "słabymi" Wiśniami już nie. Czyli jednak nie sprzedajmy już Mesuta?

@ qwertyu123:

Jeżeli ktoś traktuje football wyłącznie jako "mękę" i kasę, to nie ma się co dziwić, że wybrałby Chiny. Jednak są jeszcze na tym świecie zawodnicy, którzy mają ambicję, dlatego Azjaci i tak nie skuszą najlepszych zawodników. Na razie idą tam jedynie sami średniacy i to się prędko nie zmieni. Piszesz tak jakby Witsel za te 7 mln euro, które zarabiał w Zenicie i 4 mln euro, które zapewne dostałby w Juve miałby problemy z wyżywieniem rodziny.

Teraz czekam tylko na stwierdzenia "ekspertów", że Tottenham to może być mistrz w tym sezonie. Byłby to już piąty triumfator tego sezonu Premier League po 20 kolejkach.

@ besanouno:

Nie trudź się, bo szkoda na nich czasu. Jeżeli nie potrafią czytać ze zrozumieniem, to jest ich problem. Oni już wydali osąd. Pozwól im żyć w swoim świecie.

@ Rosomak:

Fraser niczego nie wykorzystał, bo Bellerín pierwszy dopadł do piłki, czyli był szybszy. Szkot po prostu lekko popchnął go w plecy, a to wystarczyło, żeby rozpędzony Hiszpan upadł na murawę. Bezdyskusyjny faul.

Planujesz odbyć aplikację adwokacką i zdać egzamin, czy podążasz inną drogą? Twój koniec praktycznie zgra się z odejściem "naszego" prawnika (emerytura).

Wiem. Piszę to z przymrużeniem oka. Było tak jak planowaliśmy, tzn. udało nam się podpisać umowy z kontrahentami, z którymi odbyły się już rozmowy wstępne kilka miesięcy wcześniej. Nikt nie zrezygnował ani się nie rozmyślił, więc "łowy" na plus. Swoją drogą mogę od razu polecić ARCOTEL, jeżeli komuś kiedyś będzie zależało na dobrym "miejscu do spania". Co prawda cztery gwiazdki, ale naprawdę godny polecenia. Skoro już tak rozmawiamy, to powiedz chociaż, na którym jesteś roku, bo nigdy nie widziałem, żebyś pisał.

Nikt tego nie rozumie oprócz paulety. Jedyne co łączy Lucasa z Podolskim to mocne passy po ziemi wstrzeliwane w pole karne ze skrzydła. Poza tym ma zupełnie inną dynamikę i lepszy zmysł do kombinacyjnej gry. Podobieństw jest jak na lekarstwo.

P.S - Ja nie chwaliłem się, że byłem 39 dni w Hamburgu (do samych świąt) i załatwiałem nowe kontrakty dla firmy, to Ty nie powinieneś chwalić się, że studiujesz prawo.

Jakość i klasa Hectora nie podlega żadnej dyskusji. Chłopak zagrał jeden słaby mecz i koniec. Raz na "sto" meczów przeciętnie zaprezentuje się nawet Alexis. To normalne. Młody nie jest robotem. Nadal jednak jest najlepszym prawym obrońcą Premier League i jednym z lepszych na świecie.

@ FabsFAN:

Na Ciebie zawsze można liczyć Sherlocku. Powinieneś jeszcze wspomnieć o braku Jenkinsona.

Zmęczenie, zmęczeniem. Na pewno miało to wpływ na wynik spotkania, ale nie zmienia to faktu, że decyzje personalne Wengera i tak pozostawiają wiele do życzenia. Ufam temu co mówi Boss, bronię go zawsze, jeżeli szkaluje się go z niezrozumiałych powodów, ale w tym wypadku nie miał prawa wystawić Aarona kosztem Pereza. Zrozumiałbym to jedynie, gdyby zrobił to kosztem jednego z DP. Wracając do bramki na 2:0, jasne Xhaka popełnił bezsprzecznie głupi faul. Nie ma prawa zachowywać się w ten sposób, ale sprokurowali to już wcześniej w środku boiska Mustafi i Coquelin, który zamiast grać z pierwszej piłki w tłoku starał się ją przyjmować, czym ostatecznie doprowadził do straty w centralnej części boiska. Tego jednak "wielcy krytycy" Szwajcara i "rycerze Francisa" już nie zauważyli.

Tak jak nie potrafisz odróżnić zawodnika charakternego od pajacującego, tak nie potrafisz odróżnić walki bark w bark od popchnięcia w plecy.

To nie pierwszy mecz Bournemouth, który oglądam w tym sezonie. Było już ich kilka. W oczy na pewno rzuca się niezły pressing ekipy Eddiego. Widać, że sporo nad tym pracowali. W początkowych fazach właśnie dzięki temu "Wiśnie" niemal zdominowały drugą linię. Howe to naprawdę utalentowany szkoleniowiec. Anglik za to spotkanie ma u mnie duży plus nawet mimo remisu. Facet wdraża swoją filozofię i cały czas się tego trzyma, a to w Arsenalu jest bardzo istotny element. Nadal mam jednak pewne wątpliwości, czy objęcie schedy przez niego w tym klubie nie byłoby skokiem do zbyt głębokiej wody. Choć wiem, że równie dobrze mógłby się okazać strzałem w dziesiątkę.

Wracają wszystkie chorągiewki.

Słabo wygląda gra w środku pola, żeby nie powiedzieć żałośnie, ale tego można było się spodziewać skoro wrócił Coquelin i znowu zaczęła się gra na dwóch defensywnych pomocników. To nie zadziała. W szczególności przeciwko drużynie, która nie stoi okopana we własnym polu karnym (vide Palace, WBA), czy potrafi grać dobrym pressingiem. Wątek Ramsey'a pominę, bo to standard. Jak mantrę powtórzę - brakuje jakościowego zawodnika w miejsce Cazorli, dlatego warto byłoby się zastanowić, czy nie zapełnić tej luki właśnie w tym oknie transferowym, jeżeli nadarzy się niezła okazja.

Granit to już od kilku spotkań gra na niezłym poziomie. Jednak ludzie, którzy mają do niego uprzedzenia (a jest tutaj takich sporo - wystarczy spojrzeć niżej) zawsze będą mieli jakieś "ale".

Warto byłoby się zastanowić także nad tym, czy nie sprzedać Mustafiego i Cazorli w styczniu, bo Gabriel i Xhaka zagrali dobre mecze z świetnie spisującym się w tym sezonie CP.

Zwróciłbym uwagę na Bellerína. Bierze udział we wszystkich ofensywnych akcjach. Za każdym razem daje dodatkową opcję rozegrania piłki robiąc przewagę liczebną. Jest niemal wszędzie. Raz szeroko wzdłuż linii, innym razem w środku. Nie zapomina przy tym o własnym polu karnym, bo wraca w bardzo szybkim tempie. Świetnie się na to patrzy. Chłopak daje Arsenalowi coś ekstra, a jest tylko prawym obrońcą. Nie znam innego zawodnika na jego pozycji grającego w ten sposób.

Po pierwszych pięciu kolejkach mistrzem było City, później był nim Liverpool razem z Arsenalem, a teraz jest Chelsea. Ciekawe kto będzie następny. Zapewne United, które łapie niezłą serię. Dopiero zakończyła się pierwsza runda, a my już mamy czterech triumfatorów. "Niesamowita" jest ta Premier League.

To nie jest żadne "typowe przykładowe podejście". To czas, żeby znaleźć w końcu następcę albo rywala dla Cazorli. Nikt nie liczy na Egipcjanina, bo jest po prostu przeciętny. Z kolei Ramsey gra dno od dłuższego czasu i nie widać podstaw ku temu, żeby cokolwiek się zmieniło. W takim momencie jedyną nadzieją pozostaje Wilshere.

@ Kyrtap:

RvP przestał łapać urazy przed odejściem z Emirates, a też wielu w to nie wierzyło. Również wielu mówiło, że problem leży w "Arsenalu".

@ Gunnerrsaurus:

Jack nigdy nie był mistrzem nabijania cyferek. Nawet jego najlepsze mecze w karierze przeciwko Barcelonie i Brazylii nie były udokumentowane żadnym golem ani asystą, a był w nich niekwestionowanym liderem. On ma po prostu inne zadania na boisku. Kreowanie to nie tylko ostatnie podanie, ale również to poprzedzające nierzadko ważniejsze niż sam finalny pas. Jednak, żeby to zrozumieć trzeba nieco większej wiedzy. To podobny typ co Verratti, czy przede wszystkim Iniesta. Hiszpan również nie bryluje w statystykach, ale każdy wie, że to nadal jeden z najlepszych pomocników globu. Wystarczyło przyjrzeć się ostatnim 30-stu minutom Gran Derbi i temu jak grał cały zespół Katalonii po jego wejściu. To cud, że Real do gola Ramosa nie przegrywał wyżej.