Adebayor o kulisach swojego transferu

24.07.2009, 09:12, Krzysztof Mierkiewicz 114 komentarzy

W rozmowie z dziennikarzem angielskiego serwisu sportowego Sky Sports, były gracz londyńskich Kanonierów ujawnił szczegóły swoich przenosin do Manchesteru City.

25-latek, który w barwach Arsenalu strzelił 46 bramek, zaprzeczył twierdzeniom, że domagał się transferu i chciał opuścić Londyn. Jego zdaniem, ostateczną decyzję w tej kwestii podjął menadżer The Gunners.

- 13 lipca wróciłem z wakacji. Tuż po wylądowaniu w Londynie, agent powiedział mi, że czeka mnie rozmowa z władzami klubu [Arsenalu – przyp. red.]. Podczas niej usłyszałem od Wengera, że Arsenal zaakceptował warunki transferu.

- Opuszczenie Londynu przyszło mi z trudem, ale pomyślałem sobie, że przyszedł czas na nowe wyzwania. Przemyślanie wszystkiego zajęło mi niespełna tydzień – wyjawił Togijczyk.

Zdaniem byłego piłkarza Metz i AS Monaco, za szybką decyzją francuskiego szkoleniowca stał aspekt finansowy.

- Trener nie powiedział mi dlaczego zamierza zaakceptować ofertę City. Według mnie, Arsenal potrzebował pieniędzy i musiał kogoś sprzedać. Padło na mnie.

- To on [Wenger – przyp. red.] sprawił, że teraz jestem zawodnikiem The Citizens. Nie wiem czemu powiedział, że chciałem odejść skoro mówiłem mu, że jest odwrotnie, że pragnę zostać.

- Pozbyli się mnie i teraz mają pieniądze, których pragnęli. Mam nadzieję, że dobrze je wykorzystają i pójdą naprzód. Przesyłam im pozdrowienia. Byłem tam bardzo szczęśliwy, to oni uczynili mnie piłkarzem, jakim jestem dziś.

Urodzony w togijskim Lome zawodnik nie szczędził gorzkich słów sympatykom Kanonierów, którzy jego zdaniem bardzo go zawiedli nie dając mu wsparcia i szybko przekreślając to, co zrobił dla klubu.

- Zachowanie fanów wobec mojej osoby było bardzo niemiłe. Nie rozumiem, czym się kierowali ciągle mnie atakując. Dawałem z siebie wszystko dla Arsenalu, a oni tego nie dostrzegali. Szybko zapomnieli o tym, że w sezonie 07/08 zdobyłem 30 bramek.

- To, że kluby takie jak AC Milan, Real Madryt, czy Barcelona się mną interesują nie jest moją winą i powodem do tego, by mnie znienawidzić.

Nowy nabytek klubu z City Of Manchester Stadium postanowił odnieść się także do zarzutów, jakoby przy przenosinach kierowały nim ambicje czysto finansowe.

- Zdaję sobie sprawę, że wielu powie: „Poszedł tam dla pieniędzy”, ale chciałbym zobaczyć któregokolwiek fana Arsenalu pracującego na co dzień za 10 funtów za godzinę odmawiającego ofercie nowej pracy i podwyżki stawki do 30 funtów.

- Pochodzę z bardzo ubogiego kraju. Mam wiele ambicji i nieustannie staram się być lepszy.

- To prawda, że oni [City – przyp. red.] zaoferowali mi dobry kontrakt, a ja go podpisałem. Teraz wszystko sprowadza się do tego, co osiągnę na boisku - zakończył zawodnik wybrany Piłkarzem Roku Afryki w 2008 roku.