Komentarze użytkownika sebastianf

marzag...
Dla nas wszystkich, a i pewnie dla Ciebie byłoby dobrze, żeby Cię ten skurcz puścił dopiero w ostatnim meczu sezonu... bolesne... ale szczęśliwe chwile...

szogun...
Bo strzelił bramkę 4 ligowcowi? Ja nie widzę transmisji i ciężko mi ocenić...

tak z tego co rozumiem z transmisji to wcale nie ciśnie Arsenal tak ciągle... i zaczynam odnosić wrażenie, że zaczyna się standardowa gra na przetrwanie od 50 minuty...

gofer nie przesadzaj z tym pierwszym składem... bardziej Park i Miyachi.

marzag...
Nie wychwalają, ale się cieszą... rozumiem, że u Ciebie skurcz górnej wargi zwany uśmiechem następuje dopiero przy wyniku 4:0 :D

na youtubie pewnie będzie najszybciej...

chamberlein :D

transmisja w polskim radio... hmm... no to ktoś pojechał :D

audio... audio... młodszym przypominam Pana Ciszewskiego... przy nim nawet sprint ślimaków na sto metrów był wydarzeń na skalę światową :D i trwał mgnienie oka...

dramat... Szczęsny ma w Fifie tylko 78 :o :D przecież widać w realu, że ma z 79 :D bosze...

klimo...
Co Ty bierzesz.... piszesz jak naćpany. :D

Wins...
O ile będzie co zobaczyć na powtórkach. :D

cóż...
Rozumiem, że nie ma nadal żadnej transmisji, bo miałem cholerną nadzieję zobaczyć w akcji Miyachiego... i może być bez audio :D

MU niestety poczyna sobie... wyśmienicie...

Z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć postawę Arsenalu. Mając w głowie taki początek sezonu... i hmm... parę straconych bramek nawet Podbeskidzie musiało by wzbudzać w nich... obawy :D

martwi mnie jedynie, że strzelił Gibbs... :D

nie rozumiem tego pisania... że ten czy ten strzelił bramkę kanonierom... ważne żeby Arsenal miał zawsze o jedną więcej...

ktoś strzelił, ale kto :D bo livesports nie może uwierzyć :D

jp...
daj do obrazu :D

muszę to zobaczyć... ma ktoś jakiegoś linka... :D

przegrywa Arsenal :D:D:D

cóż... widać, że linków do transmisji... obrazu to mamy tyle, że... ho ho ho :D

jp3...
dźwięk... :D a masz transmisje bo tu każdy szuka i nie ma :D

alexandro...
tam ogólnie nic nie działa...

pink...
leniom... surowa ocena, ale będąc skromnym użytkownikiem liczę czasami na pomoc... specjalistów :P

a te meczyki pl? i jakieś pirlo tv?

redaktor... to brzmi dumnie, ale niekoniecznie musi się kończyć na... redaktorzeniu... :P :D

tak na marginesie, redaktorzy mogli by się wykazać dając linki do transmisji pod tekstami...

ktoś ma jakiś ludzki link, który nie każe ściągać miliona programików...

Widzę, że co rusz to inna informacja. Jeszcze chwilę temu Miyachi miał być w pierwszym składzie a teraz już go nie ma na ławce.

Widzę, że co rusz to inna informacja. Jeszcze chwilę temu Miyachi miał być w pierwszym składzie a teraz już go nie ma na ławce.

W tym ustawieniu widać słabość drugiej linii Arsenalu. Benayoun, Arszawin i Chamberlain nie są środkowymi pomocnikami. Po za tym, że grają zazwyczaj ofensywnie nie mają nic wspólnego z przydzielonymi im pozycjami. Znając preferencje taktyczne Arsenalu będzie dochodzić do zmian pozycji między tą trójką +Miyachi.

Zaczyna to trochę przypominać jakieś Arkana Magii i przepowiednie wróżki... pietruszki. :D

dennis...
Widzisz jak kibice o Ciebie dbają... nie musisz oglądać.

arsenal...
Hmm... można być pesymistą, ale bez szaleństwa. Co by nie mówić o grze Arsenalu to nie sądze żeby upadli tak nisko. Ja osobiście uważam, że od meczu z Blackburn będzie już powoli (powoli napisałem) lepiej. Wenger i spółka po zwycięstwie ze Swensea i remisie z Borussią uznali po prostu, że wszystko jest na dobrej drodze. Taka wpadka udowodniła, że nie wszystko jest ok i nad pewnymi rzeczami należy jeszcze popracować. Tak naprawdę dramat się zacznie w sobotę. W razie przegranej lub remisu oczywiście.
Nie należy zapominać, że to początek sezonu i jak wiele razy pisałem ten mamy słaby, ale koniec może być zupełnie inny (odwrotnie niż w zeszłym sezonie). O ile dobrze pamiętam MU zdobywając tytuł miał 4 przegrane i masę remisów. :P

i Park też błyśnie... reszta... bez szaleństwa.

Taka mała... przepowiednia, z tą różnicą że przed meczem, a nie po.... jak to mają niektórzy w zwyczaju. :D

A tak robiąc wrzutkę w tym miejscu. Uważam, że Miyachi dzisiaj udowodni, że jego miejsce jest w pierwszym składzie. I będzie grał w sobotę. :P

Cóż, w miarę możliwości spróbuje się w wersji skróconej odnieść do powyższego artykułu. Oczywiście z częścią zawartych w nim tez mogę się zgodzić, aczkolwiek część jest mocno naciągana.
Przede wszystkim rozpoczęcie tekstu od "...zacząłem pisać przed..." powoduje, że autor stawia się w jednym rzędzie z tymi, którzy wiedzą wszytko... to oni mówili... i oni wiedzieli... jak będzie. To ta grupa ludzi, która dość często w dyskusjach, które się tutaj odbywają używają argumentu, że są tutaj najdłużej i kibicują Arsenalowi od czasu jak większość z nas była w pieluchach.
Otóż Szanowny Panie Redaktorze. Jak kibic Arsenalu... wieloletni może być zdziwiony polityką transferową klubu, która jest niezmienna od... lat. To mniej więcej tak jakby chciał Pan zasugerować Ferrari przemalowanie bolidów na piękny niebieski kolor. Jeśli podejście zarządu i Wengera do tej kwestii się Panu nie podoba jest jeszcze kilka innych klubów w PL, które chętnie przyjmą na swoje łono kilku kibiców. Ja osobiście przyzwyczaiłem się do tego, że od kilkunastu lat w Arsenalu nie pojawiały się w okienkach transferowych wielkie nazwiska. I z jednej strony cierpię z tego powodu, ale z drugiej nie rozpoczynam krucjaty.
Co do zaś transferów. Wynika z tego, że Arteta i reszta to piłkarskie ochłapy, które zostały zesłane do Arsenalu za karę. No nie do końca można się z tym zgodzić.
Zakładam, że Pana intuicja i wiedza w chwili pojawienia się w składzie van Persiego, Henryego czy Overmarsa od razu zrobiła z nich wielkie nazwiska i potencjalne gwiazdy PL. Chylę czoła i sugeruję zatrudnienie w charakterze scouta. W tym miejscu delikatnie mogę potwierdzić, że Pana opinia jest zbieżna z moją, że Wenger chyba się gdzieś zagubił w tym wszystkim i powinien odpocząć od trenowania zespołu. Ale o tym... później.
Jestem przekonany, że wprowadzenie do kanonierów "potencjalnych" gwiazd (bo przecież pewności nie mamy) typu Hazard, czy M'villa nie spowodowałoby błyskawicznej poprawy jakości gry. Sądze wręcz, że kilka osób tutaj szybko podpisało by się pod tezą, a kilka szybko zmieniło część napisanego artykuły, że oto Wenger zaprzedał duszę diabłu i odszedł od polityki, która przecież przynosiła przyzwoite rezultaty w postaci LICZENIA się klubu we wszystkich rozgrywkach przez długi czas.
Ślepa wiara w wielkie nazwiska, transfery i olbrzymie tygodniówki, które wprost proporcjonalnie mają wpływ na wyniki jest... po prostu ślepa. Niech ktoś powie uczciwie, że gdyby pojawił się w Arsenalu Hazard, a klub byłby gdzie jest... a moim zdaniem byłby napewno w tym samym miejscu to nie podniosłby się głosy... "mówiłem, a po co tyle kasy, trzeba było to, trzeba było tamto"!
Gdybym miał spróbować, podkreślam spróbować napisać dlaczego Arsenal jest na 17 miejscu tabeli i prezentuje poziom daleki od wszystkim nam przecież znanego powiedziałbym, że...
To nie drużyna, a zlepek kilkunastu zawodników starających sobie udowodnić, że nie jest źle. To nie brak umiejętności, ale słaba psychika.
Do tego dochodzą kwestie piłkarskie typu słaba obrona całą drużyną, słaba gra pod pressingiem i presją (to dwie różne sprawy) :D.
Jednak wydaje mi się, że największym problem stał się... sam Wenger. Nie widzę w tym człowieku trenera, która gra po za boiskiem. Okazuje emocje i motywuje zespół lub też kiedy trzeba sprowadza go surowym tonem i krzykiem na dobrą drogę. Ostatnimi czasy staje się mistrzem nic nie widzącego spojrzenia i trzymania się za głowę. Nie mogę uwierzyć w jego ślepą wiarę w Ramseya i Walcotta. Przywiązanie zawodników do pozycji na których nie pokazują nic co by mnie "uwiodło". Van Persi grający na szpicy co jakiś czas szarpie, robi nerwowe ruchy, by... pokazać pełnie umiejętności cofając się na skrzydło!?
Na koniec... wierzę w Arsenal i Wengera. Kibicowałem i będe kibicował kanonierom. Ale być może... bez klęski, upokorzenia i zmian się po prostu nie obejdzie.

dramat...
Santosa na lewej... a jest w ogóle w składzie!?