Arsenal przegrywa z City 0-1 i odpada z Pucharu Anglii

27.01.2023, 22:03, Patryk Bielski 3690 komentarzy

Kanonierzy mimo dzielnej postawy przegrali z Manchesterem City na Etihad Stadium 0-1 i tym samym odpadli z Pucharu Anglii. Bohaterem spotkania okazał się Nathan Ake, który zdobył decydującą bramkę.

Mikel Arteta zdecydował się rotować składem i postawił na kilku zmienników. Od pierwszych minut mogliśmy oglądać między innymi Turnera, Tierneya, Holdinga, Tomiyasu, Vieirę czy Trossarda. Pep Guardiola wystawił natomiast do walki żelazną jedenastką, w której zabrakło jedynie Edersona.

Manchester City: Ortega; Lewis (58' Walker), Stones (45' Laporte), Akanji, Ake; Gundogan, Rodri, De Bruyne (75' Silva); Grealish, Mahrez (58' Alvarez), Haaland.

Arsenal: Turner (66' Zinczenko), Tomiyasu, Holding (46' Saliba), Gabriel, Tierney, Xhaka, Partey (46' Lokonga), Vieira, Trossard (66' Martinelli), Saka (74' Odegaard), Nketiah.

Obie drużyny podeszły do tego spotkania dość zachowawczo, starając się wyczuć swojego rywala. W obozie Kanonierów bardzo niepewne zawody rozgrywał Rob Holding, który wyraźnie nie radził sobie z Erlingiem Haalandem. Anglik miał jednak sporo szczęścia, gdyż raz uratował go arbiter, dyktując rzut wolny za faul Norwega, zaś w kolejnej sytuacji czujnie zachował się Turner, wychodząc z bramki. Z ofensywie Arsenal napędzał Leandro Trossard. Belg był bliski zaliczenia asysty, gdy po indywidualnej akcji dobrze znalazł w polu karnym Tomiyasu, jednak strzał Japończyka zdołał obronić Ortega. Innym razem nowy nabytek Kanonierów starał się samodzielnie kończyć akcję, ale ponownie górą okazał się bramkarz City. Swoje sytuacje mieli także Kevin de Bruyne oraz Eddie Nketiah - obaj strzelali niecelnie. W 42. minucie Rob Holding doczekał się wreszcie żółtej kartki, na którą pracował od początku meczu.

Arteta w przerwie starcia zdecydował się dokonać dwóch zmian. W defensywie Holdinga zastąpił William Saliba, zaś w środku pola kosztem Parteya na murawie pojawił się Lokonga. Na ten moment nie wiadomo, czy Ghańczyk doznał jakiegoś urazu, jedno jest jednak pewne - od zejścia pomocnika Arsenalu obraz gry uległ zmianie. City odważniej zaatakowało bramkę Turnera i dopięło swego w 64. minucie meczu. Najpierw po strzale z dystansu w słupek trafił Alvarez, ale do piłki dopadł Grealish, który wystawił futbolówkę Ake, a ten uderzeniem wewnętrzną częścią stopy z pola karnego umieścił ją w siatce po długim rogu bramki. Arteta błyskawicznie zareagował na boiskowe sytuacje, wprowadzając na plac Martinellego i Zinczenkę. Mimo usilnych ataków, Arsenal nie potrafił sforsować dobrze broniącej defensywy gospodarzy. W drugiej połowie meczu Kanonierzy nie oddali celnego strzału na bramkę rywala i choć częściej utrzymywali się przy piłce, niewiele z tego wynikało. City po zdobyciu gola grało wyrachowany futbol i nie pozwoliło Arsenalowi na zbyt wiele. Ostatecznie to gospodarze mogli cieszyć się z awansu do kolejnej fazy FA Cup.