Co się stało z zawodnikami drużyny The Invincibles?
06.07.2011, 15:00, Michał Kowalczyk 522 komentarzy
Przenosiny Gaela Clichy’ego do Manchesteru City oznaczają, że w Arsenalu nie pozostał już żaden zawodnik z drużyny The Invincibles - ekipy, która sięgnęła po mistrzostwo Anglii w sezonie 2003/04 nie doznając przy tym żadnej ligowej porażki.
Arsenal wygrał wówczas ligę angielską po raz 13. w swojej historii, a dokonał tego w niesamowitym stylu, wygrywając 26 wszystkich spotkań i remisując pozostałe 12. W tamtym okresie podopieczni Wengera podtrzymali passę 49 ligowych meczów z rzędu bez porażki. Nie przegrali od pamiętnej porażki z Leeds United na Highbury w maju 2003 roku, aż do pojedynku na Old Trafford przeszło 15 miesięcy później.
Lewy obrońca Gael Clichy wystąpił w zaledwie 12 spotkaniach w sezonie 2003/04, niemniej to wystarczyło, by zasłużyć sobie na medal Premiership – aby go otrzymać dany zawodnik musi rozegrać co najmniej 10 spotkań w lidze. Jego odejście z Arsenalu oznacza koniec pewnej ery dla Kanonierów, ponieważ był to ostatni piłkarz, który miał swój wkład w tym niesamowitym osiągnięciu, jakim było wygranie ligi i zdobycia miana Niezwyciężonych. Dodajmy także, że obecny kapitan The Gunners - Cesc Fabregas – przebywał już w tamtym okresie w klubie, jednak nie miał żadnego wkładu w sukces swoich kolegów z drużyny.
Przyjrzyjmy się dokładnie, co się stało z resztą ekipy The Invincibles.
Jens Lehmann: Po przenosinach z niemieckiej Borussi do Arsenalu Mad Jens wystąpił w każdym meczu w ligowej kampanii 2003/04. Co prawda, w finale Ligi Mistrzów z FC Barceloną został wyrzucony z boiska, ale nie miało to wpływu na wielkość uwielbienia, jakim darzyli go prawdziwi fani The Gunners. Opuścił Klub na rzecz Stuttgartu w 2008 r., w zeszłe lato przeszedł na emeryturę. Następnie, dosyć niespodziewanie, powrócił do Arsenalu, by pełnić rolę rezerwowego bramkarza. Wystąpił w wyjazdowym meczu z Blackpool, wygranym przez Kanonierów 3-1.
Lauren: W 2007 roku prawy obrońca opuścił Arsenal na rzecz Portsmouth po siedmiu latach spędzonych w Klubie. Grał w The Pompeys kolejne dwa lata, jednak nie otrzymał medalu za wygranie Pucharu Anglii w 2008 roku. Przed przejściem na piłkarską emeryturę Kameruńczyk wystąpił wiele razy w hiszpańskiej drużynie Cordoba. Obecnie mieszka na południu półwyspu Iberyjskiego.
Sol Campbell: W obliczu nieobecności Tony’ego Adamsa, to właśnie były defensor Tottenhamu stanął na środku obrony drużyny The Invincibles. Strzelił pamiętnego gola w finale Ligi Mistrzów. W 2006 r. zasilił Portsmouth, z którym sięgnął dwa lata później po Puchar Anglii. W wyniku kilku złych decyzji i złudnych obietnic stał się w 2009 r. piłkarzem czwartoligowego wówczas Notts County. Wystąpił tam tylko raz w przegranym 1-2 meczu z Morecambe. Po zerwaniu umowy na Meadon Lane stał się wolnym zawodnikiem, co wykorzystał Arsenal, proponując swojemu byłemu zawodnikowi krótkoterminową umowę. Campbell wystąpił 14 razy z armatką na piersi, strzelają bramkę w meczu z Porto w Lidze Mistrzów. Ostatni sezon Sol spędził w Newcastle, gdzie wystąpił zaledwie osiem razy. Teraz jest wolny zawodnikiem.
Kolo Toure: To Arsene Wenger przemianował mało znanego zawodnika WKS z pomocnika na obrońcę. Toure, który ma swoim koncie przeszło 300 występów dla Arsenalu, był w pamiętnym sezonie 2003/04 partnerem Campbella na środku obrony. W 2009 r. Kolo zasilił szeregi Manchester City. Obecnie Toure jest zawieszony przez FA za pozytywny wynik testu antydopingowego. Jak sam tłumaczy, wziął przez pomyłkę odchudzającą tabletkę żony, która zawierała niedozwoloną substancję.
Pascal Cygan: W 2002 roku przeniósł się z Lille do Londynu i mimo, że z początku zapowiadał się naprawdę dobrze i wiele od niego oczekiwano, to nigdy nie przekonał do siebie w pełni fanów The Gunners. Niemniej jednak, w sezonie 2003/04 Francuz wystąpił całe 18 razy. W 2006 roku przeniósł się do Villarrealu, a następnie grał w drugoligowej Cartaginie, gdzie niedawno zakończył profesjonalną karierę.
Martin Keown: W niepokonanym sezonie wystąpił trzy razy od pierwszej minuty i siedmiokrotnie był wprowadzany z ławki, co wystarczyło, by otrzymać medal za wygranie ligi. Jednym z jego pamiętnych zachowań było prowokowanie Ruuda van Nistelrooya, który przestrzelił karnego pod koniec zaciętego meczu na Old Trafford. Pojedynek z Manchesterem United zakończył się 0-0, ale Keown został ukarany przez FA grzywną za w wysokości 50 tys. funtów. Martin opuścił Arsenal po tamtym sezonie i po krótkich przygodach z Leicester City i Reading zawiesił buty na kołku. Obecnie pracuje jako skaut w Arsenalu i jest ekspertem w radiu i telewizji.
Ashley Cole: Cole spędził osiem owocnych lat w Arsenalu, po czym w 2006 roku przeszedł do londyńskich rywali – Chelsea, co naturalnie wywołało wielką frustrację wśród kibiców Kanonierów. W swojej autobiografii Cole napisał, że prawie rozbił swój samochód, kiedy usłyszał, że Arsenal może mu zaoferować „jedynie” 55 tys. funtów tygodniowo zamiast jego wymarzonej pensji - 60 tys. funtów. Po przenosinach na Stamford Bridge Ashley zdobył mistrzostwo Anglii, ożenił się i rozwiódł z gwiazdą Cheryl Cole, na treningu postrzelił przypadkową osobę z wiatrówki, a także został ukarany grzywną za obrażanie funkcjonariusza policji. Obecnie Cole zamierza razem z raperem Jay-Z otworzyć w Nowym Jorku restaurację.
Fredrik Ljungberg: Pomiędzy 1998 a 2007 rokiem błyskotliwy Szwed zdobył 72 bramek w 328 meczach z armatką na piersi. Na boisku charakteryzowała go piekielna szybkość, precyzyjne wykończenie, boiskowa waleczność oraz… pomalowane na czerwono włosy. Następnym pracodawcą Freddiego był West Ham, jednak już po roku Szwed spakował się i wyleciał za ocean, gdzie przez dwa lata reprezentował barwy Seattle Sounders i przez cztery miesiące Chicago Fire. W zeszłym sezonie powrócił na Wyspy i podpisał krótkoterminowy kontrakt z Celtikiem. Obecnie jest wolnym zawodnikiem. Warto także dodać, że Ljungberg pracował w swojej karierze jako model, reklamując bieliznę Calvina Kleina.
Ray Parlour: Sezon 2003/04 był dla Raya 13. z rzędu rokiem spędzonym w klubie z północnego Londynu. Następnie, po nieudanej trzyletniej przygodzie z Middlesbrough, przez kilka miesięcy występował w Hull, o czym jednak mało kto pamięta. Obecnie pracuje jako ekspert telewizyjny.
Patrick Vieira: Francuski pomocnik był kapitanem drużyny The Invincibles w sezonie 2003/04. Po jego rzucie karnym w następnym roku Arsenal zdobył kolejne trofeum – Puchar Anglii. Niestety był to jego ostatni kontakt z piłką w barwach The Gunners (więcej o tym finale w dziale Niezapomniane mecze). Patrick przeniósł się do Juventusu, a Arsenal nie sięgnął od tamtego momentu po żadne trofeum. Po roku przeniósł się do Interu, gdzie zdobył trzy razy z rzędu mistrzostwo Włoch. Potem Vieira został skuszony wysoką tygodniówką przez Manchester City, gdzie grał przez półtora roku i zdobył swój piąty w karierze medal FA Cup.
Gilberto Silva: Tego piłkarza można określić mianem profesjonalisty. Wytrzymały, inteligentny, opanowany defensywny pomocnik, który strzelił w swoim debiucie z armatką na piersi w 2002 roku. Przejął opaskę kapitańską po odejściu Vieiry. Po sześciu latach gry w Arsenalu przeniósł się do greckiego Panathinaikosu. Obecnie gra w brazylijskim Gremio.
Edu: Często zapominany Brazylijczyk, zwykle pozostający w cieniu kolegów z drużyny. Niemniej jednak, wystąpił 30 razy w pamiętnej ligowej kampanii, choć głównie pełnił wówczas rolę zmiennika. W 2005 roku opuścił Arsenal na rzecz Valencii, a cztery lata później powrócił do swojego pierwszego klubu Corinthians, z którego zresztą przeniósł się w 2001 r. do Arsenalu.
Robert Pires: Kanonierski D'Artagnan był jednym z lepszych, jeśli nie najlepszym, skrzydłowym w historii klubu. Podczas sześciu lat w Londynie zdobył 84 bramki i zaliczył o wiele więcej asyst. W 2006 roku dołączył do Villarrealu. Przed rokiem powrócił do Anglii, by bronić barw Aston Villi. Obecnie 37-latek jest wolnym piłkarzem.
Jose Antonio Reyes: Hiszpan dołączył do Arsenalu w trakcie ligowego sezonu 2003/04 za rekordowe 10,5 mln funtów. W ciągu pięciu miesięcy zdołał wystąpić tyle razy w pierwszej drużynie, by otrzymać medal za wygranie ligi. W 2006 r. został wypożyczony do Realu Madryt, gdzie od razu sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii. Obecnie jest zawodnikiem Atletico Madryt.
Dennis Bergkamp: Tego geniusza chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. W sezonie Niezwyciężonych wystąpił w 20 ligowych spotkaniach, strzelając cztery bramki i wielokrotnie asystując. Oficjalnie przeszedł na emeryturę w 2006 roku. Jest pożegnalny mecz - Arsenalu z Ajaksem Amsterdam - był jednocześnie pierwszym spotkaniem rozgrywanym na Emirates Stadium. Aktualnie jest asystentem trenera w Ajaksie.
Thierry Henry: Największa gwiazda drużyny The Invincibles. Henry strzelił w tamtym sezonie w lidze 30 bramek, w tym cztery przeciwko Leeds, zdobywając wiele indywidualnych nagród i wyróżnień. W 2007 roku odszedł do FC Barcelony, z którą zdobył wiele trofeów, w tym upragnioną Ligę Mistrzów. Po trzech latach Thierry przeniósł się do MLS, gdzie regularnie strzela dla New York Red Bulls.
Jeremie Aliadiere: Wiecznie kontuzjowany Francuz przez osiem lat w Klubie zdołał wystąpił zaledwie 29 razy, zdobywając tylko jednego gola. Niemniej, dziesięć z tych występów miało miejsce w sezonie 2003/04, co oczywiście zagwarantowało mu medal za wygranie Premier League. Po trzech latach w Middlesbrough, gdzie strzelił tylko 11 bramek, został zwolniony z klubu. Jako wolny zawodnik trenował w ostatnim sezonie z Arsenalem, by powrócić do formy i znaleźć nowego pracodawcę. Aliadiere swoich sił spróbuje teraz we francuskim Lorient.
Nwankwo Kanu: Kolejny piłkarz, który opuścił sezon po zdobyciu ligi w sezonie 2003/04. Nigeryjczyk wystąpił 10 razy i ze zwycięskim medalem przeniósł się do West Bromu. Następnie zasilił szeregi Portsmouth, gdzie zdobył bramkę w finale FA Cup w 2008 roku. Dwa lata później był natomiast niewykorzystanym rezerwowym w ostatecznie przegranym przez The Pompeys finale Pucharu Anglii na Wembley. 35-letni Kanu ma wciąż przez dwa lata obowiązujący kontrakt z Portsmouth.
Sylvain Wiltord: Na przełomie tysiąclecia Francuz przeniósł do Arsenalu z Bordeaux za 13 mln funtów. W sezonie 2003/04 wystąpił 12 razy, a następnie powrócił do Francji. Z Lyonem zdobył trzy mistrzostwa kraju, a w końcu przeniósł się do swojego pierwszego klubu - Rennes. Po krótkich przygodach w Marsylii i Metz, 37-latek stał się na nowo wolnym piłkarzem.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
LEGENDY !!!
cool1. szkoda,ze przeszedl. dobry byl w arsenalu
Bylo mineloo.. szkoda..
to była ekipa :-)
nie wystąpił w 10 meczach
a fabregas? :) jest w składzie od 2003, więc łapał sie na Invinvibiles
No ja też czekam na ofc wieści.
Wielkie brawa dla Jagi. To wspaniały klub, który pokonał IRYTYSZ! To nie żart! było 1-0! Oczywiście w Polsce. Niestety przegrali dwa 2-0, dzielnie walcząc! za to brawa! Polska Piłka jest dnem! :((((
Diabliica --- > o 15.00 miał Nasri rozmawiać z Wengerem. Ja wciąż czekam na jakieś oficjalne wiadomości.
hello. mam pytanie, wiecie o której mniej więcej powinno być rozwiązanie przyszłości Samira?
Wie ktoś może skąd można pobrać mecze z sezonu The Invincibles?
Brawo dla Jagiellonii. Żenada
Ciekawe jak Legia sobie poradzi. Wg. mnie mają największe szanse na fazę grupową
E tam. Może śląsk chociaż nas uratuje... We Wisłę nie wierzę. Brakuje mi trochę Lecha.
Wyobrażacie sobie co Dundee United zrobi ze Śląskiem? Szykuje się pogrom
Ledwo się druga połowa rozpoczęła, a Ci już ogłaszają dno polskiej piłki. Tak poza tym to polska Piłka dawno osiągnęła dno, głównie za pomocą PZPN.
Lech kokosów też nie miał... Tfu! Miał Rudnevsa.
wronka
haha JAgiellonia polska piłka na dnie ;( jaki żal
how --> Nic specjalnego, typowy sezonowiec Barcelony;)
Jak wczoraj zobaczyłem komentarze pod newsem, gdzie był pokazany ranking najlepszych napastników na świecie to mi szczęka opadła... Przypomnę, że w tym "rankingu" Ciciarito był pierwszy, a tuż za nim takie gwiazdy jak czołowy snajper ligi arabskiej i tunezyjskiej. Komentarze były mniej więcej takie:
"Brawo, zasłużył sobie"
"Wiedziałem, że jest lepszy od Messiego"
"Teraz nikt nie ma wątpliwości, że to Hernandez jest najelpszy"
No co ty..
Oni chcą pobić rekord podań w jednym meczu. Nie wiedziałeś?!
xThierryHenry
Ale z kolei stwierdzenie, że Barca "stara się od razu przenosić grę pod pole karne przeciwnika" to bujda. Jeszcze się przez jakiś czas obrońcy muszą piłką pobawić podając między sobą.
@Kondzio
Kurde, to nie do ciebie miało być w takim razie.
@xThierry
Co do Messiego:
imageshack.us/photo/my-images/146/messixx.jpg/
@xTH
Sam uznaję, że są obecnie najlepsi na świecie. Ale od kiedy to my kopiujemy ich styl? Zaczął Cruyff. Natomiast Wenger ma swoją własną, inną wizję gry niż Pep (zanudzanie przeciwnika, szybka klepka, podanie prostopadłe i tak w kółko). Na dodatek to Francuz gra dłużej podobnym stylem niż Guardiola, więc Messi powinien stulić dziób.
Kondzio --> No bez przesady. Trzeba przyznać, że taka gra na jeden kontakt im na prawdę fajnie wychodzi, potrafią wymienić 5 podań jakby się bawili w dziadka, oczywiście nie ma się tym co podniecać ale czasami trzeba przyznać, że fajnie im to wychodzi ;)
Jednak ja preferują inny styl gry, bardziej angielski, dokładny przerzut na drugą stronę, pociągnięcie do linii końcowej i wbijanie piłki w pole karne ;) Jeszcze jak mecz odbywa się na jakims starym typowo angielskim stadionie to jest raj dla kibica angielskiej piłki ;)
how --> Czy dla "najlepszego piłkarza w historii" ważne jest na której pozycji gra ?:) Jest ustawiany na pozycji ofensywnej, więc to chyba dla niego bez różnicy, przecież jest doskonały....
A Shakira może i ma fajny tyłek ale bez tapety byś jej nie poznał ;)
@howareyou
WTF? Czy ja coś mówiłem o Pike? :D
A shakira... Szakira ładniej kręci niż Messi ;p
Serio Messi powiedział coś takiego? To nieźle. Myślałem, że tak inteligentne wypowiedzi to tylko Xavi albo Pique, a tu proszę.
@Kondzio
Odczep się od Pique, Shakira ma fajny tyłek.
@xThierry
Skoro w Argentynie ustawiają go na pozycji, na której kompletnie sobie nie radzi, to nic dziwnego.
zenada jest twoja wypowiedz .
Twarowski FTW!
Jak ja go lubię... A teraz sobie wyobraźcie, że jakimś cudem będzie użyczał swojego głosu w nowej FIFIE. Ach...
Jaki Puziol?
Wy gracie 200 podań na własnej połowie. Za to my gramy duuuużo szybciej i stramy się od razu przenosić grę pod pole karne przeciwnika.
Tak, Panie Messi. Tak to wygląda.
Zapomniałem dodać, że mecze w reprezentacji Argentyny tak na prawdę pokazują jakim piłkarzem jest Messi.... 1 na 10 rajdów mu wyjdzie, piłki podać nie może, bo przeciez jest bogiem futbolu, a bogowie są nietykalni.
Co do komentatorów to jeszcze kiedyś słyszałem, że Pique to w tym momencie jeden z najlepszych obrońców świata. To było chyba przy okazji materiały w Wydarzeniach, kiedy to Szakira i Pike byli gdzieś w Honolulu.
To Barcelona kopiuje nasz system, a nie my. A sezonowe dzieci pewnie właśnie spuszczają się nad wypowiedzą ów piłkarza z więcej-niż-żenady.
itachi --> Nie wiem czemu nazywasz oszołomem kogoś kto zawrze związek małżeński do końca życia ;)
Kondzio, SR --> Bo mi pasuje to porównanie :D
how --> Przed chwilą ktoś tu pisał, że Walcott jest lepszy od Nasriego, bo ma więcej asyst. Dla mnie to śmiech na sali. Nasri robi różnicę na boisku, wtedy gra zespołu chodzi płynniej. Walcott sobie stoi przy bocznej linii boiska, czeka na piłkę od Fabregasa, Nasriego, Wilshere itp i wtedy wbija w pole karne, a nóż ktoś dobija i tak zdobywa te asysty, bramki The wyglądają w zasadzie zawsze tak samo ;) Jednak bramka to bramka, kilka aspektów nasz skrzydlowy (mowa o Theo) musi poprawić i będzie gracz kompletny ;)
Ja oglądałem tylko pierwszy mecz Argentyny i grali na prawde przeciętnie. Messiemu na 10 rajdów udał się jeden i komentatorzy podniecali się tym przez pół godziny. Jednak ja poziomu komentatorskiego w Polsce komentowac nie chcę. Canal plus ma najbardziej obiektywnych i najbardziej profesjonalnych komentatorów w Poslce i te glosy... szczególnie panów do Ligi Angielskiej ;) Chyba nigdy nie trafią się nam tacy komentatorzy ;)
Oglądanie meczu w komentarzem Twarowski&Nahorny powinno być nagrodą, a Szpakowskiego, kara.
Czawi?
Boska Atomowa Pchła!
Tak, tak, to ten co wojuje na Copa America.
Pique?
Jak dla mnie to pozostanie Fabsa jest dla nas najważniejszą sprawą w tym okienku, nie możemy go puścić za grosze, które oferuje Barcelona. Jeżeli jednak by odszedł i chcieliśmy zachować obecne ustawienie to jako rozgrywający powinien grać rotacyjnie Ramsey i Taarabt, bo Pjanic czy inny Hamsik to chyba gracze nie osiągalni dla nas.
Pragnę dorzucić swoje trzy grosze do dyskusji.
Jeżeli pozbędziemy się Semira "i" Cesca to ja nie widzę opcji na zmianę formacji. 4-4-2 wymaga skrzydłowych, którzy potrafią się cofnąć i powalczyć w defensywie. Czy dysponujemy kimś takim. Pewnie pomyśleliście o Arshavinie, ale powiem od razu - kondycyjnie nie wyrobi całego sezonu. Jest jeszcze Rosa, ale tu to już nie ta klasa. Walcott i Gervinho to WF - pozostaje nam opcja 4-3-3. Ale w tym wypadku na pozycji Cesca pozostaje nam tylko Ramsey. No chyba, że Wenger jako jego zmiennika planuje Rosę. Trzeba by tu było kogoś kupić na jego miejsce, ale powiedzmy sobie szczerze - kto by to nie był będzie on o kilka klas gorszy od Fabsa. Wniosek - przy stracie obu zawodników będziemy w dużej ciemnej.
Wiem, że nic nowego nie napisałem :]
Szczawi?
"Lubię Manchester United, ponieważ mają graczy, który zawsze starają się grać wspaniały futbol. Arsenal za bardzo próbuje kopiować nasz system i styl gry"
"Real Madryt nie jest aż tak błyskotliwą drużyną, jednak mają wspaniałych graczy, którzy... świetnie atakują podczas przerwy."
Zgadnijcie czyje to słowa. Buahaha!
@howareyou
Dlatego mówię, że w przypadku odejścia Fabregasa powinniśmy kupić nowego bramkostrzelnego napastnika, a samego Cesca zasąpiliby do spółki Robin z Jackiem.
Niemniej oczywiście zgoda - jak chce zarabiać przykładowo 150k, to nikt go w Arsenalu nie zatrzyma, bo nie stać nas (chyba) na takie kominy.
Po prostu podkreślam, że jest mi cholernie żal. Bo jest kogo (i czego).
@xTH:
I dlatego ja jestem tym oszołomem, ciemnogrodzianinem, katolem, który jak se wybierze partnerkę i weźmie ślub, to na całe życie. Hmpf.
I weźcie mi nie porównujcie Hazarda czy nawet Maty do Nasriego. Owszem, może mają potencjał, by grać jak on, a przy dobrych wiatrach lepiej niż obecny on, ale to wszystko melodia przyszłości. Nasri, stosując terminologię FM-a :P, ma już teraz wysokie "current ability", a jego "potential ability" jest póki co przyjemną zagadką. Może to być nawet Zidane. Wszystko jest możliwe.
@ArseneAl
Oczywiście, bramkostrzelny napastnik. Mamy ich przecież tak wielu. Nie sądzę, że zrezygnujemy z 4-3-3. To świetna formacja, która przy uzupełnieniu składu będzie sprawdzać się doskonale.
@xThierry
Mimo wszystko, sam później napisałem, że Nasri to nie Rooney. Do Anglika sporo mu jeszcze brakuje. Na siłę nie ma go co trzymać. Ja tylko broniłem jego postawy w minionym sezonie, która była przez większość cały czas wychwalana, a jej postrzeganie zmieniło się w jednej chwili, gdy Nasri zbliżył się do odejścia z klubu.
Tak w ogóle, oglądał ktoś w nocy Argentynę z Kolumbią? Batista to jest mózg jednak. Południowoamerykańscy szkoleniowcy to totalna porażka. Lavezzi znowu kaleczył w pierwszym składzie, Aguero na ławce, Messi udający Maradonę i płaczący, że mu nie wychodzi... Serio, na siłę robią z niego klona Diego. Ta gra w środku pola, tragiczne wykonywanie wszystkich stałych fragmentów... Po co to komu? Śmieszy mnie też trochę absolutny brak kreatywności Argentyny w środku pola i kolejny zestaw braku szans dla Pastore. Banega jako atrapa rozgrywającego jakoś mnie nie przekonała, Gago tym bardziej.
Najbardziej mnie jednak dobił komentator wychwalający cienkiego Higuaina, a Teveza, który przeciwstawiał się momentami nawet kryciu przez 3-4 kolesi naraz - nazywający bez produktywnym.
Co się wymądrzacie i tak nie macie na to wpływu :P
@xTH
Co ty masz z tymi porównaniami z kobietą? :)
Znowu to widzę :P
Jeśli Cesc by odszedł to rolę rozgrywającego powinni przejąć Wilshere z van Persim. Wymieniali by się w trakcie meczu. Przy bardziej defensywnej taktyce Wilshere z Songiem grali by na def pomocników wtedy Robin byłby ofensywnym pomocnikiem - rozgrywającym, a przed nim jakiś napastnik. Przy bardziej ofensywnej taktyce sam Song stał by na def pom, Wilshere jako rozgrywający, a Robin jako typowy napastnik razem z ewentualnym nowym snajperem.
xTH ->
Ty znowu z tymi kobietami ;d
Całowanie herbu to jak związek partnerski z kobietą. Na początku wszysto ładnie, pięknie, jednak gdy któraś ze stron będzie wymagała czegoś więcej, a druga nie będzie w stanie tego zagwarantować to po prostu się rozstaną.