Komentarze użytkownika ste100

Birmingham spada bo Wilki strzeliły - różnica goli !

Newcastle z 3:0 zrobiło 3:3...

Wilki 2:3 - jeszcze jedna i się utrzymają.

Głośne hura. Arsenal w końcu nie przegrywa. Hura.

Hura. Gol.

Panie i Panowie - Arsenal od ponad trzech miesięcy przegrywa wszystko z wszystkimi poza bodajże 2-oma meczami - jeśli nie jest to wina Wengera to kogo ?

Nasuwa się tylko jedno pytanie: z kim musimy grać by wygrać ? Z Leyton Orient ???

@Clever
Jaki trener, taka gra.

Tottenham - Birmingham 1:1. Świnie się utrzymały...

Brimingham strzeliło i się utrzymują - Blackpool 4:2 i spadają.

Szkoda Blackpool - łądnie grają a spadną bo samobója sobie strzelili...

Na stronie premierleague jest tabela na żywo - City ma 71 pkt.

ManC jednak nie wskoczy na 2-gie miejsce - różnica goli wynosi 9 bramek...

***** ManC na 2-gim miejscu...

Blackpool strzeliło samobója i spada...

Djourou miał kilka dobrych meczy w tym sezonie - ale o wiele więcej miał tych złych. On jest za słaby na Arsenal. I tyle.

Przyszły sezon albo konkretne wzmocnienia albo środek tabeli.

Ludzie cieszmy się że to koniec rozgrywek... Przy takiej "formie", jaką Arsenal prezentuje od trzech miesięcy zakończenie rozgrywek pozwala nam zachować twarz; gdyby liga była w połowie rozgrywek walczylibyśmy o środek tabeli.

City 0:2. No i wszystko się wyjaśniło...

DObrze że to ostatnia kolejka; gdyby były jeszcze z 3-4 kolejki to byśmy grali w LE.

Boże widzisz i nie grzmisz... przecież poza ManU i Blackpoolem od ponad dwóch miechów przegrywamy WSZYSTKO z WSZYSTKIMI...

Blackpool gra o życie, ManU zaś dość rezerwowym składem; Fulham gra o złote jajko, my o 3 miejsce pierwszym składem i znowu w dupę - nie widzę więc miejsca na porównania...

Niech mi jeszcze ktoś napisze że nie potrzebujemy wzmocnienia w obronie...

Wilki spadają - 0:3 do przerwy...

Gdyby chociaż pół składu potrafiło trzymać formę tak jak RvP, to mistrzostwo mielibyśmy zapewnione już z 3 kolejki wcześniej... a tak mamy... co mamy...

Ładna bramka

Gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze.

Na pomeczowe wypowiedzi lepiej nie zwracać uwagi; ciągle te same brednie i brak jakichkolwiek wniosków.

Wenger: 'We have been hit very hard by bad results and you could see we suffered from that. But we have to rise above that'

Wenger: 'We have been hit very hard by bad results and you could see we suffered from that. But we have to rise above that'

Wenger: 'it's very disappointing because we were caught on a very bad start. We became stronger and we were a bit unlucky'

Znowu to samo *******enie kotka za pomocą młotka...

City ze Stoke gra we wtorek jakby co................................

ManC powinno z łatwością wygrać u siebie ze Stoke - bo to dla Stoke mecz o pietruszkę; natomiast ich ostatni mecz u siebie z Blackpool to jedna wielka niewiadoma - Blackpool ma nadal o co walczyć... tylko po co te rozważania, skoro znając życie dostaniemy w dupę z Fulham ?...

O ile z Villą zakładałem zwycięstwo, o tyle z Fulham remis lub przegraną. Patrząc jednak na dzisiejszy wynik, i na to jak zagrało dziś Fulham, w ostatniej kolejce będą kolejne lepy.

Jeżeli liczycie na jakieś wielkie transfery to się przeliczycie. Dziś Wenger powie że to sędzia, stan murawy i ptaki na niebie znowu nie pozwolił nam wygrać i że bierze to na siebie bo jest super trenerem; jutro powie że może przydaliby się jacyś nowi zawodnicy; pojutrze zaś powie że jednak widzi jakość w naszej grze i będzie lepiej.

Jak tak patrzę na ostatnie parę miesięcy to zadaję sobie pytanie: z kim musimy zagrać by nie przegrać ?? Nawet obecnym składem Villę u siebie powinniśmy pyknąć bezproblemowo; jak widać to nie skład jest problemem, a trener.

Witam... właśnie wróciłem do domu... 1:2... jestem R_O_Z_J_E_B_A_N_Y.

Witam... właśnie wróciłem do domu... 1:2... jestem R_O_Z_J_E_B_A_N_Y.

Witam... właśnie wróciłem do domu... 1:2... jestem R_O_Z_J_E_B_A_N_Y.

Sezon Walcotta wygląda jak jego mecz - przez pierwszą połowę jest szybki, często skuteczny, momentami nawet niezawodny. W drugiej zaś połowie... jest już tylko szybki.
Postęp to zrobił Jack, bo zagrał tak cały sezon; Walcott zaś przyzwyczaił już do tych "połówek"...