Arteta: Futbol w trakcie pandemii moralnie wątpliwy

11.01.2021, 13:20, M W 14 komentarzy

Boss Arsenalu stwierdził w ostatnim wywiadzie, że kontynuowanie aktywności przez profesjonalny futbol w dobie pandemii COVID-19 jest „moralnie dziwne”. Jednocześnie zauważył, że w tych trudnych czasach sport niewątpliwie przyczyna się do wsparcia społeczeństwa na duchu.

Wypowiedź miała miejsce przy okazji najnowszych głosów krytyki, które spadły na brytyjską piłkę w związku z opublikowanymi podczas weekendu trzeciej rundy Pucharu Anglii scenami z szatni klubów, których piłkarze - bez zachowania reżimu sanitarnego - świętowali swój awans do kolejnego etapu rozgrywek. Sprawa ta łączy się z niedawno ujawnionymi przypadkami łamania wytycznych rządowych przez zawodowych piłkarzy w trakcie przyjęć z okazji Bożego Narodzenia i Nowego Roku (dotyczyło to m.in. trio z Tottenhamu Hotspur w składzie: Sergio Reguilon, Giovani Lo Celso i Erik Lamela). Kumulacja tych naruszeń spowodowała, że na Wyspach Brytyjskich ponownie rozgorzała dyskusja związana z obawami, czy piłka nożna należycie wywiązuje się z powinności dawania społeczeństwu odpowiedniego przykładu.

Przypomnijmy, że Wielka Brytania znajduje się obecnie w fazie pełnego lockdownu. Tylko w piątek odnotowano 70 000 nowych przypadków zakażeń na COVID-19, przy ponad 80 000 zgonach wywołanych przez tę chorobę od początku pandemii.

W zeszłym tygodniu władze Premier League dodatkowo zaostrzyły protokoły związane z koronawirusem, co miało zapewnić bardziej poważne traktowanie swoich obowiązków przez sportowców.

- Przede wszystkim bardzo trudno jest kontrolować emocje i ruchy, kiedy mecz i jego otoczka powodują uczucie, jakbyś pędził z prędkością 200 mil na godzinę - bronił piłkarzy Arteta na poniedziałkowej konferencji prasowej.

- Poza tym spójrzmy na to z innej strony - wyznaczamy naszym zawodnikom polecania taktyczne, prosimy ich np. aby indywidualnie kryli rywala przy stałych fragmentach gry albo wręcz przepychali się z nim, a jednocześnie nie możemy w sposób kontaktowy się z nikim przywitać przed meczem albo podziękować sobie za rywalizację już po nim. To robi się trochę kontrowersyjne i trudne do zrozumienia, a tym bardziej intuicyjnego wdrożenia - wyjaśniał szkoleniowiec Kanonierów.

- Z moralnego punktu widzenia, biorąc pod uwagę sytuację jaką mamy w kraju i na całym świecie, kontynuowanie tego, co robimy, jest rzeczywiście trochę dziwnym uczuciem. Jednak wiemy również, jak wiele pozytywnego sportowcy mogą wnieść do społeczeństwa, o ile będziemy w stanie robić to w bezpieczny sposób. To po prostu kwestia zachowania równowagi, tak by uprawianie naszej dyscypliny nie stanowiło ryzyka dla nikogo.

- Wszystkie protokoły i wytyczne, które otrzymujemy by kontynuować rozgrywki piłkarskie, są naprawdę pomocne. Do tej pory, a przynajmniej do ostatniego tygodnia, wdrażaliśmy je znakomicie i byliśmy w stanie to kontrolować. Skoro tak jest, a rząd i społeczeństwo są z nas na tyle zadowoleni, że pozwalają nam grać w tych trudnych czasach, to znaczy iż wierzą, że jest w tym coś pozytywnego i że futbol może zapewnić ludziom tak potrzebną obecnie rozrywkę. Czujemy się wspaniale, że w tym znaczeniu możemy jakoś pomóc kibicom przetrwać pandemię. Jeśli jednak ta sytuacja z jakiegokolwiek powodu ulegnie zmianie i piłka nożna stanie się zagrożeniem zamiast rozrywką, to rzecz jasna nie będzie sensu tego kontynuować - zakończył Mikel Arteta.