Komentarze użytkownika jgod

@darek250s: dzięki za radę, panie kierowniku...

@KapitanJack10: co w tym złego, że klub kupuje zawodnika z górnej półki, na którego chrapkę miało pół Europy? Czyż właśnie nie o to nam, kibicom, chodzi? Żeby klub się wzmacniał, a nie brał byle kogo?

To też nie jest tak, że przestałbym oglądać mecze ale na pewno nie byłoby takich emocji, "new season, same bulls**t"

Uważam że mamy świetną młodzież, z ogromnym potencjałem. Nelson jest świetny, willock pokazał się z dobrej strony, nketiah też ma potencjał a jest jeszcze saka, esr, johnjules, czy nawet taki balogun w juniorach. Ich na pewno w LE bym z przyjemnością podglądał.

Panowie, są w życiu sprawy ważniejsze niż piłka nożna, także bez spiny proszę :))

Po prostu lata rozczarowań i upokorzeń dały się we znaki. Oglądam nasze mecze odkąd grał u nas pewien nielatajacy holender, widziałem i nasze sukcesy, i kompromitacje. Lata błędów, na które każdy z Was również narzekał. Po finale sezonu w maju miałem dość, fuck it. A tu nagle taki plot twist że znowu wrócił sens kibicowania.

Nawet jak nie uda się załatać dziur w obronie to i tak przyjemnie będzie się oglądać naszych chłopców w akcjach ofensywnych, nie mam co do tego wątpliwości po majstersztyku w wykonaniu Raula.

Heh, pokornie proszę o rozgrzeszenie :))

Cześć kanonierzy.

Miałem w tym roku odpuścić kibicowanie mojej ukochanej drużynie. Błędy wengera i gazidisa, które w mojej opinii zatrzymały nas w rozwoju na jakies 10 lat ( o czym by pewnie można napisać niezłą pracę na zarządzaniu), do tego ciagly spadek jakości gry, bo kiedyś przynajmniej przyjemnie się nas oglądało. Fatalne wyniki jak na potencjał zespołu, cała masa meczy gdzie rywale nas upokarzali, jak 8:2 czy 10:2. Zmarnowana szansa na mistrzostwo 4 sezony temu. I totalna kapitulacja na koniec zeszłego sezonu, mimo niezlego okna w lecie.

Zmierzam do tego, że nie trudno stracić wiarę w ten klub. Ile razy słyszeliśmy wypowiedzi ludzi zarządzających Arsenalem że jest git, że będzie lepiej, że jesteśmy super klubem itp a wyniki i gra były co najwyżej średnie, nawet jak wygrywaliśmy. Ta różnica w ambicji władz klubu i kibiców była bardzo wyraźna.

W to lato łączono nas z takimi tuzami jak trossard, fraser, brahimi, w zimie stracilismy całe okno na wypożyczenie gościa, na którego pozycji mieliśmy już 3,4 piłkarzy i który rozegrał dla nas łącznie 67 minut w 4 niezbyt pamiętnych wejściach z lawki. Nic nie wyglądało dobrze.

Aż tu nagle raul z vinaiem i edu, i pewnie z joshem usiedli, pogadali, wstali i zaczęli działać. Martinelli. Saliba. Ceballos. Pyk pyk, szybkie deale których IMO nie pożałujemy. A na dokładkę prawdziwa bomba w postaci Pepe, bardzo bym też chciał Tierneya (w miarę tani, brytol, walczak, umie i crossowac, i bronić, naczos młodszy nie będzie a kola bronić umie srednio. Że łapie urazy? Każdy je łapie. Bierzmy go, bo za rok znowu będziemy na rynku szukać LO).

Na prawdę nie wierzyłem, że będę z niecierpliwością i entuzjazmem czekać na nowy sezon. Czapki z głów panie Sanllehi. Teraz czas na szybkie załatanie obrony, bo niestety, tu jesteśmy jeszcze słabsi niż rok temu. Czasu jest mało i jak się nie uda nikogo ogarnąć, to dużo jeśli chodzi o wyniki się pewnie nie zmieni. Ale za to będzie na co popatrzeć, obstawiam, że mecze Arsenalu znowu wrócą do najczęściej pokazywanych w tv, bo będzie się działo. I o to w piłce chodzi.

Także dzięki, panie Sanllehi za przywrócenie tego cudownego uczucia, jakim jest nadzieja.