Bruce: Dzieciaki Manchesteru były najlepsze

13.11.2008, 20:03, Mateusz Motyl 13 komentarzy

Steve Bruce, menedżer Wigan uważa, że obecne młode pokolenie Arsenalu, które notabene zakończyło przygodę jego klubu z Carling Cup we wtorek, jest "niebywałe" i "niesamowicie utalentowane". Jednak, jak sam od razu dodaje - muszą przejść jeszcze długą drogę zanim osiągną poziom prezentowany przez piłkarzy "wyprodukowanych" przez Manchester United w latach 90' ubiegłego wieku.

Bruce był weteranem na Old Trafford, gdy na jego oczach piłkarze tacy jak David Beckham, Paul Scholes, Ryan Giggs czy też Gary Neville z młodych, utalentowanych młodzików ewoluowali w międzynarodowe gwiazdy futbolu.

Pomimo prawdziwej lekcji futbolu, jaką zaserwowały Wigan młode asy Wengera (średnia wieku piłkarzy Arsenalu wynosiła w tamtym meczu 19 lat) Bruce uważa, że aby mogli oni być porównywani do "złotego pokolenia" z Old Trafford muszą być jeszcze lepsi.

- Miałem to szczęście oglądać ich [złote pokolenie United - przyp. red.] w akcji. Gdy pomyślisz sobie, czy oni [młodziki Arsenalu - przyp.red.] mogą być tak dobrzy jak Beckham i spółka i czy osiągną tyle co oni to zaczynasz w to wątpić - powiedział menedżer Wigan

- Są jednak niebywali i niesamowicie utalentowanymi graczami, wszyscy to widzą.

- Mają ogromne wsparcie w osobie Arsene Wengera, a co do samego Francuza - uważam, że to jego najlepsze młode pokolenie od momentu, kiedy przybył na Wyspy.

- Arsenal miał zawsze utalentowanych młodzików, jednak trudno będzie powtórzyć im wszystkim osiągnięcia Beckham czy Scholesa.

- Jedno jest pewne, mają ku temu odpowiednie umiejętności.

Bruce ma pierwszorzędne doświadczenie z jakością systemu szkolenia Arsenalu, gdyś gościł w swoim klubie wielu młodych graczy wypożyczonych z Emirates - Nicklasa Bendtnera, Fabrice Muambe i Sebastiana Larssona. Z dwoma ostatnimi podpisał nawet permanentne kontrakty.

Dodaje również, że chciałby w przyszłości ponownie zrobić biznes z Wengerem. Wątpi jednak, czy Francuz będzie tym zainteresowany.

- Kiedy ciągle grają w pucharach, Wenger będzie chciał zatrzymać ich w Londynie jak najdłużej to możliwe. Jednak my ciągle mamy oko na dobrych młodych piłkarzy - kontynuuje.

- Ściągnąłem sześciu, siedmiu z nich podczas moich 3 lat bycia trenerem, teraz sami widzicie dlaczego tak bardzo do tego dążyłem.

- Arsenal i Manchester United mają świetne dzieciaki, dzięki dwóm, trzem z nich można zwiększyć jakość gry własnego zespołu.

- Widzieliśmy ich [graczy Arsenalu] wspaniałą grę przeciwko Sheffield United, oni ich po prostu zniszczyli. Również nam dali ciężką lekcję futbolu.

- Byliśmy w wielkim szoku, gdy zobaczyliśmy, jak dobra jest młodzież Arsenalu. Przyznaję - tamtej nocy wygrała drużyna lepsza.

- Nie kryjemy rozczarowania. Nie potrafiliśmy grać tak jak chcieliśmy, nie osiągnęliśmy swojego celu. Jednak uważam, że nie pozostaje nam nic innego jak ściągnąć czapki z głów przed fantastyczną siłą tych chłopców. Wiedziałem wcześniej, że są świetni, jednak nie sądziłem, że mogą być aż tak fenomenalni

- Pamiętam, jak kilka lat temu doszli do finału Carling Cup. Wyszli na boisko pewni swoich umiejętności pomimo faktu, że przed po drugiej stronie boiska rozgrzewały się gwiazdy Chelsea Londyn. Po pięknym meczu ostatecznie przegrali tamte spotkanie z pierwszym składem The Blues.

- Teraz widzimy pięciu, sześciu z uczestników tamtego finału regularnie w pierwszym składzie Arsenalu - mam na myśli Fabregasa, Clichy'ego czy też Bendtnera. Jestem przekonany, że za kilka lat gracze pokroju Jacka Wilshere'a, Aarona Ramseya i Kierana Gibbsa dokonają tego samego.