Arteta po meczu z Evertonem

06.02.2023, 10:58, Mateusz Rosłoń 11 komentarzy

W sobotę Arsenal doznał drugiej porażki w obecnym sezonie ligowym. Mikel Arteta tradycyjnie spotkał się z dziennikarzami na pomeczowej konferencji prasowej i podzielił się z nimi swoimi przemyśleniami na temat meczu. Oto, co miał do powiedzenia:

O tym, że nasi zawodnicy nie byli w swojej najlepszej dyspozycji...

Myślę, że Everton zagrał bardzo dobrze i w pierwszej kolejności musimy pogratulować im tego, jak rozegrali to spotkanie. Uważam, że wygrali, bo byli naprawdę skuteczni. My zaś jesteśmy rozczarowani, bo nie osiągnęliśmy wyniku, jaki byśmy chcieli, ale rezultat nie odzwierciedla tego, co robiliśmy. Szczególnie w dwóch fazach - najpierw kiedy byli naprawdę bezpośredni, a my mieliśmy trudności z kontrolowaniem tego typu gry i powrotem na właściwe tory, żeby grać tak jak chcieliśmy grać. Potem stworzyliśmy dużo klarownych sytuacji w tercji ofensywnej, które znacznie częściej niż dzisiaj muszą kończyć się bramkami.

O wpływie dopingu na trybunach...

Nie jesteśmy w stanie kontrolować ich energii. Byłem pewny, że dokładnie taki doping zastaniemy. Chodzi o to, żeby zrobić, co w naszej mocy, aby się jak najbardziej wyciszyć i spróbować wywołać ich frustrację. W paru momentach nam się udało, ale w innych daliśmy im powody do radości.

O tym, czy pod koniec meczu nasi piłkarze panowali nad emocjami...

Nie, szczególnie w ostatnich 12-15 minutach, po tym, jak dokonaliśmy zmian, zaczęliśmy prokurować mnóstwo rzutów wolnych i podejmowaliśmy sporo pochopnych decyzji, a oni dokładnie tego chcieli: spowolnić grę, robić wszystko bardzo głośno, zagrywać piłkę w kierunku naszej ostatniej linii, zacząć zdobywać stałe fragmenty i nie rozgrywać za dużo. My nie radziliśmy sobie z tym wystarczająco dobrze.

O tym, czy drużynie udzieliła się presja obecnej sytuacji...

Nie sądzę, w tym sezonie graliśmy już dużo tego typu spotkań. Uznanie należy się Evertonowi - trenują taką grę każdego dnia i jako przeciwnik musisz się do tego dostosować. Trzeba robić podstawowe rzeczy, szczególnie w obronie. Trzeba naprawdę się postarać, żeby zacząć kontrolować mecz i zasłużyć sobie na prawo do gry. W niektórych momentach nam się udawało, ale w innych nie robiliśmy tego wystarczająco dobrze, żeby wyciągnąć z tego meczu coś więcej.

O tym, czego oczekuje od drużyny w kolejnym meczu...

Chciałbym, żeby wiedzieli, jak bardzo ich kocham. Dużo bardziej niż trzy godziny temu, niż tydzień temu, miesiąc temu, trzy miesiące temu. Bardzo łatwo jest być przy swoich zawodnikach, gdy wygrywają i zaliczają dobre występy. Teraz jest moment, w którym kocham moich piłkarzy i sztab jeszcze bardziej, i teraz trzymamy się razem. Ta podróż będzie trudna i wymagająca i pojawią się jeszcze większe przeszkody, które będziemy musieli pokonać. A teraz w ciągu tygodnia zamierzamy się naprawdę dobrze przygotować, aby w sobotę być na odpowiednim poziomie emocjonalnym i aby nasze nastawienie było perfekcyjne.

O tym, co należy zrobić, żeby jedna porażka nie przerodziła się w złą passę...

Na boisku można próbować wielu rzeczy, żeby zasłużyć sobie na zwycięstwo w meczu.

O tym, jak drużyna może odpowiedzieć na tę porażkę, która jest dopiero drugą w sezonie...

Najlepsze, co możemy zrobić, to zrozumieć, kim jesteśmy, dlaczego dotarliśmy do miejsca, w którym się znajdujemy, a następnie robić wszystkie podstawowe rzeczy tak jak trzeba, grać tak, jak chcemy grać i zaliczać lepsze występy indywidualnie i zbiorowo. Wtedy zapracujemy na prawo do wygrywania meczów.

O tym, czy jego zdaniem w Evertonie zadziałał "efekt nowej miotły"...

Trzeba oddać uznanie Seanowi i zespołowi Evertonu, bo co innego mówić, a co innego robić, a myślę, że dziś zrobili swoje, i to naprawdę dobrze.