Bohaterowie tygodnia #2

18.07.2010, 15:50, Marcin Wierciński 51 komentarzy

To był kolejny bardzo pracowity tydzień w północnym Londynie. Kto jednak stał się prawdziwym bohaterem wydarzeń wokół Ashburton Grove? Po dwóch tygodniach powraca nasz tygodnik.

01 Francesc Fabregas

Nie odpuszczają media, nie odpuszczają działacze i piłkarze Barcelony. Fabregas ciągle wsiada i wysiada z samolotu relacji Londyn - Barcelona, marząc o stolicy Katalonii każdego dnia podczas śniadania. Podobno wszystko już przypomina Hiszpanowi o jego miłości do ekipy Guardioli. Ostatnio nasz kapitan ze zdumieniem stwierdził, że mleko w jego płatkach śniadaniowych przybrało barwy granatowo-bordowe, a na wierzchu utworzył się elegancki kożuszek z herbem "Więcej niż klubu". Na szczęście z pomocą w tym emocjonalnym dylemacie przyszli panowie Pique i Puyol, którzy podczas świętowania zwycięstwa na turnieju w RPA nałożyli na Ceska trykot Barcelony. W ten sposób oficjalnie domknięto transfer i Hiszpan wrócił do klubu, w którym się wychował. Następnego ranka został sprzedany do Londynu i jest nowym zawodnikiem w kadrze Wengera.

02 Laurent Koscielny

Po złożeniu podpisu na kontrakcie z The Gunners, Koscielny nie miał zbyt wiele czasu, aby delektować się transferem. Wkrótce potem rozpoczęły się trenigi i - jak wykazały zdjęcia z nich na oficjlanej stronie klubu - okazało się, że Francuz jest niższy i ma bardziej wątłą klatkę piersiową niż Arsene Wenger. Szybko więc, ze sprytem znanym naszym rodakom (hm, dziwne, prawda?) Laurent wyszedł do mediów i ogłosił, że jego celem na najbliższe tygodnie jest poprawa warunków fizycznych. Sol Campbell pozdrawia z urlopu.

03 Thierry Henry

Otaczany legendą i kultem jak św. Jadwiga Thierry Henry podpisał kontrakt z New York Red Bulls. Umowa 32-letniego piłkarza została rzekomo podpisana "na wiele lat", zaś sam piłkarz stwierdził, że główną motywacją dla jego przybycia do Nowego Jorku był fakt, iż nie będzie już więcej musiał grać na skrzydle, gdyż te formacje w drużynie obstawia sponsor klubu. Henry był już zmęczony ciągłym oskrzydlaniem kolegów w Barcelonie zwłaszcza, że ich ostatni lot po Ligę Mistrzów skutecznie podciął Jose Mourinho, obecny szkoleniowiec Realu. Francuz na koniec dodał, że w NYRD ma większe szanse na trofea i marzy o zwycięstwie w MLS. Przed transferem nie stwierdzono żadnych prób włożenia na napastnika koszulki zespołu z Nowego Jorku. New York Red Bulls zachowali się więc jak zwykły klub.

04 Thomas Rosicky

Piłkarz Arsenalu zrobił to, czego nikt się nie spodziewał. Nie, nie tylko wyzdrowiał i uniknął kolejnego urazu, ale także ściął włosy. Wywołało to ogromne poruszenie, głównie wśród damskiej części Oficjalnej Loży Ludzi Gotowych Poświęcić Życie Dla Arsenalu. Sam Czech natomiast przyznał, iż po ścięciu grzywki poprawiła mu się widoczność, dzięki czemu lepiej obsługuje partnerów podaniami, bo już mniej więcej wie, gdzie się oni znajdują. "Brałem przykład z Samira i Ceska" - wyznał swego czasu - "to oni w zespole odznaczają się najlepszym przeglądem pola. Myślę, że fakt wieloletniego szkolenia nie miał na to aż takiego wpływu jak to, że posiadają włosy, które nie nachodzą im na oczy". Kapitan reprezentacji Czech nie chciał odnieść się do przeglądu pola swojego rodaka, obecnie przebywającego na emeryturze, Pavla Nedveda.

05 Mark Schwarzer

Jeśli wierzyć doniesieniom prasowym, Australijczyk przeżywa niezłe zwroty akcji. 37-letni bramkarz zdołał już oblać testy medyczne, następnie zdać je wzorowo, wynegocjować kontrakt, podpisać go, potem znowu wynegocjować (prawdopodobnie Schwarzer chce podpisać tyle kontraktów, ile ma lat - szajba staruszka), następnie ponownie oblać testy medyczne, by zdać je w powtórce na medal i... dowiedzieć się, że jest niepotrzebny, a klub pragnie Handanovicia, który podpisał tylko cztery kontrakty lub Eduardo, kontraktów siedem. Dziękujemy ci, angielska praso.

06 Sandro Rossell

Zgodnie z kanonami piśmiennictwa sportowego, żaden artykuł sportowy nie może się zaczynać i kończyć innym akcentem niż kataloński. A jest akurat ku temu okazja: wedle niektórych źródeł prezydent Barcelony załamał się psychicznie po tym, jak Arsene Wenger przestał odbierać od niego telefony. Działacz jednak szybko przeszedł do działania (co odróżnia go np. od działaczy pewnego związku rządzącego pewnym sportem w pewnym kraju nad Wisłą) i pojechał za Bossem do Republiki Południowej Afryki, by zjeść z nim kolację. Dwa dni temu z kolei widziano Rossella pod siedzibą Arsenalu w Londynie. Podobno prezes Barcelony szuka już mieszkania w stolicy Anglii, a spotkania z Wengerem tak mu się spodobały, że rozważa rezygnację ze stanowiska i zatrudnienie na Ashburton Grove jako poszukiwacz talentów. By udowodnić swoje zdolności w tej kwestii, Rossell przekazał Wengerowi listę utalentowanych piłkarzy, na której znaleźli się m.in. Lionel Messi, Xavi, Iniesta, Pique, Puyol, Bojan, ale także kilku młodszych zawodników ze słynnej szkółki Milanu jak Ronaldinho czy Gianluca Zambrotta. Póki co nie wiadomo, jak na te pomysły wzmocnień zareaguje sam Wenger.