Dublet Zubimendiego! Arsenal 3-0 Nottingham Forest
13.09.2025, 16:37, Łukasz Wandzel
1740 komentarzy
Arsenal pewnie wrócił do gry po przerwie na mecze reprezentacyjne, pokonując na własnym stadionie Nottingham Forest. Drużyna z miasta kojarzonego z Robin Hoodem nie zdołała przeciwstawić się londyńczykom, a jej nowy „szeryf” Ange Postecoglou zaliczył nieudany debiut. Bohaterem spotkania został Martin Zubimendi, autor dwóch bramek. Jedynym zmartwieniem dla gospodarzy jest kontuzja Martina Odegaarda, który musiał opuścić boisko chwilę po pierwszym kwadransie spotkania.
Składy obu drużyn
Arsenal: Raya – Timber, Mosquera, Gabriel, Calafiori (68' Lewis-Skelly) – Odegaard (18' Nwaneri), Zubimendi, Merino – Madueke (78' Madueke), Gyokeres (68' Gyokeres), Eze (79' Trossard)
Nottingham Forest: Sels – Williams, Milenković, Murillo (37' Savona), Morato – Sangare, Anderson – Ndoye, Gibbs-White (73' McAtee), Hudson-Odoi (60' Kalimuendo) – Wood (60' Bakwa)
Tego popołudnia na Emirates Stadium od początku dominował Arsenal. Gospodarze szybko i na długo zepchnęli Nottingham do głębokiej defensywy. Dużo atakowali prawym skrzydłem, a kreatywnym ogniwem ofensywy był Noni Madueke.
Mimo to aby otworzyć wynik, podopieczni Mikela Artety potrzebowali ponad pół godziny. Po serii rzutów rożnych jeden z cornerów w końcu dał im bramkę. Piłkę wybitą na szesnasty metr wykorzystał Martin Zubimendi. Hiszpan fantastycznie złożył się do woleja i trafił do siatki.
Goście byli bezradni. Próby ataków, jak akcja, w której Morgan Gibbs-White próbował wymienić podania z Chrisem Woodem, były nieliczne. Niewiele zmieniło się w grze przyjezdnych także w drugiej połowie.
Tuż po przerwie Kanonierzy szybko zyskali pełną kontrolę nad spotkaniem, podwyższając na 2-0. Długim, precyzyjnym podaniem popisał się Riccardo Calafiori, uruchamiając na skrzydle Eberechiego Eze. Ten ze skrzydła wyłożył piłkę do Viktora Gyokeresa, który z bliskiej odległości dopełnił formalności.
W 79. minucie Martin Zubimendi dołożył drugie trafienie. Tym razem pomocnik świetnie odnalazł się w polu karnym, trafiając do bramki głową po udanej wrzutce Leandro Trossarda. Tym samym jeden z nowych nabytków Arsenalu ustalił wynik spotkania: Arsenal 3-0 Nottingham Forest!
źrodło: własne
18 godzin temu 2 komentarzy

18 godzin temu 0 komentarzy

22 godziny temu 4 komentarzy

22 godziny temu 2 komentarzy

02.10.2025, 09:52 2 komentarzy

02.10.2025, 09:50 3 komentarzy

02.10.2025, 09:48 2 komentarzy

02.10.2025, 09:47 8 komentarzy

02.10.2025, 09:45 2 komentarzy

02.10.2025, 08:19 216 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem
- 29.09.2025 28 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #38: Porażka na Anfield
- 09.09.2025 9 komentarzy
-
Okiem kibica #2: Marzenie młodego chłopca
- 28.08.2025 7 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
- 26.08.2025 5 komentarzy
-
Powrót do domu: Jak Arsenal odzyskał wychowanka po 14 latach
- 25.08.2025 16 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Ogólnie mam wrażenie, że w piłce nożnej umarło jakiś czas temu zmiana stron skrzydłowych w trakcie meczu. Przecież takie zmienianie Madueke z Saką stron co 15 minut mogło by niezłe zamieszanie wprowadzić. Teraz już nikt tego nie stosuje. Każdy skrzydłowy przyspawany do swojej strony całe mecze.
@vitold: co złego widzisz w wypróbowaniu jakiegoś innego schematu czy pomysłu? Mamy narzędzia (odpowiednich piłkarzy) aby zaskoczyć przeciwników przy wyborze strategii na mecz.
@vitold:
Nie odpisałeś na mój komentarz rano :(
@vitold: bo tu przebywają w większości malkontenci i frustraci życiowi stąd takie komentarze
Cześć, czy będą różnice cenowe na mecz Slavia-Arsenal pomiędzy zakupem na stronie Arsenalu a stroną Slavii? Wolałbym być na tym meczu w sektorze Arsenalu ale jak będzie duża różnica w cenie to kupię na Slavii.
@vitold napisał: "Coś wspaniałego!! Kanonierzy.com w pigułce. xDD
Jeszcze pare tyg. temu jechaliście Madueke jak......, a teraz po jednym meczu wyrzucacie z PS na LS i zaczynacie drzewka z Madueke na PS XD"
Wyrzucacie Sake z PS NA LS*
Coś wspaniałego!! Kanonierzy.com w pigułce. xDD
Jeszcze pare tyg. temu jechaliście Madueke jak......, a teraz po jednym meczu wyrzucacie z PS na LS i zaczynacie drzewka z Madueke na PS XD
Bardzo bym chciał żeby w meczu z City, pilnowany przez Hallanda - Big Gabi strzelił gola po rzucie rożnym:)
@Artetaballer napisał: "To wszystko zależy do formy naszych skrzydłowych, "10-tek" i terminu powrotu Saki, Odegaarda."
Ode w sumie nie mamy informacji, choć jakby było złamanie to pewnie pojawiłby się gips, a to by na pewno przedostało się do mediów.
Saliba już trenuje więc niewkluczone, że na City wyjdzie już w podstawie. Saka pewnie jeszcze dwie kolejki...
Dużo też zależy od Eze, jak ten będzie dorzucał gola/asystę co mecz to raczej nie będziemy kombinować z roszadami na LS.
@Artetaballer:
Generalnie zgadzamy się co do fakty, że na LS lepiej żeby stał ktokolwiek inny niż Martinnelli, bo o ile w drużynie co walczy o top4 on miałby pierwszy skład, to w takiej co walczy o mistrzostwo już niekoniecznie.
Mi również podoba się pomysł z Saka na LS.
Saka - Gyo - Madueke
Eze - Zubimendi - Rice
@Be4Again napisał: "Podzielam ten pomysł. Saka to zawodnik o szerokim wachlarzu umiejętności i jego możliwości adaptacyjne są olbrzymie. Przypominam, że on zaczynał jako LO.
Granie na PS na pewno mu bardziej "sprzyja" pod kątem zdobyczy bramkowych, ale na LS może nam dać "dogranie" o jakim marzymy. Z Saką na LS moglibyśmy w końcu zbalansować nasz atak. Wynika to nie tylko z samych umiejętności naszego wychowanka, ale też zaufania jakim darzą go inni zawodnicy. Oni po prostu będą go szukać podaniem na tej lewej.
Może w pucharach Mikel odważy się poeksperymentować?"
To wszystko zależy do formy naszych skrzydłowych, "10-tek" i terminu powrotu Saki, Odegaarda.
@thegunner4life napisał: "Tylko, znowu tutaj jest aspekt pewnego Hamulcowego w tej drużynie. Który oczekuje od piłkarzy często zachowawczej bezpiecznej gry i żelaznej defensywy. I o ile Martinnelli na LS często gęsto nie daje nic z przodu, to z tyłu robi świetną robotę niczym dodatkowy obrońca. Więc pewnie zależy od rywala czy tam będzie Eze, czy Madueke czy Saka czy właśnie Brazylijczyk."
To fakt Martinelli jest na wagę złota z drużynami z topki, ale moim zdaniem Saka daje więcej w defensywie niż Madueke. Eze jeszcze nie widziałem na tyle w naszej drużynie, żeby ocenić.
Saka bardziej pasowałby Artecie na LS niż Martinelli bo tutaj piłkarz ma trzymać szerokość... zawodnik lewonożny lepiej to zrobi, a na dodatek Saka jest silniejszy co przy grze szeroko jest bardzo istotne bo na PS liczy się szybka noga i zejście do środka.. a na LS często trzeba trochę więcej przebiec z piłką, przepchać się, zasłonić ciałem ze względu na specyfikę gry LO, który schodzi do środka
W Chelsea brakuje jeszcze bramkarz, dwóch ŚO, PO, PS, LS. Jamesa nie liczę bo on to wiecznie w szpitalu.
Co nie zmienia faktu, że na pozostałych pozycjach mają piłkarzy, którzy równie dobrze mogliby reprezentować np. Arsenal. Także pytanie ile jeszcze potrzebują okienek, żeby się w pełni wzmocnić + czasu na rozwój potencjału Estevio i innych talentów. Obecnie to zespół na top6
@Artetaballer napisał: "No właśnie Saka na LS ma dużo sensu, nawet w liczbach wszystko się zgadza...
Saka na LS zagrał w karierze 5800 min i zdobył 45 goli/asyst co daje gola lub asystę co 128 min. Wtedy Saka był młodszy, mniej doświadczony, a i tak wykręcał takie liczby.
Natomiast Saka na PS zagrał 15 000 min i zdobył 121 goli/asyst, czyli co 123 min gol lub asysta."
Podzielam ten pomysł. Saka to zawodnik o szerokim wachlarzu umiejętności i jego możliwości adaptacyjne są olbrzymie. Przypominam, że on zaczynał jako LO.
Granie na PS na pewno mu bardziej "sprzyja" pod kątem zdobyczy bramkowych, ale na LS może nam dać "dogranie" o jakim marzymy. Z Saką na LS moglibyśmy w końcu zbalansować nasz atak. Wynika to nie tylko z samych umiejętności naszego wychowanka, ale też zaufania jakim darzą go inni zawodnicy. Oni po prostu będą go szukać podaniem na tej lewej.
Może w pucharach Mikel odważy się poeksperymentować?
@Artetaballer:
Tylko, znowu tutaj jest aspekt pewnego Hamulcowego w tej drużynie. Który oczekuje od piłkarzy często zachowawczej bezpiecznej gry i żelaznej defensywy. I o ile Martinnelli na LS często gęsto nie daje nic z przodu, to z tyłu robi świetną robotę niczym dodatkowy obrońca. Więc pewnie zależy od rywala czy tam będzie Eze, czy Madueke czy Saka czy właśnie Brazylijczyk.
@Garfield_pl:
Złotousty mode on.
"From being second three times, there is only one thing which is to win it, and that’s the expectation.
We have to thrive that with enthusiasm, with an empty tummy, because we don’t have it and we really want it."
- Mikel Arteta speaking with Ally McCoist on @footballontnt
@artur759 napisał: "Bez sensu. Saka ma świetny strzał z lewej nogi i potrafi strzelać bramki z dalszej odległości. Madueke wygląda dobrze, ale strzały to nie jest jego mocna strona - opiera się głównie na dryblingu i dośrodkowaniach/zgraniach w pole karne, a to może robić równie dobrze na LS i być może nawet z lepszym skutkiem, bo będzie dogrywał lepszą nogą."
No właśnie Saka na LS ma dużo sensu, nawet w liczbach wszystko się zgadza...
Saka na LS zagrał w karierze 5800 min i zdobył 45 goli/asyst co daje gola lub asystę co 128 min. Wtedy Saka był młodszy, mniej doświadczony, a i tak wykręcał takie liczby.
Natomiast Saka na PS zagrał 15 000 min i zdobył 121 goli/asyst, czyli co 123 min gol lub asysta.
Także moim zdaniem jest to pomysł warty rozważenia. Oczywiście jeśli Eze okaże się TOP LS, to wtedy Madueke na rezerwę i temat zamykamy... Natomiast jeśli Madueke będzie się lepiej spisywał od Eze, to czemy nie spróbować z Saką na LS?
Saki na LS od nowa będą musieli się uczyć boczni obrońcy.. nasza gra będzie bardziej rozciągnięta.. a na chwilę obecną Madueke lepiej radzi sobie po prawej stronie. Pod względem statystyk Saka po lewej stronie również sobie świetnie radził
@Be4Again napisał: "Dla mnie puentą dobrej taktyki jest wynik."
To wiele wyjaśnia, po prostu taktyka Cię nie interesuje, interesuje Cię wynik niezależnie od taktyki - no chyba że jest w stylu który Ci się nie podoba to wtedy wynik już nie jest ważny :)
Taktyka to nie jest coś co gwarantuje sukces, bo przecież każdy ma swoją. Arsenal w tym meczu unieszkodliwił Liverpool, nie byli w stanie stworzyć groźnej akcji z gry. Arsenal zrealizował swoją taktykę dobrze, bardzo dobrze byłoby jakby się udało strzelić gola zanim Liverpool to zrobi. Liverpool wygrał świetnym wykonaniem wolnego, i gratulacje ale taktycznie to Arsenal wyglądał lepiej, co nie jest oczywiście niespodzianką bo to jest już standard w meczach Arsenalu z big 6.
@thegunner4life napisał: "Jest jak jest. Dla mnie to po prostu sie nie nadaje do ogladania."
Zgadzam się dlatego jak chcemy realnie myśleć o mistrzostwie musimy poprawiać to co nam nie wychodziło w ost. dwóch latach.
A od dwóch lat nie potrafimy wygrać na Etihad, Anfield i St James’ Park. 6pkt z tych 3 wyjazdów to będzie duży progres.
@artur759 napisał: "Ja tam uważam, że z LFC tym razem taktyka była dobra. Wiadomo, że oni lubią otwartą grę, natomiast to my narzuciliśmy im nasze warunki gry."
Dla mnie puentą dobrej taktyki jest wynik. @artur759 napisał: "Raczej każdy zgodzi się, że w brudnej grze i SFG Arsenal czuje się lepiej niż LFC. Znacznie bardziej prawdopodobne było to, że my im coś wciśniemy po jakimś wolnym rożnym niż to, że Szobo odda strzał życia."
Neutralizowaliśmy ich dobrze, ale oni nas też. Wypracowane XG obu drużyn było chyba identyczne z tego co pamiętam i wynosiło poniżej 0.5. Czy to był strzał życia Szobo? Raczej nie, to było do wybronienia. Rayi naprawdę nie wiele brakło, ona spadała tuż przed bramką. To nie było czyste okienko. Drugi raz Raya by to wybronił. Dopisało im trochę szczęście.
Jednak obiektywnie rzecz biorąc Arsenal nie zrobił nic w tym spotkaniu żeby je wygrać. Zrobiliśmy dużo żeby go nie przegrać, ale żeby strzelić to praktycznie nic. Czy to się opłaciło? Każdy odpowie sobie sam.
Magia Anfield jest taka, że tam do ostatniej sekundy nie możesz być pewnym choćby punktu. Trybuny zawsze niosą tą drużynę, do ostatniej sekundy. W drugiej połowie Liverpool był bardziej konkretny i to im przyniosło efekt.
Mam nadzieję, że niezależnie od zdrowia Odegaarda Nwaneri dostanie jutro szansę, zagrał niezły mecz, widać że chce coś udowodnić, warto korzystać z jego bojowego nastawienia, niech da Artecie ból głowy przy wystawianiu składu w niedalekiej przyszłości.
@Be4Again:
Jest jak jest. Dla mnie to po prostu sie nie nadaje do ogladania.
Polska - Katar w siatkówce leci.
@FlameDood: faktycznie patrz to Emirates było a cały czas byłem pewny że wyjazd to jeszcze gorzej ;)
@Be4Again napisał: "W sumie nawet jest regres... Ostatnie dwa lata w lidze udawało nam się strzelać na Anfield i wywozić stamtąd jeden punkt. Teraz marazm ofensywny dzielony przez defensywną taktyką nie zagwarantował choćby jednego gola...
W obliczu tej wpadki, 6pkt z City i NCU to po prostu obowiązek."
To jest cherry picking, jeśli wygramy z City z niedzielę to będziemy mieć o 1 pkt więcej niż sezon temu na tym etapie sezonu. Więc jaki to jest regres?
@Be4Again: Ja tam uważam, że z LFC tym razem taktyka była dobra. Wiadomo, że oni lubią otwartą grę, natomiast to my narzuciliśmy im nasze warunki gry.
Raczej każdy zgodzi się, że w brudnej grze i SFG Arsenal czuje się lepiej niż LFC. Znacznie bardziej prawdopodobne było to, że my im coś wciśniemy po jakimś wolnym rożnym niż to, że Szobo odda strzał życia.
Zresztą oni mieli dostępny praktycznie cały skład, a u nas była plaga kontuzji.
W sumie nawet jest regres... Ostatnie dwa lata w lidze udawało nam się strzelać na Anfield i wywozić stamtąd jeden punkt. Teraz marazm ofensywny dzielony przez defensywną taktyką nie zagwarantował choćby jednego gola...
W obliczu tej wpadki, 6pkt z City i NCU to po prostu obowiązek.
@artur759 napisał: "Absolutnie nie rozumiem zachwytów na Chelsea i raczej nie wynika to z moich uprzedzeń, bo jest to mój ulubiony klub z BIG6 po Arsenalu."
W ciągu ostatniego roku punktują najrówniej po Liverpoolu, Arsenalu i City więc jeśli utrzymają regularność to tak właśnie będzie.
@Be4Again napisał: "O to właśnie chodzi. Lekcja z ubiegłych lat płynie taka, że nie wolno się bać City i LFC na wyjeździe. Oni są w naszym zasięgu i możemy z nimi grać jak równy z równym nawet jak nie mamy w składzie Saki czy Saliby."
I dokładnie tak graliśmy, w niedzielę przyjedzie City i nie będą w stanie stworzyć żadnej klarownej sytuacji, a potem pojedziemy na ich stadion i znów będą bezbronni. To że nie gramy pełnej otwartej piłki z pominięciem środka pola nie znaczy że się kogoś boimy, odpowiedzialność to nie strach.
@Marzag napisał: "potem City i Chelsea"
Już prędzej Spurs niż Chelsea...
Absolutnie nie rozumiem zachwytów na Chelsea i raczej nie wynika to z moich uprzedzeń, bo jest to mój ulubiony klub z BIG6 po Arsenalu.
Pomoc mają topową i tutaj są jak najbardziej na poziomie Arsenalu, City czy LFC i poziom wyżej niż inne kluby z PL.
Ich bramkarz i obrona to żart za wyjątkiem LO. Bramkarz i środkowi obrońcy mogliby tworzyć obrone West Hamu i nikomu nie wydawałoby się to dziwne. Reece James to topowy piłkarz, ale zakładanie, że będzie zdrowy jest bardzo życzeniowe.
Natomiast głównym problem według mnie jest ich atak:
PS: Pedro i Estevao - obaj są widowiskowi, ale Neto grając od tylu lat w Angli nie przebił bariery 5 goli w sezonie... Natomiast Estevao to melodia przyszłości. W tym sezonie ligi brazyliskiej mimo zagrania w 11 meczach nie zdobł nawet bramki...
LS: Garancho + Gittens - takiej lewej strony nie życzyłbym najgorszemu wrogowi...
N: Pedro ma mocny start, ale chłop nigdy nie był regularny. W dwóch poprzednich sezonach PL miał po 5 goli z gry. Nawet w championship miał problem z dobiciem do 10 bramek w sezonie...
Potencjału jest tam sporo, ale brakuje graczy gotowych na już. Świetna pomoc, która jest według mnie najważniejszą formacją, tuszuje ich problemy, ale na dłuższą metę wątpie, że wytrzymają.
Na razie w połowie meczów zanotowali wpadki, bo w każdym byli wyraźnym faworytem.
@thegunner4life napisał: "Nie wiem jak kolega, ale jak pojedziemy do tego City i zagramy tak jak z Forest i wrócimy z 2:0 dla nich to się słowem nie odezwę, bo chociaż będziemy próbować. Jak pojedziemy tam tak jak na Anfield to wstyd mi za to jak to wygląda. Bo ja pokochałem football w stylu Barcelony, Brazylii, nie murarkę ala Murinho."
O to właśnie chodzi. Lekcja z ubiegłych lat płynie taka, że nie wolno się bać City i LFC na wyjeździe. Oni są w naszym zasięgu i możemy z nimi grać jak równy z równym nawet jak nie mamy w składzie Saki czy Saliby. Mosq dowozi i imponuje, Madueke też wygląda coraz lepiej. Nie musimy juz liczyć na Sterlinga, Tomiyasu czy Zinchenkę. Nie musimy skupiać się jedynie na utrudnianiu i przeszkadzaniu. Fajnie, że komuś sie to podoba i czerpie z tego radość, ale niestety dla większości takie mecze są po prostu nudne... a dodatkowo finalnie nie przynoszą nam trofeów.
Jesteśmy w ścisłym topie i naprawdę nie wiele musimy poprawić żeby w końcu sięgnąć po mistrzostwo. Jedną z dwóch rzeczy do poprawy to właśnie mecze z City, LFC i NCU na wyjeździe oraz mecze z tzw low blockami jak Eve, WHU czy Fulham. Pojedyncze wpadki będą się zdarzać, ale od dwóch sezonów powtarza się pewna przypadłość. Nie jesteśmy w stanie wygrać na wyjeździe z ww dwójką oraz męczymy się z drużynami środka/dołu tabeli, którzy potrafią nisko bronić. Musimy zanotować progres w tych dwóch aspektach jeżeli chcemy poprawić wynik z ost. dwóch sezonów.
@Mario145 napisał: "Jeszcze kilka kokejek będzie wiadomo o co idzie gra ;)"
Już teraz wiadomo, walczymy o mistrzostwo. Obok Liverpoolu jesteśmy najpoważniejszym kandydatem, potem City i Chelsea. Ale u nas nie widać żadnych słabości, LFC drży o wynik do końca meczu, a u nas "nudne" zwycięstwa bo przeciwnik nic nie potrafi zrobić. Porażka z Liverpoolem też nie była przejawem słabości, po prostu Szoboszlai wykorzystał jedyną świetną okazję w meczu - ze stałego fragmentu, to się zdarza.
Liverpool obecnie robi świetną robotę, wygrywają charakterem, bo jakości sportowej to tam za bardzo nie widać obecnie, widać że się jeszcze zgrywają a dodatkowo mają problemy jakościowe w obronie. W Arsenalu nie ma takiej formacji ani nawet pozycji na boisku o której można by pomyśleć "no - tu mają ewidentne braki, brakuje im jakości"
Sami Sobie wygrajmy to mistrzostwo, nie patrząc wstecz i myśląc co by było jakby......tak jak Live poszedł jak po Swoje. Jeszcze kilka kokejek będzie wiadomo o co idzie gra ;)
@Nicsienieda napisał: "To tak, ale że to był błąd to myślę, że nie znajdziesz wielu ekspertyz datowanych na wtedy. A Rodri mi siedzi w głowie, bo to powiedział na koniec sezonu, a nie w trakcie. Jeśli nie widzisz różnicy to spoko, dla mnie jest. Troszkę jak słynny tekst Toneya czy Deeneya. Tej dwójce już się odkuliśmy."
Spoko, po prostu się nie natknąłem na te jego słowa. @alexis1908 napisał: "dla mnie tam przegraliśmy mistrzostwo zdania nie zmienię ;)"
Spokojnie, nikt nie każe Ci zmieniać zdania :) Bo to i tak niczego nie zmieni... Dla jednego zaważył mecz z City, dla drugiego z AV, a dla trzeciego Fulham/WHU. Tak naprawdę wszyscy mają rację :)
Jednak w mojej opinii wygrana na Etihad z City, poza zdobyczą punktową, miałaby ogromną wartość psychologiczną. City znalazłoby się w ciężkim położeniu, a nas na pewno by to zwycięstwo dodatkowo zbudowało. Skończyło się remisem, po którym Mikel i Arsenal znaleźli się w ogniu krytyki. Co było potem pamiętamy.
@Marcinafc93 napisał: "Athletic jutro bez Nico Williamsa"
To raczej bez znaczenia, jak ostatnio graliśmy w emirates cup to też wyglądało jakby grali bez Nico Williamsa mimo że był na boisku :P
Athletic jutro bez Nico Williamsa
A z resztą, co my będziemy opowiadać którym meczem przegraliśmy mistrzostwo. Mistrzostwo to nam przegrał Son nie trafiając sam na sam w meczu z City.
Z dystansem.
@Marzag:
Dobra, będzie na Twoje.
Dosłownie każda drużyna w lidze prócz City i Liverpoolu by oddała wszystko by być na miejscu Arsenalu, 3 raz z rzędu murowany faworyt do mistrzostwa, drugi raz z rzędu faworyt do wygrania LM, z taką głębią składu też faworyt do wygrania pucharów krajowych. A mimo to ludzie narzekają, bo klub nie gra jakby stracone gole się nie liczyły.
Moim zdaniem to że przeciwnicy nie mogą grać tego co chcą gdy grają z Arsenalem to jest duża wartość i sam osobiście czerpię z tego satysfakcję. Bo to nie jest tak że my murujemy(to tylko w nibylandii tak się niektórym wydaje), bo większość spotkań to my siedzimy prawie w polu karnym przeciwnika tylko czasem brakuje nam wykończenia z gry, ale przecież mamy taką jakość że to się w końcu zmien.
My dosłownie gramy w 1/3 rezerwowym składem obecnie (wypadli Saka, Havertz, Odegaard, Saliba, ostatnio odpoczywał Rice) a mimo to i tak wyglądamy jak najpoważniejszy kandydat do tytułu, drużyna bez słabości.
@alexis1908 napisał: "no właśnie nie bo mimo tych wpadek pod koniec roku na Villa park jechaliśmy jako lider będąc w super formie i dla mnie tam przegraliśmy mistrzostwo zdania nie zmienię ;)"
Ja z tym problemu nie mam - każdy ma prawo do własnego zdania. Oczywiście szkoda meczu z Villą, tym bardziej że odbywał się on na Emirates, a nie na Villa Park. Jednak nie obwiniam tego spotkania za brak mistrzostwa. Gdyby ktoś pod koniec 2023 roku, po dwóch porażkach z rzędu, powiedział mi, że w 2024 roku Arsenal osiągnie w lidze bilans 16-1-1, wziąłbym to w ciemno.
@thegunner4life napisał: "Można grać ładną piłkę i nie drżeć o 4 miejsce. Arteta nie musi obecnie grać Dziurawym i Bendtnerem."
No ale tęsknisz do czasów w których drżałeś i w których wszyscy eksperci mówili "Arsenal może i gra ładną piłkę, ale ładną piłką nie wygrywa się trofeów, grają naiwnie, są jak drużyna nastolatków zamiast mężczyzn" ludzie pisali wtedy "wolałbym żeby Arsenal grał brzydziej ale żebyśmy coś wygrywali, walczyli o mistrzostwo i LM".
I dosłownie teraz mamy drużynę która jest zarówno w stanie zagrać bardzo pragmatycznie i unieszkodliwić każdego przeciwnika, jak i potrafią zagrać ładne akcje gdy dostaną trochę miejsca od przeciwników i ludziom nie pasuje bo gole za rzadko po klepkach strzelamy.
Arsenal nie muruje, Arsenal klinczuje gdy trzeba. To jest taka gra by całkowicie odebrać nadzieje piłkarzom przeciwnikom, że mogą coś zrobić.
Nikt nie lubi grać na Arsenal bo to taktycznie najlepsza drużyna w lidze, nie pozwalają nikomu grać ich piłki.
Jeśli strzelamy jako pierwsi to wtedy wiemy, że gra się musi zmienić, przeciwnik się w końcu musi otworzyc, a w tym czasie mecz wygląda tak, że każdy przeciwnik wygląda jak dzieci we mgle z Arsenalem. Stałe fragmenty i piłkarze których teraz ściągneliśmy mają sprawić że łatwiej nam będzie strzelić jako pierwszym, dajcie im się rozegrać a będzie dobrze.
@Marzag napisał: "A kochałeś drżenie do ostatnich kolejek o to czy uda się skończyć na 4 miejscu czy może tym razem się nie uda?"
Można grać ładną piłkę i nie drżeć o 4 miejsce. Arteta nie musi obecnie grać Dziurawym i Bendtnerem.
@thegunner4life napisał: "Bo ja pokochałem football w stylu Barcelony, Brazylii, nie murarkę ala Murinho."
A kochałeś drżenie do ostatnich kolejek o to czy uda się skończyć na 4 miejscu czy może tym razem się nie uda?
@Be4Again napisał: "Żeby to osiągnąć trzeba strzelać gole w najważniejszych meczach, a nie grać na remis..."
Arsenal nie gra na remis, to się dzieje tylko w Twojej wyobraźni. Żadna drużyna nie gra na remis, każda próbuje wygrać. Czasem po prostu drużyna czeka na swoich kilka momentów próbując w międzyczasie zniwelować atuty przeciwnika wiedząc, że strata gola sprawi że będzie trzeba zagrać ryzykownie na kontrującą drużynę.
Arsenal nie bez powodu jest najlepszą drużyną z big 6 spośród wszystkich w ostatnich latach jeśli chodzi o pojedynki między nimi. Ale jak widać niektórym się to nie podoba Xd
@Marzag:
Nie wiem jak kolega, ale jak pojedziemy do tego City i zagramy tak jak z Forest i wrócimy z 2:0 dla nich to się słowem nie odezwę, bo chociaż będziemy próbować. Jak pojedziemy tam tak jak na Anfield to wstyd mi za to jak to wygląda. Bo ja pokochałem football w stylu Barcelony, Brazylii, nie murarkę ala Murinho.
@Be4Again napisał: "Poziom w EPL jest tak wysoki, że bez ryzykowania nie wyrobimy sobie przewagi. Nie możemy liczyć, że zawsze będzie ratował nas Jover. Ok fajnie, że luźno ogrywamy Leeds i będące w kryzysie Forest (zmiana trenera, wew. konflikty), ale na tle mocniejszych ekip wyglądamy podobnie jak rok temu. Czyli żelazna defensywa i minimalizm ofensywny. Albo wejdzie coś z rożnego, albo nasz ofensywny gracz wykończy jedyną sytuację w meczu... ManU po meczu z nami mimo porażki byli pełni optymizmu, a potem się okazało że to nie oni zagrali tak dobrze tylko My tak słabo..."
Przecież to są jakieś dyrdymały, z jakiego powodu remis w meczu dwóch rywali walczących o tytuł miałby być gorszym wynikiem dla przyjezdnych niż dla gospodarzy?
To jest klasyczne *******olo w twoim stylu, w którym jakbyśmy zagrali otwartą piłkę to byś pisał "no jak można tak podejść naiwnie i na city grać tak otwartą piłkę, gdzie każdy wie że oni wykorzystają jedną kontrę i może być po meczu" a gdy uniemożliwiamy przeciwnikowi zrobienie czegokolwiek NA JEGO WŁASNYM STADIONIE to piszesz rzeczy typu "no i właśnie to jest powód dla którego Arsenal nie będzie mistrzem, zamiast zagrać ofensywnie i pokazać kto tu rządzi to przyjechali do City z podkulonym ogonem"
@Be4Again: a city to nie było w formie nie ? zwłaszcza że do końca sezonu wygrywali wszystko ;) @FlameDood: no właśnie nie bo mimo tych wpadek pod koniec roku na Villa park jechaliśmy jako lider będąc w super formie i dla mnie tam przegraliśmy mistrzostwo zdania nie zmienię ;)