Arsenal 1-0 Szachtar: 3 punkty i kolejne czyste konto w Lidze Mistrzów, ale...
23.10.2024, 00:19, Trempa 390 komentarzy
Spotkanie na własnym podwórku z niżej notowanym przeciwnikiem w słabej formie wydawało się być idealną okazją do pokazania siły i odbicia się po przegranym meczu z Bournemouth. Co prawda po końcowym gwizdku w meczu trzeciej kolejki Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck trzy punkty zostały w Londynie, ale większość kibiców Kanonierów będzie kładła się spać z mocno mieszanymi uczuciami.
Składy obydwu drużyn:
Arsenal: Raya, White (Merino 46’), Saliba, Gabriel, Calafiori (Lewis-Skelly 72’), Partey, Rice, Trossard (Jorginho 87’), Martinelli, Jesus (Sterling 68’), Havertz
Szachtar: Riznyk, Konoplia, Bondar, Matviyenko, Henrique, Kryskiv, Zubkov (Pedrinho 64’), Bondarenko (Marion Gomes 87’), Sudakov, Eguinaldo (Traore 84’), Sikan (Kevin 64’)
Gdy tylko ujrzeliśmy pierwszą jedenastkę Arsenalu, można było dojść do wniosku, że plan na ten mecz jest oczywisty. Najmocniejsze nazwiska na murawie, zacząć intensywnie, ”z wysokiego C”, strzelić 2/3 bramki i później kontrolować mecz jednocześnie oszczędzając siły na niedzielny szlagier z Liverpoolem i w drugiej połowie wpuścić na boisko kilku rezerwowych zawodników.
I rzeczywiście, pierwsze 10 minut to mocny napór Kanonierów na przeciwnika. Pressing, przechwytywanie futbolówki na połowie rywala, zbieranie drugich piłek. Udało się wówczas stworzyć jedną groźną okazję – po rzucie rożnym i odbitej piłce przed szansą na strzelenie gola znalazł się Calafiori, ale jego strzał z szóstego metra przeleciał nad poprzeczką. Włoch powinien – co najmniej – oddać celny strzał.
W kolejnej fazie meczu tempo trochę spadło, wkradło się nieco niedokładności, ale to w dalszym ciągu gospodarze prowadzili grę, wypracowując sobie okazje do strzałów. Jedną z nich na bramkę zamienił Martinelli, który z lewej strony wbiegł w pole karne, przetrzymał dłużej piłkę, oddał w końcu celny strzał, po którym futbolówka otarła się o nogę obrońcy, a następnie odbiła się od słupka, bramkarza i wpadła do bramki Szachtara. Rzecz jasna gol został zapisany jako samobójcze trafienie Riznyka.
W ostatnich minutach pierwszej połowy byliśmy świadkami jeszcze dwóch groźnych sytuacji ze strony Arsenalu, ale najpierw Havertzowi zabrakło milimetrów, aby dosięgnąć piłkę zgraną przez Jesusa, a chwilę później Brazylijczyk nie potrafił pokonać bramkarza w dogodnej sytuacji (tym razem to Niemiec był podającym).
Do szatni schodziliśmy więc ze skromnym prowadzeniem, ale mecz wydawał się być pod kontrolą. Szachtar nie stworzył sobie żadnej groźnej sytuacji, oddając tylko dwa strzały (jeden zablokowany, drugi niecelny). W poczynaniach ofensywnych gospodarzy brakowało jednak iskry kreatywności, niekonwencjonalnego zagrania w trzeciej tercji boiska. Wydaje się, że Rice niepotrzebnie tak często cofał się po piłkę do obrońców, w konsekwencji czego brakowało zawodnika, który byłby ustawiony wyżej – pomiędzy linią obrony i pomocy przeciwnika i dawałby dodatkową opcję w rozegraniu. Niewątpliwie kibiców cieszyć mogła postawa Partey’a, który przypominał gracza ze swojego najlepszego okresu w Londynie. Dobrze się ustawiał, czytał grę, transportował piłkę do przodu. Widać, że jest w formie, co jest dobrym prognostykiem przed meczem z Liverpoolem.
Wydawało się, że cel zostanie osiągnięty w drugiej połowie. Arsenal w jej pierwszej fazie był stroną dominującą pod kątem poczynań ofensywnych i stworzył sobie kilka sytuacji. Jednak żadna z nich nie była klarowną (może poza strzałem Martinellego z pola karnego), po której powinniśmy podwyższyć prowadzenie.
Każdy pomyślał, że długo wyczekiwane 2-0 zmaterializuje się w 77 minucie. Początkowo Arsenal otrzymał rzut rożny, ale sędzia wstrzymał grę, a po chwili został zawołany do monitora VAR. Powodem było zagranie ręką obrońcy Szachtara w polu karnym. Benoit Bastien po oglądnięciu powtórki wskazał na wapno, a piłkę na 11 metrze ustawił Trossard. Leo jednak źle wykonał rzut karny, strzelił w środek bramki, a Riznyk obronił strzał nogami.
Od tego momentu coraz częściej przy piłce utrzymywał się Szachtar, a Arsenal coraz bardziej się cofał, ufając swojej grze defensywnej i próbując grać z kontry. Ukraińcy (z mieszanką brazylijską) zwietrzyli szansę na doprowadzenie do remisu. Wymieniali podania, próbowali lecz brakowało im konkretów. W końcu wyciągnęli je z rękawa w doliczonym czasie gry, podczas którego nieprzerwanie przebywali na połowie gospodarzy. W 92 minucie bardzo groźny strzał zza pola karnego oddał Pedrinho, ale mocne uderzenie przedramieniem odbił Raya. Na szczęście odbita piłka przeleciała obok bramki. Następnie w 94 minucie po dośrodkowaniu strzał oddał niepilnowany w polu karnym (!) Kryskiv, ale na szczęście zamiast głową, trafił w piłkę barkiem i bramkarz Arsenalu spokojnie ją wyłapał.
Arsenal wygrał ten mecz, zgarnął bardzo ważne 3 punkty do tabeli fazy ligowej Ligi Mistrzów, po raz kolejny nie stracił bramki w tych rozgrywkach, ale…
Czy w przypadku nieobecności Saki i Odegaarda nie mamy pomysłu na zaskoczenie rywala?
Czy Rice musiał sprawdzać w pierwszej połowie, czy czasem nie ma go przed obrońcami?
Czy Jesus potrzebuje jeszcze słabszego zespołu na przełamanie?
Czy dobrym pomysłem było przesunięcie w drugiej połowie Partey’a, gracza który brylował w pierwszej części, na prawą obronę?
Czy zespół faktycznie „odpoczął” przed meczem z Liverpoolem?
Czy skład wyjściowy był dobrze dobrany pod przeciwnika, a Nwaneri dostanie w końcu szansę?
Czy w meczu u siebie z zespołem pokroju Szachtara naprawdę musimy bronić się pod koniec spotkania, a w drugiej połowie to on ma mieć większe posiadanie piłki?
Czy kontuzja Calafioriego okaże się na tyle nieistotna, że wystąpi w niedzielę?
Czy White na pewno został zmieniony w przerwie z powodu otrzymania w pierwszej połowie żółtej kartki, czy może mamy kolejny problem zdrowotny?
źrodło: własne
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Więcej wiary ludziska. Może nie wyglądamy w tym momencie jak zespół który może zgarnąć mistrzostwo albo (i) LM, ale słabo weszliśmy w sezon, a kontuzje nas nie oszczędzają (ledwo skompletowaliśmy lewą stronę po kontuzji Merino a posypała się cała prawa).
Tak czy inaczej mamy 3 miejsce w lidze, 4 w LM (konkurencja w zasięgu), a kilka ciężkich meczy już za nami. Sezon dopiero co się rozpoczął, więc nie skreślajcie nas za szybko
Wczorajszy mecz dla kibica był katorgą. Odnoszę natomiast wrażenie, że dla Artety pragmatyzm jest ważniejszy niż piękno spotkania.
Wg mnie we wczorajszym spotkaniu zobaczyliśmy właśnie ten bolesny pragmatyzm. Chłopaki wyszli jak na sparing grając na max 10% możliwości, byleby odfajkować dzień w pracy. Plan Mikela wypalił, a ułatwili mu to sami Ukraińcy, bo nie nękali naszych pressingiem czy nawałami kontr.
Mecz z Live będzie zupełnie inny i zobaczymy w nim inny Arsenal, także nie ma co płakać że po 8 kolejkach wszystko stracone. Może w tym sezonie lepiej nam wyjdzie pogoń za króliczkiem niż bycie gonionym.
@Topek napisał: "a Zinczenko bez formy."
W sumie to Zinchenko nie wiadomo w jakiej formie skoro nie gra ponad miesiąc. Może się jeszcze okazać że pewne opcje po ewentualnej kontuzji Calafioriego nam odpadną i wrócimy do starego grania z Zinchenką jak w 22/23. Byleby tylko na Liverpool go nie wystawić. Zina vs Salah to już dla mnie za dużo
@Er4s napisał: "Nie bedzie to chyba ten sezon chyba ze inni też zaczną się kopcić. Moim zdaniem emocje skończą się niestety dużo szybciej niż przez ostatnie 2 lata a szkoda."
ogólnie uważam, że na dzień dzisiejszy nie wyglądamy jak kandydat do mistrzostwa czy LM, ale trochę przesadzasz imho. Rok temu była ta sama gadka, mieliśmy krótki okres z kontuzjami i kilka spotkań, gdzie gubiliśmy punkty czasem w głupi i kontrowersyjny sposób i retoryka była podobna. Moim zdaniem zastępstwo za Ode to jednak populizm, nie da się Norwega zastąpić jeden:jeden. Kogo byś nie wstawił to moim zdaniem byłby nieudany przeszczep. Tutaj akurat Arteta sprytnie kombinował z nieco innym rozwiązaniem taktycznym, czyli duet Trossard i Havertz. Ale ogólnie zgadzam się z tym, że ktoś powinien był przyjść na skrzydło/atak albo nieco inny typ ŚP, a napastnik o innej charakterystyce niż Havertz. Sterling w tej chwili to nie jest znaczące wzmocnienie, mam wrażenie, że minie jeszcze parę miesięcy zanim on się odkręci mentalnie z Chelsea, a nie wiem czy mamy tyle czasu.
Ja nie mam zamiaru wieszać na naszych psów, bo trzeba powiedzieć szczerze, że takiej sytuacji kadrowej jak nasza nie ma w tej chwili chyba żadna inna czołowa drużyna w PL. Pretensje mam do kilku graczy za głupie zachowania i kartki, wczoraj kolejny jest White, który złapał mega głupią kartkę i dobrze, że dostał wędkę. Moim zdaniem nasza gra w tym sezonie miała zakładać większą kontrolę przebiegu spotkań, ale to też przy scenariuszu naszej nieco głębszej obrony, jeszcze bardziej kompaktowe podejście niż zeszłym sezonie. A przy zdrowym Ode i Sace i tak bylibyśmy w stanie coś wykreować i strzelić, chyba z takiego założenia wychodził Arczi, to tylko moja hipoteza. Problem zaczyna się, gdy tych zawodników na boisku nie mamy. Beneficjentem jest Martinelli ale prawa strona bez Saki praktycznie nie istnieje, na pewno nie będzie istnieć z Jesusem. Wydaje mi się, że Arteta trochę przekombinował, albo wręcz zafiksował się na idei kontroli, ale kosztem ryzyka i kreacji. Mamy mało kreatywnych środkowych pomocników, jeden Ode to zdecydowanie za mało. Rice powinien grać zazwyczaj głębiej, tam jest najlepiej wykorzystany jego potencjał. Mam wrażenie, że zaburzony jest balans w naszym składzie na niekorzyść kreatywności, szybkich ataków i kontrataków. Mamy dużo zawodników silnych fizycznie, wygrywających pojedynki na ziemi i w powietrzu, ale pod nieobecność Saki, czy Ode kuleje kreacja. Merino nie jest odpowiedzią na brak tych Panów, bo nawet po jego statystykach w Sociedad widać, że to nie jest typ kreatora, który lubi być cały czas pod grą, może powinniśmy byli pójść po nieco inny profil ŚP w lecie? Za wcześnie na takie wnioski pewnie, ja mam nadzieję, że po powrotach z kontuzji będziemy grać inną piłkę i trochę ten defetyzm ucichnie.
2.85 na Liverpool z nami, buki wiedzą lepiej?
@Er4s napisał: "się odbijał jak 3-dniowy kotlet mielony z porą"
z porem, ale to w sumie połowa kraju mówi porą więc pewnie niedługo oficjalnie dopuszczą taką odmianę, mimo że Por to chłop ;)
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Kupujemy-jedna-sztuke-warzywa-o-nazwie-por;18999.html
@Mastec30: trochę też lewą stronę rozkręca Calafiori, który robi miejsce i rozgrywa ze środka. Oby nie wyleciał bo z Kiwiorem tego sie nie da grać, a Zinczenko bez formy.
@Embix: pewnie trochę tak, chociaż moim zdaniem widać że Martinelli ma pewniejsze ruchy, wygrywa pojedynki. Strzały to już nie są już jakieś platfusy bez pomysłu.
@Embix napisał: "Bo nie pchamy wszystkiego na prawe skrzydło a do niego tylko wtedy gdy nie ma pomysłu na grę i jest ustawiona defensywa przeciwnika? Jest częściej pod grą?"
To w sumie też był klucz do dobrej gry w 22/23 kiedy był jeszcze Xhaka. Wtedy te ataki był zróżnicowane. Duzo szło ma Martinelliego który miał sporo miejsca jak mu Xhaka wchodził na granie. Od jego odejścia tego nie ma. Merino na razie nie daje tego co miał dać. Dziwnie się z tym osobiście czuje bo wiele lat sam nawoływałem do wypchania Xhaki ale jego brak jest już drugi rok mniej lub bardziej ale wciąż odczuwalny
@Topek napisał: "Swoją drogą, zabawne jest to że Martinelli jeszcze niedawno był totalną łamagą, a teraz wydaje się być w najlepszej formie z ofensywnych zawodników i nadzieją że z LFC coś zdziałamy. Szkoda że Jesus nie jest w stanie zmartwychwstać bo idealnie by teraz siadł. Chociaż i tak w niedzielę postawiłbym na brazylijskie skrzydła jeśli Saka nie zdąży."
Bo nie pchamy wszystkiego na prawe skrzydło a do niego tylko wtedy gdy nie ma pomysłu na grę i jest ustawiona defensywa przeciwnika? Jest częściej pod grą?
Ja w FPL sprzedałem Raya po tym jak zrobił mi dokładnie 0 czystych kont, więc w następnym meczu wg prawa tej gry Raya oczywiście zrobi czyste konto bo to się zawsze tak kończy
Generalnie paradoksalnie znając życie i piłkę nożną to przy takich brakach kadrowych jakimś cudem wypunktujemy ten Liverpool xd
@miki9971: z podziurawioną defensywą nie obronimy Częstochowy, trzeba siąść pressingiem i liczyć że to będzie dobry dzień w skuteczności. Nie róbmy z siebie gorszej drużyny niż jesteśmy
@Traitor napisał: "A wiadomo co z Timberem?"
Oficjalne nic nie wiadomo ale kontuzje złapał 01.10 w meczu z PSG więc do meczu z Liverpoolem licząc od 02.10 minie pełnych 25 dni. Czyli ponad 3 tygodnie. Jeżeli jest to zwykła mięśniowa to teoretycznie powinien być gotowy no ale wiadomo, że nic nie wiadomo i możemy sobie tak teoretyzować
@Topek napisał: "Chociaż i tak w niedzielę postawiłbym na brazylijskie skrzydła jeśli Saka nie zdąży."
Ja bym postawił na obronę Częstochowy, bo z przodu nawet nie ma kim ukuć za bardzo przy takiej grze. I to całkiem poważnie. Ugrajmy remis i czekajmy na powrót Saki i Ode.
Swoją drogą, zabawne jest to że Martinelli jeszcze niedawno był totalną łamagą, a teraz wydaje się być w najlepszej formie z ofensywnych zawodników i nadzieją że z LFC coś zdziałamy. Szkoda że Jesus nie jest w stanie zmartwychwstać bo idealnie by teraz siadł. Chociaż i tak w niedzielę postawiłbym na brazylijskie skrzydła jeśli Saka nie zdąży.
@Garfield_pl napisał: "Mikel Arteta tells Norwegian broadcaster TV 2 that he is not expecting Martin Odegaard to be back for Arsenal’s game against Liverpool on Sunday."
Styl komunikacji Artety dot. kontuzji doprowadził do tego, że taki przekaz oraz jego wczorajsze słowa o tym, że Saka jest mało prawdopodobny, pozwalają myśleć, że obaj jednak mają szansę zagrać ¯\_( ͡❛ ͜ʖ ͡❛)_/¯
@Er4s napisał: "Tak - płaczę"
Nic nowego xD
Mikel Arteta tells Norwegian broadcaster TV 2 that he is not expecting Martin Odegaard to be back for Arsenal’s game against Liverpool on Sunday.
Ta wąska kadra odbije Nam się tak, że były dwie szanse na mistrzostwo - w zeszłym sezonie i dwa lata temu.
W tym zmęczony zespół ugra top 4, ale w przyszłym sezonie nie zobaczymy już takich zawodników jak Saliba czy Saka - oni też chcą wygrywać i może chcą z Arsenalem, póki co to jest niemożliwe. Po prostu.
A wiadomo co z Timberem?
Mikel Arteta o stanie zdrowia Calafioriego i Saki:
„Zejście Riccardo Calafioriego z boiska trochę nas martwi. Zobaczymy, co dalej.”
O szansach na występ Bukayo Saki przeciwko Liverpoolowi:
„Mało prawdopodobne... nie trenował od momentu, kiedy doznał kontuzji.”
Masakra.
Na Live by się przydał Tomi do pojedynków z salahem, timber, Ben w formie, o Salibie nie wspominając. Prawodopodobnie jeszcze wypada Kalafior, także średnio widzę nasz pojedynek w niedzielę. Obawiam się, że jakość defensywy będzie przypominać te ze spotkań reprezentacji Polski
Jesus to niech sobie jedzie kopać do Palmeiras.
Nwaneri znowu przyspawany do lawki a to naturalny zmiennik Saki.
Bez niego, Timbera i Leo nie wróżę nam rewelacji...
Szczególnie z tym mongołem Taylorem
No posypała nam się drużyna niestety.
Arteta zgubił sam siebie. A było tu pisane nie raz nie dwa ze brak zastępstwa za Ode i brak napastnika będzie nam się odbijał jak 3-dniowy kotlet mielony z porą.
Nie bedzie to chyba ten sezon chyba ze inni też zaczną się kopcić. Moim zdaniem emocje skończą się niestety dużo szybciej niż przez ostatnie 2 lata a szkoda.
Z tym wczorajszym Szachtarem to City czy Real by dały jakieś 7:1 jakby komuś przyszło przez myśl się pocieszać tym wynikiem. Przecież oni grali jak pół-amatorzy.
Tak - płaczę.
Było chyba takie podejście że Odegaard wytrzyma a Havertz bedzie takim Backupem. I dopóki jeszcze był Saka to było to znośne ale jak i Saki zabrakło to zaczęło to wszystko mocno kuleć. Saka i Timber na Liverpool to absolutna konieczność. Nie wiem jak to zrobią ale oni muszą dojść do siebie do niedzieli. Dziwi niezmiennie brak minut Nwaneriego. Co prawda za tydzień pewnie się w końcu go doczekamy na Preston ale nie o to chodzi w tym wszystkim. Paradoksalnie do ogrania Nwaneriego przydałaby się Liga Europy. Jak z Martinellim który w pierwszym roku dość mało grał w lidze ale pakował gole w pucharach i na tym się wybił.
brakuje kreatora, dziwna sprawa zeby oddac esr/vieire i wgl nie dawac szansy mlodym tylko betonowac ten srodek pola w przypadku braku odegaarda :/
Lamine Yamal: "Gdy jestem poza domem ludzie robią sobie ze mną zdjęcia, filmują i chcą mnie dotknąć, to jest wkurzające. Rozumiem, że mnie lubią i wspierają Barcelonę, ale kiedy wracam do domu, jestem zwykłym chłopakiem. Nadal sprzątam, gotuję i odrabiam prace domowe, a mama wciąż na mnie krzyczy gdy spędzam za dużo czasu przed komputerem. Sławny Lamine Yamal jest tylko na zewnątrz."
Myślę, że zapatrzony w Arsenal i swoją wizję Arteta, nie sprowadzając zmienników, którzy by mieli podobny/lepszy a nawet niewiele gorszy poziom od pierwszej jedenastki sam sobie strzelił w kolano i zajechał zespół.
Przykre. Ale tu nawet Dubaj nie pomoże.
Trossard to chyba musi odpocząć z mecz na ławce, bo ostatnio coś zaczął gwiazdorzyc od tego pamiętnego wejścia, i teraz ostatnie 3 mecze słabo bardzo słabo... Jak podchodził do karnego to było czuć że tego nie strzelił.
Zawsze jak ktoś taki krótki rozbieg robi czuć ta nonszalancję, nie ma to jak Kane albo Van Persie wykonują karne normalny rozbieg i piłka ma rozerwać siatkę ...
Za wprowadzenie MLSa trzeba Artete pochwalić bo o takie wpuszczanie młodych chodzi ale tak na chłodno to dziwna logika. Mamy przed meczem 3 zdrowych LO Calafiori, ZIna Kiwior a w razie konieczności wchodzi ten czwarty. Z kolei mam w kadrze 1 ofensywnego pomocnika Nwaneriego a do gry chodzi 0.
Niestety, poza Calafiorim, nie udalo sie w ostatnim oknie wzmocnić naszego składu, a jedynie zapchać dziury. Samo wejście w ten sezon bez napastnika (tak, niestety nie mamy w skladzie napastnika, chyba że "falszywego" Jesusa) jest niestety karygodne.
@Arsenal2004 napisał: "Czyli mam rozumieć, że naszą nadzieją w ofensywie na Liverpool jest Havertz, mający ostatnio przebłyski Gabi i może Trossard jak się dobrze wylosuje dzień z formą."
Trossard nie wiadomo,schodził kulejąc xd
Ale mam dziwnego kaca po wczorajszym meczu. A nic nie piłem.
Ogolnie zostalo dane ciala w oknie transferowym. Niestety nadal brakuje nam poprostu napastnika i skrzydłowego. Przy takiej ilosci meczy musialo sie skończyć szpitalem u nas..... Arteta trener super ale zbyt pewny siebie jesli chodzi o wąską kadre.
Czyli mam rozumieć, że naszą nadzieją w ofensywie na Liverpool jest Havertz, mający ostatnio przebłyski Gabi i może Trossard jak się dobrze wylosuje dzień z formą.
Bez saki na Liverpool a miał być blisko powołania na mecz z Finlandia xdd
To będzie ciężki sezon.
@kaziu874: Mikel już pokazał że jest jednowymiarowym managerem i bez saki i odegaarda ten jeden patent nagle przestaje działać. RIP
Jak gra tego zespołu szybko się nie poprawi to będziemy mogli odłożyć marzenia o mistrzostwie na następny sezon zanim grudzień się zacznie. Zdecydowanie nie wykorzystujemy potencjału zawodników i tu robota dla Mikela żeby coś z tym zrobić.