Komentarze użytkownika hot995
Znaleziono 5997 komentarzy użytkownika hot995.
Pokazuję stronę 35 z 150 (komentarze od 1361 do 1400):
@Adrian12543, @enrique:
Przecież to na kilometr śmierdziało. Nie rozumiem, jak poważny klub w ogóle mógł rozmyślać nad propozycją takich ludzi, którzy nie mają żadnej pozycji w świecie. I nie trafia do mnie argument, że są na skraju upadłości, dlatego zaryzykowali. Można było spaść z szacunkiem i godnością, a teraz Wisła nie ma już nawet tego. Ludzie blamażu na taką skalę nigdy nie zapomną i będzie to się za nimi ciągnęło non stop. Teraz ten klub stał się memem. Upadł finansowo i wizerunkowo, a zaraz upadnie jeszcze sportowo.
Tak właśnie Sokratis powinien skasować Firmino przy drugiej bramce, jak to dzisiaj zrobił ze Szkotem.
Jak to, to nie będzie w zimie Koulibaly'ego, Pepe, i Ziyecha?
@Master10:
Dlatego właśnie Guardiola to numer jeden na świecie wśród trenerów. Wcale nie chodzi o wydawanie pieniędzy, czy sukcesy. Hiszpan potrafi zmusić każdego do pracy w defensywie i bez znaczenia, czy jesteś ofensywnym pomocnikiem, czy napastnikiem. Idealnie widać to u Agüero, który początkowo miał problemy z Katalończykiem, bo za mało pracował w odbiorze, ale później się poprawił i zaczęła się między nimi chemia. W pressingu nie chodzi o dojście na alibi, tak jak to robią m.in. Özil albo Xhaka. Musisz doskoczyć do rywala z zamiarem odebrania mu piłki, a nie tylko po to, żeby oddalić zagrożenie od swojej strefy, bo w takim wypadku nie odzyskach piłki. Podobne cechy zaobserwowałem u Tuchela, dlatego jestem zwolennikiem jego warsztatu. Niemiec w Dortmundzie stworzył niemal doskonałą machinę, która dominowała za każdym razem, ale niestety na jego nieszczęście trafił właśnie na jeszcze lepszy zespół Pepa, czyli Bayern, którego nie sposób było pokonać, bo zwyczajnie nie tracił punktów. Teraz to samo obserwuję w Paryżu, gdzie Neymar z meczu na mecz biega coraz więcej i jeszcze mocniej angażuje się w odbiór. Jeszcze nie jest idealnie, ale widać znaczną poprawę. To jest domena największych - potrafią sprawić, że nawet największe gwiazdy pracują dla drużyny.
Zależy co nazywamy "charakterem". Krzyknięcie na kolegów, bezmyślne czerwone kartki i ostre wejścia, pyskówki do sędziego, przepychanie się z rywalami, a może wystarczy posłuch i szacunek wśród zespołu poprzez ciężką pracę, talent i mądre podejście do reszty zawodników?
United odżyło pod wodzą nowego szkoleniowca. Wystarczyło wziąć kogoś, kto po prostu zdejmie im łańcuchy i pozwoli czerpać radość z gry na boisku, bo Mourinho to ją jedynie zabijał. Manchester skazywany na pożarcie zapewne włączy się jeszcze do walki o TOP4, niestety dla Arsenalu, bo pojawia się kolejny rywal. Nie spodziewałem się zwolnienia José, dlatego sam skazałem ich na pożarcie. Cóż, przynajmniej starcie z PSG w Lidze Mistrzów nie będzie tak jednostronnym widowiskiem, jakim zapewne byłoby w przypadku pozostania Mou. Zacieram ręce i nie mogę się doczekać.
Przed potyczką z Liverpoolem nie oczekiwałem cudów. Byłem nastawiony neutralnie, bo jednak Arsenal nie przystępował do tego spotkania z serią 20+ meczów bez porażki. Wymagałem wyłącznie walki. O ile z The Reds nie jesteśmy w stanie rywalizować na dłuższą metę, jak np. w walce o mistrzostwo, o tyle w pojedynczym starciu można jednak jeszcze powalczyć. Nic takiego nie miało miejsca. Właściwie po tym jak zobaczyłem wyjściową jedenastkę desygnowaną przez Emery'ego, to zacząłem się obawiać. Unai pokazał już w tym sezonie, że ma jaja sadzając wcześnie na ławce właściwie wszystkich. Pokazał, że ma jaja odsuwając Özila, dlaczego nie jest konsekwentny i nie pokaże jaj odsuwając najsłabszych od składu jak chociażby Lichtsteinera, na którego notorycznie stawia i który notabene non stop gra fatalnie zawalając bramkę za bramkę. Przecież po takim występie jak ten z Brighton i kilku wcześniejszych, Szwajcar powinien zostać odsunięty do rezerw w trybie natychmiastowym. Od samego początku swojej kariery na Emirates Stefan prezentuje żałosny poziom i wczoraj było tak samo. Tutaj jakoś tych jaj szkoleniowca nie widzę. Nie widzę też jaj, bo akademia non stop jest zlewana. Już dawno można było sprawdzić Medley'a, kiedy kontuzji doznali Holding z Mustafim, a Sokratis pauzował za kartki. Nie wiem, czy by się udało, ale należało spróbować. Być może dzisiaj mielibyśmy nominalnego środkowego obrońcę gotowego do gry, a tymczasem Hiszpan woli stawiać na 34-latka albo 33-letniego Kościelnego po ciężkich urazach. Nie widzę tutaj logiki. Mam wrażenie, że Emery się zwyczajnie zagubił, jak ostatnio Wenger. Od momentu, kiedy zaczął kombinować, Arsenal stracił mnóstwo punktów. Na plus jedynie manewr z Maitland-Nilesem na skrzydle, bo o takiej możliwości kompletnie zapomniałem. Chociaż Anglik razem z Iwobim zagrali dzisiaj naprawdę nieźle, to i tak ciężko zrozumieć hierarchię trenera. Ile spotkań musi zagrać jeszcze osamotniony Aubameyang, żeby Emery dostrzegł, że bez Lacazette'a Gabończyk gra znacznie gorzej? Obaj wyglądają znacznie lepiej, kiedy razem są na boisku. Tak jak wspomniałem wcześniej po meczu na Amex Stadium, defensywa jako całość nie wygląda źle. Problem leży w indywidualnościach. Regularnie mecz w mecz zawala jakaś jednostka. W momencie, kiedy na tablicy widniał wynik 1:3, komentatorzy z NBCSN zaczęli zastanawiać się, jak to możliwe, żeby taki zespół, jak Arsenal mógł tracić tak banalne bramki. I to nie jest pierwszy raz. Tak jest za każdym razem. Przecież to jest nie do pomyślenia. Drugi gol to jakieś kuriozum totalne - cyrk. A jak cyrk, to może warto wysłać tych klaunów tam gdzie ich miejsce. Pierwszy raz zrobiło mi się żal Leno. Chłopak też ma na koncie błędy, ale w pewnym momencie kamera pokazała zbliżenie, jak zaczął wymachiwać rękoma w stronę Lichtsteinera. Nie widziałem go jeszcze tak wściekłego w tym sezonie. Na Niemca gra z takimi paralitykami też musi nieźle działać. Potem ludzie się dziwią, że w meczu z Southampton Bernd wychodzi i ryzykuje, skoro Kościelny stoi kilka metrów od napastnika rywali. Tutaj potrzebna jest gruntowna przebudowa. Szwajcar, Francuz i Monreal, mimo szacunku do dwóch ostatnich, to jednak ten klub nie jest domem starców i czas się pożegnać. Druga scena, która utkwiła mi w pamięci, to sytuacja po utracie trzeciej bramki, gdzie były gracz Juventusu złamał linię spalonego. Mustafi zwrócił mu uwagę, a ten zamiast posypać głowę popiołem i przyznać się do błędu, to zaczął jeszcze mieć do niego pretensje. Po raz kolejny zwrócę uwagę na to, że zabrakło jakiegoś pomysłu z góry, jak budować drużynę. Dlaczego Ramsey, który opuści zespół, nadal wybiega na plac? Nie mam pretensji do Walijczyka, bo on dba o własny interes, ale mam pretensje do władz klubu. Dlaczego rozmowy w sprawie jego kontraktu trwały tak długo? Dlaczego nie można było przyśpieszyć negocjacji i postawić twardych warunków - "dostajesz tyle i albo bierzesz, albo pokazujemy Ci drzwi i nie grasz do końca sezonu". W takim wypadku Aaron zdałby sobie sprawę, że nie ma tutaj czego szukać i rozglądałby się za nowym pracodawcą, a Arsenal miałby pieniądze i następcę przed startem kampanii. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca i klub został bez pieniędzy, bez następcy i z zawodnikiem, który wie, że jego przyszłość jest poza Londynem. Emery ma czas, bo nikt go nie zwolni. Nawet jak zespół zawali i nie dostanie się do Ligi Mistrzów, jestem za tym, żeby Hiszpan kontynuował swoją pracę i dostał kolejne okno transferowe na przebudowę, ale szkoda, że wszystko, co dotychczas zbudował, zaczyna psuć irracjonalnymi decyzjami. O ile po dwóch kolejkach bardzo szybko wyciągnął wnioski, tak teraz zajmuje mu to strasznie dużo czasu. Nadal stoję za nim murem, ale mam zwyczajnie żal do niego patrząc przez pryzmat meczów z Soton, Brighton, a nawet Tottenhamem w pucharze i Liverpoolem wczoraj, gdzie jego wybory były krótko mówiąc nietrafione. Unai podjął takie, a nie inne decyzje i teraz musi się liczyć z krytyką. Takie są tego konsekwencje. Taka to jest praca i taki jest football. W każdym razie straty można jeszcze odrobić. Zatem czas zacisnąć zęby i zacząć grać, bo ten zespół pokazał już, że potrafi.
Mecz Tottenhamu z Wolves jest dowodem na to, że taka zabawa w przewidywania jest kompletnie bez sensu, bo zbyt dużo czynników ma znaczenie w kontekście zwycięstw, porażek czy ostatecznych triumfów. Jeszcze niedawno wydawało się, że tabela jest wykrystalizowana i widać w niej podziały - Liverpool vs City, Tottenham vs Chelsea, Arsenal, United vs Everton, Leicester, Bournemouth itd. Tymczasem przed chwilą Spurs byli blisko drugiej lokaty - wskoczenia przed City i powalczenia z The Reds, a teraz spadną na trzecie i być może zbliżą się do nich The Blues i The Gunners. Manchester miał się bić z średniakami, a tymczasem zmiana trenera może wyprowadzić ich na prostą. Tyle zbieżności, że nie zdziwi mnie zaraz porażka Liverpoolu w dzisiejszym spotkaniu i kolejna z ekipą Guardioli, a wtedy tabela tak wywróci się do góry nogami, że nie będzie wiadomo, kto o co walczy.
Niech chłopaki zagrają z takim nastawieniem, jak piłkarze Leeds u Bielsy, to o punkty nie powinno być trudno:
https://twitter.com/kevwatson74/status/1059094547073024000
Emery jest tutaj wychwalany pod niebiosa. Właściwie od samego początku. Każdy zdaje sobie sprawę, że Hiszpan jest w trudnym położeniu, bo kadra Arsenalu jest wąska, a jakości również sporo brakuje, dlatego nikt nie wymaga od niego cudów. Konstruktywna krytyka jest tutaj jak najbardziej wskazana, bo Unai to też człowiek i ma prawo popełnić błąd. Nikt nie odbiera mu zasług. Jest wręcz na odwrót. Mimo ostatnich nie najlepszych decyzji, wszyscy jak jeden mąż stoją za nim murem i doceniają to, co już zrobił, więc nie ma sensu popadać w paranoję, bo ktoś ma kilka zarzutów. Warto docenić starania, ale trzeba też umieć spojrzeć na kilka spraw trzeźwym okiem.
Amsterdamska gazeta De Telegraaf za sprawą dwóch najbardziej rzetelnych dziennikarzy w Holandii - Mike'a Verweija i Valentijna Driessena poinformowała, że młoda gwiazda Ajaxu - Frenkie de Jong na 90-95% dołączy do PSG latem 2019 roku za 75 mln euro. Tylko dwa kluby zgłosiły, że są w stanie sprostać oczekiwaniom władz Godenzonen (nazwy drugiego nie wymieniono). Zawodnik wybrał Paryż i uznał, że to będzie najlepsze miejsce dla jego rozwoju.
Aubameyang jest lepszy niż Lacazette. To nie ulega wątpliwości. PEA na najwyższym poziomie gra znacznie dłużej i więcej też osiągnął, a do tego jest starszy. Francuz nie jest głupi i również o tym wie. Jednak jego wkład w grę Arsenalu jest ogromny. To on jest zazwyczaj tym, który się cofa i stara rozgrywać. Alexandre zawsze wspomaga Gabończyka pracując na jego konto. Wczoraj również kilkakrotnie pokazywał się do gry i uwalniał spod pressingu rywali mijając jednego, dwóch rywali i dając w ten sposób opcję do podania. Prawdą jest, że Lacazette miał również trochę pecha, jeżeli chodzi o liczby. Raz zabrano mu bramkę z WHU (o.g. Diopa), potem o.g. Rojo, następnie o.g. Cathcarta, jeszcze później odgwizdano mu niesłusznie spalonego itd. Kto jak kto, ale my jako kibice AFC poza spoglądaniem w suche statystyki widzimy też co dzieje się na boisku, dlatego nie musimy rozmawiać wyłącznie o liczbach. Mamy szersze pole manewru niż kibice innych klubów, którzy oglądają spotkania swoich ekip. Trochę dziwne, że trzeba to tłumaczyć kibicom AFC. Dla mnie Francuz jest bardzo ważnym elementem układanki i powinien właściwie grać wszystko jak leci od pierwszej do ostatniej minuty. Bardzo cenię jego zespołowość, pracowitość i to, że poświęca się dla dobra zespołu. Nie mam do niego o nic pretensji.
To musiało się tak skończyć. Emery niepotrzebnie zaczął kombinować, skoro wszystko się układało. Szkoda, bo już zdążył nam pokazać, że szkoleniowcem jest naprawdę świetnym, a teraz powoli niszczy to co zbudował. Trzeba mieć nadzieję, że w końcu się opamięta. Ostatnie niepowodzenia to niestety głównie zasługa Unaia. Niezrozumiałe decyzje i beznadziejne roszady Hiszpana spowodowały utraty punktów. O ile remis z Wolves jestem w stanie zrozumieć, o tyle porażka z Soton, czy teraz podział punktów z Brighton to już ciężka sprawa. Można pominąć spotkanie z Tottenhamem w Pucharze, bo przy tak ubogiej kadrze wyjdzie to nam jeszcze na plus, ale wielką stratą jest to, że nie wystąpiła w ogóle młodzież. Tutaj właśnie chciałbym się zatrzymać. Ostatnio spodobało mi się porównywanie obu klubów - tj. Spurs i AFC. Pochettino dzisiaj wystawia KWP i dzieciak "robi" mu trzy asysty, a tymczasem Emery leci cały czas emerytami (Kościelny, Lichtsteiner) i Ci konsekwentnie zawalają mecz za meczem. Nie ma nikogo w akademii, kto gra na prawej stronie? Nawet AMN byłby lepszy, bo chociaż forma jeszcze nie ta, to jednak Anglik nie jest tak tragiczny jak Szwajcar i takiej głupoty jak Stefan na pewno by nie zrobił. Ciężko w to uwierzyć, że piłkarz, który tyle w swojej karierze osiągnął i tyle minut rozegrał popełnia tak juniorski błąd. Skoro są problemy ze skrzydłowymi, dlaczego na ławce nie ma Saki? Skoro są problemy z ustawieniem środka obrony, dlaczego nie gra Medley? Naprawdę nie można spróbować czegoś nowego? Niezły sygnał dajemy w kierunku młodych, jeżeli podstawowi piłkarze prezentują się tak miernie, a dzieciaki nawet w takim przypadku nie dostają swojej szansy. Granie akademią w nic nie wartych meczach typu faza grupowa LE itd. można rozbić o kant dupy, bo to żadna nowość. Wenger robił to samo. W każdym razie Uni postanowił desygnować go do gry taką, a nie inną "jedenastkę" i teraz za to zapłacił. Każda decyzja ma swoje konsekwencje. Niestety Hiszpan tak jak trafiał ze zmianami na samym początku, tak teraz każda kolejna jest coraz gorsza. Abstrahując od w/w dwójki, która grać w ogóle nie powinna, reszta składu jak i formacja była bardzo dobrym wyborem trenera. Wyszło to z Burnley, więc powtórzyliśmy to dzisiaj. Początek był rewelacyjny, czego dowodem była szybko strzelona bramka. Absolutna dominacja i spokój w rozegraniu. Zespół wymieniał multum podań, a rywale nie byli w stanie odebrać piłki. Po zdobyciu bramki kontrola nie zmalała, a była też szansa na podwyższenie wyniku za sprawą Torreiry i Aubameyanga. Kontrowersje jak zawsze budzi Özil, ale pretensji do niego kompletnie tym razem nie rozumiem. Niemiec był nieco schowany, ale to ze względu na to, że środek Xhaka-Torreira-Guendouzi grał trochę zachowawczo i wielokrotni wymieniał podania w centralnej części boiska. Jak wiadomo Mesut był ustawiony nieco wyżej, więc był odcięty od gry. Nie widziałem przesłanek do tego, żeby go zmieniać. Jedynym zawodnikiem, który powinien opuścić plac był zdecydowanie prawy obrońca - nikt więcej. Później kolejną głupotą było odesłanie na ławkę Lacazette'a, który jak to ma już w swoim zwyczaju non stop harował, przyjmował piłkę w kierunku połowy przeciwnika i napędzał akcje. Alexandre naprawdę zaliczył dobre 45 minut i był jedną z najjaśniejszych postaci pierwszej odsłony. Po jego kapitalnej akcji padł gol. To nieporozumienie, że dwóch z trzech ofensywnych piłkarzy tego klubu po 62 minutach siedziało na ławie, gdzie Arsenal remisował i potrzebował goli. Za cholerę nie potrafię doszukać się logiki w działaniach Emery'ego. Obawiam się, że Hiszpan powoli sam gubi się w tym co robi. Po ich zejściu gra siadła kompletnie. Brakuje ruchu bez piłki, brakuje wystawiania się na pozycje, a to wszystko przez to, że nie ma skrzydłowych. Poza tym w środku wszyscy trzymają piłkę i są jednowymiarowi, nie ma elementu zaskoczenia. Każdy robi to samo i posiada niemal te same atuty przez co zawodnicy się dublują. Ciekawe jakby spisał się teraz taki Banega w drugiej linii AFC, który potrafi podać prawą i lewą nogą, piłka mu nie przeszkadza, jest naprawdę niezły technicznie. Z całą pewnością rozruszałby cały środek. Ostatnie słowa na temat defensywy. W obronie drużyna w cale nie gra tak źle jako całość. Zwyczajnie brakuje jakości w pojedynczych jednostkach. Non stop bramki padają po indywidualnych błędach. W trakcie trwania meczu mignęło mi gdzieś na twitterze, że Arsenal stracił w ten sposób najwięcej goli w całej Premier League.
Leeds kolejkę wcześniej z 0:2 na 3:2, a teraz z 1:2 znowu na 3:2. Oby Bielsa dotrwał na stanowisku aż do kolejnego sezonu Premier League i z nikim nie wszedł w konflikt. Przyda się kolejne ciekawe trenerskie nazwisko w stawce.
@Chopinno:
Specjalna komisja UEFA zbadała całą kondycję finansową klubu. W grę miały wchodzić: grzywna, limit płac, bądź ograniczenie budżetu. Decyzja zapadła 9 czerwca i według niej postanowiono, że PSG nie dostanie żadnych sankcji. Jedynym zarzutem było to, że klub wpisywał nieprawidłowe kwoty w kontekście umów sponsorskich z Katarem, dlatego UEFA je zdewaluowała. Mimo tego zmieszczono się w dopuszczalnym deficycie. Media pisały, że za wszystkim stoi Jean-Claude Blanc - dyrektor generalny klubu i jeden z największych specjalistów w dziedzinie marketingu w footballu. Ostatecznie postanowiono, że Paryżanie muszą pozyskać pewną kwotę ze sprzedaży piłkarzy, żeby zbilansować wydatki. Mówiło się o 40 mln, a nawet 60. Tymczasem od stycznia 2018 roku PSG uzyskało z transferów kwotę około 107 milionów euro, co znacznie przewyższyło w/w sumę. W każdym razie latem 2019 roku wpłyną kolejne pieniądze - sprzedaż Krychowiaka (około 10 mln). Całkiem możliwe, że definitywnie odejdzie też Lo Celso - koszt od 20-30 mln. Ponadto po transferach Neymara i Mbappe PSG pozyskało wielu nowych sponsorów, a mają również zamiar renegocjować większość aktualnych umów. Sprzedano ogromną ilość gadżetów, do klubu co chwilę "spływają" kolejne zapytania o preseason z Azji i USA i w ten sposób klub może zapewnić sobie kolejny spory zastrzyk gotówki. Wzrosły także stawki za prawa telewizyjne. Wczoraj czytałem w "Le Parisien", że nowy system zysków z redystrybucji Champions League również spowoduje niesamowity zastrzyk funduszy do klubu. Jeżeli PSG zakwalifikuje się do ćwierćfinału, to zyski mają oscylować już w granicach 80 mln euro, a przecież wcale to nie musi być koniec. Na to wszystko składa się specjalny ranking, według którego Paryżanie ze względu na brak Arsenalu i Chelsea w LM wskoczyli ponad nich. Reasumując, pod względem marketingu PSG stało się potęgą. Niemniej jednak 3-ego lipca UEFA zmieniła swój werdykt i klub został poddany ponownej kontroli, mimo zastosowania się do zaleceń sprzedaży zawodników w celu zrównoważenia budżetu. Werdyktu jeszcze nie ma.
Paris United: "Władze PSG rozmawiają z Gino Pozzo (właściciel Watfordu) na temat transferu Doucouré na Parc des Princes. Ustalono już warunki kontraktu indywidualnego, sam zawodnik jest podekscytowany zainteresowaniem Mistrza Francji i chce dołączyć do drużyny z Paryża. Londyński klub oczekuje aż 50 mln euro. Pierwsza oferta Les Parisiens została odrzucona.
Jest XXI wiek. Nikt nie będzie mi mówił, w jaki sposób mam spędzać święta, bo kiedyś ktoś coś wymyślił. To dla każdego indywidualna sprawa. Chcesz pić - pij. Chcesz jeść mięso - jedz. Bóg, jeżeli istnieje, to z całą pewnością nie zagląda Ci w talerz i nie interesuje go, co akurat wtedy jesz i pijesz. Jeżeli już, to zdecydowanie bardziej zwraca uwagę na to, jakim człowiekiem jesteś dla innych.
Pickford jest tak samo przereklamowany jak Maguire. Dwaj Brytyjczycy, którzy zagrali jeden dobry turniej (Mundial) i od razu zrobiło się z nich Bogów, a tymczasem to zwykli przeciętniacy. To co bramkarz Evertonu zrobił w meczu z LFC na długo pozostanie w pamięci, więc ten wybryk wcale nie jest dla mnie zaskoczeniem.
W końcu można było zobaczyć na boisku najlepszych piłkarzy, bo trochę zaczynało mi już pachnieć sezonem z Wengerem za sterami, gdzie wszyscy czekali aż na boisku razem wyjdą Özil, Alexis i Lacazette. Dzisiaj aktualne trio: Özil-Lacazette-Aubameyang zrobili to co do nich należy. Mi podobał się występ każdego z nich. Bez wyjątku. Mesut robił to, co potrafi najlepiej - czyli rozgrywał i dogrywał. Przy pierwszej bramce wszyscy czekali aż uderzy, ale Niemiec oczywiście zrobił coś, czego kompletnie nikt się nie spodziewał. W swoim stylu. Zawsze kiedy widzę tak grającego Özila, to uśmiech nie schodzi mi z twarzy. To piłkarz, który jak jest w formie, to jest jednym z najbardziej widowiskowych zawodników na świecie. Jego gra cieszy oko, ale musi być bardziej regularny. Jest teraz bardzo potrzebny i mam nadzieję, że da teraz od siebie znacznie więcej niż dotychczas. To gracz, który często strasznie irytuje, ale z jakiegoś powodu ja zawsze w niego wierzę, mimo że często można się na tym sparzyć. Mesut miał udział właściwie przy wszystkich golach. Aubameyang pokazał to, z czego najbardziej słynie, czyli wykończenie. Druga bramka to absolutny majstersztyk. Fantastyczne uderzenie. Cóż, Gabończykowi zdarzy się nie trafić w dogodnych sytuacjach, ale przecież nie da się wszystkiego strzelać. Cieszy widok piłkarza Arsenalu, który walczy o koronę króla strzelców. Mała rzecz, ale cieszy, bo w ostatnim czasie takiego widoku nie mogliśmy uraczyć. Wbrew temu co niektórzy pisali Lacazette również zrobił dzisiaj swoje. Mi u Francuza zawsze imponuje to, że pracuje najciężej ze wszystkich ofensywnych piłkarzy. Jego odbiory są naprawdę bardzo cenne, bo często są w niebezpiecznych sektorach boiska, dzięki czemu można wyprowadzić bardzo groźne ataki. Alexandre pokazuje się do gry, szuka piłki, gra kombinacyjnie, czasami mu nie wyjdzie, ale dobrze, że jest to inny typ zawodnika niż były gracz BVB, bo dzięki temu świetnie się uzupełniają. Poza w/w trójką należy wyróżnić rzecz jasna Kolasinaca i Sokratisa. Pierwszy bezpardonowo raz po raz wjeżdżał w pole karne rywala, a drugi trzymał w ryzach całą obronę i nawet wejście Lichtsteinera niczego nie zepsuło. Grek prezentuje się ostatnio naprawdę wyśmienicie. Szkoda kontuzji Monreala, ale podobno to nic groźnego. Guendouzi czasami popełni błąd, irytuje ciągłym holowaniem piłki, czy symulowaniem, ale nogę do tych podań to ma ułożoną jak mało kto. Jak jest ten kluczowy moment, to zawsze można liczyć na to, że pass od niego pójdzie do nogi na centymetry. Wiele ma do poprawy i sporo pracy przed nim, ale już po okresie przygotowawczym spodziewałem się, że odegra w tym sezonie w Arsenalu znacznie większą rolę niż wszyscy mogliby się spodziewać. Warto podkreślić dobrą obronę Leno przy pierwszej kontrze Burnley, bo to był ważny moment spotkania. Trochę mu się ostatnio dostało, więc teraz zasłużył na pochwały. Niektórzy to już kompletnie odlecieli przy tych idiotycznych plotkach o Navasie. Arsenal nie skreśli takiego piłkarza po jednym, dwóch, trzech błędach, bo jak na bramkarza zainwestował w niego sporo. Trzeba dać mu szansę i czas. Na koniec kampanii ocenimy. W tym klubie podoba mi się to, że czasami ktoś wpada na pomysł, żeby jakiś fan zagrał na boisku razem z piłkarzami. Ciekawa koncepcja integracji z kibicami. Wcześniej był to ktoś o nazwisku Bramall, a teraz jakiś przybysz z Egiptu. Naprawdę doceniam. Na koniec małe uznanie dla Emery'ego, bo przestał kombinować i skład, który wystawił wczoraj był optymalny i rozsądny, więc przyniosło to trzy punkty. Szkoda tylko, że później zmienił znowu formację jak zszedł Nacho, bo od razu zaczęło to wyglądać zdecydowanie gorzej. Świetnie, że udało się zrównać punktami z Chelsea. Jutro ważna potyczka na Goodison. Liczę na podobny rezultat w środę z Brighton. Oby obyło się bez kombinacji Unaia. Dajmy naszemu trio pograć trochę razem, a powinno być dobrze.
PSG nie jest zainteresowane Özilem. W drużynie "Les Parisiens" na /10/ gra Neymar i to się nie zmieni, dopóki trenerem będzie Tuchel, bo to jego autorski pomysł. Mistrz Francji przeszukuje rynek transferowy w celu pozyskania pomocnika, ale głęboko ustawionego jak chociażby Weigl, dlatego bardzo prawdopodobne jest, że ktoś zimą tam zawita.
@Argudo napisał: "Bild+ info: #AFC ready to listen to offers for Mesut, but he wants to stay at the club as long as possible."
Spójrzmy na oryginał z Bilda:
"Wie die englische „Times“ berichtet, plant der London-Klub, Spielmacher Mesut Özil (30) ab Winter zu verleihen. Der Grund: Zu wenig Leistung und kein Platz im System von Trainer Unai Emery (47)."
"Jak donosi angielski „Times“, londyński klub planuje wypożyczyć zimą rozgrywającego Mesuta Özila (30). Powód: zbyt małe zaangażowanie i brak miejsca w systemie trenera Unaia Emery'ego (47)."
Idealny przykład manipulacji i braku rzetelności. Dziennikarstwo na tym świecie schodzi na psy. Przeleciałem na szybko kilka angielskich stron i wszędzie ten sam błąd. Otóż niemiecka gazeta niczego takiego nie napisała, a jedynie zacytowała inną. Spora różnica.
Były wojenki zwolenników i przeciwników Wengera, ale się skończyły, bo Arsene'a już nie ma, więc trzeba było zacząć coś nowego. I tak pojawiła się batalia pomiędzy fanboyami Aubameyanga a Lacazette'a. Jedni umniejszają Gabończykowi, gdyby ten nie trafi, a drudzy nie pozostają dłużni i wyśmiewają Francuza, kiedy temu coś się nie uda. Żenujące to i strasznie głupie, ale nic z tym się nie da zrobić. Obaj są świetni i obaj powinni grać.
Nie sądzę. To wiadomość sprzed kilku dni. Tymczasem ostatnio Rummenigge i największy fan Bayernu - Hasan Salihamidžić już odbyli rozmowę z Niemcem i według mediów doszli do porozumienia. Hummels ma zostać na pewno do lata i raczej nie zmieni tego nawet transfer Hernandeza. Ponadto Marc Kosicke - agent Niemca również zdementował pogłoski, jakoby dyskutował z klubami z Londynu o jego przenosinach i o tym, że w ogóle się z nimi spotkał. A już na sam koniec zainteresowany napisał dość konkretnie na twitterze, że zostaje.
Sytuacja z Özilem i Emerym jest bardzo skomplikowana. Pytanie, z jakiego powodu Mesut zaczął opuszczać mecze. Czy faktycznie je sobie wybierał, a może zwyczajnie Unai zaczął odsuwać go już od samego początku, a gadka o kontuzji pleców była tylko dla mediów, żeby się odczepiły. Teraz widać jak na dłoni, że ich relacje nie są najlepsze. Niemiec ma swoje wady, ale ma też zalety. Trzeba go zaakceptować takim, jakim jest. Wiedział o tym Löw, ale mimo wszystko wolał go mieć niż nie mieć i chcąc nie chcąc wygrał Mundial z nim w składzie i Özil również przyczynił się do ostatecznego triumfu. Dla klubu najlepiej byłoby, gdyby się jednak dogadali. Dlaczego? Z tego samego powodu, dla którego powinien grać Lacazette. Arsenal nie stać na to, żeby zarówno Mesut jak i Alexandre nie grali. W ich miejsce grają po prostu gorsi piłkarze, a ostatecznie najważniejszy jest cel. W lecie będzie czas na to, żeby usiąść i porozmawiać, co dalej robimy. Albo się godzimy i idziemy dalej, albo się żegnamy. Najgorszym momentem na takie spory jest właśnie trwająca kampania. Mi też nie podobało się wejście Mesuta z ławki w spotkaniu z Soton. Nie podoba mi się to, że gra w defensywie na alibi, czyli nie podchodzi do przeciwnika z zamiarem odebrania mu piłki, a jedynie po to, żeby rywal oddalił grę od jego strefy. Czasami jednak warto przymknąć oko na pewne sprawy. Rozumiem, że Hiszpan przeszedł trudną drogę w Paryżu, bo tam pozwolił zawodnikom na zbyt dużo i stracił autorytet, dlatego teraz nauczony błędami z przeszłości nie chcę na to pozwolić, ale to może być droga donikąd.
Druga przegrana, druga na konto Emery'ego. Hiszpan za bardzo kombinuje po raz kolejny. Do momentu gry dwójką środkowych obrońców nie było tak źle, bo przy Sokratisie nawet Xhaka wyglądał dobrze. Swoją drogą świetna dyspozycja Greka. Forma idzie w górę. Były akcje, ale zabrakło konkretów. Skoro brakuje konkretów, to zwyczajnie potrzebny jest Lacazette, ale znowu Francuz niepotrzebnie zaczął na ławce. Bezsensowny pomysł ze zmianą Mkhitaryana, który prezentował się poprawnie, ale jeszcze gorsza była zmiana ustawienia. Kościelny stabilnie, czyli błąd za błędem. Podoba mi się, że chcemy godnie pożegnać kapitana, ale nie wiem, czy warto robić to kosztem zespołu. Niech sobie Laurent pobiega w meczach rezerw, bo aktualnie taki poziom prezentuje. Do dnia dzisiejszego murem stałem za Özilem, ale to co dzieje się z Niemcem przekroczyło już dawno granicę. Jeżeli tak to ma wyglądać, to odstrzelić z automatu. Mam jeszcze lekką nadzieję, że od weekendu Mesut zacznie grać, ale czarno to widzę. Plus dla Emery'ego za szansę dla Nketiaha, ale młody nie dał rady. Trochę szkoda, bo Tottenham znowu nie prezentował niczego szczególnego. Wszystko było dobrze do momentu spotkania z Soton, w którym Unai zdecydował się na niezrozumiałe roszady. Oby Hiszpan się obudził i przestał cudować. Iwobi grał nieźle, był aktywny, próbował, ale nic z tego nie wynikło. To dobry moment, żeby Alexandre wrócił do wyjściowej jedenastki, bo Arsenal nie ma na skrzydle Neymara i Mbappe, więc nie stać ten klub na to, żeby piłkarz takiego kalibru marnował się na ławce. Aubameyang myślę, że też odżyje przy nim. Czas na normalne, podkreślam normalne zmiany bez tego cyrku i w sobotę liczę na powrót do "rzeczywistości".
OGS najlepszy był wtedy, kiedy wchodził z ławki, a teraz będzie na niej siedział non stop, więc sukcesu nie wróżę.
@Chopinno:
Dokładnie o tym samym pomyślałem, jak w przerwie w pracy przeczytałem poranną wiadomość o zwolnieniu Mourinho. Już tak kończąc jego wątek. Portugalczyk to najgorszy typ trenera, bo zwyczajnie nie uczy się na błędach. To widać doskonale na przykładach Tuchela i Emery'ego. Pierwszy po przygodzie w Dortmundzie, gdzie pokłócił się z wieloma osobami wyciągnął wnioski. Thomas zaczął być bardziej otwarty dla współpracowników, czy przede wszystkim piłkarzy. Ma z nimi lepszą więź, jest mniej konfliktowy i zwraca uwagę na otoczenie, żeby każdy dobrze się ze sobą czuł. Pozostał oczywiście twardy, bo zmienił wiele nawyków w klubie i zakazał zawodnikom różnych rzeczy, ale jest teraz po prostu bardziej ludzki, dlatego wszyscy nad Sekwaną za nim przepadają (pracownicy, dziennikarze itd.). Niemiec nauczył się czegoś i teraz to procentuje. Tak samo jest z Unaiem. Hiszpan do szatni Arsenalu wszedł z buta i zaczął bardziej kontrolować to, co się dzieje wewnątrz zespołu, aby nie było żadnych konfliktów jak w Paryżu. Jednocześnie jest otwarty, ale przy tym zdecydowany i bardziej pewny siebie. A José? Wcale się nie zmienił. Tak samo reaguje na porażki i tak samo popada w konflikty z swoimi podopiecznymi regularnie krytykując ich w mediach i wytykając im błędy albo brak zaangażowania. Nadal prowadzi swoje "gierki", które po raz kolejny spowodowały, że wyleciał z hukiem. U Mou widać podobieństwa do Wengera. Zapatrzony w siebie i w swoje metody. Football ucieka mu jak Francuzowi. Portugalczyk powinien przemyśleć swoje zachowanie i styl pracy. Niech weźmie sobie do serca słowa Quique Setiéna - szkoleniowca Betisu: http://pokazywarka.pl/7tnc0m/ Decyzja o jego zwolnieniu? Wydaje się, że jednak dobra. Nowy trener, nawet, jeżeli tymczasowy, to oczyści szatnię z kwasu i zgliszczy, które powstały za kadencji Mourinho. Przynajmniej latem ten, kto przyjdzie będzie miał łatwiej w tym aspekcie. Na dodatek może zastanie najlepszych piłkarzy w lepszej formie, bo zwyczajnie będą grali. Gorzej raczej nie będzie, a zawsze pozostaje nadzieja, że coś ruszy, bo José to i tak już niczego by nie naprawił. Prędzej jeszcze bardziej zniszczył.
3 września: "Czy wiecie, ile Manchester United musiałby mi zapłacić, gdyby mnie zwolnił? Media twierdzą, że moja posada jest zagrożona, ale ja nie sądzę, żeby tak było" - zakończył Mourinho.
07.12: "Pojawiło się sporo pogłosek o odejściu Jose Mourinho z Manchesteru United. Są one zupełnie nieprawdziwe. Jose jest bardzo szczęśliwy w klubie, a klub jest zadowolony z niego. Mourinho ma długoterminowy kontrakt z Manchesterem United i jest w pełni oddany klubowi w budowie solidnego i zwycięskiego projektu" - oznajmił Mendes.
Zatem kolejny pstryczek w nos dostał Jose. Musiało boleć, bo z całą pewnością tego się nie spodziewał. Gdziekolwiek był - wszędzie został wyrzucony na zbity pysk. Szkoda, bo za jego sterów United upadało jeszcze bardziej (poza poprzednim sezonem, który był wyjątkiem) i było się z czego pośmiać. Nie sądzę jednak, żeby nagle coś się zmieniło zwłaszcza, jeżeli stery przejmie chociażby Carrick. Żałuję, że Mou uniknął konfrontacji z PSG. Chciałem zobaczyć jego upadek, kiedy kolejny młody trener z nowym spojrzeniem na football deklasuje dinozaura z przestarzałym i archaicznym stylem gry.
Czytałem w Paris United, że ostateczne spotkanie odbyło się wczoraj w Camp des Loges, czyli ośrodku szkoleniowym PSG. Udział w nim wzięli obaj dyrektorzy sportowi - Antero Henrique i Jaime Teixeira, Jean-Claude Blanc (dyrektor generalny), trener - Thomas Tuchel i sam Rabiot wraz z matką, czyli jego agentką - Véronique Rabiot. Zawodnikowi nie spodobały się kary klubu odsyłające go na ławkę i skrytykował pomysł z Marquinhosem, który gra w jego miejsce. Ich żądania są jasne - przedłużenie umowy o zaledwie dwa lata i opcjonalnie o kolejny rok (razem trzy), 10 mln euro za sezon i 10 mln euro za sam podpis przy kontrakcie. Władze Paryżan wyśmiały to mówiąc, że Adrienowi brakuje pokory, a niemiecki trener słysząc jego wymagania opuścił salę natychmiast. Plan w PSG jest taki, że Francuz w barwach paryskiego klubu ma już nie zagrać aż do końca sezonu. Pozyskanie AR sonduje głównie Barcelona, a szczególnie na jego transfer naciska Abidal, ale patrząc na jego wybryki (krytyka szkoleniowca, klubu, olbrzymie wymagania) powodują, że Katalończycy nie są do końca pewni, a sam Eric nie ma aż takiej władzy decyzyjnej. Tak opisuje wszystko właśnie PU. Z kolei Loïc Tanzi z RMC Sport twierdzi, że PSG może również dążyć do sprzedaży piłkarza w styczniu. Podaje też sprzeczne informację z tym co opisałem powyżej, bo według niego do ostatniego spotkania doszło w piątek, ale matka zawodnika nie została zaproszona i Henrique rozmawiał z Rabiotem sam w cztery oczy. Wtedy została podjęta ostateczna decyzja o zerwaniu negocjacji.
Ja będę się trzymał swojej tezy i wrzuciłbym do składu mimo rangi meczu Sakę. Zasłużył. Niech młody rośnie. Wielu okazji do gry mieć nie będzie, bo w LE jest już faza pucharowa. W Premier League tym bardziej zapewne nie dostanie szans, więc pozostają tylko dwa krajowe puchary.
Emery to nie jest Mourinho, więc nie skreśli swoich zawodników po jednym, dwóch, czy nawet większej ilości słabszych występów, tak jak to robi Portugalczyk. Unai to typ szkoleniowca, który lubi swoich piłkarzy budować i dodawać im pewności siebie. Stąd wzięły się liczne występy Mkhitaryana, który przecież potrafił czasami irytować. Tymczasem Hiszpan konsekwentnie stawiał na niego czekając aż się przebudzi. Zobaczymy, czy to podziała. Wielu piłkarzy potrzebuje czasu, żeby zaaklimatyzować się na Wyspach. To również dotyczy bramkarzy. De Gea również początkowo słabo bronił. Arsenal od tak nie skreśli Leno, bo wydał na niego niemałe pieniądze. Docelowo został tu sprowadzony jako numer jeden na lata, więc idiotycznym ruchem byłby nagły zakup kolejnego niezłego GK po roku gry. Trzeba go najpierw dobrze sprawdzić i decydującym sprawdzianem będzie następna kampania. Dopiero wtedy można będzie ewentualnie zastanowić się nad jego pozycją.
Nic Ci na jego temat nie powiem, bo nie gra ani w Bundeslidze, ani w Premier League, ani w Arsenalu, ani w PSG. To są jedyne ligi/kluby, które oglądam. Od święta obejrzę jakiś hit Serie A albo La Liga. Do League One mi tak daleko, jak stąd do spursmanii.
Nie będzie żadnej zmiany w United, jeżeli chodzi o szkoleniowca w tym sezonie. Manchester wdepnął w podwójne "gówno". Najpierw pozwalając wpisać w kontrakt Mourinho ogromną odprawę za jego zwolnienie (takowa ma nieco spaść, jeżeli Portugalczyk nie zakwalifikuje się do LM), a potem dając olbrzymią gażę wypalonemu Sanchezowi. Obaj do usranej śmierci (czyt. wygaśnięcia umów lub zwolnienia) będą doić ten klub.
PSG to nie ten sam zespół co przed rokiem. Mają nowego szkoleniowca i grają zupełnie inny football. Są na dodatek bardziej elastyczni, bo Tuchel często zmienia formacje. Jako ekipa stanowią większy kolektyw. Atmosfera jest tam najlepsza od dawna. Nie widzę przesłanek, jakoby United miało jakiekolwiek szanse. Rok temu Manchester będąc w lepszej dyspozycji nie potrafił przeciwstawić się przeciętnej Sevilli, więc jakim cudem teraz kiedy są w totalnej rozsypce mają nawiązać walkę z taką drużyną jak Paryż? To jest tak głupie i irracjonalne, że jedynym argumentem może być stwierdzenie: "Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe".
Losowanie w Lidze Mistrzów świetne. Będą hity i będzie co oglądać. Do tego na tak wczesnym etapie. Świetnie - już nie mogę się doczekać rywalizacji PSG z United, bo właśnie takiego rywala chciałem dla Paryżan. Kogoś, kto nie będzie się potrafił przeciwstawić ofensywie i jedynym wyjściem będzie mur. Manchester wymarzonym. Kiedyś być może czułbym niepewność, bo to Mourinho, a on już niejednokrotnie pokazywał, że potrafi przechytrzyć teoretycznie mocniejsze zespoły, ale jego czas minął. Tuchel na pewno odpowiednio przygotuje drużynę, a Mbappe i Neymar pobawią się w Paryżu i na Old Trafford. Dobrze znowu będzie ich obu widzieć na angielskiej ziemi. Czekam na kolejny spektakl ze strony Mistrza Francji.
W Lidze Europy najciekawiej z kolei w konfrontacjach Szachtara z Eintrachtem i Lazio z Sevillą. Arsenal? Losowanie z kategorii "pasterze", więc trudno było o łatwiejszego rywala.
Emery ma klasę i nie skrytykował swoich zawodników na konferencji, tak jak robi to pewien Portugalczyk. Spokojnie, nie zagłaska ich na śmierć i z pewnością swoje przekazał w szatni i jeszcze poprawi na odprawie pomeczowej.
Dobry wynik. Niech tak pozostanie. Choć ciężko to przełknąć, to jednak Liverpool jest w tej chwili o klasę lepszy od Arsenalu i gra razem z City w innej lidze. Przynajmniej United pozostanie tam gdzie ich miejsce, czyli wśród Wolves, Evertonu, Bournemouth i WHU definitywnie odpadając z walki o czołową czwórkę. Jeden rywal mniej.
Ktoś tutaj pytał, czy Mourinho zaryzykuje i wrzuci Pogbę po przerwie. No to zaryzykował - jest mistrz od zadań specjalnych - Fellaini. To idealnie obrazuje i podsumowuje Portugalczyka jako szkoleniowca United.
Mercedes znowu guma. Same "ręczniki" w tej Premier League.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Pulisic jeszcze sezon temu ciągnął BVB i był jednych z trzech najlepszych piłkarzy Dortmundu, ale w tej kampanii zaliczył niewyobrażalny zjazd. Ciężko policzyć jego dobre mecze, bo takowych praktycznie nie było. Chłopak się cofnął w rozwoju, ale jest nadal młody i może wypalić. Tego nikt nie wie. Zapewne swoje robi jeszcze ten "amerykański rynek", ale czy to będą aż tak wielkie przychody? W każdym razie Borussia sprzedaje swojego etatowego rezerwowego za 64 mln euro, który ma rok do końca kontaktu, a Chelsea płaci w głównej mierze za potencjał, który notabene wcale nie musi się ujawnić. Zobaczymy, ale talentu na miarę Dembelego, czy Sancho to ja tutaj nie widzę. W chwili obecnej można to jedynie zapatrywać jako mistrzowski ruch Zorca. Takie są fakty.