Cenne zwycięstwo po słabej grze: Arsenal 1-0 Newcastle
02.01.2016, 16:51, Sebastian Czarnecki 4427 komentarzy
Miało być szybko, łatwo i przyjemnie z drużyną, która w tym sezonie spisuje się fatalnie, jednak Kanonierzy postanowili utrudnić sobie zadanie, a swoim kibicom zaserwować prawdziwe kino grozy ze zwrotami akcji.
Arsenal zagrał dzisiaj słabo i popełniał bardzo dużo błędów w obronie, a już po 50 minutach mógł przegrywać przynajmniej dwoma albo trzema bramkami. Na szczęście między słupkami znajdował się Petr Čech, który wygrał dziś londyńskiej drużynie kolejne 2 z 15 punktów, o których przed sezonem mówił John Terry. To właśnie jego heroiczna postawa pozwoliła Kanonierom wrócić do swojego rytmu, odpowiedzieć na słabą grę strzeloną bramką, a w rezultacie wygrać bardzo trudny mecz.
Ludzie mówią, że właśnie takimi meczami wygrywa się mistrzostwo, jednak wszyscy chcieliby, żeby takich spotkań było jak najmniej. Kanonierzy rozczarowali jako drużyna, ale też wspólnymi siłami potrafili podnieść się z kolan i przesądzić o zwycięstwie. Do swojego konta mogą teraz dopisać sobie bardzo celne trzy punkty, które po remisie Leicesteru z Bournemouth umocniły ich na pozycji lidera Premier League.
Arsenal: Čech - Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Monreal - Flamini, Ramsey - Chamberlain (68. Campbell), Özil, Walcott (81. Gibbs) - Giroud (88. Chambers)
Newcastle: Elliot - Janmaat, Mbemba, Coloccini, Dummett - Sissoko, Tiote (87. De Jong), Colback (79. Thauvin), Wijnaldum - Perez, Mitrović
Kanonierzy od pierwszych minut chcieli narzucić rywalom swoje tempo gry i postanowili zepchnąć ich do głębokiej defensywy. Londyńczycy częściej utrzymywali się przy piłce i starali się stwarzać zagrożenie, jednak zabrakło pomysłu, by przeforsować się przez linię obronną.
Arsenal zagrożenie stwarzał głównie poprzez ofensywne rajdy skrzydłami i dośrodkowania w pole karne. Bardzo aktywni byli zwłaszcza Chamberlain i Bellerin, jednak nie potrafili wykreować swoim partnerom żadnej klarownej sytuacji strzeleckiej.
Pomimo dominacji londyńczyków, to Sroki jako pierwsi stworzyli sobie okazję, którą mogli zamienić na bramkę. Dośrodkowanie w pole karne trafiło na głowę Wijnalduma, ale dobrze ustawiony Čech zdołał sparować uderzenie do boku. Chwilę później szczęścia spróbował jeszcze Jack Colback, ale Anglik trafił prosto w czeskiego bramkarza.
Kanonierzy utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili zrobić z niej żadnego pożytku. W dalszym ciągu brakowało strzałów na bramkę Elliota, celnych prostopadłych podań w pole karne i przede wszystkim DOKŁADNYCH dośrodkowań. Bo mimo wszystko jakieś próby były.
W 26. minucie Ayoze Perez doszedł do sytuacji i oddał strzał wolejem. Piłka minęła się jednak z bramką strzeżoną przez Petra Čecha.
W 37. minucie Kanonierzy w końcu doszli do głosu. W polu karnym dobrze odnalazł się Oivier Giroud, jednak jego uderzenie w świetny sposób zostało zablokowane przez Colocciniego.
Dwie minuty później podobna sytuacja po stronie gości. Tym razem to Mitrović ruszał na bramkę Čecha, a jego uderzenie zostało zablokowane przez Koscielnego.
W 42. minucie dośrodkowanie w pole karne Arsenalu zakończyło się strzałem Mitrovicia... przewrotką. Na szczęście Serb miał za mało wolnej przestrzeni, by lepiej złożyć się uderzenia i w rezultacie trafił prosto w Čecha.
Czeski golkiper ponownie interweniować musiał zaledwie minutę później. Tym razem strata na własnej połowie umożliwiła Wijnaldumowi oddanie strzału, ale były zawodnik Chelsea kolejny raz stanął na wysokości zadania.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, Arsenal bezbramkowo remisuje z Newcastle po bardzo bezbarwnej grze.
Kanonierzy nie wyciągnęli żadnych wniosków i już na początku drugiej połowy popełnili fatalny błąd w defensywie, który uruchomił Wijnalduma w akcji sam na sam z Petrem Čechem. Bramkarz Arsenalu tym razem przeszedł jednak samego siebie i fenomenalnie zatrzymał szturmującego Holendra. Tylko dzięki niemu londyńczycy jeszcze nie przegrywają tego spotkania.
Minutę później przed szansą na strzelenie gola stanął Mitrović. Čech tym razem mógł jednak odetchnąć, bo piłka przeleciała ponad poprzeczką.
W 50. minucie Arsenal oddał pierwszy celny strzał w tym meczu. Mesut Özil dograł z lewej strony do Ramseya, ale jego uderzenie wślizgiem dobrze zatrzymał Elliot.
Kanonierzy z biegiem czasu jakby wybudzali się z letargu i dochodzili do coraz większej liczby sytuacji bramkowych. Najgroźniejszą w 59. minucie zmarnował Giroud, który z bliskiej odległości spróbował przelobować stojącego bramkarza. Dziwna decyzja Francuza.
W 66. minucie Mesut Özil celnie dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne, a do piłki dobiegł Laurent Koscielny. Francuz strzelił jednak ponad bramką.
Na 22 minuty przed końcem meczu Arsene Wenger przeprowadza pierwszą zmianę. W miejsce bezproduktywnego Chamberlaina pojawił się Joel Campbell.
W 72. minucie Arsenal wychodzi na prowadzenie! Dośrodkowanie Özila z rzutu rożnego nie znalazło żadnego adresata, ale piłkę w kierunku bramki zdołał przedłużyć Giroud, a Laurent Koscielny nie zmarnował tej sytuacji, strzelając po długim słupku. 1-0!
Pięć minut później potężną petardę na bramkę Elliota posłał Ignacio Monreal, ale piłka została zablokowana przez jednego z zawodników Newcastle.
Na dziesięć minut przed końcem meczu Sroki mogły wyrównać stan meczu. Przed świetną sytuacją stanął Mitrović, ale Serb ponownie się pomylił, strzelając głową nad poprzeczką.
W 81. minucie Gibbs zastąpił na boisku Walcotta, chwilę wcześniej w drużynie Newcastle Thauvin zmienił Colbacka.
W 85. minucie kolejny strzał głową Newcastle, kolejny nad poprzeczką. Tym razem uderzał Wijnaldum po centrze Janmaata.
Na dwie minuty przed końcem Aaron Ramsey mógł podwyższyć prowadzenie i zamknąć mecz, jednak Elliot popisał się świetną obroną i uruchomił kontratak swojego zespołu. Na całe szczęście w porę wrócił Laurent Koscielny, który przerwał akcję.
W 88. minucie Chambers zastąpił Oliviera Girouda, chwilę wcześniej w ekipie rywali De Jong zmienił Tiotego.
W doliczonym czasie gry Ramsey po prostu musiał strzelić gola. Po świetnym podaniu od Özila Walijczyk ograł dwóch rywali i znalazł się w sytuacji sam na sam z Elliotem, po czym... strzelił obok bramki.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Arsenal wygrał 1-0 po bardzo trudnym meczu i do swojego konta dopisał bardzo cenne 3 punkty.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Manchester City | 9 | 7 | 2 | 0 | 23 |
2. Liverpool | 9 | 7 | 1 | 1 | 22 |
3. Arsenal | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
4. Aston Villa | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
5. Chelsea | 9 | 5 | 2 | 2 | 17 |
6. Brighton | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
7. Nottingham Forest | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
8. Tottenham | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
9. Brentford | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
10. Fulham | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
11. Bournemouth | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
12. Newcastle | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
13. West Ham | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
14. Manchester United | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
15. Leicester | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
16. Everton | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
17. Crystal Palace | 9 | 1 | 3 | 5 | 6 |
18. Ipswich | 9 | 0 | 4 | 5 | 4 |
19. Wolves | 9 | 0 | 2 | 7 | 2 |
20. Southampton | 9 | 0 | 1 | 8 | 1 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 10 | 0 |
C. Palmer | 6 | 5 |
B. Mbeumo | 6 | 0 |
Mohamed Salah | 5 | 5 |
N. Jackson | 5 | 3 |
O. Watkins | 5 | 2 |
L. Díaz | 5 | 1 |
D. Welbeck | 5 | 1 |
K. Havertz | 4 | 1 |
L. Delap | 4 | 0 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
"Ile razy widziałem w Hiszpanii jak Barcelona grała z taką Grenadą czy Las Palmas i dawała odpoczywać Suarezowi, Messiemu czy Neymarowi i tak wygrywali."
No właśnie, a gdyby Arsenal czy inny silny angielski zespół nie wystawił największych gwiazd przeciwko Las Palmas to jak znam życie miałby ogromne problemy.
Mało razy angielskie ekipy odpadają z pucharu z zespołami z niższych lig, bo dają odpocząć kilku gwiazdom?
Ja osobiście sobie nie wyobrażam, żeby Barcelona, nawet bez Messiego czy Neymara przegrała z Sheffield Wednesday 0-3...
Albo żeby przegrała z Dinamem, z Olympiakosem na Camp nou, albo odpadłą z Monaco z LM...
IMO nie ma sensu tego porównywać, nie sądze żeby np Messi miał super łatwo pod kryciem Charliego Adama. Tempo gry tez jest inne, i top kluby w PD nie muszą się skupiać na wszystkich meczach. W BPL gra się bez przerwy, to trzecie aspekt. Tak czy siak osobiscie wolę BPL
Crystal Palace nie istnieje w ofensywie bez Cabaye'a i Bolasiego. Wickham niby zawodzi i nie strzela, ale daje drużynie bardzo dużo. Campbell to maszyna do marnowania setek, najgorszy napastnik jaki zagrał w tym sezonie w Premier League.
Zaha i Puncheon mogą się dwoić i troić - za cholerę nie zaliczą asysty - nie ma kto strzelać.
Kolejny tydzień trzeba będzie słuchać o "odrodzeniu Chelsea".
Ja to nie rozumiem tego, jak można mówić, że nie opłaca się grać zespołom angielskim w LE, bo co? Bo gra się wtedy systemem czwartek -> niedziela i jest mało czasu na odpoczynek? A prawda jest taka, że to tyle samo przeryw jakby się grało w LM. To jest tylko głupia wymówka.
sadistic.pl/jak-zrobic-film-wojenny-tanim-kosztem-vt97786.htm
jeśli lubicie ciekawe filmy to zapodam wam klasyka
mwk To nie do końca prawda i mówił o tym i Mou i kiedyś SAF,że to są bardzo prestiżowe rozgrywki i ich zdobycie jest tak samo ważne jak zdobycie mistrzostwa. Poza tym są doskonałą Areną do pokazania się w Europie dla piłkarzy i możliwością przyciągniecia do klubów nowych kibiców oraz sponsorów.Także marka klubu rośnie i klub staje sią bardziej globalny przez co profity dla niego są większe.
@andrew
A tu i tutaj grają 38 meczy, no nieźle
Zobaczcie w Hiszpanii piłkarze odpoczywali ponad tydzień w Niemczech prawie 2 tyg. a w Anglii? Nic Liga w Hiszpanii startuje w ostatni tydzień Sierpnia a w Anglii 2 tyg. wcześniej. Euro czy MŚ kończą się w połowie lipca piłkarze w Anglii urlopy mają 2-3 tyg. przy miesiąc prawie w Hiszpanii.
Ja nigdy swojego zdania nie zmienię, problem jest jeden i to główny w Anglii kasa rośnie małe kluby stać na bardzo dobrych zawodników, przy czym poziom się wyrównuje i nie jak kiedyś United czy Arsenal mogli sobie dać odpocząć paru zawodnikom teraz nie jest to możliwe, każdy mecz to maks maks. Skoro kluby z Championship stać na wydatek 5-6 mln funtów bez mrugnięcia okiem gdzie dla 90% klubów La Liga czy Bundesligi to wielki wydatek! Więc o czym my mówimy? Barcelona wraca po przerwie świątecznej remisuje z Espanyolem i już głosy, że piłkarze zmęczeni nie ma zmian w składzie. Tylko że piłkarze Barcelony odpoczywali, kiedy w Anglii grano 1 tydzień wolnego dla piłkarza może być kluczowy dlatego tak się dzieje w Anglii, że brakuje w końcu paliwa w europejskich pucharach zespołom Angielskim i tylko tam mogą wystawiać czasem kogoś, kto mniej gra, bo nigdzie indziej się nie da.
andrew1707, zmęczenie to jest dorabianie teorii to słabej gry angielskich zespołów w europejskich pucharach. Kilka lat temu, gdy EPL była jakąś siłą w LM, a nie tylko pośmiewiskiem nikt nie dostrzegał braku przerwy w rozgrywkach.
przecież nawet trener WH mówił że odpsuzcza Ligę ueropy bo skupia na spotkaniu z nami i wystawił w tamtych spotkaniach rezerwowy skład. Przy takich pieniądzach w Anglii LE jest wogóle nie atrakcyjna dla klubów z Anglii co więcej obecnie nawet LM za bardzo się nie opłaca.
andrew -> dokładnie tak do tego dochodzi brak przerwy zimowej na co zwraca uwagę coraz wiecej trenerów którzy pracują w Anglii a tak poza tym Murinho kiedyś mówił że on jak prowadził Real to w lidze hiszpańskiej podczas sezonu grał 6 trudnych meczów a w pozostałych meczach był spokojny o wynik nawet jak przegrywał 2-0. To dużo mówi
A co do siły ligi angielskiej, to liga jest dobra, ale tylko na papierze.
Dobry marketing, dobre nazwiska, popularność, ogólnie wszystko się wydaje na takim wysokim poziomie, ale faktyczny poziom sportowy to dno i wodorosty. Myślę, że ta liga nigdy nie była taka słaba jak teraz. Może i zespoły ze środka czy dołu tabeli są nieco silniejsze niż zespoły np. hiszpańskie, ale top odstaje zdecydowanie.
Porównywanie nazwisk i kwot transferowych - tutaj Anglia wypada dobrze, ale czemu nie potrafi tego udowodnić na arenie międzynarodowej? Jeśli w LE i LM Anglicy rokrocznie dostaja po dupie, to jakim prawiem można ich postawić wyżej niż zespoły z innych lig? Bo mają dobre nazwiska?
I zaraz się pojawi argument, że nie opłaca się grać drużynom z BPL w LE. Ale w takim przypadku należy sobie zdać pytane - czy to są jeszcze drużyny sportowe walczące o trofea czy przedsiębiorstwa nastawione na generowanie zysku?
WHU ogrywa wszystkich kandydatów do tytułu, a grając w składzie - Adrian, Cresswell, Ogbonna, Collins, O'brien, Kouyate, Payet, Oxford, Noble, Zarate, Valencia odpada z kwalifikacji do LE z zespołem z Albanii. Nie wstyd Wam pisać że Liga Angielska jest silna? To jest najbardziej skrajny przykład z ostatnich lat chyba, ale ogólem tak się dzieje cały czas.
Dlatego śmiem twierdzić, że myślenie, że taki Everton, mimo wielu nazwisk rozniósłby średniaka ligi hiszpańskiej jest bardzo naiwne. Prawdopodobnie skończyłoby się męczeniem buły przez 2 mecze i kompromitacja Evertonu, jak zwykle.
I co do przerwy światecznej. Niby w Anglii nie ma, w Hiszpanii jest - ale i tak mimo tego, Real i Barcelona rokrocznie rozgrywają więcej spotkań niż najlepsze ekipy z Anglii. Bayern często też. I to świadczy o tym, że poza przerwą zimową te zespoły grają z większą częstotliwością niż angielskie a jakoś tam nikt nie zasłania się zmęczeniem.
W porówaniu do tego co było 8 lat temu, BPL to dno. Dziękuję za uwage
Anderson Souza Conceição znalazł się w orbicie zainteresowań Arsenalu.
"Kanonierzy" są bliscy pozyskania Mohameda Elnely'ego, który aktualnie czeka na pozwolenie na pracę. To jednak nie koniec wzmocnień linii pomocy, o których tak szeroko spekulowano w angielskiej prasie. Tak przynajmniej twierdzi portugalska "A Bola", według której Arsene Wenger bacznie śledzi postępy zawodnika Benfiki.
Talisca, bo to o niego tu chodzi, po Portugalii przeniósł się przed rokiem i natychmiast stał się rewelacją sezonu W 21 meczach ofensywny pomocnik zdobył jedenaście goli, co zwróciło uwagę wielu europejskich klubów, m.in. Chelsea. Wówczas informowano, że poważnie o jego sprowadzeniu myśli Jose Mourinho i, choć do transakcji ostatecznie nie doszło, to Portugalczyk do końca swojej pracy w Londynie brał pod uwagę sprowadzenie 21-latka.
Zastanawiam sie ilu kontuzjowanych byłoby piłkarzy Barcelony po mecz ze Stoke
PROBLEM jest inny!
Otóż prawda jest taka, że w Anglii każdy mecz w lidze jest bardzo ważny zespoły z czołówki nie mogą pozwolić sobie dać odpoczać kluczowym zespołom bo te zespoły słabsze posiadają Piłkarzy którzy spokojnie grali by w dobrych klubach Włoskich, Hiszpańskich czy Niemieckich. Ile razy widziałem w Hiszpanii jak Barcelona grała z taką Grenadą czy Las Palmas i dawała odpoczywać Suarezowi, Messiemu czy Neymarowi i tak wygrywali. Po drugie w Hiszpanii, Niemczech mają przerwy świąteczne a w Anglii wszyscy grają non stop bez przerwy co musi się odbijać negatywnie bo ci piłkarze nie mają kiedy odpoczywać, skoro każdy mecz jest o wszystko.
Zapewniam was, że jeżeli kluby Hiszpańskie czy Niemieckie miałby tyle samo kasy co Angielskie średniaki też był by to wielki problem dla Bayernu, Realu czy Barcelony ponieważ w każdym meczu musiał by grać najsilniejszy skład bo takie Getafe miało by Cabaye czy Shaqiriego albo Kane bądź Tadica, Wanyame i tak dalej. Oglądałem wiele meczów właśnie w Hiszpanii i nie raz widziałem roszady w składzie Realu czy Barcelony na mecz ligowy gdzie kluczowi zawodnicy zasiadali na ławce i odpoczywali w Anglii to nie możliwe i w tym tkwi problem.
@mwk
Własnie nie...
W BPL zawodniczy takiej Barcy czy Realu zostali by szybko zajechani. Tutaj drużyny slabsze bardziej starają sie grac (porównaj mecze Almerii czy Getafe z WBA/Norwich).
W rezerwy:
np. My , City (Chambelain , Jack , Bony , Navas itd) z Barcy (Sandro? Munir ? kto to jest?)
andrew1707, tak. EPL jest dla mnie ciekawsza właśnie przez sprawiedliwy podział pieniędzy z transmisji itp., ale ligą na zdecydowanie wyższym poziomie od kilku lat jest liga hiszpańska.
Ogladacie moze mecze naszych piłkarek? Gdzie mozna je ogladac jesli mozna?
Chodzi mi o Kanonierki
Novazzy, pisanie, że La Liga to tylko Real i Barca może wysnuć tylko osoba nie oglądająca tej ligi. Marketingowo BBVA stoi Realem i Barcą, ale sportowo to jest liga wielu dobrych zespołów. W obecnej edycji wystawili 5 zespołów w fazie grupowej, gdy Premier League grozi utrata jednego z czterech zespołów.
Smutna prawda jest taka, że to nie średniaki na przykład z BBVA są słabi. Gdyby taki Bayern lub Barcelona zostali przeniesieni do nas, zrobiliby podobny pogrom jak w swoich rodzimych ligach. A pewnie nawet większy.
CP mnie dzisiaj rozczarowuje.Oczekiwałem od nich więcej w meczu z drużyna z dolnej części tabeli
Szogun, ale to przecież tylko dlatego że naszym zespołom nie zależy na europejskich pucharach. Zrozum to w końcu!!!!!!!!!!!1111111111oneoneoneleven
W PL gra prawie 3 razy więcej piłkarzy którzy reprezentują swoje kraje niż w Hiszpanii więc nie rozumiem jak można mówić że liga hiszpańska jest lepsza. Zespoły z dołu tabeli w Hiszpanii nie mają w swoich składach nawet żadnego reprezentanta.
RvP przyszedł do Arsenalu za 4,5 mln euro.
RvP>AFC bodajże za 3,5 mln f
Niestety na tle głównych zespołów Ligii niemieckiej,hiszpańskiej i nawet ostatnio włoskiej zespoły z Premiere Legue wyglądają coraz marniej i to z przyczyn mi bliżej niewiadomych. Czasy kiedy MU albo Chelsea mogło coś osiągnąć w Europie bezpowrotnie minęły może właśnie poprzez poziom trudności rodzimej ligi ciężej im coś zdobyć w Europie i obawiam się,że niedługo tylko 3 zespoły będą reprezentować Anglię w LM.
O fakt pomyliło mi się to była cena sprzedaży do United sorry mój błąd heheh
cena do umiejętności w obecnym świecie mówi nam coraz mniej. Więc nie widze żadnego powodu żeby zawodnik za 12 milionów nie został np. królem strzelców
andrew1707>>> Z ARsenalu poszedł do United za 30 mln euro . Do Arsenalu przyszedł z Feyenordu za mniej niż 6 mln . Co nie zmiania faktu że hejt Giroud jest dość przesadzony.
pauleta19
Tylko widzisz różnica jest taka, że większość klubów La Liga oprócz Valencii, Atletico, Realu i Barcelony nie może pomażyć o wydaniu 10-15 mln euro na zawodnika bez sprzedaży kogoś za 2 razy większą wartość.
A w Anglii teraz są takie pieniądze, że nawet taki Norwich czy Watford stać na wydanie 10-15 mln funtów na jednego zawodnika! dlatego np Crystal Palace nie ma problemu z kupieniem takiego Cabaye i poziom jest niezwykle wyrównany, dlatego wszystkim zespołom gra się ciężej i w każdym meczu muszą grać na 100% nawet z beniaminikiem! a w Hiszpanii większość klubów ma kadry bardzo słabe po za tym Anglia gra non stop gdy Hiszpania wypoczywa więc Piłkarze z Anglii mają prawo być bardziej zmęczeni.
@pauleta
Tylko 90% oglądalnośći , wartości , taktyki , techniki i pkt do UEFA to Barca i Real.
A w BPL nawet cięzko wybrać 2 najlepsze drużyny.
Pozatym średniaki i lowersi są znacznie lepsi od tyhch z BBVA.
andrew
Jak Van Persie trafił do Arsenalu za 29 mln ? Chyba Ci się pomieszało jak odchodził do United.
pauleta
Wydaje mi się, że owszem jest na wyższym poziomie ale tylko w czubie tabeli. Takie moje zdanie...
andrew1707>>> Widzę że konkretnie ślkedzisz transfery :) Najpierw poczytaj konkretnie, sprawdź a póxniej pisz :)
andrew
Nie ustawiaj Giroud i Lewego w tym samym zdaniu jak Cię proszę.
Lewy nie żyje tylko z podań partnerów jak Giroud, sam też zdobywał wiele bramek, które wymagały minięcia jednego jak nie kilku zawodników...inna planeta kolego.
andrew1707
Van Persie w Arsenalu za 29,5 mln euro? :D
wiekszej bzdury dawno nie czytalem :DD
van persie trafił do Arsenalu za 29,5 mln euro?
chyba chciałeś napisać 2,95 mln euro
Szkoda. Dałęm 1:0 dla Palace.
pauleta19, po prostu niektórzy są za bardzo zapatrzeni w ligę angielską i żadne argumenty nie przemówią do nich. Fajnie, że zespoły reprezentują równy poziom - szkoda tylko, że jest on mega niski.
Gimboeksperci nawet nie wiedzą ze istnieje takie coś jak pkt UEFA. Oni to gloryfikują Barcelonę lub Real. Inne zespoły i ligi sie nie liczą i wg nich bez gry Barca/Real są o wiele lepszymi zespołami niż inne
Moze jeszcze Palace cos ugra ;p
Jak oglądam Chelsea za Mourinho i np grę Costy to jestem przekonany NA 1000%, że Costa, Fabregas grali na zwolnienie Mourinho bo nagle zaczynają grać lepiej czy to przypadek? nie sądzę.
Novazzy, bo La Liga jest na wyższym poziomie. Zarówno technicznym jak i taktycznym.
Kurde 0-1
LUDZIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czego wy oczekujecie za napastnika za którego Wenger zapłacił 12 mln euro? to 3 razy mniej niż kosztował nas Sanchez 4 razy mniej niż Kosztował nas Ozil. Przypominacie Van Persiego ale on trafił do Arsenalu za 29,5 mln euro! kosztował prawie 2,5 raza więcej!
Naprawdę jak możecie porównywać napastnika za 30 mln a za 12 zastanówcie się.
@Szogun
Ale i tak gimboexperci powiedzą że La Lipa jest lepsza bo mają 10% wiecej pkt UEFA xd
Ja na początku hejtów na Giroud mówiłem dajcie mu czas i ,że to zupełnie inny typ napastnika co RvP a do tego ma żelazne zdrowie. Zaufanie się spłaca lecz uważam,że jednak potrzebna Nam dla niego lepsza i bardziej mobilna alternatywa.
Wenger on signings: "I want to talk about them and hopefully we are capable of doing something in the next 10 days."
Wenger: "Ideally, I would like first our injuries to come back. After that, I think at least one [new signing]."
Wenger: "We have still players with a lack of experience in midfield, Chambers, Iwobi, Reine-Adelaide. But there is so much at stake."
Ależ to się wszystko wyrównało.Spadek jakości zespołów z czołówki plus wzrost funduszy i formy zespołów teoretycznie słabszych czyni z ligi angielskiej niesamowicie ciekawą i pełną niespodzianek.
jak czytam marudzenie na Girouda to aż sie nóż w kieszeni otwiera. Nigdy na niego nic złego nie napisałem bo widać że on kocha i żyje tym klubem. Do tego dobrze/bardzo dobrze gra