Komentarze użytkownika hot995
Znaleziono 5997 komentarzy użytkownika hot995.
Pokazuję stronę 66 z 150 (komentarze od 2601 do 2640):
Dzięki dzisiejszemu hattrickowi RL9 został najlepszym zagranicznym strzelcem FCB w historii (182 mecze - 142 bramki i 34 asysty) i jednocześnie zdobył setną bramkę dla Bayernu w Bundeslidze (120 meczów - 100 bramek i 20 asyst). Zobaczymy co dalej.
Przestrzelił. Pierwszy raz od 2014 roku.
@new_star:
Różnie. Czasami brakuje czasu, żeby przejrzeć każdą. Nie będę wymieniał wszystkich. Głównie:
- bild.de
- sportbild.bild.de
- kicker.de
- ruhrnachrichten.de
- waz.de
- derwesten.de
- welt.de
- spiegel.de
- faz.net
- sueddeutsche.de
HSV robi co może, żeby znowu się utrzymać. Nie tylko na boisku, ale i poza nim. Dwa dni temu zwolnili Bruchagena i Todta, czyli odpowiednio dyrektora sportowego i przewodniczącego zarządu. Tym razem nawet to nie pomoże.
Zatem mamy 99.
Jeszcze dwie dzisiaj i będzie 100 dla Bayernu w Bundeslidze. Jest szansa.
Nie wiem co Wy macie za problem z tym, że przychodzą tutaj fani innych drużyn. W czym to Wam przeszkadza? Co jakiś czas ktoś musi wylewać tu swoje żale na ten temat jakby to była jakaś nowość. Są tu już od dłuższego czasu, chlewu nie robią, więc o co chodzi? To nawet lepiej. Więcej dyskusji i innych spojrzeń na daną sprawę. Poza tym to w pewnym stopniu komplement dla ludzi na tym portalu. Skoro tutaj są, tzn. że coś ich do tego zachęca i nie sądzę, żeby to było negatywne.
Hamburg gra dzisiaj z Bayernem, więc będzie ciężko, ale klub wie co ma robić. Zobaczymy co zrobi Mourinho.
http://pl.tinypic.com/r/23rrbbk/9
Rangnick: "Timo weiß auf jeden Fall, dass er jetzt und auch in der nächsten Saison noch bei uns spielt. Und wir sind auch da in Gesprächen, seinen Vertrag panzupassen und zu verlängern.".
"Timo zdecydowanie wie, że teraz i w następnym sezonie będzie nadal grał u nas. Na dodatek rozmawiamy o przedłużeniu jego umowy i dopasowaniu jej do jego wartości.".
Ralf jest jaki jest. Każdy go zna. Skoro mówi, że Werner nie odejdzie, to znaczy, że nie odejdzie. Wystarczy przypomnieć sytuację Keity. Czy trafi do Bayernu? Wcale nie jest to takie pewne. Nie zdziwię się, jeżeli wyląduje w Premier League, która notabene jest jego marzeniem. Bawarczycy raczej nie szastają pieniędzmi, więc będzie ciężko im go wyciągnąć. Trudno wyobrazić sobie UH i CHR rzucających na stół +80 mln euro. Jego psychika? Ta sytuacja z Besiktasem to fake i wymysł mediów. Zwykła bujda. Nie powielajcie niesprawdzonych informacji. Hasenhüttl po meczu wyjaśnił wszystko: "Er konnte nicht richtig durchatmen, hatte ein Schwindelgefühl und Kreislaufprobleme.".
Milanu "nie było" na boisku, bo zwyczajnie nie miał kto na nim być. Poza Bonuccim reszta nie znaczy nic. Przeciętny Arsenal pokonał przeciętny Milan, bo ma zawodników o dwie klasy lepszych. Na boisku to mogło nie być zawodników BVB w starciu z Monaco, gdzie obok nich wybuchały bomby, a nie Rossoneri, gdzie Astoriego znała może trójka piłkarzy, którzy wybiegli wczoraj na murawę.
Dokładnie, bo zacząłem robić to samo co Ty. Ty im dajesz punkty, a ja im odbieram. Kto ma rację? Niewiadomo. Tego się nie dowiemy. Ty myślisz, że mogliby ugrać więcej, bo od momentu przyjścia Gattuso zaczęli grać lepiej, ale gdybasz, bo nie masz gwarancji, a ja kontruję, że mogliby ugrać mniej, bo mają nowy skład i w podstawowej jedenastce jest aż 7-8 nowych zawodników - jednak też gdybam. Dlatego mówię, że nie chce mi się w to bawić, bo taka rozmowa prowadzi do nikąd.
@Qarol:
Baw się w to teoretyzowanie sam. Miejsca w Lidze Mistrzów nie przyznaje za ostatnie piętnaście meczów tylko za wszystkie 38. Znowu robisz to samo. Poraz kolejny "gdybasz" dając im dodatkowe punkty, a nie masz pewności, że tak właśnie by było. Może Gattuso miałby jeszcze gorszy początek od Montelli? Może wyleciałby jeszcze wcześniej? Może z Włocha żaden trener tylko po prostu natchnął chłopaków do walki swoją charyzmą i na dłuższą metę to i tak nie wypali? Mogę Ci tak odpowiadać bez końca. Arsenal może przegrywać wszystko i Milan może przegrywać wszystko. Na koniec bać się powinni Ci, którzy mają gorszych zawodników. A kto ich ma, to sobie już sam odpowiedz. Prawda jest taka, że wszyscy srali w gacie przed tą rywalizacją nie dlatego, że Rossoneri mają dobra passę, tylko dlatego, że Arsenal przegrywał wszystko jak leci.
@Qarol:
Czyli bawimy się w wróżbitów i gdybanie. Teraz tabela jest zakłamana, bo Gattuso nie było na początku. Gdyby był, to Milan nie miałby nigdy kryzysu i cały czas punktował jak dotychczas. Skąd takie przekonanie? Jakoś specjalnie nie robią na mnie wrażenia zwycięstwa z tymi "gigantami footballu" jak z pogrążonym od lat Interem, który od dłuższego czasu pikuje w dół mimo świetnego początku, z Lazio, które w tym momencie ewidentnie jest w dołku patrząc na ostatnie wyniki i z Sampdorią - poważnie? Naprawdę Arsenal ma się bać pogromcy klubu z Genui? Jeszcze z Romą mogę się zgodzić, ale to tylko jedno spotkanie. Cała ta "elita" to nie jest nikt poważny w Europie, żeby się ich obawiać. Ładnie to wszystko podkoloryzowałeś, ale kiedy się w to człowiek zagłębi, to wygląda to nadal przeciętnie, czyli tak jak aktualny poziom Milanu. Napoli środek pola na papierze ma świetny. Hamsik od lat gra na wysokim poziomie, a Jorginho kapitalnie się rozwinął i kto wie czy latem nie zmieni pracodawcy. Ma wybitny sezon. Zostaje Allan, o którym jednak nic nie powiem, bo zawsze jest w cieniu w/w dwójki.
Mnie nie interesuje ich potencjał i jak się zapowiadają. Arsenal nie gra z nimi za 5 lat tylko teraz. Liczy się wyłącznie to co jest w tym momencie i to jakimi zawodnikami są aktualnie. W tej chwili cała ich szóstka z przodu znaczy gówno. Nie mają podjazdu umiejętnościami do Özila, Mkhitaryana czy Aubameyanga, a nawet Lacazette'a. To jest fakt. O Calhanoglu to Ty mi nie mów, bo znam go doskonale z Bundesligi. Od lat stoi w miejscu i nie sądzę, żeby kiedykolwiek jeszcze poszedł do przodu. Jest zbyt leniwy i ma słabą mentalność. Milan ma problem, żeby wyprzedzić Sampdorię, a Ty mi mówisz o odrodzeniu? Tam czołówka u góry odstaje im znacznie pod względem czystych umiejętności piłkarskich. Tabela nie kłamie.
Wstrzymałem się z opinią po losowaniu. Przeciwnik był nie najgorszy, ale też nie najlepszy. Nastroje były raz lepsze (przecież to nie ten wielki Milan), a raz gorsze (ogrywają nas pasterze czy beniaminek i deklasuje City). W końcu przyszedł moment meczu i spojrzałem na składy. Pierwszy raz bardziej interesował mnie ten u przeciwnika niż Arsenalu. Chciałem dobitnie przekonać się z kim tak naprawdę zmierzy się AFC. Przeanalizowałem cały skład Włochów i złapałem się za głowę. Zacząłem się zastanawiać czy naprawdę jest się czego bać. W pomocy Biglia, Bonaventura, Kessie, czyli środek pola coś na miarę takiego West Hamu bez cienia kreatywności, a w ataku Suso, Cutrone i Calhanoglu, więc tu już trochę lepiej. Powiedziałbym, że nawet taki Everton. Nie ukrywam, że liga włoska mało mnie interesuje, ale zawodników znam wszystkich. Czy któryś z nich osiągnął coś w footballu? Czy któryś z nich znaczy coś poważnego w footballu? Poza Bonuccim nikt. Ewentualnie dobrze zapowiada się dzieciak w bramce. Cała reszta to po prostu zwykli średniacy i nic więcej. Dokładnie to było widać na murawie. Wystarczył błysk umiejętności Mesuta czy Henricha i przeciwnik został zmieciony. Z drugiej strony tego nie uświadczyliśmy, bo tam nikt w ofensywie takowych zwyczajnie nie posiada. Proste. Szkoda trochę tego typa tutaj co zarejestrował się po losowaniu. Facet dwoił się i troił, żeby przekonać każdego, że należy paść na kolana przed potężnym Milanem, a tymczasem wyszło jak wyszło.
@Rahu:
Wpływ na to ma kilka czynników. Po pierwsze trenerzy z Niemiec są uważani za lepszych fachowców. Na przestrzeni ostatnich lat żaden angielski szkoleniowiec nie osiągnął znaczącego sukcesu. Inaczej ma się sprawa z naszymi zachodnimi sąsiadami. Dwa - poziom ligi i wymagania. W Premier League każdy chce natychmiastowego sukcesu i jest w stanie za to słono zapłacić, dlatego ściąga się najlepszych trenerów z sukcesami i nazwiskiem, a młodzi brytyjscy szkoleniowcy nie dostają szans, bo nikt w nich nie wierzy. W Niemczech liczy się rozwój, filozofia i droga jaką chce się obrać - plan długoterminowy. Jest po prostu inna mentalność. Wygląda to tak, że jeżeli klub w BL nie jest w stanie sprowadzić kogoś takiego jak Guardiola, Mourinho, Conte, Simeone, Allegri (Bayern) itd. to chce, żeby piecze sprawował ktoś z ich środowiska, albo przynajmniej Niemiec bądź ktoś kto komunikuje się w ich języku. W ten sposób łatwiej o wspólną wizję. Bundesliga jest ligą zamkniętą dla trenerów zagranicznych albo tych nie związanych z nią w żaden sposób. Żeby łatwiej było to zrozumieć przyjrzyjmy się temu. Na 18 trenerów w lidze niemieckiej aż 13 jest z rodzimego kraju. Pozostała piątka to dwaj Austriacy, których językiem ojczystym także jest niemiecki (Hasenhüttl z RB i Stöger z BVB), Chorwat (Kovac z Eintrachtu, urodził się w Berlinie, grał w Bayernie, więc zna realia ligi, mówi po niemiecku), Węgier (Dardai z Herthy, który reprezentował barwy tego klubu przez czternaście lat - jest legendą, zna niemiecki) i Turek (Korkut ze Stuttgartu, urodził się w tym mieście, trenował ich zespół U19 w latach 2011-2012, zna niemiecki). Teraz dokładnie widać o co chodzi. Młodzi niemieccy szkoleniowcy dostają tam po prostu szanse i co najważniejsze - wykorzystują je. Zapoczątkowało to Mainz, które mianowało na pierwszego trenera Tuchela, który miał doczynienia wówczas tylko z młodzieżówką klubu z Moguncji. Odniósł wielki sukces, bo zakończył sezon na najwyższej lokacie w historii (5 miejsce i 7) dwukrotnie wprowadzając swój zespół do europejskich pucharów. To był wynik absolutnie rewelacyjny i ponad stan, bo to jedna z najbiedniejszych drużyn w całej stawce. Widząc to inni podążyli taką samą drogą. Zaczęto wyławiać młodych, utalentowanych trenerów pracujących z juniorami albo w niższych ligach. I tak pojawił się Nagelsmanm - tak samo jak TT, trenował Hoffenheim U17 i U19 i dostał szansę. Rezultat? Podobnie jak Thomas największy sukces w historii klubu - czwarta lokata i kwalifikacje do LM. Następnie przyszedł wcześniej wspomniany Hasenhüttl, który trenował jedynie drugoligowy Ingolstadt wprowadzając ich do najwyższej klasy rozgrywkowej, a potem utrzymując. Dostał szansę w Lipsku i w debiucie sięgnął po wicemistrzostwo. Kolejny - Tadesco aktualny manager Schalke, czyli vicelider Bundesligi. Przed pracą na Veltins-Arena był trenerem drugoligowego Erzgebirge Aue. Mały prowincjonalny klub, który udało mu się wyciągnąć ze strefy spadkowej co uznano za wielki sukces i tym samym został zauważony. Ostatni - Heiko Herrlich. Zanim dołączył do Leverkusen wyciągając ich z kilkuletniego marazmu był szkoleniowcem w SSV Jahn Regensburg w drugiej Bundeslidze. To jest sekret. Dostają szansę i się sprawdzają.
"Murarka, mhm. Juve ma 63 zdobyte bramki w lidze, W Premier League tylko City (83) i Liverpool (67) mają więcej, w La Liga więcej mają tylko Barca (70) i Real (65).".
Statystyka strzelonych goli nijak ma się do tego, czy dana drużyna prezentuje ofensywny football. Najlepszym przykładem tutaj będzie Lester z mistrzowskiej kampanii. Lisy miały trzy strzelone gole więcej od Arsenalu, ale czy ktoś z podniesioną głową powie, że grali ofensywniej? Jasne, że nie. Po prostu byli skuteczniejsi, ich piłkarze mieli życiowy sezon i kontrowali grając przy tym defensywnie. Zdobywać dużo bramek można także grając "murkę". Jedno nie wyklucza drugiego.
Macie na tej stronie strasznie dziwny nawyk. Jeżeli ktoś skrytykuje klub, który aktualnie jest lepszy niż Arsenal, to momentalnie leci pojazd na AFC - "no bo przecież my gramy lepiej/jesteśmy lepsi". Czyli oceniać Juventus mogą tylko kibice Realu, Barcelony i Bayernu? Reszta już nie ma prawa się wypowiadać? Nigdy tego nie zrozumiem.
Nie widzę w tym niczego dziwnego czy niezrozumiałego. Oglądasz Premier League to logiczne, że chcesz sukcesów drużyn z tej ligi. Dla mnie to normalne skoro jest się jej fanem. Inaczej ma się sprawa, jeżeli oglądasz tylko mecze jednego klubu, a na resztę kładziesz lachę. Wtedy ich wyniki mogą być obojętne.
Od kiedy sąsiadem United jest Chelsea? Spójrz najpierw kto jest autorem tego cytatu.
@Alonso:
Atletico i jakieś 150 innych zespołów również. Co to ma do rzeczy?
"W dzisiejszych czasach ciężko mieć wyniki+fajny styl.".
Daleko szukać nie musisz. Zobacz u sąsiada.
Niech Allegri zostanie sobie w Turynie do usranej śmierci z tą włoską zaprawą murarską. Od Arsenalu łapy precz.
@Paczuszek:
streamspn.info/fs1
https://pbs.twimg.com/media/DXnMxvRX0AUj-Iz?format=jpg
Jutro w Sport Bildzie ukaże się obszerny wywiad z Heynckesem. Dwie najważniejsze frazy:
"Życie jak zbyt krótkie, żeby tylko pracować.".
"Tuchel ma odpowiednią jakość, żeby prowadzić Bayern.".
Pressing PSG przy pressingu City to jakiś żart. Dzisiejszy mecz pokazał jak ważna jest osoba trenera nawet w zespole budowanym za setki milionów. Na podstawie tej rywalizacji widać wyraźnie jak wielką robotę w Manchesterze robi Guardiola. Nie łatwo jest poustawiać wszystkie klocki mając do dyspozycji wielkie gwiazdy. To wymaga najwyższych umiejętności. Emery przy Pepie to zwykły amator.
Ten news napisany na wyrost. Cały artykuł dotyczy Napoli, które już od roku poważnie interesuje się Niemcem i nie ma w tym żadnej tajemnicy. Leno miałby zastąpić we Włoszech Reinę, bo kontrakt Hiszpana prawdopodobnie nie zostanie przedłużony. O Arsenalu jest wzmianka na samym końcu w jednym zdaniu, ale bez weryfikacji. Tylko zwykłe domysły niemieckiej gazety bez pokrycia. Kiedy Bild napisze "Nach BILD-Informationen" to znaczy, że wszystko jest potwierdzone przez ich źródła, a tymczasem mamy "...scheint aber auch der FC Arsenal Interesse bekundet zu haben.", czyli "wydaje się, że Arsenal także przejawia zainteresowanie". Kluczowy jest tutaj czasownik scheint, którzy oznacza wydawać się. Do śmieci z tym. O BL porozmawiamy kiedy indziej jak pojawi się poważna informacja o zainteresowaniu jego osobą przez AFC.
Owszem. Oglądam jak United próbuję grać w football.
Widać wyraźnie, że między zawodnikami a Wengerem nie ma już chemii. Brakuje motywacji, chęci i pewności siebie. Nikt nie chce już za niego umierać na murawie. Piłkarze snują się po boisku bez celu. Jeżeli zarząd chce sprowadzić trenera z nazwiskiem (Löw, Allegri, Jardim), to Henry jest najlepszą opcją na teraz. Zwolnienie Arsene'a powinno nastąpić natychmiast, jeszcze przed konfrontacją z Milanem. Całkiem możliwe, że ktoś nowy mógłby przywrócić jeszcze zawodnikom wiarę i zachęcić ich do walki. Tym bardziej ktoś taki jak Thierry. Jeszcze jest co ratować. Gorzej i tak nie będzie, a dla Henry'ego to byłby wspaniały test. Ryzyka nie ma żadnego. Jeżeli się sprawdzi, to można będzie myśleć nad jego kandydaturą na stałe. Jeżeli nie, to latem ściągnie się kogoś "konkretnego". Sytuacja win-win. Można podążyć drogą ACM, gdzie zatrudnienie żółtodzioba zdało egzamin. Wiadomo, że Francuzowi przypięto łatkę "pseudo eksperta" i patrzy się na niego przez pryzmat Neville'a, ale wcale to nie oznacza, że skończyłby tak samo.
Dosłownie przed chwilą skończyłem oglądać powtórkę meczu City vs Chelsea, bo wybrałem Barcelonę z Atletico. Guardiola to jest fenomen. Absolutny numer jeden na świecie. Nauczył swoich zawodników pressingu totalnego zaledwie w rok. Coś czego Wenger nie potrafił zrobić przez kilka lat i już nie zrobi. Kapitalnie się to ogląda. Żadnego machania łapami po złych zagraniach, na które traci się niepotrzebne sekundy tylko natychmiastowy doskok do rywala od samego początku (włącznie z tym kiedy bramkarz wybija piłkę z piątego metra pola karnego). Każdy zawodnik. Nie ma zmiłuj. Biegasz albo siedzisz. Nawet Barcelona nie gra w ten sposób. Obywatele prezentują w tej chwili najlepszy football ze wszystkich drużyn świata. The Blues przegrali jedną bramką, ale wizualnie dostali ich dziesięć. Upokorzenie niesamowite. Ekipa Conte nie potrafiła praktycznie wymienić trzech passów. Non stop piłka trafiała do gospodarzy albo lądowała po outach. Inny świat. 975 podań przy 392 gości. Miny Hazarda i fanów Chelsea po każdym wybijaniu piłki na oślep - bezcenne. Tak zdominować ligę i na dodatek w tak niesamowitym stylu mógł tylko Guardiola. W takich spotkaniach można dostrzec prawdziwy kunszt trenera. Niezłą lekcję footballu dostał Włoch od Hiszpana. Do 20-30 minuty posiadanie piłki oscylowało w granicach nawet do 80% dla Manchesteru. Pep to mistrz pressingu. Nie ma sobie równych.
W Sky Germany trwa studio przed meczem Schalke vs Hertha. Schlarmann (reporter) przed chwilą spytał Wittmanna o przyszłość Meyera. Agent Niemca krótko skwitował:
"Zwei Nachrichten sind nicht genug, um einen Jugendlichen davon zu überzeugen, im Club zu bleiben.".
"Dwie wiadomości (maile) to za mało, żeby przekonać wychowanka klubu do pozostania.".
@arsenallord:
Nie mam pojęcia kto to jest. Ja z całą pewnością nie wykluczyłbym takiej opcji po ostatniej wypowiedzi Mislintata na temat Tuchela dla kickera. Jednak nie siedzę w głowach w/w dwójki jak ta "encyklopedia Bundesligi", dlatego nie dam żadnej gwarancji. Football już nie takie rzeczy widział. Niech przykładem chociażby będzie relacja na linii Guardiola-Yaya Toure.
@AlexVanPersie:
Żeby zrozumieć pewną rzecz czasami trzeba wiedzieć drugą. Pokrótce wyjaśnię o co chodzi. Hoeneß to typ dyktatora. Lubi kiedy wszystko jest po jego myśli i każdy się go słucha, dlatego właśnie nie bez powodu otacza się ludźmi, którzy nie mają własnego zdania. Pierwotnie posadę dyrektora sportowego miał objąć Lahm, ale jako, że ranga Sportdirektor w Monachium nie znaczy zupełnie nic i ogranicza się jedynie do kontaktu z mediami i mówienia jak jest dobrze, to Philip bez zastanowienia ją odrzucił, bo chciał mięć większy wpływ, a na to nie pozwoli Uli. Przejął ja Salihamidžić i teraz jest kolejnym pionkiem w talii Hoeneßa. O ile Rumenigge jest przekonany co do osoby Tuchela pod każdym względem (warsztat, charakter), o tyle UH boi się, bo wie, że Thomas będzie chciał mieć wpływ na transfery i kilka innych rzeczy, które będą działy się wewnątrz klubu. Nie jest tajemnicą, że pierwsze co chciałby zrobić TT, to usunąć Robbena i Ribery'ego, a Hoeness najchętniej dałby im dożywotni kontrakt. Sytuacja Tuchela jest taka sama jak Guardioli, ale z małą różnicą. Pep odszedł, bo nie oddano mu części, władzy, a Thomas z kolei z tego powodu w ogóle może nie przyjść. UH gra według własnych zasad i nie chce, żeby ktokolwiek burzył jego rodzinną atmosferę, gdzie wszyscy siedzą cicho i boją się nawet kiwnąć palcem. Dlatego nie zdziwi mnie to, jeżeli Hoeneß wybiere sobie kolejnego pionka, którym będzie mógł łatwo sterować, czyli Streicha. To wszystko sprawia, że droga Arsenalu do Tuchela wcale nie jest kręta. Wręcz przeciwnie. Może okazać się bardzo prosta.
"Nach BILD-Informationen hat der Rekordmeister im Februar lockeren Kontakt zu Freiburg-Trainer Christian Streich (52) aufgenommen. Ein erstes Vorfühlen für eine mögliche Nachfolge von Heynckes im Sommer gab es bereits.".
Bayern nawiązał kontakt ze Streichem. Heynckes komplementuje aktualnego szkoleniowca Freiburga. Hoeneß nadal nie jest przekonany do Tuchela i obawia się jego charakteru.
Wenger po prostu nie ma planu na ten zespół. W ustawieniu 4-3-3 potrzebujesz szybkich, przebojowych skrzydłowych z dobrym dryblingiem (od razu uprzedzam - nie chodzi o Welbecka) wtedy gra jednym napastnikiem ma sens. Arsenal "tego" nie ma. Taktykę i formację dostosowuje się do zawodników jakich się posiada. Jeżeli w klubie jest dwóch dobrych napastników, a brakuje skrzydłowych, to dlaczego nie przejść na ustawienie 4-4-2. Wystarczy spojrzeć na Hiszpanię. Tam dwie ekipy grające właśnie w ten sposób zdominowały ligę i odstawiły resztę daleko w tyle. Aubameyang w Dortmundzie strzelał jak szalony, bo na flankach grali Pulisić i Dembele, którzy go po prostu obsługiwali podaniami. W tym klubie jest tylko jeden piłkarz o takiej charakterystyce, ale ma dopiero 18 lat. Arsene uparł się jednak na to, żeby ustawiać środkowych pomocników na skrzydłach i potem się dziwić, że gra wygląda jak wygląda, a wyniki są jakie są.
Za głupotę również powinny być ostrzeżenia, a w późniejszym rozrachunku nawet bany. Inaczej będzie się to rozprzestrzeniać co w ostateczności nie posłuży dobrze tej stronie.
Wengera w tej chwili nic już nie broni, zupełnie nic, a mimo to nadal jeszcze znajdują się pojedyncze osoby, które stoją na jego straży. Naiwność niektórych nie zna granic. Widać na boisku, że zawodnicy snują się po murawie bez celu i motywacji. Nikt już nie chce "umierać" za niego na placu. Nie będzie lepiej, będzie tylko gorzej. Z meczu na mecz. Tutaj jest potrzebny nowy bodziec natychmiast, żeby spróbował w jakiś sposób zachęcić ich do walki, bo Arsene tego nie zrobi. Nastąpiło właśnie tzw. zmęczenie materiału. Ślepy by do dostrzegł.
Przyjmuję do wiadomości wszystko. Przyjmuję do wiadomości, że ekipa Guardioli jest poza zasięgiem. Przyjmuję do wiadomości, że Kroenke to nie jest idealny właściciel. Przyjmuję do wiadomości, że Wenger nie jest odpowiedzialny za całe zło w klubie, ale nigdy nie przyjmę do wiadomości tego, że ta kadra jest tak słaba, żeby mieć trzydzieści punktów straty do lidera i nie móc nawiązać walki z pozostałymi ekipami poza City. Jestem zdania, że z tymi zawodnikami lepszy trener osiągnąłby po prostu więcej i wcale nie mam tutaj na myśli mistrzostwa.
Football jest grą błędów. Każdy strzelony gol jest nim poprzedzony. Raz jest większy, a raz mniejszy. Raz jest bardziej widoczny, a raz mniej, więc nie ma co szukać wymówek. 30 punktów straty do lidera to wina nikogo innego jak trenera. Możesz się chłopie dwoić i troić, możesz tworzyć te swoje filozofie na temat nieudolności marketingowej, sprzedażowej czy jakiejkolwiek jeszcze, ale nikt już się na to nie nabierze. Koniec. To jest ostatni sezon. Czas z tym skończyć.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Będziesz jeszcze płakał Arsene za Nelsonem jak za Gnabrym, gdy ten Ci ucieknie, ale tym razem będzie to w całości Twoja wina.