Cieszmy się z małego sukcesu, Sutton 0:2 Arsenal
20.02.2017, 22:01, Michał Koba 4057 komentarzy
Każdy, nawet średnio zorientowany, kibic piłki nożnej, wie, że w Arsenalu ostatnio nie dzieje się dobrze. Fatalna gra, fatalne wyniki, a co najgorsze – fatalna atmosfera zdają się ciągnąć klub w dół. Mecz z Sutton miał jednak nieco poprawić nastroje w szatni The Gunners, odciążyć Arsene'a Wengera, na którym ostatnio skupiła się cała krytyka za złe wyniki, z którą kibice wstrzymywali się od kilku sezonów, choć ciężko było uwierzyć, by wygrana z dużo niżej notowanym rywalem mogła zatrzeć ostatnie kompromitacje z Bayernem czy Chelsea. Tymczasem w spotkaniu w 1/8 Pucharu Anglii piłkarze Arsenalu nie prezentowali się tak, by można było powiedzieć, iż od tej pory zamierzają kroczyć ścieżką zwycięstw. Co prawda ograli Sutton 2:0, ale styl, w jakim to osiągnęli, pozostawia wiele do życzenia.
Kanonierzy nie przeprowadzali akcji jednej za drugą, nie klepali w polu karnym rywala, który poza nielicznymi momentami w drugiej połowie nie pokazał niczego, co mogłoby sugerować, że niespodzianka wisiała w powietrzu. Piłkarze Arsenalu zdobyli się na zaledwie kilka akcji, które miały potencjał, by zakończyć się bramką, i z których dwie wykorzystali. Wygrali 2:0, awansowali do ćwierćfinału. To tyle, byliśmy świadkami meczu bez historii, który z pewnością nie poprawi już i tak złej atmosfery wokół drużyny.
Składy, w jakich ekipy rozpoczęły spotkanie wraz z przeprowadzonymi zmianami:
Arsenal: Ospina - Gabriel, Mustafi, Holding, Monreal – Elneny (45' Oxlade-Chamberlain), Xhaka - Lucas, Reine-Adelaide (73' Maitland-Niles), Iwobi (73' Alexis) – Walcott,
Sutton United: Worner, Amankwaah, Downer, Collins, Beckwith (70' Spence), Deacon, Bailey, Eastmond, May (71' Hudson-Odoi), Gomis, Biamou (82' Fitchett).
Arsenal nie zaczął tego pojedynku od mocnego uderzenia i nie postraszył niżej notowanego przeciwnika serią akcji. Kanonierzy długo operowali futbolówką, ale w zasadzie nic poza stratami z tego nie wynikało. Na całe szczęście gospodarzy stremowała chyba rywalizacja z wicemistrzami Anglii, bo próby szybkiego wyjścia do kontrataku nie przynosiły żadnego pożytku.
Po raz kolejny w tym sezonie potwierdził się fakt, iż The Gunners bardzo brakuje kreatywnego środkowego pomocnika, który mógłby napędzać ofensywę. Duet Xhaka-Elneny prezentował bowiem raczej zachowawczy futbol. Szczególnie irytowała jednak gra Walcotta, który przez cały mecz wydawał się być jeźdźcem bez głowy i często zamiast podawać do lepiej ustawionych partnerów, samolubnie wierzył w to, że w pojedynkę jest w stanie rozbroić defensywę Sutton United.
Najsłabszym graczem Arsenalu w pierwszej połowie i chyba w całym meczu był mimo wszystko Reine-Adelaide. Zupełnie nie szło mu rozgrywanie piłki, zaliczył wiele strat, a gdy jedną z nich chciał naprawić faulem, słusznie otrzymał żółtą kartkę. Również miernie zaprezentował się Monreal, którego w ostatnich meczach zastępował Gibbs. Hiszpan na początku spotkania w zasadzie ograniczał się tylko do głupich fauli i choć z czasem nabierał pewności w grze, to z pewnością daleko mu do dyspozycji, jaką popisywał się chociażby w zeszłym sezonie. Przy równie przeciętnej postawie Gibbsa w ostatnich spotkaniach, Arsene Wenger może mieć kłopot w meczu z Southamptonem przy wyborze tego z lewych obrońców, który akurat będzie w mniej miernej formie.
Jedyną bramkę w pierwszej połowie zdobył Lucas Perez, który prawdopodobnie starał się dogrywać do Walcotta z boku pola karnego, ale minięcie się z piłką Anglika zmyliło bramkarza Sutton i letni nabytek Arsenalu dał swojej drużynie prowadzenie. Do tamtego momentu mecz mógł znudzić nawet najbardziej zapalonego kibica piłki nożnej, a najciekawszym wydarzeniem było wbiegnięcie na murawę półnagiego kibica w czapce z pluszowej głowy żyrafy.
Druga połowa przebiegała odwrotnie do swojej poprzedniczki. Kanonierzy zaczęli nieco żwawiej, czego efektem była bramka Walcotta z 55. minuty. I choć reprezentant Anglii zaliczył tym samym swoje setne trafienie w barwach Arsenalu, to nie można uznać tego meczu za dobry w jego wykonaniu, głównie za sprawą jego samolubnej postawy. Szczególnie widoczny był także jego brak zrozumienia z Lucasem. Wiele razy Perez albo grał tam, gdzie Walcotta już nie było, albo biegł tam, gdzie Walcott nie zamierzał podawać. I choć za ten stan rzeczy winić można by obu panów, to wydaje się, że z reguły rozważniejsze pomysły na zakończenie akcji miał Hiszpan, a to Walcott szukał zbyt niekonwencjonalnych zagrań. Poza tym Lucas przez całe spotkanie prezentował się o niebo lepiej od swoich kolegów, co tym bardziej pozwala zrozumieć jego złość, o której pisały gazety, z powodu niewielkiej liczby minut na boisku.
Po zdobyciu bramki gracze Wengera wrócili do gry z pierwszych 45 minut i poza małym ożywieniem za sprawą wchodzącego z ławki Sancheza, wyraźnie nie chcieli szturmować bramki Wornera. Ten stan rzeczy sprawił, iż do głosu zaczęli dochodzić piątoligowcy z Sutton. Najgroźniejszą akcję przeprowadził Deacon, który huknął sprzed pola karnego, a jego strzał zatrzymał się dopiero na poprzeczce. David Ospina w tej sytuacji nawet nie drgnął, a w całym spotkaniu także nie pokazywał spokoju, który mógłby pomóc niepewnej obronie The Gunners. Zwłaszcza wyjścia do piąstkowania kolumbijskiego golkipera wstrzymywały wdechy fanów londyńskiego klubu.
Kanonierzy wygrali to spotkanie najmniejszym nakładem sił, nie zmiażdżyli dużo słabszego rywala, a czasem nawet dawali mu okazje do zdobycia bramki kontaktowej, która z pewnością zdezorganizowałaby grę Arsenalu. Londyńczycy częściej byli przy piłce, szybko ją odzyskiwali, ale brakowało w ich poczynaniach tej ikry, rozwagi i spokoju przy operowaniu futbolówką. W pojedynku z półamatorskim zespołem klub, który co roku ogłasza siebie jako pretendenta do tytułu mistrza Anglii, powinien pokazać klasę i po kilkunastu minutach „zabić mecz”, by przez resztę jego trwania bawić się grą. Można oczywiście powiedzieć, że bardzo często w takich starciach Dawida z Goliatem jedna z drużyn dostosowuje poziom swojego futbolu do tego, który prezentuje mniej utytułowany przeciwnik, można także zrzucić część winy na sztuczną murawę, na piknikową atmosferę na maleńkim stadionie, przez którą trudniej było się zmotywować, ale po ostatnich niepowodzeniach kibice The Gunners z pewnością oczekiwali czegoś więcej. Muszą oni jednak zadowolić się tym małym sukcesem, skoro na te wielkie najwyraźniej przyjdzie im jeszcze długo poczekać.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Dla mnie dylematu nie ma. Liczą się tylko wygrane, żadnych życzeń, by przegrywać.
Trzeba trzymać kciuki za Arsenal w każdym meczu. Nie wyobrażam sobie życzyć swojemu klubowi porażek. Powinniśmy spróbować awansować do LM i po tym Arsene Wenger moim zdaniem powinien sam zrezygnować. Awans do Ligi Mistrzów jest ważny dla klubu i też dla nas kibiców.
Rozumiem argumenty przemawiające za tym, że wypadnięcie z TOP4 może równać się z końcem Wengera i nastaniem "nowych dni", ale trzeba mieć też na uwadze to, że brak LM może nam bardziej zaszkodzić niż się to wydaje.
Z Sutton graliśmy ponad tydzień temu i mówili, że Elneny out na około 3 tygodnie, dzisiaj konferencja i znów że będzie pauzował około 3 tygodnie. Klasyka AFC.
No właśnie i teraz powstaje pewien dylemat moralny.
Czy nieprzekonujące zwycięstwa i osiągnięcie w trudach TOP4 na koniec sezonu, w którym nie ustrzegliśmy się kilku blamaży jest powodem do radości i ma dawać nadzieje na następny lepszy sezon pod wodzą AW.
Jeżeli teraz będziemy wygrywać i będzie TOP4 to na 99% AW zostanie.
No ale jak nie cieszyć się z wygranych meczy przez AFC...
Zaraz jak co roku pewnie Arsenal się obudzi na końcówkę sezonu. Pewnie przypomina im się co roku, że mogą potracić jakieś bonusy związane z brakiem wywalczenia LM i zacznie im się chcieć.
Gdyby wyzwiska miały coś zmienić zatrudniłbym łysego z osiedla. Nawet cały sztab szkoleniowy dałoby się sklecić. Właśnie siedzą pod blokiem. Nawadniają organizm codziennie i zawsze wychodzą w dresach - jak widać wieczni sportowcy.
A tak na poważnie - odejście Wengera może przynieść oczekiwane efekty, ale pamiętajmy by dać nowemu trenerowi czas. To może być trudny okres.
on who's back for the Liverpool game…
We have Aaron Ramsey back in the squad. He's back in full training. Laurent Koscielny, who we lost at Bayern Munich, is back in full training as well.
on Mohamed Elneny…
Elneny has an ankle problem that should be sorted out in three weeks. He got injured at Sutton and will not be available for Saturday's game.
on Olivier Giroud…
Olivier Giroud is back in the squad as well.
on whether Danny Welbeck is ready to start…
He's in contention. Yes [we've been careful] because he had ups and downs with his response to his knee problem. I followed the advice of our medical staff.
Arsène Wenger
*o pier dolu
Dlatego tak jak od długiego czasu powtarzam. Nigdy nie dowiemy się naprawdę o wartości naszej kadry dopoki nie zmienimy trenera. Kiedyś zawodnicy byli inni, wiedzieli po co wychodzą na boisko. Dziś są tacy ale większość potrzebuje szefa w szatni, solidnego o*******uu czesto żeby sie ocknąć.
@afc4life
i wciera szampon...
Ozil dziekuje Mourinho, że go tak z****ll przy wszystkich i wytknal mu brak zaangazowania i wszystkie słabości. Papcio jedynie go poglaszcze po główce i wszystko jest ok. Przy pierwszym lepszym trenerze, ktory Ozila by wzial za jaja to ten by chodzil jak zegareczek. Widac, ze potrzebuje twardej reki nad sobą.
Przyjdzie Allegri i się skończy. Kilka wyzwisk na wstępie i piłkarze będą chodzić jak w zegarku.
Ozil opowiada o wielkiej kłótni z Mou
Już 16 marca w Niemczech ukaże się autobiografia Mesuta Ozila pod tytułem "Magia gry", a w mediach pojawiły się pierwsze fragmenty z nadchodzącej książki. W najciekawszym z nich opisane są relacje między Jose Mourinho a Mesutem Ozilem z czasów gry Niemca w Realu Madryt. W przerwie jednego z meczów trener zarzucił Ozilowi brak zaangażowania w grę: "Myślisz, że zaliczyłeś dwa fajne podania, to nie musisz walczyć? Że jesteś tak dobry, że - nawet dając z siebie 50 procent na boisku - to wystarczy?" - wściekał się Portugalczyk. Niemiec nie dał się sprowokować, jednak Mourinho kontynuował: "Masz dawać z siebie wszystko. Walczyć jak mężczyzna. Wiesz, jak to jest?" - pytał swojego podopiecznego. A później prześmiewczo go naśladował. - stanął na palcach, ręce trzymał przy tułowiu, wydął wargi i skakał po szatni. To było za wiele dla niemieckiego pomocnika: "Jeśli jesteś taki mądry, to zagraj sam" - wypalił piłkarz do Mourinho, a potem zdjął koszulkę i rzucił mu ją pod nogi. "Masz, zakładaj ją" - dodał Niemiec. Mourinho tylko wyśmiał go: "Wiesz co, Mesut? Ale z ciebie dzieciak! Tchórz! Czego ty chcesz? Ukryć się pod ciepłym prysznicem? Mam ci wetrzeć szampon we włosy? A może wolałbyś wyjść na boisko i pokazać kolegom, kibicom i mnie, co potrafisz?". Ozil nie wytrzymał i poszedł pod prysznic, a na drugą połowę już nie wyszedł. Tego samego wieczora jednak przeprosił jeszcze wszystkich swoich kolegów z drużyny, a później spotkał się i wyjaśnił swoje zachowanie Jose Mourinho, również przepraszając za całe zajście. "Z jednej strony go nienawidziłem, z drugiej kochałem. Kilka dni po tej kłótni rozmawiałem z Jose i podziękowałem mu za to, że pokazał mi moje największe słabości" - podsumował tamto zajście Mesut Ozil.
http://fangol.pl/view/201858/ozil-opowiada-o-wielkiej
A papcio poklepuje jedynie po pleckach...
Od rozpamiętywania i spinania jesteśmy my kibice*
Granie pod publikę to chemia? Przecież oni to nakręcają a potem się sami z tego śmieją bo kibice w to wierzą. Dlatego już wole takich co sa naturalni w tym co robią. Piłka nożna powinna przynosic przede wszystkim radosc i zabawę, a nie tylko rozpacz i nienawiść do przeciwnika. Dobrze, ze piłkarze nie rozpamiętują porażek, bo dzisiaj by już mostów brakowało z których by się mogli rzucić. Od rozpamiętywania i dpinania się
Podolski po sezonie odchodzi do Japonii. Myślałem ze miał jakieś oferty z Chin :o
simpll
Nie chodzi o jakieś oficjalne przeprosiny. Myślę, że wiesz o czym mówimy o geście.
Zgodzę się z tym co mówisz dzisiaj dla piłkarzy to tylko praca - kiedyś było to ich życiem i pasją, moze zbyt przywykłem.
Dlatego lubię klimjat i otoczkę NBA - tam po każdym meczu iskrzy między zawodnikami, gracze przepraszają fanów za to, że to nie była ich noc, krytykują przeciwników, urządzają przepychanki słowne, podkręcają atmosferę - może to dla Ciebie takie typowo amerykańskie i prymitywne ale dla mnie pokazuje, ze w tych gościach jest chemia do tego co robią przez 3/4 roku dzień w dzień.
U nas? Kolejny mecz, kolejna porażka, dobrze żyjmy dalej.
Iwobi - dobra ubiorę inaczej. Jezeli zostanie pod skrzydłami Wengera to mogę się zalożyć o duże pieniądze, że graczem topu, wiodąca postacią w klubie nigdy nie będzie - moja opinia.
Po ostatnich spotkaniach chyba można jednak stwierdzić, że coś odbiło się na ich formie...
Lucas6Z
Dobrze powiedziane. Iwobi jest na siłę wciskany do pierwszego składu, żeby pokazać, że Arsenal też ma super młodzież, a nie tylko Rashfordy, Jezusy, Iheanache, Allie. Szkoda, że Iwobi zamienia się powoli w maskotkę Wengera tak jak niektórzy zawodnicy w tym klubie
Lucas6Z
Śmieszne jest pisanie, że z Nigeryjczyka nic nie będzie. Jest młody, to jego początek w dorosłej piłce i widać to. Brakuje stabilizacji (bo niewątpliwy talent już pokazał), a tej często nie mają bardziej doświadczeni piłkarze.
A jeśli chodzi o to, co piłkarze robią po meczach - mnie to zupełnie nie interesuje. Dopóki nie odbija się to na ich formie, niech czynią co chcą. Uśmiechnięty zawodnik po porażce? To też mnie nie interesuje i totalnie nie rusza. Życie piłkarza nie kręci się wyłącznie wokół futbolu. Fakt, to jest ich praca, ale tylko praca. A, że nie płaczą po porażce, nie noszą w sobie żałoby, nie jest dla mnie oznaką braku przywiązania do klubu.
A gdyby przepraszali po porażce? Już widzę te komentarze, by przeprosiny włożyli sobie w...
Ja podobnie. Ostatnio interesowałem się ligą szkocką gdy grał tam jeszcze Żurawski. No niestety, teraz to wygląda tak że mogliby wręczyć Celtikowi mistrzostwo przed rozpoczęciem rozgrywek.
I can confirm that at the end of this season I will join Vissel Kobe from the J-League in Japan. It's not a decision against Galatasaray, it's a decision I made for a new challenge, and I will explain more when the time is right. But right now my only focus is helping Galatasaray and our fantastic fans!
Teraz na facebooku napisał.
Podolski do Japoni idzie.
Ja ligę szkocką lubiłem oglądać w czasach kiedy Rangers byli na tym samym poziomie co Celtic.Tego jak Boruc sobie klęknął i przeżegnał się przed kibicami niebieskich to nie zapomnę do końca życia:D niestety degradacja Rangers zabiła tą ligę na wiele lat i wątpię, że już niedługo staną oni do walki o majstra z The Bhoys
I can confirm that at the end of this season I will join Vissel Kobe from the J-League in Japan. It's not a decision against Galatasaray, it's a decision I made for a new challenge, and I will explain more when the time is right. But right now my only focus is helping Galatasaray and our fantastic fans!
Poldi
Druga sprawa to różnica poziomów między Celtikiem a resztą zespołów jest tak duża, że kupowanie meczów jest niepotrzebne.
I to są piłkarze tego klubu, a Wy tu poszliście krok dalej i rozrozniacie sympatyków od kibiców?
Zacznijmy od tego gdzie ma logo Arsenalu większość chłopców dla których Ci kibice i sympatycy przychodzą na trybuny/włączają transmisje.
Tak wygląda, ale sprzedający zazwyczaj starają się chociaż zachować pozory, a nie zrobić z siebie pośmiewisko ;D
@pauleta19
Mecz sprzedany? :O
Simplleman
Pozwól, że wróce do wczorajszej dyskusji bo rzadko tu ostatnio zaglądam.
z Iwobiego nic nie będzie bo Wenger nie ma pojęcia jak wykorzystać jego duzy - tu się zgodzę potencjał. Na skrzydle jest poprostu mizerny a ze raz, czy dwa wyróżnil sie na tle byle jakiej drużyny to dla mnie nie świadczy nawet o tym, że jest jakoś bardzo obiecujący. Wpychany na siłe na boisko od kilkunastu meczy, żeby tylko udowodnić, że "Ja Wenger super zrobiłem i odkryłem nowego Neymara" a prawda jest taka, że dwa razy pewniejsi i stabilniejsi na boisku Welbeck czy Perez patrzą na ten cyrk i popis bezradności mlodego w każdym starciu z lepsza defensywą z ławki.
"Ma dopiero 20 lat" - przy ilu nazwiskach już to słyszeliśmy?: Gibbs, Walcott, Chamberlain, Ramsey, Wilshere, Akpom, Afobe, Gnabry - dopiero 21, 22, 23 lata... zaraz będzie "dopiero 30 lat, dajmy czas" - jak mam tego nie porownywać jak zapowiada się dokładnie tak samo?
Wenger może potrafi wypatrzyć perełki ale ma poważny problem z ich rozwijaniem chyba od czasów mlodego Cesca bo kompletnie nie czuje jak wykorzystać ich mocne strony. Boże Drogi to aż trzaska po oczach, nie trzeba być znawcą futbolu jak nowy dyrektor sportowy Liverpoolu :D.
Co do czasu piłkarzy poza pracą - no są dwie szkoły, ja za czasów mojej gry, kiedy dostawałem łomot ( bo to w monachium to był łomot, wstyd i kompromitacja - nie zwykła porażka) to musiałem z całą ekipą obejrzeć jakies instruktażowe mecze polecone przez trenera na dvd, musieliśmy przyjść na mecz seniorów (grałem w juniorach) i każdy musiał zapisać jakie błedy dostrzega - i to bylo fajne mimo, że nie zarabialem ani grosza.
Z reszta o co mi chodzi, wiele jest gwiazd i klubów i po takiej klęsce mogliby chłopaki chociażby przeprosić publicznie kibiców na jakimś portalu, przeprosić za to, ze musieli wydać pieniążka na taki gnój (omal nie kupiłem biletów i nie pojechalem na Allianz, Bóg mnie uchronił i narzeczona postawiła na swoich planach) a oni heja, w dupe 1:5 i banany na mordach, kręgle, kolacja, drink, mogli jeszcze wrzucić zdjęcie z jakiegoś burdelu.
Wiesz? Nikt im niczego nie zabrania, robią co chcą ale to tylko pokazuje jak zwisa im los klubu, 10 minut po takiej porażce w głowie już mają tylko żeby się nażreć i pograć na konsoli. Ich sprawa ale to nie są kolesie, ktorzy maja ten klub w sercu.
peace
Poziom w lidze szkockiej xD
twitter.com/_AndyHa/status/837067813495926784
Jeśli Allegri przyjdzie do klubu, w którym zarząd ma gdzieś sukcesy to chyba upadnie na głowę.
#suchar_z_rana
Ale to co wtedy już nie będzie ARSENal tylko ALLEGRInal? :O
Wenger do Barcelony?Pewnie Barca i tak nie myśli o Francuzie, ale jeśliby rzeczywiście pojawiła się taka opcja to niech siwy z niej skorzysta.Interesujący klub na zakończenie kariery.Jego dwie największe perełki tam graly więc czemu on nie miałby pójść na koniec w tym samym kierunku :P
Odejście Wengera do Barcelony byłoby dla nas bardzo dobre. Po pierwsze, na pewno przyszedłby nowy trener, a pod drugie mielibyśmy z głowy konkurenta w walce o następcę. Wtedy moglibyśmy się postarać o Allegriego/Sampaoliego/Jardima bez obaw, że ktoś nam ich sprzątnie. Zwłaszcza, że poza Barceloną raczej nikt nie będzie szukał trenera tego lata. Oczywiście jeżeli przyjdzie ktoś pokroju Howe'a, to już lepiej, żeby Wenger został.
ljungberg77
Wenger już odrzucił ofertę z Chin, a jeśli chodzi o Barcelonę to mam nadzieję, że tak właśnie się stanie jeśli odejdzie z Arsenalu. Niech pokaże wszystkim na stare lata że jest jednym z najlepszych trenerów świata.
Tak, myślę, że w dobie plotek o tym, że nie przedłuży kontraktu Barcelona może się nim zainteresować. Z resztą Wenger jest bardziej szanowany przez kibiców Barcelony czy Realu niż swoich.
Ktoś myśli, że Barcelona będzie chciała zatrudnić Wengera??
Wenger stary asekurant za cwany żeby iść do Barcelony bo wie że tam jakby odstawiał to co tu przez 10 lat to wyleciałby bez ceregieli i to najdalej w listopadzie, obstawiam powrót do Francji albo, co najrozsądniejsze z perspektywy beztroskiego przytulania kapusty, USA/Chiny.
Mbappe do rm
10 lat nic poważnego? Ok. Ale to co on zdobył jest jeszcze bardziej gówniane niż to co my wygraliśmy ostatnio
Ciekawe gdzie ten Mbappe trafi....
MU czeka pracowity kwiecień
1.04.04 - West Bromwich Albion (Premier League) (dom)
04.04 - Everton (Premier League) (dom)
09.04 - Sunderland (Premier League) (wyjazd)
13.04 - ewentualny ćwierćfinał Ligi Europy
16.04 - Chelsea (Premier League) (dom)
20.04 - ewentualny ćwierćfinał Ligi Europy
23.04 - Burnley (Premier League) (wyjazd)
26.04 - Manchester City (Premier League) (wyjazd)*
30.04 - Swansea City (Premier League) (dom)
alexis1908
Zawsze zostaje kupic Grappe.
Mbappé 🔥
I 4:3, ale akcja Monaco
Marsylia trzeci raz odrabia straty. Jeszcze 10 minut i będą rzuty karne.
W Marsylii też 3:3
Oglądam Monaco po raz kolejny w tym sezonie ten Mbappe wielki talent według mnie większy niż Martial szkoda że nigdy dla nas nie zagra :(