Auba o swoich przejściach związanych z malarią

05.05.2021, 20:40, Patryk Bielski 10 komentarzy

Pierre-Emerick Aubameyang w ciągu ostatnich tygodniu zmagał się z malarią, na którą zachorował podczas podróży na zgrupowanie reprezentacji Gabonu. I choć teraz kapitan Arsenalu jest na dobrej drodze do powrotu do pełni dyspozycji, nie zawsze tak było. Auba w wywiadzie dla oficjalnej strony wspomina przebieg choroby.

- Prawdę mówiąc, gdy wróciłem z Afryki, czułem się w miarę normalnie. Lekko znużony, ale sądziłem, że to z powodu długiej podróży. Czułem zmęczenie, zwłaszcza przeciwko Liverpoolowi, lecz myślałem, że to kwestia długiej drogi, którą przebyłem. Nie wiem, na ile byłem wówczas sprawny, bo nie wiedziałem, że mam malarię.

- Później, kiedy to uderzyło, poczułem się naprawdę, naprawdę źle. Myślę, że biorąc pod uwagę choroby, to był mój najgorszy okres w życiu. Było naprawdę ciężko - przez trzy dni z rzędu miałem gorączkę, przez cały dzień i noc, bez przerwy. Nawet paracetamol i inne tego typu rzeczy nie miały na to wpływu, więc poszedłem porozmawiać z lekarzem i powiedziałem mu, że muszę iść do szpitala, bo podróżowałem do Afryki, więc to może być coś w rodzaju malarii.

- Byłem w szpitalu przez trzy dni, naprawdę wycieńczony i myślę, że straciłem jakieś 4 kilogramy, więc to był kiepski moment. Sądzę, że dla mojej rodziny to było trochę przerażające, widzieć mnie w takim stanie.

- Później odpowiednio się mną zajęto i wszystko poszło bardzo dobrze. Myślę, że miałem szczęście i zareagowałem we właściwym momencie, ponieważ czasami, kiedy nie leczysz szybko malarii, możesz wpaść w spore kłopoty.