A miało być tak pięknie... Arsenal 1-2 Birmingham City!
27.02.2011, 18:11, IceMan 3016 komentarzy
Przeogromne oczekiwania fanów na pierwsze od sześciu lat trofeum, napięcie sięgające zenitu – Arsenal zmierzył się dziś w finale Carling Cup z ekipą Birmingham City. Pierwszy gwizdek sędziego rozległ się punktualnie o 17:00 czasu polskiego.
Już w drugiej minucie jedynie cud boży uratował Arsenal przed stratą bramki. Po świetnym prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam znalazł się zawodnik Birmingham City. Piłkarz w niebieskiej koszulce został powalony przez Wojciecha Szczęsnego. Ewidentny rzut karny i czerwona kartka dla Polaka. Do akcji wkroczył jednak wówczas sędzia liniowy, który odgwizdał pozycję spaloną. Jak pokazały powtórki, o ofsajdzie mowy być nie mogło.
Po tym bardzo wyraźnym ostrzeżeniu inicjatywę zaczął przejmować Arsenal. Najpierw strzelać próbował Robin van Persie, lecz piłka uderzona przez niego z ostrego kąta poszybowała wysoko nad bramką.
W 8. minucie futbolówkę w polu karnym otrzymał Andriej Arszawin. Rosjanin świetnie się obrócił gubiąc obrońcę, lecz jego plasowany strzał trafił wprost w Bena Fostera. Chwilę później skrzydłem znakomicie przedarł się Samir Nasri, jednak jakość uderzenia była w tym przypadku nieporównywalnie gorsza od jakości dryblingu.
Później nastąpił dosyć długi okres meczu, w którym na boisku działo się niewiele. Birmingham umiejętnie broniło dostępu do własnej bramki, natomiast Kanonierzy grali niezwykle nerwowo i mieli problemy z wymianą kilku dokładnych podań.
Po jednej ze strat, w 26. minucie z groźną kontrą ruszyli The Blues. Na szczęście znakomicie interweniował Laurent Koscielny, który przeciął podanie do wychodzącego na dobrą pozycję napastnika.
Kilkadziesiąt sekund później po świetnej centrze bliski zapisania się na listę strzelców był Nikola Żigić, lecz znów fenomenalnie zachował się Koscielny, który ściągnął serbskiemu gigantowi piłkę z głowy.
Co się odwlecze to nie uciecze. Po rzucie rożnym wykonywanym przez gości piłka trafiła do stojącego na linii pola karnego piłkarza Birmingham. Ten posłał ją w okolice "piątki", gdzie czyhał mierzący ponad dwa metry Żigić. Mimo rozpaczliwej interwencji Szczęsnego, Serb wpakował futbolówkę głową do siatki.
Kanonierzy chcieli jak najszybciej doprowadzić do wyrównania. O włos od zapisania się na listę strzelców był Robin van Persie, lecz jego strzał głową był minimalnie niecelny.
Od 30. minuty zawodnicy Birmingham City zaczęli z furią napierać na bramkę Szczęsnego. Najpierw kilkukrotnie groźne centry przerywał Johan Djourou, dobrze interweniował również Laurent Koscielny. W 34. minucie w sytuacji sam na sam z 20-letnim Polakiem znalazł się Żigić. Wielu fanów widziało już piłkę w bramce, ale na szczęście świetnie zachował się Szczęsny, który szeroko rozwarł ramiona i zdołał sparować strzał Serba.
Po okresie przewagi The Blues do głosy doszli The Gunners. W 39. minucie fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się Jack Wilshere, lecz futbolówka zatrzymała się na poprzeczce i wróciła w pole gry.
Kilka sekund później do piłki doszedł Andriej Arszawin. Rosjanin wrzucił "łaciatą" miękko w kierunku Robina van Persiego, który perfekcyjnymi nożycami trafił do siatki. Jest upragnione wyrównanie! Holender nabawił się w tej sytuacji drobnego urazu, lecz, jak przystało na kapitana, zacisnął zęby i kontynuował grę.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy "bombę" z ponad trzydziestu metrów posłał Samir Nasri. Ben Foster zdołał jednak sparować lecącą z ogromną siłą futbolówkę.
Niemal od razu po przerwie Bacary Sagna wstrzelił piłkę w pole karne tuż pod nogi wbiegającego Tomasa Rosicky'ego. Czeski pomocnik zdołał uderzyć z woleja, lecz spudłował o centymetry.
W 57. minucie szczęście uśmiechnęło się do Arsenalu. Na strzał z około 20 metrów zdecydował się Fahey, a futbolówka z impetem odbiła się od wewnętrznej strony słupka i poturlała w kierunku linii bocznej.
Po dziesięciu minutach zastoju, na boisko wszedł Nicklas Bendtner, który zastąpił Robina van Persiego.
Chwilę po tym Kanonierzy ruszyli do huraganowych ataków. Najpierw po świetnym kontrataku Londyńczyków w dogodnej sytuacji znalazł się Samir Nasri, lecz strzał Francuza twarzą za blokował Ben Foster.
Następnie swojego szczęścia spróbował Nicklas Bendnter. Duńczyk świetnie ograł obrońcę w narożniku pola karnego, zszedł do środka i mimo asysty dwóch defensorów Birmingham uderzył na bramkę. Znakomitą paradą popisał się znów golkiper The Blues.
Kilkadziesiąt sekund później Marouane Chamakh, który wbiegł na murawę w miejsce Andrieja Arszawina, wywalczył piłkę w okolicach pola karnego Niebieskich i pośpiesznie odegrał ją do Nicklasa Bendtnera. Ten przedłużył podanie do Tomasa Rosicky'ego, który strzałem piętą próbował skierować futbolówkę do siatki. Foster znów był na posterunku.
Atakom Arsenalu nie było końca, piłka przez długi czas nie opuszczała połowy Birmingham. Atomowy strzał z dystansu oddał Samir Nasri, lecz bramkarz rywali wyciągnął się jak struna i sparował futbolówkę na rzut rożny.
Po wielu akcjach nie przynoszących rezultatu The Gunners spuścili nieco z tonu i cofnęli się do defensywy w wyczekiwaniu na nieuchronnie zbliżającą się dogrywkę.
Niestety, podopieczni Arsene'a Wenger rzeczonej dogrywki się nie doczekali. W 89. minucie, w pozornie niegroźnej sytuacji fatalny kiks popełnił Laurent Koscielny. Francuz nie wiadomo po co usiłował wybić piłkę pewnie zmierzającą w rękawice polskiego bramkarza. Koscielny przy tej pokracznej interwencji się przewrócił, Szczęsny usiadł oniemiały na murawie, a do bezpańskiej futbolówki dopadł Obafemi Martins, który dał ekipie The Blues szokujące zwycięstwo.
Kanonierzy znaleźli się w ciężkim nokaucie i nawet nie stworzyli sobie groźnej sytuacji w doliczonych czterech minutach gry. Co więcej, swoje prowadzenie mogli podwyższyć Niebiescy. Najpierw przed stratą gola uchronił Kanonierów Wojtek Szczęsny, który wybiegł dobrych 30 metrów ze swojej bramki i twarzą zablokował strzał Martinsa. Po chwili nigeryjski napastnik znów znalazł się w dogodnej sytuacji, okiwał już polskiego golkipera, ale w ostatnim momencie Djourou wyłuskał Martinsowi piłkę spod nóg.
Niestety, buńczuczne wypowiedzi o dojrzałości The Gunners po raz kolejny okazały się być mrzonkami. Podopiecznych Arsene'a Wengera w najważniejszym momencie znów sparaliżowała perspektywa tryumfu. Kanonierzy raz jeszcze sami sobie, niczym japońscy kamikadze, odebrali szansę na sięgnięcie po tak długo już wyczekiwane trofeum.
Londyńczycy zagrali dziś nerwowo i niedokładnie. Na pochwałę zasługuje jedynie Robin van Persie, Andriej Arszawin, Samir Nasri i paradoksalnie najmłodszy na boisku Jack Wilshere. Reszta zagrała wyraźnie poniżej swojego poziomu, a pojedyncze przebłyski całego obrazu zasłonić nie mogą. Birmingham pokazało dziś ambitny, twardy, nieustępliwy oraz konsekwentny futbol i w pełni na ciężko zapracowany sukces zasłużyło.
Arsenal 1-2 Birmingham City
Nikola Żigić - 28. minuta [0-1]
Robin van Persie - 39. minuta [1-1]
Obafemi Martins - 89. minuta [1-2]
Arsenal: Wojciech Szczęsny - Gael Clichy, Laurent Koscielny, Johan Djourou, Bacary Sagna - Alex Song, Jack Wilshere, Tomas Rosicky - Andriej Arszawin, Robin van Persie, Samir Nasri.
źrodło: WłasneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
No ale co się stało, przecież jesteście najlepsi, ograliście wielką Barcelonę i nikt się z wami nie może równać? Gdzie wasza pewność siebie… Ojej i co teraz? Wojtek taki kozak, że zatrzymał Barcę, a tutaj taka szmata... :)
Ciśnijcie dalej na innych kibiców i popisujcie się pychą to daleko zajedziecie… Ja chociaż bardzo lubię graną przez Arsenal piłkę i darzę tę drużynę sentymentem ze względu na grających w niej kiedyś piłkarzy musiałem dodać ten komentarz bo ostro mnie wkur… ostatnio wasze jechanie na Barcelonę… Nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka…
Arsenal 4ever!
Rzadko się tutaj udzielam ale tym razem nie mogę już wytrzymać. Co się z nimi dzieje? Z barceloną potrafią zagrać bardzo dobrze i czujnie w obronie a tutaj coś takiego... Zaraz ktoś napisze że taki ze mnie kibic: jak jest pięknie to chwali a jak coś nie wyjdzie to już tylko narzeka ale no są jakieś granice. Wiadomo było że kiedyś Szczęsnemu przytrafi się szmata ale akurat teraz... Sam nie wiem kto popełnił większy błąd przy tej bramce. Kościelny nie trafił w piłkę to Szczęsny MA OBOWIĄZEK to złapać. Ale przyda mu się. Przestanie " kozaczyć ". W gębie czy na twitterze jest mocny. To go nauczy pokory. Ciekawe jak się poczuje jak A.Cole napisze na twitterze coś w stylu: To Wojtek dający puchar Birmingham. Ogólnie cały mecz to jedna wielka katastrofa. Przyzwoicie zagrali van Persie, Bendtner no i chyba mimo tego kiksu Kościelny. Ta niedokładność aż raziła w oczy. Sagna podaje piłkę a Wilshere... stoi i się patrzy. Song to już chyba przeszedł samego siebie. Każdy z piłkarzy Birmingham kręcił nim jak chciał. To się nazywa defensywa? Niebieskie koszulki wchodziły w nią jak w masło. Barcelona ma gotowy plan na mecz z nami: Długa piłka w pole karne ala Ben Foster a resztę załatwią obrońcy z Londynu. Arshavin też nie potrafił przyjąć piłki żeby ta mu nie odskoczyła na 500 m. Ktoś powie że sam lepiej bym nie przyjął. OK, zgadzam się ale to oni biorą za to górę pieniędzy więc chyba można od nich tego wymagać. Z całego serca gratuluję Birmingham City i ich kibicom bo wygrali zasłużenie. Man of The Match: nikt inny jak Ben Foster. To co on wyprawiał, to istna poezja. Gratuluję zwycięzcom a sam mam nadzieję że Arsenal wyciągnie wnioski i w następnych meczach zagra dokładnie a przede wszystkim skoncentrowany na maxa przez pełne 90 min.
Kwiatinho jak zwykle jedyna normalna wypowiedz....Szkoda straconej szansy , ale Birm ciezko na to zapracowalo. Wojtek musi wyciagnac wnioski. Wyobrazam co by tu sie dzialo gdyby to Fabian tak sie zachowal przy utracie drugiej bramki. Jedno co mnie dzis martwi to tylko ilosc sil, kt. zostawilismy na boisku. Mam nadzieje, ze nie zobaczymy nikogo z tego skladu w Srode. Miejmy nadzieje, ze nie bylo kontuzji i wyjdziemy mocnym skladem w sobote na Sunderland...a Birm i chlopakom b. dziekuje za dzisiejszy mecz!
Cavlary co jest mało ważne? Widziałeś łzy Jacka? Gówno jest mało ważne, tu chodzi o motywacje oni znowu pomysłą że nie stać ich na nic, I zakończą sezon tak jak w 2006/7/8/9/10 nie potrzebne skreślić.. Nie boli Cię to?
Mieli szczęście i tyle.
Arsenal w moim sercu na zawsze!
Prawda jest taka, że Birmingham wygrało zasłużenie, a my jesteśmy frajerami. Trzeba to przyznać otwarcie.
I co teraz? Zagryźć zęby, pozwolić kumulować się wewnętrznej złości, ale przemienić ją na zdrową energię podczas treningów i walki o najtrudniejsze piłki podczas meczów.
Jesteśmy teraz pośmiewiskiem. Śmieje się Barcelona, Chelsea, United. Niech się śmieją, mają do tego prawa, ale niech nasi piłkarze zadbają, by to było do czasu. Wierzę, że jeszcze wyjdzie na nasze. Być może już za 9 dni w Barcelonie.
Nie no bez przesady, najbardziej zawinił Koscielny - Wojtek to pewny punkt, jak dla mnie Boss nie bedzie wystawiał Almunii w lidze - inaczej moze byc z Leyton w powtorzonym meczu.
Dla mnie tu nie ma zadnego bledu Szczesnego chociaz musze jeszcze obejrzec ta sytuacje, byl pewny ze Koscielny wybije pilke a jak sie skonczylo kazdy widzial, martwi mnie kompletny brak komunikacji miedzy nimi, Szczesny czekal z rekami na pilke a Koscielny biegnie ja wybic...
Kocham arsenal nadal bo jestem ich kibicem ale przyznam sie szczerze że zaczynam wątpic w to czy jesteścmy w stanie cokolwiek wygrac ZAWSZE JEST TAK Z NIMI DOCHODZĄ DO FINAŁU CIĘŻKĄ PRACĄ A POTEM ZA PRZEPROSZENIEM GÓWNO Z TEGO MAJĄ ...,ZASTANAWIAM SIĘ CZY TO JEST JAKAŚ KLĄTWA KTÓREGOŚ Z KIBICÓW TOTTENHAMU I CZY AŻ TAK MUSZĘ PŁAKAC PRZEZ NICH >? TO JEST NIESPRAWIEDLIWE TAKA CHELSEA CHOCIAŻ JEST W KRYZYSIE WYGRAŁA SEZON TEMU MISTRZA O PUCHAR ANGLII A MY CHOCIAŻ GRAMY OD NICH ŁADNIEJSZĄ PIŁKĘ NIE WYGRYWAMY,DLACZEGO TAK JEST?TO PYTANIE JEST CHYBA BEZ ODPOWIEDZI...:_((
pieprzyć ten puchar, mogli wygrać ale nie wyszło....Szczęsny, Koscielny to nie ich wina....zagrał słabo cały zespół i Arsene który zmiany zrobił o kant d rozbić ;P
miejmy nadzieję że Robinowi nic nie będzie, a Rosicky opuści nasz zespół w czerwcu....
Jedyne słowo które mi się narzuca na myśl to NIEUDACZNIKI BEZ JAJ
Stało się, czasami mam wrażenie że na tym forum są same dzieciak w wieku 15-17 i tak chyba jest.David po chooooj miał wpuszczać defensywnego Eboue skoro trzeba było atakować a nie bronić.Wczoraj się urodziłeś?!!!!!!
Właśnie... Ludzie ogarnijcie się trochę i trzymajcie jakiś poziom... No szkoda. Przegraliśmy bo przegraliśmy, ale ten puchar jest jakoś mało ważny więc zbytnio nie ubolewam nad jego stratą. Zwłaszcza, że na horyzoncie jest PL i CL...
Trochę chłodnego myślenia a nie pisanie głupot tutaj i jak czytaj kom "***** czekałem 6 lat i nic" a gość ma 15 lat :)
Sory ale wina leży po Koscielnym i SZczesnym brak jakiegokolwiek zrozumienia i jeden i drugi wychodzi do poli, pierwszy macha noga drugi stoi jak wryty, ogólnie cały mecz byl chyba rozczarowaniem nasz zespół musi zacząć grac na poziomie choc to zawsze final i tkaie rzeczy sie zdarzaja. I ostatnia rzecz musza zdobyc inne trofeum wiem ze na to ich stac i bede wierzyl ze bedzie to wygrana w lide choc w tym sezonie nie pogardzilbym i pucharem poprostu trzeba wyciagnac bledy i grac dalej a kazdy prawdziwy kibic niech dalej wierzy i trzyba kciuki
lukatoni16----> Co Bendtner zawinił. Chamuj trochę te komentarze.
Bohaterowie meczu z farsą tak zawalili...wstyd! Oni się skompromitowali totalnie, masakra! :(
A mówiłem - grać "pół rezerwami" to grać nimi do końca. Mamy powtórkę z rozrywki z 2008 roku. Tam do finału doszła młodzież, w finale zagraliśmy podstawą i tak samo zawaliliśmy mecz. 4:1 z Tottenhamem o ile dobrze pamiętam.
gramy dalej bawimy sie dalej !
@howareyou
mam nadzieję że już takich dni nie będzie..
Co ciekawe, na jutro mam zamówione u znajomego wypracowanie, w którym trzeba przedstawić przeżycie wewnętrzne...
Dalej nie wierze.. Jak to sie stalo?!
Ahh ide na piwo szkoda teraz rozmyslac..
Każdy z prawdziwych kibiców zostanie z nami i za arsenalem! Tego klubu nie da sie wyrzec,on zawsze bedzie w sercu prawdziwego kibica. 1 jest pewno napewno stracimy pseudokibicow tzn takich którzy pokochali Arsenal po wygranej nad barca! Arsenal w naszym sercu! Kazdy kibic który zostaje nie pisze w komencie arsenal na koncu zdania! ARSENAL
I know I am,
I'm sure I am,
I'm Arsenal till i die...
facebook.com/AshleyColeFootballer
Co jak co ale Nasri pokazał dzisiaj jak sie gra...
ten puchar był najważniejszy bo zwycięstwo w finale bardzo by nas podbudowało a teraz? :/ teraz morale spadło,wszystko się popsuło,nie wiem co teraz bd,może się podbudują i może jeszcze wygramy coś
Bardzo mnie martwiło to, że Birmingham byli dużo, ale to dużo bardziej aktywni, pressing itd. i to wyszło niestety, szkoda niewykorzystanych sytuacji, ale świat sie nie zawalił. Gunners < 3
And it's Arsenal, Arsenal FC!
We're by far the greatest team!
The world has ever seen!
Walczymy dalej!
Stop internetowym napinaczom.
mysle ze ten blad teraz bedzie prawdziwym testem na osobowosc Wojtka - czy sie zalamie czy nie, jesli bedzie nadal pewny siebie -to mamy wielkiego zawodnika w druzynie - paradoksalnie
boje sie tylko zeby Wenger nie wpadl na super pomysl wprowadzenia Almunii do 1 skladu- Wojtek musi zagrac z LO - nie moze miec za duzo czasu na rozmyslanie...
strasznie mnie to zabolało oj strasznie : ( wszyscy byliśmy przygotowani na fetę na święto na puchar wreszcie ! rozczarowanie i łzy w oczach mnie zabijają
maras11-> mają takie prawo
Kpina , Żenada , Porażka.
Polska rozebrana pod zaborami , a Francja umywa ręce !!!
Ehhh a kto nas nie kocha Arsenalu? tyle, że niesamowicie wielki smutek jest... i pewnie będzie... aż do mojego zaśnięcia i później dalej po przebudzeniu... i tak do meczu we wtorek - i albo smutek przeminie i będzie tylko radość - albo pozostanie mi tylko seppuku ;(
ehhh...wielkie oczekiwania i niestety nic z tego...
czas wracac do ligii i walczyc!
wiem ze to byla szansa na pierwsze trofeum od 5 lat ale trzeba o tym zapomniec i zbey chlopaki sie nei podlamali , inne mruzyny jak manU manC l'pool , chesea leje na ten puchar a trudno ze przegralismy ten final , wielka szkoda ale co zrobic . Trzeba grac dlaej i pokazac kalse w 3 innych sznasach na puchar
zostawcie Koscielnego w spokoju jak kasowal Messiego to byl super a jak dzisiaj mu nie wyszlo to jest narzekanie.irytuja mnie kibice na tym forum 90% to kibice jak idzie.to jest football i trzeba cos takiego zakladac jak porazka chociaz lepiej grasz to przegrywaz.wiec ci co narzekaja proponuje zmienic dyscypline
koledzy, musimy być silni i mieć nadzieję że coś w tym roku wygramy, dzisiaj dostaliśmy konkretny nóż w plecy za pewność siebie. Myślę że Arsenal musi pokazać na co nas stać i mieć wielkie jaja by udowodnić to wszystkim niedowiarkom. Nie wiem jak wy ale ja i tak ide się na****ć bo 4pak nie ukoił mi nerwów. Pozdrawiam prawdziwych kibiców od zawsze i na zawsze. ave.
kiedy gramy zaległy mecz z tottenhamem ?
And it's Arsenal, Arsenal FC!
We're by far the greatest team!
The world has ever seen!
Walczymy dalej!
Stop internetowym napinaczom.
fatum, brak jaj, brak komunikacji medzy GK i CB i hanba. wstyd
Weźcie przestańcie pisać te głupoty, że nic już nie wygramy w tym sezonie. Co wy możecie wiedzieć. Pieprzeni prorocy!
Taki sport,trudno
GO GO GUNNERS !!!!
Nie wiem tylko po co wprowadzac taka klode jak Chamakh za Arshavina... moge sie zalozyc ze Eboue by wiecej zrobil
Bendtner drewno niech nawet nie marzy o pierwszym składzie!!!
http://www.facebook.com/AshleyColeFootballer
oto facebook Cashley'a - zobaczymy co napisze.
Błagam , żeby Robinowi nic nie było , bo to po nas :(
@Gigi
Dobrze mówisz w CC powinna grac młodzież od początku aż do końca. Bez względu na rywala.
ja nie wiem po co męczyliśmy sie tyle żeby dojść do finału i przegrać w taki sposób zal i tyle. Mogliśmy odpaść w 1 rundzie. 6 lat czekania i nic z tego. Jedyne co mogę powiedzieć to ja *******e
Mieli więcej szczęścia, a Kosa był już myślami w dogrywce.
Proszę adminów o banicje wszystkich "fanów", którzy cisną na naszą ukochaną drużyne