A miało być tak pięknie... Arsenal 1-2 Birmingham City!
27.02.2011, 18:11, IceMan 3016 komentarzy
Przeogromne oczekiwania fanów na pierwsze od sześciu lat trofeum, napięcie sięgające zenitu – Arsenal zmierzył się dziś w finale Carling Cup z ekipą Birmingham City. Pierwszy gwizdek sędziego rozległ się punktualnie o 17:00 czasu polskiego.
Już w drugiej minucie jedynie cud boży uratował Arsenal przed stratą bramki. Po świetnym prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam znalazł się zawodnik Birmingham City. Piłkarz w niebieskiej koszulce został powalony przez Wojciecha Szczęsnego. Ewidentny rzut karny i czerwona kartka dla Polaka. Do akcji wkroczył jednak wówczas sędzia liniowy, który odgwizdał pozycję spaloną. Jak pokazały powtórki, o ofsajdzie mowy być nie mogło.
Po tym bardzo wyraźnym ostrzeżeniu inicjatywę zaczął przejmować Arsenal. Najpierw strzelać próbował Robin van Persie, lecz piłka uderzona przez niego z ostrego kąta poszybowała wysoko nad bramką.
W 8. minucie futbolówkę w polu karnym otrzymał Andriej Arszawin. Rosjanin świetnie się obrócił gubiąc obrońcę, lecz jego plasowany strzał trafił wprost w Bena Fostera. Chwilę później skrzydłem znakomicie przedarł się Samir Nasri, jednak jakość uderzenia była w tym przypadku nieporównywalnie gorsza od jakości dryblingu.
Później nastąpił dosyć długi okres meczu, w którym na boisku działo się niewiele. Birmingham umiejętnie broniło dostępu do własnej bramki, natomiast Kanonierzy grali niezwykle nerwowo i mieli problemy z wymianą kilku dokładnych podań.
Po jednej ze strat, w 26. minucie z groźną kontrą ruszyli The Blues. Na szczęście znakomicie interweniował Laurent Koscielny, który przeciął podanie do wychodzącego na dobrą pozycję napastnika.
Kilkadziesiąt sekund później po świetnej centrze bliski zapisania się na listę strzelców był Nikola Żigić, lecz znów fenomenalnie zachował się Koscielny, który ściągnął serbskiemu gigantowi piłkę z głowy.
Co się odwlecze to nie uciecze. Po rzucie rożnym wykonywanym przez gości piłka trafiła do stojącego na linii pola karnego piłkarza Birmingham. Ten posłał ją w okolice "piątki", gdzie czyhał mierzący ponad dwa metry Żigić. Mimo rozpaczliwej interwencji Szczęsnego, Serb wpakował futbolówkę głową do siatki.
Kanonierzy chcieli jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. O włos od zapisania się na listę strzelców był Robin van Persie, lecz jego strzał głową był minimalnie niecelny.
Od 30. minuty zawodnicy Birmingham City zaczęli z furią napierać na bramkę Szczęsnego. Najpierw kilkukrotnie groźne centry przerywał Johan Djourou, dobrze interweniował również Laurent Koscielny. W 34. minucie w sytuacji sam na sam z 20-letnim Polakiem znalazł się Żigić. Wielu fanów widziało już piłkę w bramce, ale na szczęście świetnie zachował się Szczęsny, który szeroko rozwarł ramiona i zdołał sparować strzał Serba.
Po okresie przewagi The Blues do głosy doszli The Gunners. W 39. minucie fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Jack Wilshere, lecz futbolówka zatrzymała się na poprzeczce i wróciła w pole gry.
Kilka sekund później do piłki doszedł Andriej Arszawin. Rosjanin wrzucił "łaciatą" miękko w kierunku Robina van Persiego, który perfekcyjnymi nożycami trafił do siatki. Jest upragnione wyrównanie! Holender nabawił się w tej sytuacji drobnego urazu, lecz, jak przystało na kapitana, zacisnął zęby i kontynuował grę.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy "bombę" z ponad trzydziestu metrów posłał Samir Nasri. Ben Foster zdołał jednak sparować lecącą z ogromną siłą futbolówkę.
Niemal od razu po przerwie Bacary Sagna wstrzelił piłkę w pole karne tuż pod nogi wbiegającego Tomasa Rosicky'ego. Czeski pomocnik zdołał uderzyć z woleja, lecz spudłował o centymetry.
W 57. minucie szczęście uśmiechnęło się do Arsenalu. Na strzał z około 20 metrów zdecydował się Fahey, a futbolówka z impetem odbiła się od wewnętrznej strony słupka i poturlała w kierunku linii bocznej.
Po dziesięciu minutach zastoju, na boisko wszedł Nicklas Bendtner, który zastąpił Robina van Persiego.
Chwilę po tym Kanonierzy ruszyli do huraganowych ataków. Najpierw po świetnym kontrataku Londyńczyków w dogodnej sytuacji znalazł się Samir Nasri, lecz strzał Francuza twarzą za blokował Ben Foster.
Następnie swojego szczęścia spróbował Nicklas Bendnter. Duńczyk świetnie ograł obrońcę w narożniku pola karnego, zszedł do środka i mimo asysty dwóch defensorów Birmingham uderzył na bramkę. Znakomitą paradą popisał się znów golkiper The Blues.
Kilkadziesiąt sekund później Marouane Chamakh, który wbiegł na murawę w miejsce Andrieja Arszawina, wywalczył piłkę w okolicach pola karnego Niebieskich i pośpiesznie odegrał ją do Nicklasa Bendtnera. Ten przedłużył podanie do Tomasa Rosicky'ego, który strzałem piętą próbował skierować futbolówkę do siatki. Foster znów był na posterunku.
Atakom Arsenalu nie było końca, piłka przez długi czas nie opuszczała połowy Birmingham. Atomowy strzał z dystansu oddał Samir Nasri, lecz bramkarz rywali wyciągnął się jak struna i sparował futbolówkę na rzut rożny.
Po wielu akcjach nie przynoszących rezultatu The Gunners spuścili nieco z tonu i cofnęli się do defensywy w wyczekiwaniu na nieuchronnie zbliżającą się dogrywkę.
Niestety, podopieczni Arsene'a Wenger rzeczonej dogrywki się nie doczekali. W 89. minucie, w pozornie niegroźnej sytuacji fatalny kiks popełnił Laurent Koscielny. Francuz nie wiadomo po co usiłował wybić piłkę pewnie zmierzającą w rękawice polskiego bramkarza. Koscielny przy tej pokracznej interwencji się przewrócił, Szczęsny usiadł oniemiały na murawie, a do bezpańskiej futbolówki dopadł Obafemi Martins, który dał ekipie The Blues szokujące zwycięstwo.
Kanonierzy znaleźli się w ciężkim nokaucie i nawet nie stworzyli sobie groźnej sytuacji w doliczonych czterech minutach gry. Co więcej, swoje prowadzenie mogli podwyższyć Niebiescy. Najpierw przed stratą gola uchronił Kanonierów Wojtek Szczęsny, który wybiegł dobrych 30 metrów ze swojej bramki i twarzą zablokował strzał Martinsa. Po chwili nigeryjski napastnik znów znalazł się w dogodnej sytuacji, okiwał już polskiego golkipera, ale w ostatnim momencie Djourou wyłuskał Martinsowi piłkę spod nóg.
Niestety, buńczuczne wypowiedzi o dojrzałości The Gunners po raz kolejny okazały się być mrzonkami. Podopiecznych Arsene'a Wengera w najważniejszym momencie znów sparaliżowała perspektywa tryumfu. Kanonierzy raz jeszcze sami sobie, niczym japońscy kamikadze, odebrali szansę na sięgnięcie po tak długo już wyczekiwane trofeum.
Londyńczycy zagrali dziś nerwowo i niedokładnie. Na pochwałę zasługuje jedynie Robin van Persie, Andriej Arszawin, Samir Nasri i paradoksalnie najmłodszy na boisku Jack Wilshere. Reszta zagrała wyraźnie poniżej swojego poziomu, a pojedyncze przebłyski całego obrazu zasłonić nie mogą. Birmingham pokazało dziś ambitny, twardy, nieustępliwy oraz konsekwentny futbol i w pełni na ciężko zapracowany sukces zasłużyło.
Arsenal 1-2 Birmingham City
Nikola Żigić - 28. minuta [0-1]
Robin van Persie - 39. minuta [1-1]
Obafemi Martins - 89. minuta [1-2]
Arsenal: Wojciech Szczęsny - Gael Clichy, Laurent Koscielny, Johan Djourou, Bacary Sagna - Alex Song, Jack Wilshere, Tomas Rosicky - Andriej Arszawin, Robin van Persie, Samir Nasri.
źrodło: WłasneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Charli...dokladnie. Obaj musz dawac z siebie wiecej niz w ostatnich meczach. Jedno jest pewne. Nie sadze by Boss do czasu powrotu Robina wystawial obu panow od pierwszej minuty. Nie byloby do madre.
Dzięki. Nie będzie łatwo na WHL. Ciekawy mecz, na pewno obejrzę :)
Byłoby super, jakby Arsenal to wygrał.
Waszym zdaniem należał się karniak Chelsea? Bo wg mnie TAK ;)
Powiem wam, że z Nickim Benio w ataku czuję się pewniej niż z Chamakhiem.
Ale sami looknijcie jak cenią obydwóch piłkarzy :) ;D
transfermarkt.co.uk/en/marouane-chamakh/leistungsdaten/spieler_19085.html
transfermarkt.co.uk/en/nicklas-bendtner/profil/spieler_34557.html
@Arsenal1994
A ja bym nie był taki pewien. Beniek ma po prostu ten atut, że zna PL. Jednak liczę na przynajmniej zadowalającą grę obu napastników...
howareyou, nie, Hazard to nie jest świetny gracz, to co najwyżej materiał na takiego. Może się nie rozumiemy, ale dla mnie opisywałeś kogoś pokroju Robina czy Drogby - wtedy jest to bezsensowne.
A ja na Chamakha kompletnie nie liczę. Dostał ostatnio mecz z Orient od 1 min to to była istna tragedia. Przyjęcie na 3 m, przewracanie na murawe po lekkim popchnięciu, tylko Bendtner może nas teraz uratować, który mimo swojego cwaniakowania jest o wiele lepszy od Hamaka.
howarju...
Ty ciagle masz cos do Wengera. Ja naprawde nierozumiem, dlaczego Ty jeszcze nie jestes fanem "na dobre i zle" Barcy, przeciez tam puchar za pucharem. Na transfery ostatnimi czasy ida grube miliony. Przeciez to jest dokl to czego szukasz!...Ja po prostu chce ukrocic Twoje cierpienia
Iniesta84 > z niełatwym przeciwnikiem. Tottenham i to jeszcze na White Hart Lane.
@Iniesta84
Z Tottenhamem Shitspur!
@Iniesta
Z Tottenhamem.
@Arsenal1994
Nie mam ani jednego powodu ku temu, żeby zostać optymistą, także pozostanę przy realnym świecie ;)
@Theo44
Ja liczę i na Szamana i Na Benka i oczywiście na Samir a z Arszą. Może nawet Jacek dołoży do swojej fenomenalnej gry bramki?
Pozostaje czekać.
Z kim Arsenal ma do rozegrania ten zaległy mecz?
Bo ma ich 27 ;-)
@Theo
Przede wszystkim liczę, żeby dostał ciągu na bramkę, a nie idąc 1v1 szukał partnera.
Benio to sie powinien teraz tak spiac ze jesli zagra na szpicy to jeden mecz - (min) jedna bramka.. teraz ma najwieksza szanse.. a okazje bedzie mial napewno..
a jesli tych bramek nie bedzie to i Wenger pewnie postawi na Chamakha a nasz dunczyk znowu bedzie narzekal na brak gry...
A1994
Twoje mozliwosci...komuikacji z Samirem;)
Każdy wie jak to jest z kolanem, nawet najmniejszy uraz boli jak cholera. Znając "odporność" na kontuzję u Holendra, nie zagra on przez jakieś 5-6 tygodni. Co i tak byłoby dobrym wynikiem...
a ja przekornie powiem, ze licze na Chamakha. Moze to wlasnie kontuzje Robina go motywuja?...nie bedzie mial w koncu cisnienia, ze ma 10 minut na potwierdzenie swoich umiejetnosci. Moze nie tyle licze na jego bramki co asysty. Jak sie chlopina angazuje w gre to potrafi ladnie podac...a strzelaniem sie zajma nasi pomocnicy.
Charlie > oj tam, oj tam... Trzeba być optymistycznie nastawionym! :)
Theo44 > moje możliwości? nie rozumiem :)
Nie ma Persila, nie ma Fabregasa, nie ma Walcotta to w kogo mam najbardziej wierzyć? No może oprócz Samira zostaje jeszcze albo aż Arsha, który ostatnio gra na dość wysokim poziomie.
Jak to nie utykał? Robin miał problem aby wejść na trybunę po medal.
@Theo44
Co z tego, że nie utykał? Boss powiedział, że to min 3 tyg mimo tego, że nie utykał, więc ja po prostu nie uwierzę dopóki nie zobaczę.
@Topek
Przydałby się każdemu klubowi, ale nie każdy klub klasy Arsenalu ma na ataku tylko kapitalnego, choć szklanego napastnika, a na ławce totalny brak zmienników. Dla nas sprowadzenie takiego napastnika byłoby zbawieniem. Większość naszych rywali nie narzeka na brak wystarczająco dobrych strikerów na rezerwie, a założę się, że po meczach z Sunderlandem, Barceloną i United - my będziemy. Ten upór Wengera i niezmienność jego poglądów to z jednej strony świetna sprawa, ale z drugiej - konsekwencje tego odczuwamy już od 6 lat. Może jednak coś przydałoby się zmienić?
A co do bezcelowego gadania - równie bezsensowne są w takim razie te przepełnione nadzieją opinie o przyjściu do nas Hazarda. Przecież to taki świetny i młody gracz - komu by się nie przydał?
@mazibos
Lepiej być głupim z nadzieją, niż beznadziejnie głupim.
@sebasz
Możliwe i byłoby świetnym rozwiązaniem. Pytanie tylko czy Theo da radę wrócić na Barcę, ja w to wątpię...
@Vandal
Ja również "liczę" na Benka.
*nie chodzi o cuda
Charli...tu chodzi o cuda. Na litosc Boska w koncu Robin schodzil z boiska praktycznie nie utykajac!...stawiam, ze na Pool go zobaczymy.
O jedno "powinien" za dużo.
Bendtner sie tak wypowiadał ze za mało gra , nie ma RvP to teraz ma szanse pokazać na co go stac o ile papcio nie wystawi Chamakha , jeśli Bendtner będzie świecił nieskutecznościa pdo nieobecność RvP to niech sie nei dziwi ze nie gra w pierwszej 11 , chociąz wierze ze gonie zastąpi Holendra nasz Benio ;)
A1994..."Nasri! Do ciebie mówię!" chyba troche przeceniasz swoje mozliwosci;)
@Arsenal1994
Ja podobnie jak how w cuda nie wierzę i wszystkie informacje odnośnie kontuzji mnożę razy dwa. Odnośnie Vermy sprawdziło się to co mówiłem w piździerniku, teraz też obstaję przy półtora miesiąca. Oczywiście wolałbym, żeby skończyło się na tych trzech tygodniach, ale po prostu w to nie wierzę.
@IGWC
Jeśli jest Szaman to wątpię, żeby Boss wystawił Benka na szpicy. Prędzej Arsza wejdzie z ławki niż Bendtner zagra na szpicy... ;/
*więc nie jest tak źle -.-'
Powtórzyło się w dwóch częściach komentarza i nie za bardzo to brzmi...
Wiadomo, że Nasri i Arshavin będą teraz kluczowymi postaciami w nadchodzących meczach, ale powiem wam, że teraz bardzo liczę na Duńczyka. Chłopak powinien przestać skupiać się na żuciu gumy, tylko powinien przypomnieć sobie w jaki sposób ratował nam tyłek w tamtym sezonie.
Coś czuję że jak Walcott się wyleczy to z Barcą może wyjdzie na szpicy i będzie ganiał do piłek za linię obrony. U nas już to jest testowane bo gdy tylko RvP się cofa rozegrać w środku to Theo momentalnie pojawia się pod stoperami.
--------Almunia
Eboue--SS--Miquel--Gibbs
---Denilson---Diaby-------
---------Ramsey----------
Rosicky--Bendtner--Aneke
Nafciarz1990 nadzieja matką głupich. Klubu sa po to aby wygrywac mecze, wygrywac pucharu i ligi, a nie od tego zeby pieknie grac mlodzieza, ktora lapie co chwile kontuzje... Mowie to ja kibic Arsenalu od 13 lat.
BTW
Jak to do cholery mozliwe, ze nasi pilkarze regularnie od 3 lat lapia w najwazniejszych momentach kontuzje ? Prosze niech mi to ktos wytlumaczy...
Charlie > teraz to najważniejsza jest Liga, z Barcą najważniejsze jest żebyśmy chociaż powalczyli i jakby się dało strzelić z jedną bramkę? Byłoby cudownie :) A z Robinem... Proszę Cię! Nie wróż tak strasznie! :/ Ja liczę, że Holender będzie na 2 kwietnia, na mecz z Blackburn. Teraz się jakoś uporać z Sunderlandem (Nasri! Do ciebie mówię!) a później w lidze z WBA, więc nie jest tak strasznie. Może tej straty Persila tak boleśnie nie odczujemy :)
@Theo44
Świetna czy nie... ja po prostu wychodzę z założenia, że nie ma sensu się nad sobą użalać, że mogliśmy, ale znowu daliśmy dupy czy tego typu kretynizmy. Po prostu idzie się przed siebie i nie patrzy wstecz, a może być tylko lepiej. I nie tyczy się to tylko piłki nożnej.
Wiadomo, że wnioski z czegoś takiego wyciągnąć trzeba, ale żeby od razu cały sezon z miejsca skazywać na kolejne fiasko czy mieszać z błotem po raz kolejny Bogu ducha winnego Squillaci'ego bo źle na ławce siedział mija się trochę z celem...
@Charlie
Bez przesady z tym atakiem. Na skrzydłach można przecież ustawić Nasriego i Szawe, a Szpica dla Beńka i już nie jest tragicznie. W zeszłym roku Nicklas pokazał, że w ciężkich chwilach potrafi wziąć na siebie ciężar strzelania bramek i ja tam dalej w niego wierzę.
Sportklub w swoim programie na jutro podał taką bzdurę:
23:45 Piłka nożna: FA – Cup, Arsenal – Leyton Orient (na żywo)
Dla zainteresowanych - mecz na żywo jest na kanale Sportklub+
IceMan
Vildemort ma twarz , tą bez nosa ;)
Ano właśnie.. Trzeba to wszystko pogodzić, nie zagramy na 100% 3 meczów w podstawowym składzie, nie ma takiej opcji, dlatego imo na Leyton powinniśmy wystawić kompletne rezerwy, nawet z debiutantami i niech się dzieje wola nieba.
Gigi...spokojnie z ta nasza sytuacja kadrowa na Barce. W koncu jeszcze 2 mecze;) ale mam nadzieje, ze Boss wystawi wszystkie nasze najsilniejsze karty, bo PL musi byc ciagle priorytetem...
Charli..
swietna postawa. Totalnie ja popieram. Szkoda, ze go przegralismy i..tyle.
howareyou-----> "a ja osobiście w cuda - niestety - nie wierzę." - bezbożniku Ty! :D
howareyou, pytanie jakiemu zespołowi "wysoki, silny i szybki piłkarz, potrafiący uderzyć czy zagrać kombinacyjnie" by nie pomógł? to jakaś mało skonkretyzowana sfera marzeń. Jeszcze mała podatność na kontuzje (same warunki tego nie wykluczają - patrz Diaby) i twór idealny. To takie trochę bezcelowe gadanie.
Adam81 Mamy skład jaki mamy. Ja właśnie dlatego kocham Arsenal. Bo nie kupuja znanych drogich zawodników, tylko młodych, zdolnych. Co z tego jak nie maja trofeów, jak grają ładnie i do końca każą wierzyć w sukces. Co z tego, że na koniec nie wychodzi. Puki są w grze dają mi emocje i pozwalaja wierzyć, ze w następnym sezonie będzie lepiej i w końcu coś wygramy. Co z tego, ze się nie udaje jak ja co sezon wierzę, że się uda.
@Theo44
Święta prawda. Życie uczy pokory i jak sobie przypomnę naszą sytuację kadrową przed rewanżem na CN rok temu, to wolę dziękować, że na liście dłużej kontuzjowanych są tylko trzej piłkarze. Jedyne co komplikuje sprawę, to wąska kadra spowodowana też wypożyczeniami i ważne mecze na 3 frontach w krótkich odstępach czasowych.
@IceMan
Ja Ci SZCZERZE powiem, że w dupie mam tamten mecz. Jedyne czym się przejąłem to kontuzja Rubina i wątpliwa wiara w siebie Wojtka i LK6 w dalszej części sezonu... I o tyle o ile wiadomo już, że Robin nie zagra przez kolejne półtora miesiąca, to liczę mimo wszystko na dalszą świetną grę Naszego bramkarza i Lorka...
Poza tym, powiem szczerze, że nie mam zielonego pojęcia jak teraz będzie wyglądał Nasz atak. Szaman na szpicy i Beniak na skrzydle? Na Barcelonę też tak wyjdziemy? To istne samobójstwo...
farcie*
Pamiętacie tą reklamę Master Card? To teraz można ją śmiało przytoczyć. ''Zwalanie przez kibiców MU porażki na sędziego na ich stronie? Bezcenne'' :D:D nareszcie sprawiedliwości stało się zadość nie można całe życie na facie jechać:D
Zacznijcie liczyć na siebie, bo bez Walcotta i Persiego możecie płakać po kilku najbliższych meczach :)
Vidić przypomina mi Vermaleena.
nie kłoci się zbyt z sędzią. Umi się przyznać do błędu.
@Topek
Nie no, nie przesadzajmy - o bezpośredni transfer Drogby do nas w żaden sposób mi nie chodziło, bo chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że to niemożliwe. Po prostu wysoki, silny i szybki piłkarz, potrafiący uderzyć czy zagrać kombinacyjnie to coś, co mogłoby cholernie nam pomóc - szkoda tylko, że obecnie jest na świecie tak niewielu zawodników o zbliżonej charakterystyce do przytoczonego przeze mnie Drogby. A żeby taki do nas trafił - musiałby się zdarzyć jakiś cud, a ja osobiście w cuda - niestety - nie wierzę.