Komentarze użytkownika pedro61

Wracając do wczorajszej porażki Barcelony.Niby niewiele znaczący szczegół,a cieszy-i to bardzo.Dumam sobie tak-Real ma stratę do Barcelony tylko 2 punkty i rewanż ligowy na SB.Na chwilę obecną w katalońskiej stolicy szpital jeszcze większy niż w Londynie(wczoraj dołączyli do tego grona Xavi i Keita).Plus dwóch z karami dyscyplinarnymi.Z takimi ubytkami w składzie mistrzostwa raczej nie zdobędą,o tytuł w LM będzie jeszcze trudniej.Barcelona bez tytułów w tym sezonie to słaba przynęta na Fabregasa,a do nawet mistrzowskiego Realu to On nie pójdzie,bo do końca życia nie miałby czego szukać w rodzinnej Katalonii.Tam Katalończyków grających dla Realu traktuje się jak zdrajców.Mówiąc w skrócie-Barcelona bez tytułów,to Fabregas dalej w Arsenalu.Nie jestem miłośnikiem Realu,ale w tym roku życzę im tytułów.Kosztem Barcelony.

Jeszcze 2-3 tygodnie temu w większości wypowiedzi na naszym forum "domagano" się koniecznie zakupu napastnika.To mieli być m.in.C.Cola ,L.Sahy,G.Agbonlahora i jeszcze paru innych.Jak widać Wenger czynił starania o pozyskanie napastnika,tylko nie chciał wydawać absurdalnych pieniędzy na jego nabycie.No i ich nie wydał,a-daj Boże-latem będzie miał za darmo Chamakha.No i- ku mojemu zdumieniu -większość komentatorów popiera obecnie decezję AW.Rozsądek zwyciężą emocje-tak trzymać!

arsenal122-->I Twoje zdrowie również.Dziękuję.

afcforever-->zgadzam się w zupełności co do jego nowego(z czupryną)employ.Wraz z nową fryzurą przestały mylić mu się bramki i strzela(często i efektownie) do właściwej.

Czarna seria kontuzji musi się kiedyś wreszcie skończyć.

Miło przeczytać,że Boss zaczyna przywiązywać większą wagę do gry defensywnej.

Jeśli to prawda,to szkoda, że transfer nie doszedł do skutku.

Pewny siebie gość ten Helton.A ja mam wrażenie,że będzie dokładnie na odwrót.

Może i zachował w sercu Arsenal,ale postawił na kasę i to niestety-my kibice-będziemy najbardziej pamiętali.

Do wyłączenia z gry Fabregasa to będą potrzebowali z pół drużyny.

Wszystkiego najlepszego dzisiejszym Jubilatom-Bacary Sagna'i i Phillipowi Senderosowi życzy... również dzisiejszy jubilat.

*"drewniaków"-przepraszam

maikelosik--->W sytuacji Chamakha zainteresowany klub może podjąć z nim negocjacje w sprawie zawarcia przyszłego kontraktu oraz podpisać umowę przedwstępną dotyczącą istotnych postanowień przyszłego kontraktu.Piłkarz z takiej przedwstępnej umowy może się wycofać(klub zresztą również),choc z reguły jest to związane z koniecznością zapłaty kary umownej bądż odszkodowania

Pamiętacie najwiekszych "drewiaków"boiskowych poprzedniego sezonu w Arsenalu?Pierwszy to był Diaby,drugi-Song,trzeci-Denilson.Grali z konieczności,bo akurat inni pomocnicy byli kontuzjowani.I co z tego wynikło?W tym sezonie Diaby i Song są zawodnikami bez których trudno wyobrazić sobie I jedenastkę Arsenalu,Denilson-mimo widocznej obecnie obniżki formy-też zrobił istotny postęp.Do czego zmierzam?Wielu użytkowników naszego forum notorycznie krytykuje AW za brak transferów piłkarzy o głośnych nazwiskach.Wenger,zamiast kupować głośnych i drogich piłkarzy woli powolnie,acz systematycznie wprowadzać do składu młodych, utalentowanych i niedoświadczonych piłkarzy(kupionych za małe pieniądze bądż wychowanków),którzy może i zawalą 1-2 mecze,ale zdobyte przez nich doświadczenie zaowocuje w nieodległej przyszłości.Długofalowo pomysł ten idealnym sposobem budowania drużyny,na krótki dystans niesie ze sobą negatywne konsekwencje.Polityka AW wdrażania do zespołu młodych piłkarzy zakłada bowiem godzenie się na czasowe obniżenie poziomu sportowego niektórych ogniw drużyny,a w konsekwencji-obniżenie poziomu wyników.W poprzednim sezonie AW mógł sobie na to pozwolić,bo Kanonierzy dość szybko odpadli z gry o mistrzostwo PL(był do tego zresztą zmuszony przez kontuzje wielu piłkarzy),w tym sezonie na to pozwolić sobie już nie może,bo walczymy o pierwsze miejsce w lidze.Wobec tego musiał zmienić metodę wdrażania młodych piłkarzy do gry w I drużynie .W tym sezonie coraz śmielej sięga po metodę wypożyczeń do innych klubów grających na zbliżonym poziomie rozgrywkowym.Ciekawe,jaki skutek to przyniesie,a przekonamy się o tym dopiero w przyszłym sezonie.

Mam wrażenie,że Boss podejmie decyzję w sprawie ewentualnego przedłużenia kontraktu Silvestra w marcu tak,jak zresztą zapowiadał miesiąc temu.Osobiście mam na temat Silvestra mieszane uczucia-z jednej strony najlepsze lata ma już za sobą i nie reprezentuje oszałamiającego poziomu,z drugiej jednak-liczy się jego doświadczenie i pewna uniwersalność co do pozycji na boisku.Poza tym-jest on odporny na kontuzje,co u piłkarza Arsenalu jest nieocenione.Jest również zawodnikiem bez konfliktowym.Reasumując- na miejscu Bossa przedłużyłbym z nim kontrakt,rzecz jasna pod warunkiem,że zainteresowany będzie tego chciał.

Chciałbym,żeby to była prawda,ale z formalnych względów jest to jeszcze niemożliwe.Właściwy kontrakt z Arsenalem Chamakh będzie mógł podpisać dopiero po wygaśnięciu umowy z Bordeaux,co nastąpi z końcem tego sezonu.Do tego czasu wiele może się zmienić,łącznie z tym,że inny klub zaproponuje lepsze pieniądze i wtedy znów będziemy szukali nowego napastnika.

Kibicuję Eduardo nie tylko jako piłkarzowi,ale i jako człowiekowi.Rzadko kto, po urazie jakiego doznał ,wraca do pełnej dyspozycji fizycznej,a co dopiero do uprawiania sportu.On tego dokonał i chociażby za to należy mu się pełny szacunek.Odnośnie oceny formy Eduardo- w pełni zgadzam się ze spostrzeżeniami zawartymi w komentarzach "topka","olo_18"i "żuczka1987".Dodałbym jedno-jego strzelecka niemoc to w lwiej części skutek pewnego rodzaju psychicznej blokady.Nie wiem,czy zauważyliście,że Eduardo kiedy dostaje piłkę na tzw.100%-ówkę zaczyna zachowywać się trochę nienaturalnie,jakby wyłączył swój spryt ,rozum i umiejętności.On tak bardzo chce strzelić bramkę,że pęta mu to nogi.Jeśli przełamie swoją wewnętrzną blokadę,to zacznie strzelać bramki długimi seriami.

Co do wypowiedzi Seamana to mam wrażenie,że się myli.On nie docenia ambicji Fabregasa,który już teraz chce sukcesów sportowych.Opaska kapitana powierzona mu przez Bossa wcale nie jest aż tak skutecznym łańcuchem,żeby na długo zatrzymała go w Arsenalu.Już wczoraj wyraziłem pogląd,który powtórzę obecnie-jeśli Arsenal nie zdobędzie w tym roku mistrzostwa w PL,to może być duży problem z zatrzymaniem Fabregasa w Arsenalu.

Seaman jako bramkarz to była bardzo ciekawa postać.Wielu kibicom zapadł w pamięci jako "specjalista"od puszczania bramek strzelanych mu za przysłowiowy kołnierz(m.in.bramka puszczona w finale PZP w 1995r.w meczu z Realem Saragossa,ćwierćfinał MŚ w 2002r. z Brazylią).Ale był to również bramkarz grający równo i dobrze współpracujący z całym blokiem defensywnym,za co był bardzo ceniony i dzięki czemu zawdzięcza swoją całkiem okazałą karierę.Zgodzę się z tymi,którzy uważają,że nie był on najlepszym bramkarzem w historii Arsenalu-moim zdaniem napewno lepszymi byli Bob Wilson i Pat Jennings,jednakże Seaman był bramkarzem w jednym z najlepszych okresów w historii Arsenalu.

Liam Brady,kiedyś wielki piłkarz,dziś świetny specjalista od taktyki,a poza tym prywatnie bardzo skromny człowiek.Jakiś czas temu,w okresie zamieszania pomiędzy mało chlubnym odejściem Georga Grahama, a zatrudnieniem Arsena Wengera(trwało to ponad rok) był on przymierzany do posady trenera Arsenalu,jednakże odmówił jej przyjęcia .I-o ile pamięć mnie nie myli-to właśnie jego opinia zadecydowała o zatrudnieniu szkoleniowca w osobie Arsena Wengera.

Co do dzisiejszego meczu Chelsea-dobrze,że wygrali w Pucharze Anglii,bo dalej walczą na trzech frontach,a takie sytuacje wychodzą póżniej bokiem.

opolanin-->12 zwycięstw to oczywiście plan maximum,ale masz rację,że 10 wygranych przy 2remisach do mistrzostwa wystarczy.Trzeba to TYLKO zrealizować.Zeby nie było wątpliwości-jeśli z klubu odejdzie Fabregas ja również dalej będę kibicował Arsenalowi,co czynię zresztą od 1971r.,kiedy jako 10-latek przeczytałem o sukcesach ekipy Bertiego Mee w"Przeglądzie Sportowym",a póżniej "Perspektywach" zobaczyłem kolorowe zdjęcie długowłosych piłkarzy Arsenalu w czerwono-białych strojach,które mnie zafascynowały.I tak przetrwało do dziś mimo,że Arsenal miał póżniej trochę"dołów".Nie chodzi tu zresztą o licytowanie się na trwałość przywiązania do klubu,tylko o istotną okoliczność natury sportowo-historycznej.Na naszych oczach Arsene Wenger podjął się zadania zbudowania od podstaw,w oparciu o młodych,wręcz przez siebie wychowanych piłkarzy drużyny,która przez długi czas będzie dominować zarówno w piłce angielskiej,jak i europejskiej.Od kilku lat zespół ten jest mozolnie budowany i dochodzimy do momentu,w którym powinny być osiągnięte pierwsze sukcesy tego projektu.C.Fabreagas jest obecnie podstawowym elementem zespołu,wręcz-jego elementem osiowym.Nie twierdzę,że jest niezastępowalny,jednakże mam wrażenie-podobnie,jak większość fanów Arsenalu-że ewentualne odejście Fabregasa o kilka lat spowolniłoby żmudny proces budowy drużyny naszych marzeń.To tyle.Pozdrowienia.

pietraz-->pewnie masz rację,a właściwie to Jesteś doskonałym rzecznikiem racji,którymi kierował się Henry odchodząc do Barcelony.Mam nadzieję,że w letnim oknie transferowym takimi samymi racjami nie będzie kierował się Fabregas.

Ten turniej to i tak będzie piłka plażowo-letnia,bo większość piłkarzy będzie miała jeszcze w kościach Mistrzostwa Świata.

Ciekawe,czy z zawodników obecnie wypożyczonych dałoby się zbudować-w 2-3 lata-drużyne,która mogłaby grać w PL.

Mam wrażenie ,że Wenger ma już gotową układankę składu na przyszły sezon i wie z kim kontrakt przedłużyć,a z kim-nie,kogo kupić, a jakie pozycje wzmocnić wychowankami.Po to m.in. nie czynił zakupów w styczniu,żeby mieć poważniejsze pieniądze na transfery latem. Jest tylko praktycznie jedna niewiadoma-przyszłość w klubie Cesca Fabregasa.

To oznaka lojalności wobec dotychczasowego pracodawcy,a jednocześnie przekomarzanie się z ewentualnym nowym pracodawcą w celu wynegocjowania jak najwyższej tygodniówki.

Szczerze powiedziawszy nie wiem, na co obecnie stać Porto-dawno ich nie widziałem.Skoro Boss mówi o taktyce defensywnej na mecz wyjazdowy,to znaczy,że ich się trochę obawia.Inna sprawa,że w fazie pucharowej LM tak się właśnie gra-defensywnie na wyjeżdzie,ofensywnie w domu.

Gdyby tak Manuel był równie precyzyjny w każdej swojej interwencji,jak jest w tej wypowiedzi.Ta wypowiedż oraz wcześniejsza wypowiedż Fabregasa dają czytelną odpowiedż na drążące nas od kilku dni pytanie-czy Fabregas pozostanie w Arsenalu?Wynika z nich następująca odpowiedż-Fabregas chce grać dla Arsenalu,ale wróci do Barcelony,jeśli Kanonierzy nie będą odnosić sukcesów.Musimy coś wygrać w tym sezonie,żeby zatrzymać Cesca w Londynie.Moja recepta jest taka-wygrać następnych 12 meczów ligowych.

Będę bardzo szcześliwy,jeśli Andriusza wróci do składu na mecz z Sunderlandem.

Mocna,godna lidera i kapitana zespołu wypowiedż.Moim zdaniem słowom Fabregasa można nadać dwojakie znaczenie-z jednej strony,takie "walnięcie pięścią w stół" w stylu Gallasa,czyli oznaka braku tolerancji dla małego zaangażowania na boisku niektórych młodych zawodników,z drugiej zaś-poważne ostrzeżenie dla zarządu klubu,że nie godzi się na pewien minimalizm celów klubu.Wiadomo,jaka może być sankcja z jego strony,jeśli to,na co zwraca uwagę się nie zmieni.ON CHCE SUKCESÓW.

Ciekawe,czy z tej okazji na Emirates Stadium pojawi się właściciel Milanu?Jeśli tak,to według jakiego protokołu będzie podejmowany?

Szef-->Wczesniej wypożyczenie miałoby sens,teraz- w obliczu kontuzji Songa i aktualnej dyspozycji Denilsona-pomysł jest wielce ryzykowny.

Meczem w składzie Boltonu przeciwko MC ten chłopak przekonał mnie,że jest wielką nadzieją Arsenalu.W spotkaniach w barwach Arsenalu Jack bywał chaotyczny,niedokładny-trochę taki boiskowy"jeżdziec bez głowy".Po tym ,co widziałem w występie w barwach nowego klubu,mogę powiedzieć,że niewiele mu już brakuje do gry w I jedenastce Kanonierów.Po powrocie z wypożyczenia AW musi zacząć na niego stawiać-nawet jeśli zawali 1-2 pierwsze mecze,to póżniej będzie grał jak z nut.Zobaczycie.

Jeśli chce słyszeć śpiew fanów z brzmieniem jego imienia i bez dodatku gwizdów,to musi stanowczo poprawić swoją grę obronną,bo w meczach z MU i Chelsea, to on zawalił wyniki tych spotkań.

Olo_18-->Serdeczne dzięki za informację.A swoją drogą,ciekawe czy akcja MMs-owa miała miejsce przed,czy po meczu z Evertonem.Myślę,że jednak przed,wobec czego kontuzja kostki to zasłużona kara za bezeceństwo i głupotę w wykonaniu Cashley'a.Nigdy nie czytałem plotkarskich piśmideł,nie jestem ich wielbicielem,ale jak coś takiego przeczytam to twarz sama mi się śmieje.A komentarz praktyczno-piłkarski jest taki-AW zgodził się na transfer Cole'a do Chelsea w zamian za Gallasa i 5 mln funtów.Patrząc na to z perspektywy czasu trzeba przyznać,że zrobił złoty interes.

Skoro tak kocha filozofię footballu Arsene'a Wengera,to po co odchodził z Arsenalu do drużyny aktualnie najlepszych znawców genetyki?

Po środowych meczach ich wyniki dedykowałem m.in.Petrowi Cechowi,Michaelowi Ballackowi i całej drużynie Chelsea.Wypowiedż Ancelottiego traktuję-może nieskromnie-jako odpowiedż na dedykację.

bardzo proszę-napiszcie o co chodzi w sprawie nowej sex-afery związanej z Cashley'em Cole'm.sprawa jest dla mnie o tyle ciekawa,że dzisiejszej nocy(gdzieś koło 2-iej)odnosząc się do kontuzji Cashley'a i przyrównując go do J.Terry'ego przypomniałem o jego niegdysiejszych sexcesach z fryzjerką,po których musiał się gęsto tłumaczyć i swojej lepszej połowie i mediom.Jeśli wiecie coś więcej o kolejnym wybryku Cashley'a ,to proszę-napiszcie.

Wieczorem w skrótach na Canal+Sport widziałem,co wyprawiał Saha z obroną Chelsea,a zwłaszcza z podporą ich defensywy-J.Terry'm.Wniosek mój jest jeden-kupić Luisa w przerwie letniej do Arsenalu.Z nawiązką"odgryzie się" za tegoroczne niepowodzenia naszej ekipy.On uwielbia upokarzać Chelsea.