Bruce: Wiley winien naszej porażki

11.04.2009, 21:33, Patryk Bielski 15 komentarzy

Szkoleniowiec Wigan Athletic - Steve Bruce - nie kryje swojej złości na arbitra dzisiejszego spotkania na JJB Stadium - Alana Wiley'a - który według Anglika znacząco przyczynił się do porażki jego zespołu, podejmując błędną decyzję w doliczonym czasie gry pierwszej połowy meczu.

Wówczas to obrońca gości - Kieran Gibbs - sfaulował Antonio Valencie wychodzącego sam na sam z Łukaszem Fabiańskim. Mimo to młody Anglik otrzymał jedynie żółty kartonik. Wiley kierunkował swoją decyzję tym, że Valencia nie kontrolował w pełni piłki i futbolówki mógłby dopaść pierwszy bramkarz Arsenalu. Bruce twierdzi jednak zupełnie inaczej.

- Nie mogę zgodzić się z decyzją sędziego, jakoby Antonio nie kontrolował w pełni piłki i mógłby ją stracić. Najprawdopodobniej był najszybszym piłkarzem na murawie, więc byłby pierwszy przy futbolówce. Arbiter podjął decyzję o przyznaniu żółtego kartonika, jednak w mojej opinii powinien pokazać czerwień. Jest tylko jedna osoba, która mogła dopaść piłki i tą osobą był Valencia. To punkt zwrotny spotkania, ponieważ przeciwnicy graliby w dziesiątkę. To kluczowa decyzja.

- Kilkakrotnie spotykaliśmy się z kontrowersyjnymi decyzjami Alana Wiley'a. Być może ma coś do pana Valencii. Wyrzucił go z boiska na Anfield, a dziś... - to odważne decyzje. Czy to mogłoby zmienić grę, kto wie? Mecz mógłby potoczyć się inaczej, gdyby Gibbs wyleciał z boiska. Przepisy mówią, że pozbawił go okazji do zdobycia bramki. Trudno się z tym nie zgodzić.

- Przez 60-65 minut panowaliśmy na boisku. Druga i trzecia bramka to szkolne błędy. Na tym poziomie rozgrywek to niedopuszczalne. W pierwszej odsłonie spotkania nie traciliśmy bezmyślnie piłek, tak jak w całym sezonie. W drugiej części meczu było inaczej - i właśnie to pomogło Kanonierom wrócić na właściwy tor. Nie ich dobra gra, choć pojawienie się na murawie Van Persiego i Adebayora dały im kopa, to nie w takim stopniu jak nasza słaba gra w defensywie. Prawdopodobnie każdy kto widział dzisiejszy mecz, zastanowi się chwilę: "Jak mogło dojść do rezultatu 1-4?" - zakończył Bruce.