Komentarze użytkownika hot995
Znaleziono 5997 komentarzy użytkownika hot995.
Pokazuję stronę 138 z 150 (komentarze od 5481 do 5520):
Jeff Reine-Adelaide jest na Mistrzostwach Świata U17, więc nie ma opcji, żeby włączyć go do składu.
20 asyst w jednym sezonie Premier League to aktualny rekord, który należy do TH14. Najbliżej zrównania/pobicia byli Lampard (sezon 2004-2005) - 18 asyst i Fabregas (poprzednia kampania) także 18 finalnych podań. Mesut będąc w takiej formie myślę, że spokojnie da radę to przebić.
United gra derby z City, więc obie ekipy mogą stracić punkty. W takim wypadku mecz z Evertonem jest arcyważny. Nikt nie będzie odpoczywał, bo nie ma po co, skoro we wtorek jest puchar. Tydzień na ładowanie silników spokojnie wystarczy każdemu. Wyjdzie podstawowy skład z Theo i Alexisem w ataku. Na skrzydle pewnie zagra Ox
Był "Wallcot", był "jakiś Hector i Monreal", był "Cocquelin" to teraz przyszła kolej na "Chamerlina".
Może tu chodzi o tego pokemona Charmeleona, czy jak on się tam nazywał.
@ qba555:
Nie pisałem wyłącznie o pojedynkach z Costą. Był jeszcze Lewandowski często schodzący na skrzydło, był Müller, a momentami nawet Bernat próbował się przedrzeć. Mimo wszystko "nice try", ale Ci nie wyszło.
Wbrew pozorom Bellerín zagrał poprawnie w obronie. Wczoraj mierzył się prawdopodobnie z najlepszym dryblerem Europy na ten moment, przy którym Hazard to amator. Większość z Was po prostu wymaga 100%-ej skuteczność w pojedynkach 1v1 nie patrząc na to, czy to Messi, czy ktokolwiek inny. To jest Wasz problem. W drugiej połowie był już praktycznie nie do przejścia. Co do Walcotta. Zagrał dobrze i między innymi dzięki niemu było tak dużo okazji bramkowych. Zawiodła ponownie skuteczność. Grając od początku z Giroud Arsenal popełniłby samobójstwo. Aktualnie mamy dwóch napastników z odmiennym stylem gry i to jest wielki atut.
Czy ja gdziekolwiek napisałem, że Bayern zagrał słabe spotkanie? Grali dobrze, ale wygrał lepszy. Więcej dogodnych sytuacji miał Arsenal i zasłużenie wygrał. To wszystko jest dygresją do kibiców zespołu z Monachium, którzy jak jeden mąż twierdzili, że Niemcy przejadą się po "nas". Ekipy z miejsc 2-18 nijak mają się do AFC, to nie ta półka. Ten mecz dobitnie to pokazał. FCB jedzie każdego jak chce na własnym podwórku, ale tym razem przyszło im się mierzyć z zespołem z czołówki europejskiej (TOP10). Nie klasyfikuj mnie do "chorągiewek", bo tylko się chłopie ośmieszasz. Zawsze stałem murem za Wengerem i to się nigdy nie zmieni. Mecz z Bayernem, czy United nie ma tutaj dla mnie żadnego znaczenia.
@ ifeelveryblah:
Ranking UEFA nie jest żadnym odzwierciedleniem siły danej ligi. Przez wiele lat zespoły z Premier League ignorowały Ligę Europy, a niektóre robią to nawet do tej pory (patrz WHU), bo gra w takich "niszowych" rozgrywkach w ogóle ich nie interesowała (marne pieniądze). Dzięki temu w głównej mierze Bundesliga przegoniła PL. Zmieniło się to dopiero teraz, bo wymyślono bonus dla zwycięzcy w postaci bezpośredniego awansu do LM. Dortmund, Leverkusen, Wolfsburg, czy Mönchengladbach to nie jest poziom United, Chelsea, Arsenalu, czy City. To cały czas półka niżej. Żadna z tych w/w ekip nic nie osiągnęła w Champions League poza jednym życiowym sezonem BVB. Po prostu udało im się nastukać kilka punkcików na ogórkach z LE.
Tego się spodziewałem. Klepanie ogórków w słabej Bundeslidze na nikim nie robi wrażenia. Przyszedł czas na sprawdzian dla Bayernu, tj. pojedynek z drużyną o wiele lepszą niż wszystkie "Borussie", czy Leverkuseny" i Monachijczycy na kolanach. Ustawienie z Walcottem w ataku zdało egzamin, ale zabrakło niestety skuteczności. Niemniej jednak wszystkie kontry błyskawicznie wyprowadzane przez Arsenal naprawdę mogły robić wrażenie. Świetna postawa defensywy. Brylowali w szczególności Kościelny i Cech. Bellerín zagrał poprawnie mimo, że Costa wygrał z nim kilka pojedynków. Monreal praktycznie nie do ruszenia. Miejmy nadzieję, że kibice Bayernu nabiorą nieco pokory. Zapewne po tym spotkaniu wiedzą już dobrze, kim są Hector i Coquelin. Zastanawiałem się, czy Wenger dobrze dobrał taktykę, ale patrząc na tak wysoko grającą obronę aż żal było nie skorzystać. To był istny szach mat w wykonaniu Bossa.
Liga Europy to rozgrywki dla zespołów 2-18 z Bundesligi. Nie dla Arsenalu.
Wyjście z grupy nie jest tak trudne, jak się wielu wydaje. Wręcz przeciwnie - jest dość proste i wszystko jest w zasięgu.
Przegrać z klubem, którego kibice nie potrafią nawet poprawnie napisać nazwiska Theo to byłby dopiero wstyd.
Costa będzie grał. Sammer już to potwierdził.
Wystarczy jedno zwycięstwo w dwumeczu z Bayernem i awans jest na wyciągnięcie ręki.
Mourinho w końcu głośno to powiedział. Mit z świetnie broniącym Hazardem został raz na zawsze obalony. Belg w obronie jest cienki jak kartka papieru. Eden może czyścić buty Sánchezowi. Zresztą nie tylko w tym elemencie.
@ pauleta19:
Najwyraźniej tak. Zapewne będziesz miał dzisiaj koszmary w nocy.
@ pauleta19:
A gdzie tutaj widzisz brak kultury? Nie zachowuj się jak 7-letnia dziewczynka. Mnie interesuje to co jest teraz, a nie to co było kiedyś. LvG miał przed tym sezonem tylko jednego DP - Carricka (nie liczę Blinda). Ściągnął kolejnych po to, żeby grać aż dwójką. Na 11 meczów Herrera zagrał tylko raz obok jednego z defensywnych pomocników i na dodatek było to spotkanie przegrane z PSV (nie liczę amatorów z Belgii, bo tam w parze z Matą by sobie poradził). Do czego zmierzam. Skoro Holender gra tak a nie inaczej, to porównywanie Hiszpana z trójką Carrick/Schneiderlin/Schweinsteiger jest bez sensu, bo mają z goła odmienne obowiązki. Na dodatek pisałeś, że trener United nie wystawił "DMFów" z Arsenalem, a przecież było ich dwóch, czyli norma. Z czym do ludzi.
@ pauleta19:
Przystopuj stary, bo bredzisz. United od początku sezonu gra z dwójką defensywnych pomocników. Wszyscy grają na przemian - raz Schneiderlin, raz Carrick i raz Schweinsteiger (dwóch w wyjściowym składzie). Herrera nigdy nie grał i grać nie będzie jako jeden z tej trójki. W każdym meczu praktycznie rozpoczynał mecz na ławce, a jak grał, czy wchodził to tylko wystawiony wyżej. Hiszpan nigdy nie zagra obok jakiegokolwiek defensywnego pomocnika, więc porównywanie go do nich nie ma najmniejszego sensu.
@ lays:
Bez transferów to nawet Guardiola nie odmieni gry Liverpoolu. Ten cały hype z Kloppem był po prostu żałosny, bo wszyscy spodziewali się od razu cudów, a takich nie będzie nawet w przeciągu całego sezonu. Z tym Firmino to już w ogóle przesadziłeś. Przecież on nic nie znaczy na Anfield. LFC nie ma problemu z napastnikami tylko linią pomocy i tutaj żaden Benteke, czy Sturridge nie pomogą. Twój drugi "kwiatek" w przeciągu kilku dni niemal tak dobry je ten "rezerwowy" Alexis w Barcelonie. Na przyszłość czytaj co piszesz, bo lecą takie głupoty, że aż oczy bolą.
Tak jak myślałem. Z gówna bata nie ukręcisz. Jakże krótki, ale treściwy komentarz odzwierciedlający aktualną sytuację Liverpoolu. Żenująco słabe spotkanie.
Nawet Liverpool gra w LM - niebywałe.
Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł wygryźć Aarona na skrzydle. Zbyt dobrze sobie radzi. Tym bardziej Jesé.
Alexis w sezonie 2013/2014, po którym odszedł z Barcelony miał na koncie 21 goli i 17 asyst w 54 meczach. Nawet Messi miał ich mniej (dokładnie 41 spotkań), ale skoro dla Ciebie Sánchez był rezerwowym to pewnie Argentyńczyk regularnie siadał na trybunach.
Faktycznie warto kupić rezerwowego za 30 mln. Jeszcze przydałby się Lloris na ławkę. Można dać drugie tyle, a co nam szkodzi.
@ Came4Fame:
Większej głupoty nie czytałem.
Dla kibiców Barcelony każdy ma większe umiejętności od Bale'a.
@ Doktor:
Żaden hurraoptymizm. Po prostu realne spojrzenie na sprawę. Wenger został zalany falą krytyki, a tak naprawdę nie był niczemu winny. Pech się skończył i Arsenal zaczął wygrywać. Dean już nie sędziuje, Giroud nie gra, więc nie ma głupich czerwonych kartek, Ospina nie broni, więc skończyło się wpuszczanie "szmat", na dodatek Ox nie sabotuje drużyny, bo gra zbyt krótko. Jedyny zarzut do Bossa może być taki, że niepotrzebnie robił te zmiany, ale kto mógłby przypuszczać, że w/w trójce tak palma odbije? Rozgrywki LM nijak mają się do rozgrywek ligowych i najlepszym dowodem jest mecz Juventusu i City. Tym bardziej jeżeli chodzi o hitowe starcia, bo tam najważniejsza jest głowa, często ważniejsza niż nogi - to powiedzenie Twarowskiego, z którym trudno się nie zgodzić.
@ grzegorz1211
Słabo znasz temat. Klopp jasno powiedział, że trenować będzie jedynie w Anglii i Niemczech, bo zna oba języki. Inne ligi na ten moment go nie interesują. Mało tego zadeklarował, że nie będzie to drużyna z TOPU, a zespół, który będzie wymagał budowy. W takim razie Liverpool jak najbardziej tutaj pasuje.
Brak czerwonej kartki, żadnych bramek samobójczych, sędzia w miarę trzeźwy i od razu mamy receptę na wygrany mecz Arsenalu. Słabych punktów wczoraj nie było w ogóle. Jednym z najlepszych zdecydowanie był Ramsey, który biegał jak szalony i świetnie asekurował wychodzącego do przodu Bellerina. Trzeba przyznać, że Wenger świetnie to wymyślił i gra z jednym fałszywym skrzydłowym przynosi korzyści. Warto docenić wkład Walijczyka, bo nie gra na swojej pozycji, ale daje z siebie zawsze sto procent. Chamberlain na razie nie ma startu do Aarona. Jeżeli chodzi o bramki, to United zostało wypunktowane przez magiczny tercet Theo-Mesut-Alexis. Mam szczerą nadzieję, że chłopaki będą postrachem nie tylko dla rywali z "podwórka", ale także w Europie. Trzeba przyznać, że wykrystalizowuje się niezłe "el tridente". Zobaczymy co będzie dalej. Walcott zasługuje jednak na to, żeby poświęcić mu trochę więcej słów. Z każdym meczem jego pewność siebie na nowej pozycji wzrasta i dzisiaj grał jak ktoś zupełnie inny. Zamiast strzelać bramki dogrywał i pokazywał naprawdę wielką dojrzałość w każdym kontakcie z piłką. Swoje zdanie podtrzymuję - Anglik to idealny napastnik dla takiego klubu. Byłem jego zwolennikiem przed startem sezonu i zapewne się nie pomylę. Poza bramkami jest jeszcze jeden czynnik, który także ma odzwierciedlenie w grze. Mianowicie widać, że każdy czuje się inaczej na boisku z Theo niż z Olivierem. Zespół gra po prostu lepiej i nie warto tego ignorować. Wszystkie kontrataki są bardzo płynne i nie ma elementu, który zwalnia grę. Coquelin i Santi zdominowali środek pola znakomicie. Cóż nie pozostaje nic innego jak tylko się pośmiać z kolegi, który tutaj próbował wszystkich przekonać, że 56% posiadania piłki z Red Devils może być bardzo ciężkie do uzyskania. Było aż 75, a zawodnicy z Manchesteru nie wiedzieli co w ogóle się dzieje. "Diabłom" nadal daleko do technicznej piłki w wykonaniu The Gunners, bo chłopaki Wengera mają to po prostu w genach (czytaj Wengerball). Pressing mnie nie zdziwił, bo ten aspekt został w tym sezonie znacznie poprawiony. Szkoda straty punktów z średniakami (vide LFC, czy CFC), ale drużyna idzie po swoje na przekór sędziom. Do kibiców United nic nie mam, ale przyda im się trochę pokory, bo nic nie wskazywało na to, że mieliby tutaj wygrać. Z kolei kibicom Arsenalu polecam więcej wiary w zespół, bo tych wypocin przedmeczowych w wykonaniu niejednego "eksperta" aż się czytać nie chciało. Nie było żadnych powodów do pesymizmu. Na koniec dodam tylko, że Cech to jednak inny poziom. Nie to co pewien Kolumbijczyk zwany też "wielkim procentem obronionych strzałów". O Martialu będzie jeszcze czas porozmawiać. Większość uważała, że jest przepłacony (w tym ja), ale widać jednak, że warto było zaryzykować, bo choć zagrał przeciętnie to jego jakość da się wyczuć na kilometr. Będzie z niego ciekawy zawodnik, ale daleko mi tutaj do określeń, że to "nowy Henry".
P.S - W opisie meczowym brakuje informacji na temat kontry i strzału w poprzeczkę Alexa.
Nie wierzę, że po takim meczu Mourinho jeszcze obwinia sędziów. Trzeba przyznać, że trener w sam raz dla takiego klubu. Wszyscy są siebie warci - nawet kibice.
@ Gunnerrsaurus:
Chodzi o to, że FIFA chce w ten sposób docenić piłkarzy, którzy wyróżnili się na międzynarodowych turniejach - nieco egzotycznych i podnieść ich rangę. Christian Atsu to najlepszy piłkarz Pucharu Narodów Afryki, Guardado i dos Santos wygrali Gold Cup, Massimo Luongo z kolei został MVP Asia Cupa. Ospina natomiast jest na liście nie dlatego, że wygryzł Szczęsnego i bronił w kilkunastu meczach Arsenalu tylko dlatego, że pokazał się z dobrej strony na Copa America. Tak można właśnie wytłumaczyć każdą niespodziewaną nominację.
@ Rafson95:
Taka kompromitacja z mojej strony nie wchodzi w grę. Szukaj dalej, choć z góry zaznaczam, że niczego nie znajdziesz.
Nie ma to jak porównywać bramkarzy na podstawie statystyk - większego idiotyzmu nie widziałem. Wczoraj był bardzo istotny mecz w kontekście awansu do dalszej fazy LM, więc nie wiem jaka logika podpowiedziała Wengerowi, żeby dać grać gorszemu zawodnikowi (patrz. Ospina).
Najpierw pięć-sześć zmian na Zagrzeb, teraz roszada w bramce, czyli na najważniejszej pozycji. Kiedy tylko przeczytałem komentarz przed meczem "i dobrze - mamy dwóch dobrych bramkarzy" zaśmiałem się pod nosem, jak widać słusznie. Z całym szacunkiem, ale Ospina to przeciętny bramkarz i niczym nie zasłużył sobie, żeby grać w LM. Nie wiem po co ta rotacja rodem z Barcelony. Cech musi odpocząć? Po czym, po rocznym siedzeniu na ławie? Po niespełna dziesięciu meczach sezonu? Jeszcze wypadałoby dać im pięć dni przerwy od treningów rodem z Ekstraklasy. Wczoraj na dodatek Ox pokazał, dlaczego na skrzydle gra Ramsey - po prostu jest lepszy. Świetna współpraca Theo i Alexisa - na tą dwójkę najbardziej liczyłem jeżeli chodzi o dorobek strzelecki w tym sezonie. Może się nie zawiodę.
@ Rafson95:
Zgadzam się. Mecz z Chelsea faktycznie nie był najlepszy w jego wykonaniu. Wręcz bardzo słaby. Nikt jednak nie gra stu meczów na poziomie. Początek sezonu, "nowa" pozycja, czy musiał od razu wchodzić na najwyższe obroty? Zachowujesz się tak jakby Giroud miał wszystkie mecze wybitne i nie było spotkania, w którym zniknął. Problem, że jest zupełnie inaczej. Francuz niejednokrotnie przechodził obok spotkania i wszyscy o tym dobrze wiemy. Zwracałem uwagę już, że mecz z Newcastle to nie jest dobry przykład, bo tam zabrakło mu jedynie skuteczności. Walcott rzadko jest niewidoczny jak w meczu o Tarczę. Wręcz przeciwnie. Ma nadzwyczajnie niezwykłą umiejętność znajdowania się w wielu sytuacjach bramkowych co pokazuje początek tego sezonu. W tym aspekcie zdecydowanie przewyższa Oliviera. Nabierze rytmu to i wykończenie znowu przyjdzie, tak jak było przed kontuzją. Zobaczymy jak zagra w LM, bo tam grać będziemy tylko i wyłącznie w ataku pozycyjnym, czyli według Ciebie powinien być niewidoczny. Poza tym nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek napisał, że jesteś głupi. Masz swoje zdanie - w porządku, ja staram się po prostu pokazać Ci, że jest inaczej. Argumenty podaję za każdym razem. Czas ostatecznie pokaże kto ma rację choć na ten moment wydaje się, że to Anglik jest pierwszą opcją w ataku.
@ pauleta19:
Skoro uważasz, że Walcott jest bezużyteczny w ataku pozycyjnym, to chyba logiczne, że wolisz gladiatora na ataku - albo wóz albo przewóz. Sprawdź bramki z poprzedniego sezonu (AV, WBA) i wszystkie sytuacje, do których dochodził w tym sezonie jak np. ze Stoke, czy Newcastle. Zobaczymy ile z nich było po kontrze przy ponad 70%-owym posiadaniu piłki. Z Walcottem cały zespół gra lepiej nie mówiąc już o samym Alexisie, który czuje się jak ryba w wodzie mając w ataku obok siebie kogoś, kto "potrafi" biegać. Sytuacja wypisz wymaluj jak w reprezentacji Chile.
@ Rafson95:
Pisząc, że jest idealny miałem na myśli jego walory, czyli szybkość, odpowiedni ruch do piłki, czy grę na linii z obrońcami. To są cechy, które powinien mieć napastnik grający w takim klubie jak Arsenal. Wystarczy wziąć na tapetę Oliviera, który jest kompletnym przeciwieństwem Anglika. Poza wygraniem Pucharu Anglii na nic więcej nas nie było stać, a Francuz był jedną z przyczyn. Lubię Giroud, nic do niego osobiście nie mam, ale on miał już swój czas, więc skoro coś nie działa to trzeba poszukać innego rozwiązania. Walcott ma swoje wady i pewnie mieć je będzie do końca swojej kariery, ale zdecydowanie bardziej pasuje do stylu gry, który "prezentujemy". Nie twierdzę, że Theo zostanie najlepszym snajperem w Anglii, zgarnie koronę króla strzelców, nie twierdzę też, że nie ma innego napastnika, który pasowałby do Arsenalu jeszcze lepiej - po prostu jestem zdania, że da zdecydowanie więcej niż Giroud. Ostatecznie niczego mądrego, czy konstruktywnego po Tobie się nie spodziewałem, ale to normalne, skoro w rubryce "Ulubiony piłkarz" widnieje u Ciebie napis Olivier Giroud.
@ pauleta19:
To wszystko co piszesz to bzdury. Walcott przyczynił się znacznie do zdobycia pucharu na sam koniec. Giroud przestał strzelać od 32 kolejki, kiedy wciąż ważyły się losy trzeciego miejsca. Statystyka ostatnich spotkań zeszłego sezonu pokazuje wiele. Z Burnley, Hull, Swansea i Sunderlandem Arsenal miał posiadanie piłki w okolicach 70%-80%. Gdzie był wtedy Olivier? Gubił się i nie widział co robić, a przecież według Twojej logiki jego tytaniczna i kolosalna siła Herkulesa powinna rozstąpić obronę Łabędzi i reszty niczym Mojżesz Morze Czerwone. Skończyło się jak się skończyło. Wenger dostrzegł to wszystko i w następnym meczu postawił Theo na szpicy, a ten jak zagrał przy 70% posiadaniu piłki z WBA? Zakończył z hattrickiem, a następnie wyszedł w pierwszym składzie na finał i po raz kolejny zebrał świetne noty strzelając prawdopodobnie najważniejszego gola w sezonie. Te bajeczki i mity, że Anglik nie potrafi grać w ataku pozycyjnym są żałosne. Żeby obalić tą głupią tezę przytoczę jedynie spotkania z aktualnej kampanii. Akurat mecz z Newcastle jest złym przykładem, bo tam Theo przed i po czerwonej kartce miał razem dwie albo trzy setki i to przy posiadaniu piłki ponad 70%. Dalej - pojedynek ze Stoke. Prawie 70% czasu przy piłce był Arsenal i mecz został wygrany 2:0 (gol Anglika). Mam przypomnieć jak efektownie chłopaki wtedy grali? Niemalże 30 sytuacji bramkowych. Sam Walcott mógł mieć wtedy 3-4 gole, ale cały czas kulała skuteczność zarówno u niego i innych.
@ WilkSzary:
Walcott jest idealny "na szpicę" dla takiego klubu jak Arsenal. Ostatnie mecze i wyniki dobitnie to pokazują, a jeszcze lepiej zobrazuje to cały sezon. Czas wychylić się poza szereg i powalczyć o coś więcej niż podium Premier League. Giroud miał swój czas. Pora na coś nowego i odmiennego.
Nie będzie żadnych Oxów, Campbellów i Walcottów na skrzydle, bo na ten moment Ramsey jest z nich wszystkich najlepszy. Przesunięcie Aarona na skrzydło to ruch taktyczny Wengera, który sprawdza się za każdym razem. Walijczyk i tak bardzo często schodzi do centralnej części boiska i bierze się za rozgrywanie. Nikt go do linii nie przyspawał. Miejsce Theo z kolei jest na środku ataku i o tym pisałem już przed rozpoczęciem sezonu.
Ocenimy Premier League jak dobiegnie końca cały turniej w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Po jednej kolejce nie ma co przesądzać, bo to wróżenie z fusów. Anglia ma ogromną konkurencyjność. Tutaj nie ma łatwych meczów, bo zespoły niżej notowane wzmacniają się rok w rok coraz to mocniejszymi zawodnikami. To jedna z przyczyn, dlaczego pomimo świetnego początku sezonu City przegrało dwa mecze z rzędu. Wszyscy już koronowali nowego mistrza, a tymczasem sytuacja zmieniła się o 360 stopni jak to "u nas" bywa, że tak kolokwialnie napiszę. Dyskusji nie podlega fakt, że Barcelona, czy Real Madryt to teraz mocniejsze kluby od zespołów angielskich, ale za to ekipy z dołu tabeli stawiają tutaj zdecydowanie trudniejsze warunki. Skoro podział pieniędzy z praw telewizyjnych jest tak żałośnie idiotyczny w LaLidze, to nie ma się co dziwić, że z każdym sezonem Madryt i Katalonia odskakują rywalom.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Nie mam pewności, jaki jest oficjalny rekord asyst w najlepszych ligach świata, ale podejrzewam, że cały czas jest ten sam, tj. Thierry Henry - 20 finalnych podań w jednym sezonie ligowym. Wyrównał go rok temu Kevin De Bruyne. Blisko też był Messi (18 asyst). Z kolei Mesut miał ich 17 w swoim najlepszym sezonie tak samo jak Di Maria. Kto wie może za czasów "średniowiecza" kiedy football nie był jeszcze na takim poziomie jakiś "Janusz" miał ich więcej, ale nie sądzę.